[Fidel-F2]

Pełna zgoda. Widziałem oba sezony, z jednej strony niegłupi a z drugiej bardzo lekko się ogląda i można się pośmiać. Czasem z siebie.

[Fidel-F2]

After Life

Po śmierci żony, Tony postanawia popełnić samobójstwo, nie chce mu się bez niej żyć. Od śmierci ratuje go poczucie obowiązku, ktoś musi nakarmić psa. Tony wraca znad krawędzi ale nie do końca.

Mógł Rej pisać Żywot człowieka poczciwego, mógł Marek Aureliusz radzić jak żyć, czemu nie mógłby tego samego Ricky Gervais? Bo to on jest odpowiedzialny z tę produkcję, gra też główną rolę. Serial doskonale wpisuje się w całą twórczość Ricky'ego. Dostajemy tu ateistyczną filozofię człowieka, któremu niepotrzebny żaden bożek do tego by żyć przyzwoicie. Oczywiście nie ma tu treści podanych wprost (ale umówmy się, nie są głęboko zakamuflowane), za to mamy niepoprawność polityczną, żarty na pograniczu żenady i chamstwa, itp., czyli Ricky Gervais w pełnej krasie, ale pomiędzy tym, wszędzie jest pozytywny świat. Postrzegany jest trochę inaczej niż zwykle, bo Ricky widzi człowieka w prostytutce, narkomanie i złodzieju, a pomoc w cudzym samobójstwie ma więcej barw jasnych niż ciemnych. Zasadniczo, koncepcja polega na tym, by odrzucić stereotypy, przebić się przez sztucznie malowane fasady i dotrzeć do sedna. I tak mamy przez pierwszych pięć odcinków. Niestety odcinek finałowy wszystko psuje, bo otrzymujemy wszystkie karty na stole i, na dodatek, markerem nam zaznaczają które są najistotniejsze. Ilość cukru w cukrze przekracza normy przyzwoitości. Ale i tak warto oglądać.

8//10

[Kruk Siwy]

"Nightflayers" porzuciłem po czwartym odcinku. Naprawdę się starałem, ale serial nie dał mi szans.
"Alienista" oglądam z umiarkowanym zadowoleniem. Scenografia kryminału z końca XIX wieku zachwycająca. Nieco rozwlekły, ale na wieczór ze szklaneczką czegoś dobrego w dłoni - bardzo dobre.

[Fidel-F2]

Suburra

Mafia jedna, druga, dziesiąta. Chłopaki z wrogich mafii kręcą wspólne lody, całkiem szekspirowska dramaturgia. Czego się nie tkną to ***erdolą. Momentami wygląda to jak ukryta komedia. Tyle, że bez onelinerów. Główni bohaterowie i większość drugoplanowych, jak jeden, to nierozgarnięci retardzi.

Wszystko, od góry do dołu, kreacja postaci, pomysł intrygi, zarysowanie zjawisk, rysowane grubym flamastrem.

Trzecioligowe aktorstwo większości pacynek, ten i ów wspina się czasem pół levelu wyżej. .

Mój ulubiony fragment: Gość dostał w plecy z karabinu maszynowego, uciekł galopem, po czym laska wyleczyła go płatkiem do demakijażu i plasterkiem samoprzylepnym, przy czym gość się obruszył bo go "szczypie". Laska, czyli dziwka, którą miał zabić bo mogła go rozpoznać, ale się zakochał, no i nie zabił. Popłakałem się ze śmiechu. I tak mniej więcej wygląda całość.

tak ze 4/10

[konopia]

Czarnobyl (SKY/HBO) ocena - bardzo dobry
Przerażające, do tej pory nie zdawałem sobie sprawy jak ogromne zagrożenie niosła z sobą ta katastrofa. Wydawały się, co tam elektrownia, przecież to nie bomba atomowa, niesamowite

O tuszowaniu i zaklinaniu rzeczywistości nawet nie chce mi się pisać.

Radzieckie podejście do jednostki pozwoliło wysyłać ludzi na śmierć by walczyć z zagrożeniem, ciekawe jakby było na zachodzie, jak zachód by sobie poradził z takim zagrożeniem, np. Francja, czy też wysłali by ludzi na pewną śmierć by ocalić innych, niby matematycznie sprawa prosta co tam setki gdy trzeba ochronić miliony, ale przecież każdy ma prawa...

Podobno Rosja kręci swój serial o tej katastrofie.

[Martva]

[Beata]

[nureczka]

[gorat]

Czytając, o czym piszesz, znalazłem z tego roku...

[nureczka]

Czyli koledzy mieli rację

[Luc du Lac]

Czarnobyl - jak dla mnie 10/10
najlepszy serial od dawna przeze mnie patrzany.
Oczywiście serialowe zagrożenie jest spotęgowane do tego co było rzeczywistości, ale jednak nie przeszkadza w odbiorze obrazu.

Pamiętam nieco z tamtego czasu, i w Polska była spora niepewność co do tego co faktycznie się stało.

