[Martva]

May uważa że odtłuszczony/niskotłuszczowy nabiał zawsze jest dosładzany, bo w UK się tak robi. Nie chce mi uwierzyć że w Polsce da się kupić serki homo które mają 0% tłuszczu i naprawdę nie dodaje się do nich cukru. Przestaję się dziwić

[charande]

Z odwykiem od cukru coś jest na rzeczy. Tzn. nie robiłam nigdy pełnego, stuprocentowego odwyku, ale od baaardzo dawna nie jem na co dzień ciastek, ciasta ani słodyczy "solo" (tzn. w charakterze deseru albo czegoś do podjadania) i autentycznie przestały być atrakcją. Do śniadania - z mlekiem albo kwaśnym jogurtem - mogę czasami wkruszyć ciasto (jak jest w domu) albo kupne pierniczki bez polewy, jak jem owsiankę albo płatki kukurydziane z mlekiem, to je sobie trochę dosładzam, ale "próg słodkości akceptowalnej" wyraźnie mi spadł (od czekolady mlecznej by mnie teraz chyba odrzuciło), a takie rzeczy jak mandarynki czy sos warzywny z marchewką wydają mi się teraz słodsze niż kiedyś. Z tym że ja nigdy nie byłam szaleńczo słodyczożerna, lubiłam słodkie, ale nie tak, żeby pochłonąć jednorazowo tabliczkę czekolady.

[ihan]

Tutaj zapytam, bo chyba najlepsze miejsce: jak z certyfikowanymi eko, bio i nie wiem co tam jeszcze produktami pochodzenia zwierzęcego? Czy na przykład krowy mleczne też są wymieniane i tak intensywnie eksploatowane jak w tradycyjnym, wielkoprzemysłowym, a różnią się tylko debilnym etykietkowaniem nie karmione GMO?

[Martva]

Nie wiem, muszą mieć więcej miejsca na pewno ale jak z natężeniem eksploatacji, to nie mam pojęcia.

Ważę się u J. bo moja waga pokazuje za dużo. Więc raz na tydzień. I o dziwo pełznie w dół, o dziwo, bo zawsze jak dotąd pokazywało więcej jak tylko zaczynałam ćwiczyć. Twardo nadal nie jem pszenicy, co oczywiście nie przeszkadza mi w radosnej konsumpcji chałwy na przykład. No ale nie ma pożerania połowy bochna chleba w jeden dzień.

[konopia]

zbliża się tłusty czwartek, już za tydzień!
Pączki!

[gorat]

Nie no, przez tydzień to się będzie można odleżyn nabawić.

[Martva]

[Beata]

No mam nadzieję, że nikt się nie zgłosił. Doprawdy, te nowomodne wymysły...