Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
O wyższości seriali nad filmami (albo odwrotnie)
Autor Wiadomość
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 17:39   

Doszedłem do myśli, że przy rozkwicie serialowym film kinowy staje się dla mnie przeżytkiem, mogę się bez niego obyć. Brakuje mu przestrzeni i rozmachu, kiedy zamyka się w tych 90 - powiedzmy- minutach.
To coś podobnego do początków powieści, kiedy poematy i teatralne dramaty musiały ustapić wobec powieści w odcinkach - Dickensa, Sienkiewicza itp.
Czy na moich oczach telewizja, internet rozkładają na łopatki kino i spychają je do roli niszowej - jak teatr - co wieszczono już w latach 50 ubiegłego wieku? Czy kino szybciej upadnie niż skazywana już od dekad na śmierć powieść?
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 17:43   

jewgienij napisał/a
Doszedłem do myśli, że przy rozkwicie serialowym film kinowy staje się dla mnie przeżytkiem, mogę się bez niego obyć. Brakuje mu przestrzeni i rozmachu, kiedy zamyka się w tych 90 - powiedzmy- minutach
znaczy marne filmy ogladasz
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 17:45   

Poleć w skrócie najlepsze.
Będziemy Ci wdzięczni. Bo wolę obejrzeć coś dobrego niż wujowego wieczorem.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 17:50   

poczytaj wątek, nie będę się powtarzał
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:25   

Gdybym chciał przedzierać się przez wątek, to nie prosiłbym Cię o proste podanie tytułów, co pewnie zajęłoby Ci tyle pracy co powyższe puste posty.

Więc jeśli masz ochotę tylko obsikiwać każdy mój wpis i robić hau-hau, to zdaj sobie przynajmniej sprawę, że masz problem.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:33   

Tobie sie nie chce przedzierać a ja dla Twojej przyjemności mam przypominać sobie, zastanawiać się, później to pisać. Jesteś zainteresowany to poszukaj, nie to nie, Twój problem.

Sikasz na wszystkich dokoła a jak kto na Ciebie nasika to zaraz wielki raban. Co Ty jesteś? Trzeci bliźniak dalamberta?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:39   

To po co się do mnie odzywasz, kiedy nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia? To juz chyba trzeci wątek z rzędu, gdzie ganiasz za mną ze swoim podgryzaniem po kostkach.

Rodziców Ci gazetą zabiłem czy co? Nasikałem teraz w wątku filmowym na Twoją szanowną głowę?

Więc weź przestań być rzepem u mojego ogona, bo czuję się nieswojo, żeś taki zafascynowany mną.
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:41   

jewgienij napisał/a
Poleć w skrócie najlepsze.

Nie wiem, niestety, czy trafię w Twój gust, ale polecam "Tajemnicę Filomeny" i "Sierpień w hrabstwie Osage". Tylko, że to trochę takie "babskie" klimaty.
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:48   

nureczka napisał/a
jewgienij napisał/a
Poleć w skrócie najlepsze.

Nie wiem, niestety, czy trafię w Twój gust, ale polecam Tajemnicę Filomeny i Sierpień w hrabstwie Osage. Tylko, że to trochę takie babskie klimaty.


Dzieki.
Babskie klimaty mi nie przeszkadzają, podobnie jak męskie :wink: . Byle było OK
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39279
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:49   

Fidel-F2, jewgienij, uspokójcie się obaj i to w tej chwili.
Bo równo i sprawiedliwie obdzielę krawatami. Nie żartuję.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 18:54   

Agi, no przecież grzecznie jest. jewgienij, pyta ja mu radzę i wyjaśniam. A że go to denerwuje? Cóż, mało co go nie denerwuje.

jewgienij napisał/a
To co się do mnie odzywasz, kiedy nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia?
przyganiał kocioł garnkowi, czy ja Cię pytałem o Twoją opinię na temat sposobu udzielania się na forum? ktokolwiek Cię pytał?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 19:04   

To już chyba jakaś psychoza...
Znajdź inny obiekt uwielbienia, nie wszedłem do tego wątku, aby robić zadymę, ale chyba Ty jej koniecznie pragniesz.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 19:05   

szczego wnosisz?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 6 Kwietnia 2014, 20:07   

jewgienij napisał/a
Czy na moich oczach telewizja, internet rozkładają na łopatki kino i spychają je do roli niszowej - jak teatr - co wieszczono już w latach 50 ubiegłego wieku? Czy kino szybciej upadnie niż skazywana już od dekad na śmierć powieść?