[Goria]

Luc du Lac, TAK! Serial Czarnobyl jest niesamowicie dobry. Chyba najlepszy jaki oglądałam od jakiegoś czasu.

[Fidel-F2]

Jak nas widzą / When They See Us

18 kwietnia 1989, w Central Parku zostaje zgwałcona i ciężko pobita biała kobieta. Oskarżonymi jest pięciu nastolatków - czterech czarnoskórych i jeden latynos. Policja i prokuratura, urągając jakimkolwiek cywilizowanym standardom, stosując fizyczne i psychiczne tortury, wymusza zaznania w których chłopcy (najmłodszy miał 14 lat), przyznają się do winy. Mimo, iż nic się nie zgadza, dowody nie pasują a prokuratura mataczy, chłopcy dostają wyroki od 5 do 15 lat.

Mamy tu krytykę rasizmu, amerykańskiego wymiaru niesprawiedliwości stworzonego dla białych i bogatych, mediów i społeczeństwa w ogóle.

Dobrze zrobiony serial, mocno, bez specjalnej łzawości. I kopią w dupę Trumpa od czasu do czasu. Całkiem nie netfliksowa rzecz. Warto.

[Goria]

Wreszcie obejrzałam Good omens. Bardzo fajny.

Letterkenny - kanadyjski serial, w który, sama nie wiem czemu, ale się wciągnęłam. Łamie stereotypy o twardych facetach pracujących na roli. Zabawne około 20 min. odcinki na temat życia w 5 tyś. miejscowości.

[Goria]

The Boys - bardzo dobry serial o superbohaterach i grupie ludzi, która chcąc dojść sprawiedliwości, stara się ich zniszczyć. Taki trochę House of Cards w wydaniu superbohaterskim. Polecam.

[Goria]

Mindhunter II sezon!!! Już jest!!! Ogromnie się cieszę . Oby był tak dobry, jak pierwszy.

[Goria]

Jeśli mielibyście okazję, obejrzyjcie The Family Netflixa. Mocny miniserial bazujący na książce Jeffa Sharleta The Family: "The Secret Fundamentalizm at the Heart of American Power" (Rodzina: Potajemny Fundamentalizm Trzonem Potęgi Amerykańskiej). Oglądając 4rty odcinek o rozprzestrzenianiu na świecie fali homofobii i ograniczenia praw kobiet do własnego ciała, miałam wrażenie, że oglądam kalkę z Polski. Zdecydowanie polecam.

[Fidel-F2]

II wojna światowa w kolorze

Rzecz interesująca wizualnie, miło i ciekawie pooglądać pokolorowane kadry z wojennych czasów. Jednak komentarz historyczny prymitywny, czasem błędny. Merytorycznie dla intelektualnych ameb.

[Fidel-F2]

Wybory Paytona Hobarta / The Politician

Oryginalny tytuł lepiej oddaje sedno.
Mamy szkolne wybory na przewodniczącego samorządu uczniowskiego czy coś w ten deseń. Z pozoru dramat i poruta. Z pozoru, bo jednak okazuje się, że jest całkiem inaczej.

Rzecz jest utrzymana w tonie pastelowej, komiksowej parodii wielkiej polityki tudzież współczesnego społeczeństwa. I jest to zrobione świetnie. Pastiszowy charakter sprawdza się doskonale, tworząc dysonanse w połączeniu z, często abstrakcyjno-absurdalnymi, zawijasami fabularnymi. Do tego mamy zatrzęsienie genialnych scen, dialogów. Niewymuszenie fascynujący jest wątek nastrojów mniejszości haitańskiej.

No i wielkie nazwiska, jak np. Gwyneth Paltrow, Jessica Lange czy, może mniej znany ale niemniej wielki, Bob Balaban. Zarówno ci wielcy jak i mniej znani grają świetnie.

Odcinek piąty The Voter to arcydzieło. Niszczy wątrobę, rozsiewa spaczeń i na koniec kręci wora.
Niewiele słabszy jest siódmy The Assassination of Payton Hobart: Part 2.
Za to wszystko psuje odcinek ósmy, kończący serial. Gdybyśmy mieli finał zamknięty, byłaby to rewelacyjna miniatura, arcydzieło myśli i krytyki społecznej. Jednak ostatni odcinek, który zaczyna się w dobrym tonie, całkiem pięknie, zmienia się w zbieranie drużyny do kolejnego sezonu, który będzie niestety już trywialny bo pozbawiony warstwy symbolicznej na rzecz rzeczywistej. Szkoda.

Tak czy siak, mocno polecam.
8/10

[Goria]

Criminal: UK - obejrzałam na razie 2 odcinki. Serial, który odgrywa się głównie w pokoju do przesłuchań. Serial skupiony na próbie wydobycia zeznań. Jest intensywny.

[Fidel-F2]

Po kilku odcinkach formuła robi się okrutnie nudna.

[Goria]

Tak, po obejrzeniu kilku też zrezygnowałam.

Avenue 5 po 7 odcinkach i nadal mi się podoba.

