Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Słowo/Obraz - Ostatnio skonsumowane komiksy
Autor Wiadomość
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 19 Grudnia 2016, 17:45   

Batman - Mroczne Odbicie (Scott Snyder, Francesco Francavilla, Jock)

Troszkę naciągnę tę ocenę, bo mimo wszystko poziom "Powrotu Mrocznego Rycerza" to nie jest, ale i tak "Mroczne Odbicie" to kawał komiksu i, jak dla mnie, najlepszy z dotąd przeze mnie przeczytanych opowieści Snydera o Batmanie.

Nacisk jest tu położony na niezwykle duszny klimat. W interpretacji Snydera Gotham jest miastem brudnym i okrutnym. Nic dobrego nie dzieje się tu samo z siebie, a każdy kolejny dzień w mieście jest dla normalnego człowieka walką.
Warto zwrócić uwagę na świetnie zarysowanych bohaterów. Co istotne, to nie tylko sam Batman (tutaj jest nim Dick Grayson), ale także (a może przede wszystkim) komisarz Gordon. W "Mrocznym Odbiciu" musi się on zmagać ze swoim szalonym synem. Postać młodego Gordona to główna atrakcja tego tytułu. Ten psychopata nie tylko nie stoi w cieniu także występującego tu Jokera, ale momentami nawet przewyższa go w okrucieństwie i dewiacji.

Właściwie wszystkie epizody wchodzące w skład tego tomu trzymają poziom, a razem tworzą opowieść, która zostaje w głowie na długo. Mimo braku Bruce'a Wayne'a, to jeden z najlepszych "Batmanów", jakie czytałem.

10/10
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 27 Stycznia 2017, 19:40   

Superman/Batman Tom 4 - Zemsta (Jeph Loeb, Ed McGuiness)
Bardzo chaotycznie. Słaby tom.

Batman - Gotyk (Grant Morrison, Klaus Janson)
Specyficzny to "Batman", ale w sumie dobry.

Batman Tom 7 - Ostateczna Rozgrywka (Scott Snyder, Greg Capullo)
Snyder wie jak pisać "Batmana". Znakomita opowieść.

Outcast Tom 1 - Otacza go Ciemność (Robert Kirkman, Paul Azaceta)
Kolejny komiksowy horror od Muchy, który daje radę.

Wojna Domowa (Mark Millar, Steve McNiven)
Czyta się dobrze, ale można było z tego wyciągnąć o wiele więcej.

Batman - Hush
Przez wielu uważany za doskonały, jest w istocie bardzo sprawnym akcyjniakiem, ale jednym z najlepszych tytułów z Batmanem? W żadnym razie!

Strażnicy Początek Tom 2 - Komediant, Rorschach (Brian Azzarello, Lee Bermejo i inni)
Bardzo nierówny tom.
"Komediant" to ta lepsza składowa. W znacznej mierze trzyma całkiem wysoki poziom (oczywiście o jakichkolwiek porównaniach do oryginału nie ma mowy), miejscami nawet intryguje i dobrze pokazuje jak bardzo dwuznaczną postacią jest Komediant. Za to "Rorschach" to niczym niewyróżniająca się opowiastka o jednej ze spraw bohatera. Owszem, ma całkiem mroczny klimat, ale nie zaskakuje absolutnie niczym. Okraszona jest świetnymi ilustracjami Bermejo, ale sama strona wizualna nie wystarcza, by uznać tę część za dobrą.

No i tytuł serii "Początek" nie ma za wiele wspólnego z zawartością. To są epizody z życia tych postaci, a nie ich geneza!