A wiesz, dopiero jak się nad tym zastanowiłam, wyszło mi, że ostatnimi czasy (powiedzmy ostatni rok) oglądam seriale znacznie częściej niż filmy fabularne. I w sumie jest to świadomy wybór - kupuję płyty, więc równie dobrze mogę kupić film, jak i serial.
Nie oznacza to, że nie chodzę do kina. Rzecz raczej w "domowych" preferencjach. W sumie zastanawiające zjawisko.
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 8 Kwietnia 2014, 16:34   

Nureczka, Konopia

Łapię się na tym, że film "pełnometrażowy" rozpisuję na serial. Weźmy Grę Endera. Wyobraziłem sobie, jak mogło to zagrać, zakładając - idealnie - że film SF z takimi efektami mógłby przyjąć formę serialową, bez skrótów, koncentrując się na głównym bohaterze, jego powolnym treningu. Dla mnie bajka. Znakomity potencjał, zgubiony w formie półtoragodzinnej.

Czy ktoś wyobraża sobie Breaking Bad albo Grę o tron jako filmy? Nawet dwugodzinne? Złe seriale, owszem, łatwo sobie wyobrazić, bo one walą w nas na "raz", od pierwszego odcinka, a potem powtarzają tę samą partię tymi samymi figurami. Domek z kart byłby świetnym filmem, Mad Men też, ale to nie te seriale otwierają nowe perspektywy.

To chyba Peter Greenway wieszczył schyłek kina, jako śmiesznego, mieszczańskiego kultu, czegoś na kształt opery w 18/19 wieku. Sam pomysł zgromadzenia tylu obcych sobie ludzi w ciemności jest nienaturalny. Oczywiście, forma ta zachowa swych wielbicieli, jak kiedyś opera, ale przyszłość fabularna ucieka inną stronę.
To serial daje przestrzeń na pełne rozwinięcie postaci, na akcję bez skrótów, na zaczarowanie widza na czas dłuższy niż pojedynczy seans.
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2049
Skąd: DN36
Wysłany: 8 Kwietnia 2014, 18:43   

jewgienij, a Hobbit, film "niby serial", długie, poetyckie, klimatyczne i już w niektórych kręgach kultowe, podoba ci się?
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 9 Kwietnia 2014, 06:37   

jewgienij napisał/a
Łapię się na tym, że film pełnometrażowy rozpisuję na serial. Weźmy Grę Endera. Wyobraziłem sobie, jak mogło to zagrać, zakładając - idealnie - że film SF z takimi efektami mógłby przyjąć formę serialową, bez skrótów, koncentrując się na głównym bohaterze, jego powolnym treningu. Dla mnie bajka. Znakomity potencjał, zgubiony w formie półtoragodzinnej.

Czy ktoś wyobraża sobie Breaking Bad albo Grę o tron jako filmy? Nawet dwugodzinne? Złe seriale, owszem, łatwo sobie wyobrazić, bo one walą w nas na raz, od pierwszego odcinka, a potem powtarzają tę samą partię tymi samymi figurami. Domek z kart byłby świetnym filmem, Mad Men też, ale to nie te seriale otwierają nowe perspektywy.

To chyba Peter Greenway wieszczył schyłek kina, jako śmiesznego, mieszczańskiego kultu, czegoś na kształt opery w 18/19 wieku. Sam pomysł zgromadzenia tylu obcych sobie ludzi w ciemności jest nienaturalny. Oczywiście, forma ta zachowa swych wielbicieli, jak kiedyś opera, ale przyszłość fabularna ucieka inną stronę.
To serial daje przestrzeń na pełne rozwinięcie postaci, na akcję bez skrótów, na zaczarowanie widza na czas dłuższy niż pojedynczy seans.
Koszałki-opałki
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 9 Kwietnia 2014, 10:29   

konopia napisał/a
jewgienij, a Hobbit, film niby serial, długie, poetyckie, klimatyczne i już w niektórych kręgach kultowe, podoba ci się?


Ani trochę.
W ogóle dżaksonowskie ekranizacje Tolkiena są dla mnie dowodem, że kino nie daje rady w takich tematach. Szczególnie to hollywoodzkie.