[Fidel-F2]

GENERATION KILL: CZAS WOJNY

Kilkuodcinkowy, paradokumentalny obraz wojny w Iraku z punktu widzenia oddziałów zwiadu. Standardowo: stylistycznie koszarowa maniera ale dość naturalna, okropieństwa wojny z naciskiem antywojennym, ale przede wszystkim wyeksponowanie wybujałego debilizmu dowódców, im wyżej tym gorzej.

7,5/10

[Fidel-F2]

Obejrzałem drugi sezon After Life.

Konwencja jest podobna, trudno byłoby się spodziewać czegoś innego. Drugi sezon jest logiczną kontynuacją pierwszego, stan bohatera zmienia się i rozwija w bardzo sensowny sposób. Poza tym Gervais bardzo celnie opisuje ludzi, psychologię, współczesny świat, relacje społeczne, zagubienie ludzi, samooszukiwanie się, hipokryzję, biedę intelektualną, potrzebę bliskości; patrzy pod nieoczywistymi kątami. Poza tym fchuj innych rzeczy. Ricky Gervais to filozof, pieprzony geniusz, tyle, że nie pisze traktatów i posługuje się kontrowersyjną estetyką. To współczesny Monty Python. Poza tym ten krótki serialik sprawił, że płakałem ze śmiechu i wzruszenia a na dodatek przyjrzałem się własnemu życiu.

After life 1 i 2 jest rewelacyjny. Powiedzieć, że to to dobry i mądry serial to nic nie powiedzieć. No ale tak jak z Biurem, musisz przyjąć konwencję. Estetyka stosowana przez Gervaisa często boli naszego wewnętrznego drobnomieszczańskiego kołtuna i poczucie dobrego smaku.

Ja jestem zachwycony.

10/10

[Fidel-F2]

Skończyłem The Wire. Dobry serial, choć chyba nie aż tak by zasługiwał na powszechne spuszczanie się. Raz się wzruszyłem, jak zabili mojego ulubieńca Omara. Fajny gość. W piątym sezonie uderzyły dziury logiczne i trochę przydużo kabaretu, którego nie było w pierwszym sezonie, a który systematycznie narastał. Poza tym było ok, polubiłem bohaterów, ale ostatni odcinek przywitałem z ulgą. Już mnie to zaczęło nudzić i od jakiegoś czasu traktowałem oglądanie w kategorii obowiązku, nie przykrego, ale jednak obowiązku.

8/10

[Iscariote]

Po przeczytaniu postu Fidela o After Life obejrzałem dwa sezony w trzy dni.
Takiej emocjonalnej bomby dawno nie przeżyłem. Nie wiem czy to kwestia momentu w moim życiu, aktorstwa Ricky'ego, czy scenariusza. Pewnie mix wszystkiego po trochu.
Jakby ten człowiek wyciągnął ze mnie wszystkie momenty smutku, złości, pragnienie bycia szczęśliwym - wykręcił je i włożył z powrotem do środka.
Autentycznie doprowadził mnie do łez. Nie spodziewałem się.

[Lowenna]

Czy After life podobało się? Tak. Czy zmusza do pewnych przemyśleń? Tak. Ale tak wielkie emocje jak u Panów to, moim skromnym zdaniem, może wywoływać tylko u osób, które same niczego wcześniej nie przeżyły żyjąc w cieplarni. Fidel-F2, przyjrzałeś się i co? I nico.

Po obejrzeniu 1 sezonu Dereka, mam dość Gervaisa na dłuuuugo.Konwencja zniesmaczyła mnie już do końca a tematy w kółko wałkowane te same. Ostatnie 5 minut to już taka łopata, że nie mam szans zobaczyć żadnego geniuszu

[Goria]

After Life - pierwszy sezon bardzo dobry, jednak jeśli chodzi o drugi mam chyba podobne uczucia do Lowenny.

Za to jestem zachwycona Mrs. America. Oparty na faktach serial o dążeniu do równouprawnienia kobiet w USA. Po obejrzeniu kilku odcinków stało się dla mnie jasne, co zainspirowało Opowieści podręcznej, szczególnie przedstawione w Opowieściach postaci kobiet. Świetny serial.

[Goria]

Motherland Fort Salem zaczęliśmy oglądać dla żartów, ale tak jakoś się wciągnęliśmy. Jeśli człowiek przymknie oczy, na rzeczy wojskowe, to jest nawet ciekawe.

[Fidel-F2]

Skandal w angielskim stylu

Hugh Grant gra członka angielskiego parlamentu, który popadł w romans z niezbyt stabilnym młodzieńcem, dzięki czemu ściąga na siebie masę kłopotów. Serial opowiada o prawdziwych wydarzeniach. Estetycznie przyzwoity, ładnie zachowana scenografia. Narracyjnie lekko szwankuje. Humor niby ma tę, w sumie nudnawą, fabułkę ożywić, jednak w efekcie otrzymujemy rodzaj parodii w której przeważająca grupa bohaterów zachowuje się jak upośledzeni pomyleńcy. Ale dość fajnie się to ogląda, coś jak kabaret parodystów.

7/10