Komediant - 7/10
Rorschach - 4/10
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 8 Lutego 2017, 19:08   

Obłęd Hegemona – Maciej Kur i Sławomir Kiełbus; Tomasz Samojlik; Krzysztof Janicz i Norbert Rybarczyk; Maciej Kur i Piotr Bendarczyk

Gdy usłyszałem o tym pomyśle pierwszy raz, podświadomie założyłem, że będzie to pełnometrażowa historia, umieszczona w rzeczywistości w której przyszło żyć Kajkowi i Kokoszowi. Christa stworzył pewną jakoś, z jednej strony wysmakowaną estetycznie, dopracowaną grafikę, z drugiej, interesujące fabuły o swoistej atmosferze, naszpikowane inteligentnymi obserwacjami, komentarzami do współczesności. Wszystko to podane z gracją, smakiem, wyczuciem. Z klasą. Tego oczekiwałem po prezentowanym wydawnictwie. Niestety zawiodłem się. To, że zamiast jednej, pełnowymiarowej historii, otrzymujemy cztery szorty, nie jest minusem. Ma to nawet jakiś sens, może być bazą do dalszego rozwoju, do dalszych prac (o ile jakieś będą, bo 'pilot' niestety nie jest sukcesem). Jednak jakość całego wydawnictwa jest mierna.

Zaczynamy tytułowym Obłędem Hegemona. Jest to historia najbardziej zbliżona do oryginału. Hegemon zwykle energicznie awanturny, zmienia się w potulnego i kulturalnego kapcia. Zbójcerzom się to nie podoba i przeciwdziałają. Rysunki Sławomira Kiełbusa w miarę wiernie naśladują styl Christy. Podobnie ze scenariuszem autorstwa Macieja Kura, chociaż bliżej tu do słabszych odsłon oryginalnych. Momentami jest zabawnie ale zasadniczo liniowo i nudno. Grafika 7/10, scenariusz 4/10.

Następnie mamy historię zatytułowaną Miluś. Kłusownicy, za którą w całości odpowiada Tomasz Samojlik. Miluś zupełnie przypadkiem daje nauczkę chamskim kłusownikom. I jest to kompletna porażka. Graficznie mamy skrajnie brzydkiego i prymitywnego potworka. Być może autor potrafi narysować z fotograficzną dokładnością galopującego rumaka (choć pobieżny przegląd sieci nie skłania do takiej opinii), ale tu wykonał coś dokładnie przeciwnego. Rzecz jest estetycznie odpychająca, czytałem z obrzydzeniem. W tych okolicznościach przyrody umiejscowiony jest scenariusz głupi i nieudolny, próba naśladownictwa stylu Christy siermiężna. Grafika i scenariusz 0/10.

Trzecia propozycja - Mali Kajko i Kokosz. Coś na muchy - autorstwa Krzysztofa Janicza (scenariusz) i Norberta Rybarczyka (rysunki), jest najbardziej interesująca. Bo chociaż graficznie mocno odbiega od stylu Christy, to jednak ta odrębność jest przemyślana, swoiście wyrafinowana. Oglądanie kadrów nie boli a nawet sprawia pewną przyjemność. Również scenariusz jest tu najciekawszy ze wszystkich prezentowanych w zeszycie. W przeciwieństwie do pozostałych, nie jest banalną liniową opowieścią, lecz bogatą w błyskotliwe pomysły koncepcją. Również nawiązania do naszej rzeczywistości mamy podane bardzo zgrabnie. Odnajduję tu ducha oryginalnych opowieści z najlepszych czasów. Grafika 7/10, scenariusz 8/10

Kończymy historią zatytułowaną Łamignat. Szkoła zbójowania. Jest to drugi scenariusz autorstwa Macieja Kura, bardzo podobny w swej konstrukcji do poprzedniego. Łamigat otwiera szkołę i wraz z uczniami ma przygody. Jest monotonnie, nudno, zupełnie nieśmiesznie. Piotr Bednarczyk próbuje odrobinę nawiązać do estetyki Christy ale robi to słabo i nierówno. Niektóre kadry są dość zadowalające, inne brzydkie, zupełnie źle narysowane, zasadniczo całość sprawia wrażenie niedopracowanej. Grafika 3/10, scenariusz 4/10.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 18 Lutego 2018, 14:50   