Seriale na podstawie Władcy i Hobbita mogłyby być całkiem fajne, pod warunkiem, że nie kręciłby ich ten pan :wink:
Pewnie nie doczekam, bo tymi swoimi kolubrynami zablokował temat na dziesięciolecia.

No i:
poetyckie?
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 9 Kwietnia 2014, 11:23   

jewgienij napisał/a
Czy ktoś wyobraża sobie Breaking Bad albo Grę o tron jako filmy? Nawet dwugodzinne?

A ktoś wyobraża sobie filmy Allena, jako serial? Nawet dwunastoodcinkowy? :) Albo "Mrocznego Rycerza"? Albo niedawną "Oną"? Dawniej: "Zabójczą broń", albo "Szklaną pułapkę"? Filmy i seriale to dwa różne zbiory. Owszem, mają pewną część wspólną, która pozwala sobie pogdybać, ale opowiadają inne typy historii i inaczej rozkładają akcenty. Przykład przeciwny - niedawno zapowiedziano, że do kin trafi "filmowa kontynuacja" serialu "24 godziny". Nie będzie "w czasie rzeczywistym", tylko zwykłym filmem akcji, więc to niszczenie koncepcji, która serial stworzyła.

jewgienij napisał/a
To serial daje przestrzeń na pełne rozwinięcie postaci, na akcję bez skrótów, na zaczarowanie widza na czas dłuższy niż pojedynczy seans.

... a kino daje Ci koncentrat emocji i też zapada w pamięć.

Czuję w Twoich wypowiedziach entuzjazm neofity :) Też kiedyś tak miałem, seriale wydawały się szczytowym osiągnięciem w opowiadaniu historii. Też rozkładałem film na serial i żałowałem, że nie ma tego więcej. I wiesz, zróżnicowana dieta pomaga ;P: Szczególnie, że wydaje mi się, że odbiorcami w obu przypadkach jest ta sama grupa widzów.
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 07:38   

Matrim napisał/a

A ktoś wyobraża sobie filmy Allena, jako serial? Nawet dwunastoodcinkowy? :) Albo Mrocznego Rycerza? Albo niedawną Oną? Dawniej: Zabójczą broń, albo Szklaną pułapkę?


Zabójcza i Szklana już same w sobie są rodzajem mini seriali, więc gorszych przykładów nie mogłeś wybrać :) , a Allena wyobrażam sobie doskonale.
Mrocznego Rycerza nie oglądałem, ale na początek ma dobry tytuł.

Wiem, że seriale i kino to dwie różne rzeczy. Jak opera i słuchanie płyt w domu. Ale ile osób chodzi do opery w porównaniu z domowymi melomanami. A kiedyś była to ulubiona mieszczańska rozrywka.

I tylko nie neofita. Nie dość, że brzmi jak nekrofil, to nie pasuje do kogoś, kto śledził na bieżąco pierwszy sezon Janosika. ;P:
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 07:55   

jewgienij, zaglądałeś ostatnio do Twojego ulubionego wątku?

jewgienij napisał/a
Wiem, że seriale i kino to dwie różne rzeczy. Jak opera i słuchanie płyt w domu. Ale ile osób chodzi do opery w porównaniu z domowymi melomanami.
Zakładając, że takie porównanie ma cień sensu.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 08:35   

Nie mam ulubionych. Uwielbiam wszystkie.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 09:06   

oj masz, masz
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 09:52   

jewgienij napisał/a
Zabójcza i Szklana już same w sobie są rodzajem mini seriali, więc gorszych przykładów nie mogłeś wybrać :) , a Allena wyobrażam sobie doskonale.

Ale rozróżnijmy pojęcia: seria i serial. "Zabójcza broń" to cztery filmy, więc mniej więcej osiem do dziesięciu odcinków serialowych, rozrzuconych na przestrzeni dekady. Bliżej im do formuły BBC :) Jak dla mnie to nadal koncentrat. Gdyby to był serial prawdziwy, sezon w sezon po dwadzieścia cztery odcinki, to szybko wytraciłby impet i utonął w zalewie podobnych (szczególnie, że, w odróżnieniu od takiego przykładowego "Castle" wątek romansu między głównymi bohaterami byłby cokolwiek kontrowersyjny :) ). To samo z Allenem: czy coś co jest dobre w półtoragodzinnym filmie, nie zamęczy Cię przy kilkunastu?

jewgienij napisał/a
Wiem, że seriale i kino to dwie różne rzeczy. Jak opera i słuchanie płyt w domu. Ale ile osób chodzi do opery w porównaniu z domowymi melomanami.

