[Martva]

Ła, właśnie się pakuję, jutro bladym świtem wyjeżdżamy

[Ziuta]

Jaki tam blady świt, bladym świtem wyjeżdża Toudi

[Farin]

[Sauron]

Ja i Komodorzyca, o ile nic nam się nie zepsuje, będziemy cosplayowały Chell i Kostkę Towarzyszącą z Portala Dzisiaj skończyłyśmy klejenie i malowanie.

[Lowenna]

Sauron, chwilę mi zajęło zanim zrozumiałam co czytam

[Ziuta]

Lowenna, hehe, to samo miałem

[Sauron]

Ale... ale dlaczego?

[Godzilla]

Czy na Polcon ktoś może się dostać bez uprzednich zabiegów? Bo nic nie mam wykupionego, i gdybym miała wpaść, nie mam pojęcia nawet czy i kiedy mi się to uda.

[fealoce]

Godzilla, zawsze było tak, że bez problemu można było zapłacić za akredytację na miejscu My też nic jeszcze nie załatwialiśmy ale pewnie się pojawimy w sobotę.

[Dunadan]

Godzilla, można ale jest ciut drożej niż gdybyś kupowała akredytację 2 tygodnie temu. Sprawdź na ich stronie

[Zgaga]

To co, Ci co będę gotowi do akredytacji?

[dalambert]

Od 14 bede o takową wojował

[Godzilla]

No chyba że się spotykacie gdzieś poza Polconem, czysto towarzysko.

[fealoce]

Jak sobie poczytałam, jakie wczoraj były kolejki do akredytacji (6 godzin stania minimum), to trochę zaczynam bać się soboty...

[dalambert]

fealoce, dziś było już bez problemów . Kolejkon jakoś ruszył

[mawete]

No i po polconie

[charande]

Po Polconie - ja też już w domu

[Sauron]

Ja również właśnie wróciłam.
Chociaż te 6 godzin w kolejce zdecydowanie zepsuło mi nastrój, to następne dni zdecydowanie to nadrobiły.

[merula]

o matko z córko, jak mi dobrze na głowę zrobił Polcon.

tyle, że zmęczona jestem przeokrutnie.

[Zgaga]

Z tego co do mnie, na wygnaniu, dochodziło: szukaliście się tylko po knajpach.

[merula]

ale tylko wieczorami.

[Lowenna]

W Radomsku wsiadło do mojego przedziału dwoje śmierdzieli. Nawet otwarte okna i przeciąg nie pomogły I pociąg w Opolu był 0,5 h opóźniony

A tak poza tym to fajnie na Polconie było

[shenra]

Najlepsza konwenta na jakiej byłam. Pełna zaje.bistość trzech dni(dzięki czemu mogę wybaczyć wtopę akredytacyjną). Cały czas mam wewnętrzną, nieznikającą szczerzuryję

[fealoce]

shenra, a widziałaś schody w DN1 (audytorium) w budynku, w którym były Dni Nauki?

[mBiko]

Było bardzo fajnie. Interesująco od strony programu i rewelacyjnie pod kątem towarzyskim. Nawet nieoczekiwane atrakcje turystyczne miały jakiś urok.

[shenra]

fealoce, taaa

[fealoce]

Tak sobie pomyśleliśmy z feralnym, że na pewno docenisz

[shenra]

Tak, doceniam je. Robiły mi kuku z racji kontuzji polasokabackiej nocnej lewej nogi. Choć jako rzecze merulka w klubie Student schody miały bardziej zakręcone podejście do Chomików.

[shenra]

Czwartkowy Hardcore, czyli jak stać by iść

Jak to zazwyczaj bywa, początek musi być trudny. Był trudny zanim jeszcze zaczęliśmy w nim partycypować. Potem poziom trudności wzrastał wraz z upływem czasu, by finalnie wreszcie osiągnąć punkt kumulacyjny - czyli zaakredytowałyśmy się (z niewielką, aczkolwiek w tych warunkach znaczącą pomocą znajomych mających "dojścia") Sam Kolejcon uprzyjemnialiśmy sobie sporą dozą narzekania, za to w sympatycznym gronie, więc każde spostrzeżenie, czy też ekspresyjna i "nawadniająca" uwaga ze strony meruli, przyjmowane zostawały z rechotem w tle.
Telefoniczne zlokalizowanie wsiech znajomych uprzyjemniało nam czas, a także jednogłośna konkluzja, że dzisiaj to można to już tylko opić. Knajpo konwentowa przybywamy.
Remont ewidentnie nie był przygotowany na najazd fantastów, za to był gotów przyjąć miłośników metalu skumulowanych na jakimś koszmarnym koncercie, który zagłuszał nawet potencjalny wybuch nuklearny. Niemniej jednak piętro niżej udało nam się zasiedzieć pewną połać terenu i rozrastając się z godziny na godzinę spędzić ze sobą całkiem udany wieczór zakończony spontanicznymi Szantami
Po zakończonym programie nawadniającym mBiko, Agnieszka, mła i merulka udaliśmy się merulkowym białym rumakiem w stronę wschodzącego słońca.

Podsumowanie dnia krótkie, gdyż albowiem ponieważ dzień do długaśnych ( w kategoriach konwentowych) nie należał

[charande]

Moja relacja z Polconu, plus trochę zdjęć.

Nie staram się konwentu "pudrować" w relacji, ja się tam po prostu dobrze bawiłam i szczerze o tym napisałam. Fakt, że nie dotknęły mnie ani problemy ze szkołą noclegową (bo tam nie nocowałam), ani z knajpą konwentową, do której nawet nie zajrzałam. Ale jako prelegent nie mam na co narzekać: woda na stole była zawsze, sprzęt do wyświetlenia slajdów był, a kiedy zadzwoniłam po pomoc techniczną, ta zjawiła się w ciągu 3 minut.