Sandman: Preludia i nokturny

No dobra, ja jestem inny. Muszę być. Ludzkość jak galaktyka długa i szeroka rozpływa się w zachwytach nad serią Sandman i nad Neilem Gaimanem. A ja nie mam pojęcia czemu. Czytałem ten komiks cirka koło miesiąca, zdążyłem w tym czasie przeczytać kilka książek, Sandmana odkładałem po kilku stronach, ciężko mi było przeczytać całe opowiadani za jednym razem (poza jednym, opowieścią o kelnerce, które zaczęło się świetnie, ładnie zapowiadało by jednak zakończyć standardową nędzą). Nudne, nużące, z prymitywnie prostą fabułą, z koncepcją fabularną najgorszego sortu, bo opartą na śnie czyli nie istnieje coś takiego jak logika, sens, następstwo przyczynowo-skutkowe, cokolwiek wynika z czegokolwiek i przynosi jakiekolwiek efekty.

Jestem pasażerem. Podróżuję w waszych snach. Wędruję w nich. Na grzbiecie smoka opuszczam Manhattan. To smok z kutego żelaza pachnący watą cukrową. Kawałek drogi pokonuję autobusem.

WTF???? I takie debilizmy są na okrągło.

Podobno te opowieści mają swoisty, zachwycający klimat grozy. Serio? Ta groza jest tak żałosna i żenująca. Nie wzbudziła we mnie żadnych emocji poza irytacją nad głupotą.

Na koniec obrazki. Brzydkie, niedopracowane, bez detali. Robią wrażenie rysowanych na akord i na odwal się. To szkice warsztatowe co najwyżej. Kolorystyka uboga, prymitywnie stosowana. Wartość estetyczna wydawnictwa pomijalna.

I na koniec końców przesłanie, myśl odautorska. Mój słownik jest zbyt ubogi, a nie chcę przeklinać.

3/10

Sorry Alek.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 22 Lutego 2018, 18:53   

Ciekawe... Liczę jednak, że mnie się bardziej spodoba, tym bardziej, że mam na półce siedem tomów kupionych w ciemno, także m.in. dzięki opinii Alka. :P

A co do skonsumowanych ostatnio komiksów - czytuję sobie "Odrodzenie" od DC Comics i powiem, że nie spodziewałem się, by ogólny obraz tej inicjatywy był tak słaby. Wyróżnia się jedynie kilka tytułów (Wonder Woman, Detective Comics, oba Supermany), a cała reszta pogrążona jest w przeciętniactwie (nie czytałem tylko Nastoletnich Tytanów, ale coś czuję, że nie jestem targetem...). Szkoda, ale wciąż mam nadzieję, że poziom się podniesie.

Z wydanych ostatnio rzeczy bardzo, ale to bardzo dobre są za to "Black Monday Murders" (Non Stop Comics) i "Czarby Młot" (Egmont). Te z czystym sumieniem polecam każdemu. No i wciąż czytam "Skalp", po trzecim tomie seria oscyluje wokół oceny maksymalnej.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 21 Czerwca 2018, 15:31   

Sandman tom II: Dom lalki - Neil Gaiman

Zabierając się za tom pierwszy tej opowieści byłem pełen zaciekawienia, bo chociaż jedyne mi dotąd znane opowiadanie Gaimana było wyjątkowo marne, to pomyślałem, że może to jaki wypadek przy pracy, a ogólnogalaktyczny zachwyt Sandmanem musi się skądś jednak brać. Niestety czekało mnie grube rozczarowanie. Pierwszy tom był durny, brzydki i nudny, ledwie doczytałem do końca. Społeczeństwo jednak znów chóralnie zgodziło się, że pierwsze opowieści są słabsze a potem jest coraz lepiej. Zabrałem się za tom drugi.

Początek był nawet przyjemny. Pierwsza historia była zupełnie sympatyczna i ładnie narysowana. Ale to tyle. Później znów pojawiła się jakość i klasa pierwszego tomu, czyli tak naprawdę brak jednego i drugiego. Kolejne strony szły mi coraz oporniej i w końcu sukcesem było gdy przeczytałem kilka, raz na kilka tygodni. W pewnym momencie, już sama myśl o wzięciu tego komiksu do ręki w celach lektury, była tak przykra, że psuł mi się humor. Po czterech miesiącach nierównej walki poddałem się, nie doczytałem do końca. Chwila w której podjąłem tę decyzję była momentem wyjątkowej ulgi. Nigdy więcej Sandmana, czy może być coś przyjemniejszego?