Myślę, że czynnikiem przeważającym jest tu możliwość walnięcia się w fotelu w samych gaciach i nieskrępowana możliwość nucenia lub podśpiewywania, bez narażania się na karcące spojrzenia ubranych we fraki jegomościów ;P:
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
Jezebel 
Klapaucjusz


Posty: 954
Skąd: Kraków
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 11:16   

Nie wydaje mi się, by jedno medium miało wyprzeć drugie, bo po to powstały dwa, by spełniać dwie różne role. Tym samym nie da się identycznej treści przełożyć z jednej formy na drugą, w taki sam sposób, w jaki nie da się i nie ma sensu ekranizować książek ze stuprocentową wiernością i dokładnością.

Ale cieszy mnie, że w ostatnich latach telewizja zyskała na znaczeniu i od telewizyjnych produkcji odkleiła się łatka rzeczy drugiej kategorii. Dla aktorów hollywoodzkich granie w serialach przestało być wstydem i znamieniem upadku, a serialowych się docenia co najmniej na równi, o ile nie bardziej (dobrym przykładem będzie Matthew McConaughey - po rozdaniu Oscarów dość powszechnie żartowano, że Dallas Buyers Club było pretekstem, bo nie można było wręczyć mu statuetki za o wiele lepszą rolę w True Detective).

No i, co chyba dla mnie najważniejsze, seriale są ostatnio dużo odważniejsze, jeśli chodzi o treść i sposób jej przekazywania, niż duże, coraz bardziej zachowawcze produkcje filmowe. Mają też więcej miejsca na pokazanie realistycznie i dogłębnie psychologii postaci, rozwoju, warstwy motywacyjnej i emocjonalne (co nie znaczy, że w filmie się nie da, czego dobrym przykładem jest Her, ale ostatnio filmowcom się nie bardzo chce starać).

Działa też oczywiście mechanizm, który decydował o popularności powieści odcinkowych - przywiązanie do postaci. Lubimy to, co już znamy, to nie jest żaden sekret ani odkrycie. Filmowcy niby też próbują, serwując nam sequele sequeli, ale jakoś tak mniej zgrabnie im to wychodzi.
_________________
Wiedźmia chatka

Kapryfolium
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 14:25   

Skoro już zostałem ustawiony w roli adwokata diabła, należy mi się mowa :twisted:

Nieuzbrojonym okiem widać, że to seriale, a nie kino, wpływają teraz przede wszystkim na naszą zbiorową świadomość, poruszają emocje, zmieniają fabularne schematy.

Nie znam żadnego kultowego filmu ostatniej dekady. Pozycji, o której chciałoby się ludziom gadać z taką samą pasją jak o Breaking, Grze, House czy nawet Detective.

Kiedyś takimi filmami były Gwiezdne Wojny, dużo później, powiedzmy, Terminator, Milczenie Owiec, Siedem, Podziemny Krąg, pierwszy Matrix - sny i koszmary, które wszyscy śniliśmy.

A teraz? Ten pośledniejszy, telewizyjny, zalatujący mydlaną operą gatunek nabrał muskulatury i nie boi się iść w zawody z kinem, które przestało się rozwijać, a jedyne, co ma nowego do zaoferowania, to jakieś fikuśne okulary.

Nie będzie już lepszych filmów niż te Felliniego, Kubricka, Formana. Oni zakreślili granice nowatorstwa, sprawności, wizji. Będzie zapewne kiszenie się we własnym sosie, przygody stojącej wody.

Natomiast serial to dużo młodszy gatunek, żywotny, drapieżny, tu biją soki, tutaj przede wszystkim będę szukał nowych olśnień, bo tutaj jest ferment.