2/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 21 Czerwca 2018, 19:12   

Fidel, oceny powinny iść jeden temat niżej ;) http://latajaca-holera.pl...opic.php?t=1063
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 21 Czerwca 2018, 19:14   

ok, to przenieś, rzadko tu zaglądam

thx
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 9 Stycznia 2019, 11:54   

Fidel-F2, Czytałam Sandmana z ciekawością i pierwsze zeszyty mi się podobały, ale w pewnym momencie po prostu trochę mi się faktycznie znudziła formuła. Ile można tłumaczyć wszystko Sandmanem i snem? Jeśli chodzi o grafiki, to mi się wydała interesująca kreska pierwszego artysty - pod względem starania się pójścia na kompromis pomiędzy czasem na jedną stronę a chęcią by pokazać swój warsztat i pokazać przy tym tę historię bardziej alternatywnie? Potem już było różnie. Z drugiej strony rysowanie tego komiksu faktycznie było chyba na akord, bo ukazywała się określona ilość zeszytów w roku. No i sam autor nie był/jest ponoć z nich tak zadowolony, bo dla nich to była trochę taka nauka robienia komiksów. Oni się na tych komiksach uczyli.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 16 Marca 2019, 14:06   

Podboje -1- Horda żywych - Sylvain Runberg, Francois Miville-Deschenes

Komiks umieszczony w, na poły historycznym, na poły fantastycznym, starożytnym bliskim wschodzie. Autor operuję pojęciami typu Hetyci, Scytowie, Babilon, itp., ale to tylko puste frazy mające chyba nadać ton kreowanej rzeczywistości, jakąś atmosferę. Jakoś rzecz zakotwiczyć, by czytelnik od początku z grubsza wiedział gdzie jest. Niewiele ma to wspólnego z realnymi desygnatami tych nazw.

Fabuła jest nieskomplikowana, kanciasta, nie porywa. Podejrzewam, że nie da się rzetelnie ocenić oddzielnego tomu bez znajomości pozostałych. To, co tu dostajemy, sprawia wrażenie prologu, ekspozycji.
Postacie wykreowane bez wybitnego zacięcia, czasem odrobinę lepiej czasem gorzej.

Graficznie lekki plus. Ogólna estetyka atrakcyjna, w przyjemnej, ciepłej kolorystyce. Rysownik przywiązuje wagę do szczegółów ale miewa problemy. Niemal wszystkie kobiety są identyczne, posągowo kształtne, jednakowo brzydkie (nawet te, które mają być ładne, są brzydkie, gość po prostu nie potrafi narysować ładnej kobiety). Pod względem formy jest to świat niemal idealny, brak tu chromych, niekształtnych, brak indywidualności. Są schematyczne typy postaci. Wszyscy, nawet starcy, mają idealne, hollywoodzkie uzębienie. To świat bez chorób, bez entropii.

Komiks brutalny, pełen golizny i jednak softowego seksu.

Trochę na zachętę 6/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
feralny por. 
Trurl

Posty: 4761
Skąd: garaż hermetyczny
Wysłany: 16 Marca 2019, 17:36   

Ale musisz przyznać, że okładka zjawiskowa. ;P:
_________________
Trust me, I'm a doctor...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 16 Marca 2019, 18:25   

Czytałeś całość?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
feralny por. 
Trurl

Posty: 4761
Skąd: garaż hermetyczny
Wysłany: 17 Marca 2019, 09:22   

Nie, po przekartkowaniu zrezygnowałem z zakupu.
_________________
Trust me, I'm a doctor...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 17 Marca 2019, 13:10   

Mnie ten starożytny bliski wschód zachęcił. Mało jest szeroko pojmowanej literatury z tego skrawka historii, nad czym ubolewam. I teraz mam dylemat, kupić resztę czy nie.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 31 Marca 2019, 10:42   

Władcy chmielu Jean Van Hamme (scenariusz) i Francis Vallès (rysunki) - cz 1. miła w odbiorze opowieść o powstawaniu browarów z mocno romantycznym tłem: miłość, namiętność, walka klas, zbrodnia, zdrada i piwo ;) . Klasyczna kreska bardzo dobra w odbiorze i pasująca do klimatu, jak u van Hamme - bardzo umiejętnie poprowadzona historia. Bardzo dobrze opowiedziane.

BUG 1 - Enki Bilal, wersja niemieckojęzyczna. Rok 2041, świat dotknięty apokalipsą cyfrową. Zapowiadało się super, ale są w nim pewne nielogiczności w kreowaniu świata i bohaterów, które mi trochę przeszkadzały. Akcja dzieje się w rożnych częściach Ziemi, oraz w kosmosie. Mroczny styl ilustracji Bilala idealnie pasuje do tego klimatu - tu nie ma cienia wątpliwości. Jedyny problem jest taki, że właściwie wszystkie bohaterki mają identyczne twarze bez wieku (szczupłe twarze, wydatne kości policzkowe, podobne oczy, wąski nos z garbkiem, wydatne usta - taka "twarz Bilala" wyglądająca z chyba każdego jego komiksu) i często podobne fryzury oraz kolor włosów. Młodzi mężczyźni mają także twarze jak kobiety, przez co przyznam, że się pomyliłam. Starsi mężczyźni mają także wąskie oczy i nos z garbkiem tylko mają na szczęście większą szczękę i czasem są łysi. Idea twarzy trochę jak w mandze - tylko tam zdecydowanie bardziej szaleją z włosami i ubraniami, by nadać bohaterom większa indywidualność.
Edit.
  
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 7 Kwietnia 2019, 08:52   

Infinity wars - rozpoczęta w 2018 roku. Wydanie angielskie zebrane z ponad 300 stronami. Zaczęłam czytać, ale jakoś od połowy tylko już przerzucałam strony. Komiks narysowany idealnie - bohaterowie są przerysowani jak kalka z filmu, jak z fabryki. Nałożone na to filtr na stary komiks, by dodać całości charakteru. Bardzo dużo stron jest też podzielonych na jakieś 20 kawałków - chociaż cała strona przedstawia np. jeden czy dwa obrazy. Chyba chodzi o uartystycznienie. Trochę się proporcje sypia przy sylwetkach dziecięcych, bo tych nie było dużo w filmie, wiec jest spory przeskok z tych idealnych proporcji wcześniej do nagle za krótkich nóg, za długich rąk, zbyt szerokich barków, za małych jak na dziecko głów. Głównie wybuchy, walki, loty, błyskawice, kule światła, kadry skoncentrowane na bohaterach, mało tła, i fabuły też mniej.

Harrow County Volume 1: Countless Haints - angielskojęzyczny. Thriller. Bardzo do mnie trafił. Cudnie namalowany, wygląda jak akwarela, bardzo dobrze poprowadzona historia. Zaczęłam czytać przez okładkę, bo zapowiadała coś innego, więc pozwolę sobie ją tutaj dać:



The Legend of Sleepy Hallow - Washington Irving i Tod G. Smith. Angielskojęzyczny. Wersja legendy o Sleepy Hallow raczej dla dzieci. Jest trochę tajemnicze, ale nie mroczne, z łatwym w odbiorze poczuciem humoru. Rysunki jasne, wyraźne, z czystą linią, dynamiczne, łatwe do identyfikacji stylizacje w tworzeniu bohaterów, które kojarzyły mi się z animowaną Piękną i bestią, ale to jest na plus, uwzględniając charakter tego komiksu.
  