W Nowej Hucie kina są przerabiane na ciucholandy, a stoją "od założenia miasta".
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37611
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 14:48   

:multiple facepalm:
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2049
Skąd: DN36
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 14:55   

jako że moja wypowiedź o serialach i chodzeniu do kina nie została tu przeniesiona, to ją zacytuję:

Cytat
Czemu coraz rzadziej chodzę do kina? Uwarunkowania ekonomiczno - czasowo - dzieciowe.
W domu duży TV, kilka głośników, oglądam co chcę, kiedy chcę, napisy se mogę włączyć (nie wszystko w kinie rozumiem bez nich) mogę zrobić przerwę w dowolnym czasie, obejrzeć film na raty, płyta w sklepie czy z wypożyczalni tańsza niż bilety do kina + opiekunka. Te kilka miesięcy opóźnienia różnicy mi nie robi, mogę poczekać aż wydadzą płytę.
w domu nie muszę wąchać popcornu, nachosów itp.. i słuchać odgłosów chrupania, dzwoniących telefonów itp.
Co nie znaczy, ze nie lubię czasem przejść się do kina.

Czemu seriale niż filmy?
Filmy z gatunku takich jak oglądam - sf, fantasy, horrory, sensacje itp...
Coraz częściej kręcone są jak teledyski, szybciej, mocniej więcej + jakaś drętwa laska i sceny niby seksualne, ale bez przesady by nie zarobić na ograniczenie +18. Wychodzi z tego oczojebna papka wobec której jest coraz częściej obojętny.

W serialach, tych dobrych,
bo przecież produkują też całe mnóstwo chłamu, zdecydowana większość to chłam, którego nie da się oglądać.
W dobrych serialach jest czas na zagłębienie się w universum, na zaprzyjaźnienie się z bohaterami, można zwolnić z akcją, wprowadzić wątki poboczne, skupić się na rzeczach na które w szybkim krótkim filmie nie ma miejsca (zauważyliście, że większość filmów już dawno przekroczyła magiczne 90 minut, coraz ciężej w 90 minutach zmieścić te wszystkie wybuchy i gołe du...).
Długość trwania serialu pozwala opowiedzieć dłuższą, bardziej złożoną historię, choć czasem bywa tak, że twórcy sami się gubią i kończą tak jak ci od Lost, najbardziej badziewne zakończenie serii jakie widziałam, takiego pójścia na łatwiznę i zlekceważenia widza się po nich nie spodziewałem.


:mrgreen:

jewgienij kina padają bo ludzie wolą obejrzeć za darmo w domu, w sieci jest wszytko, wg polskiego prawa możesz do woli oglądać filmy już udostępnione, byleś sam nie udostępniał. Przeciętny oglądacz dochodzi do wniosku, że po co bulić za bilety jak sobie w jakości HD obejrzy w domu na swych własnych 50 calach, popcorn w domu też taniej wychodzi :(

Przez jakiś czas myślano, że 3D uratuje kina, ale nie bardzo to wyszło, nie wszystkim to pasuje.

IMO seriale bardzo zyskały na tym, że są serwisy (nie ważne legalne czy nie) gdzie można obejrzeć sobie po kolei wszystkie odcinki. Bo przed tym to był kłopot, a bo to coś kogoś ominęło bo na wakacje pojechał czy coś, albo zanim się zorientował to był już trzeci sezon nadawany a on nie oglądał pierwszych dwóch.
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 15:18   

konopia napisał/a


jewgienij kina padają bo ludzie wolą obejrzeć za darmo w domu, w sieci jest wszytko, wg polskiego prawa możesz do woli oglądać filmy już udostępnione, byleś sam nie udostępniał.


Jasna rzecz, że to w głównej mierze. Ale prawdą jest również, że nie mają nic w zamian, na tyle fajnego, aby ludzie w większej liczbie uznali, że warto poświęcić kasę, czas, odcinek serialu, aby odwiedzić staroświecką świątynię.

Kiedy za komuny chodziłem do kina, to było to otwarcie na jakiś odrębny świat. Teraz to jak z pójściem do teatru, czasami wypada ( teatru który, notabene, daje jeszcze lepszy koncentrat niż kino, a w dodatku jest w 3 D bez okularów, a jakoś zszedł do roli niszowej i nasz wątek teatralny stoi w miejscu raczej). :twisted:
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 10 Kwietnia 2014, 15:20   

jewgienij napisał/a
a jakoś zszedł do roli niszowej i nasz wątek teatralny stoi w miejscu raczej).

Robię co mogę, ale w pojedynkę nie uciągnę :(
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group