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 13 Kwietnia 2019, 08:35   

100 naboi pierwsza księga. 2 pierwsze historie bardzo mi się spodobały, pierwsza mnie wciągnęła na tyle, że kupiłam całą księgę, ale przy 3ciej musiałam zrobić przerwę i na razie ta przerwa trwa kilka dni. Im dalej w opowieści tym więcej slangu.
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 9 Maj 2019, 14:51   

Dwa pierwsze komiksy z serii "Lil i Put". Co prawda to dla dzieci, ale i tak mi się podobało :) . Żywiołowa akcja, sporo nawiązań do kultury dla osób starszych. Ekspresyjna kreska.
  
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Maj 2019, 10:47   

Podboje -2- Podstęp Hetytów - Sylvain Runberg, Francois Miville-Deschenes

Hetyci zastawiają pułapkę na Hordę żywych. W samej Hordzie pojawiają się rozdźwięki, załagodzone w obliczu niebezpieczeństwa ale zostawiające wyraźny znak, że rzecz będzie kontynuowana w kolejnych tomach.

Rzecz trzyma swój poziom. Komentarz z pierwszego tomu można by w całości przekleić w to miejsce.

6/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Czerwca 2019, 09:01   

Podboje - 3 - Krew Scytów - Sylvain Runberg, Francois Miville-Deschenes

W zasadzie powtórka poprzednich tomów. Z pewnością można powiedzieć, że seria trzyma równy poziom choć nie jest on zbyt wysoki. Fabularnie można dołożyć pewną komplikację wątków i ujawniające się drugie dno. Nie jest to najzgrabniej przeprowadzone - ot adekwatnie do poziomu całości - ale jednak.

6/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 14 Sierpnia 2019, 08:46   

Podboje - 4- Śmierć króla - Sylvain Runberg, Francois Miville-Deschenes

Tom czwarty i ostatni. W ogólnych zarysach trzyma idealnie równy poziom w stosunku do poprzednich tomów. Fabuła jest nieskomplikowana, kanciasta, nie porywa. Postacie wykreowane bez wybitnego zacięcia, czasem odrobinę lepiej czasem gorzej. Tom finalizujący niesie ze sobą jednak pewne nowinki fabularne. Intryga, której sploty we wcześniejszych tomach były trudne do zauważenia, nagle robi wolty. Jednakowoż nie są to jakieś wybitne rozbłyski talentu gawędziarskiego. Zakończenie do przyjęcia choć trudno byłoby go nazwać w pełni satysfakcjonującym.

Komiks umieszczony w, na poły historycznym, na poły fantastycznym, starożytnym bliskim wschodzie. Autor operuję pojęciami typu Hetyci, Scytowie, Babilon, itp., ale to tylko puste frazy mające chyba nadać ton kreowanej rzeczywistości, jakąś atmosferę. Jakoś rzecz zakotwiczyć, by czytelnik od początku z grubsza wiedział gdzie jest. Niewiele ma to wspólnego z realnymi desygnatami tych nazw.

Graficznie lekki plus. Ogólna estetyka atrakcyjna, w przyjemnej, ciepłej kolorystyce. Rysownik przywiązuje wagę do szczegółów ale miewa problemy. Niemal wszystkie kobiety są identyczne, posągowo kształtne, jednakowo brzydkie (nawet te, które mają być ładne, są brzydkie, gość po prostu nie potrafi narysować ładnej kobiety). Pod względem formy jest to świat niemal idealny, brak tu chromych, niekształtnych, brak indywidualności. Są schematyczne typy postaci. Wszyscy, nawet starcy, mają idealne, hollywoodzkie uzębienie. To świat bez chorób, bez entropii.

Komiks brutalny, pełen golizny i jednak softowego seksu.

Sumując całą serię, trudno do niej szczególnie zachęcać, ale i zniechęcać też chyba nie trzeba. Rzecz jest raczej przeciętna ale lektura nie boli.

6/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 16 Kwietnia 2020, 14:04   

Negalyod - Vincent Perriot

Niemal dwustustronicowy, ładnie wydany komiks. Strona wizualna to mocny punkt wydawnictwa. Ładnie narysowany, z rozmachem, nawiązujący estetyką do kultury prekolumbijskich Amerykanów.

Konstrukcja świata jest dziwacznym patchworkiem pozlepianych na siłę elementów. W ogóle się to kupy nie trzyma.

Fabuła to prosta historyjka z dziurami logicznymi, skrótami, uproszczeniami i nieudanymi bohaterami.

Wydaje się, że autor miał na myśli jakieś ostrzeżenie ekologiczne tudzież ostrzeżenie przed potęgą i samowładztwem SI.

Grafika 8/10
Świat 3/10
Fabuła 3/10
Przesłanie 5/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 23 Maj 2020, 18:59   

Słowo/Obraz...Terytoria, znaczy się ostatnie prezenty od Małżowinki:
Wiedźmin, Polch, Sapkowski, Parowski - wydanie jednotomowe w twardej oprawie (chociaż mam już dwutomowe też chyba w twardej);
Ekspedycja. Bogowie z kosmosu, Polch, Mostowicz, Górny - również omnibus w hardcoverze;
Funky Koval, Polch, Parowski, Rodek - kolekcjonerka w jednym tomie.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 24 Maj 2020, 15:30   

Ekspedycja brzydko się zestarzała. Po pierwszym tomie odłożyłam.
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 28 Maj 2020, 20:00   

A ja mam jakiś taki sentyment z lat szczenięcych, gdy u kuzyna poczytywałem Lądowanie w Andach, czy Bunt Olbrzymów.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 28 Maj 2020, 20:05   

Lowenna napisał/a
Ekspedycja brzydko się zestarzała. Po pierwszym tomie odłożyłam.


aż tak źle nie jest, ale czas faktycznie odcisnął piętno.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 29 Maj 2020, 06:51   

Jest źle.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 27 Kwietnia 2021, 08:31   

Ekspedycja - Bogowie z kosmosu - Bogusław Polch, Alfred Górny, Arnold Mostowicz

W wczesnej młodości byłem zachwyconym posiadaczem trzech pierwszych zeszytów. O kolejnych nawet nie miałem pojęcia, dopiero wiele lat później dowiedziałem się, że istnieją, ale takie to były czasy. Gdybym miał dziś wystawiać oceny tylko na podstawie wspomnień, wszystkie oscylowałyby w rejonach not najwyższych. To było coś, co niesamowicie pobudzało wyobraźnię wczesnego nastolatka lat osiemdziesiątych, a My z kosmosu Mostowicza łykałem zachłystując się. Niestety minął czas i człowiek stał się bardziej krytyczny.

I co my tu tak naprawdę mamy? Fabułę, w którą autorzy spróbowali wcisnąć wszystkie niewyjaśnione tajemnice przeszłości, legendy, religijne mity, walkę dobra ze złem, plus te wszystkie danikenowskie kocopoły. Dodatkowo wymyślili jakieś wydumane prawa kosmosu i dorzucili cywilizację zarządzaną super-duper sztuczną inteligencją. I wyszła z tego koszmarna, nielogiczna, poszarpana, kompletnie pozbawiona sensu historia, obsadzona postaciami tak infantylnymi i niewiarygodnymi (pod względem konstrukcji psychicznej, motywacji, logiki działań) jak to tylko możliwe. Bzdury jakie czasem wygadują i/lub wyczyniają, są trudne do uwierzenia. Dodatkowo, bohater specjalny, czyli Wielki Mózg, to jakieś totalnie zidiociałe kuriozum. Śledząc jego działania, odnosimy wrażenie, że podszył się pod niego wyjątkowo przebiegły, jednak upośledzony intelektualnie, kalafior.

O ile początkowe tomy, mniej więcej do trzeciego, jakoś się jeszcze od biedy bronią, to kolejne są porażką niespotykanej klasy.

Jedyny plus tego wydawnictwa to strona graficzna. Rysunki Polcha dają radę.

Dostajemy komiks sado-maso. Pod względem estetycznym jest przyjemnie, jednak cała reszta sprawia przy lekturze nieustający ból.

3/10
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 1 Maj 2021, 02:20   



 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 1 Maj 2021, 10:28   

To wspomnienia któregoś konwentu?
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group