Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Dobro i zło literackie
Autor Wiadomość
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 3 Lipca 2006, 12:17   

Powiem tak, czytając WP nie miałem skojarzeń katolickich (Silmarilion wtedy był mi kompletnie nieznany), choć po zapoznaniu się z takimi interpretacjami, przyznaję, że sporo pasuje.
 
 
Ziuta 
Nerwus


Posty: 5748
Skąd: Krzeslav's Hills
Wysłany: 3 Lipca 2006, 15:40   

Bo Tolkien niegłupi był. Chciał stworzyć mitologię, to stworzył. A że miał jakieś ideały, to przynajmniej częśc przelał na papier. I teraz owe idealy można różnie interpretować.
_________________
Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz
 
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 4 Lipca 2006, 06:01   

Pako:
Cytat
Trzeba brać pod uwagę też osobę autora.
A co z Twoim słynnym "tekst ma się bronić sam"? :P Żeby też nie było potem jak u Ziemkiewicza, że go podobno ktoś w wywiadzie zapytał, czy jak napisał o facecie, którego żona zdradza, to z autopsji, bo i jego (RAZ-a) żona też zdradza? Ja uważam, że całe to odium z lekcji języka polskiego w rodzaju "co autor miał na myśli", "kontekst biograficzny", itp. należy jeśli nie odrzucić, to przynajmniej z wielką rezerwą przyjmować. Samej mi się przytrafiła śmieszna historia - napisałam w czasach szkolnych wiersz, gdzie podmiot liryczny zwracał się do Boga, były tam takie wersy: "Za to Ci co dzień biję pokłony/ Ja, część Bożego surowca." I na tej podstawie przypisywano mi takie rzeczy, że hej... A przecież - właściwie jestem niewierząca - albo raczej religijnie indyferentna. Więc niekoniecznie autor wkłada swój światopogląd w twórczość ot, tak.

Zaś co do wymowy utworu - kiedyś baaardzo prosto objaśniła mi to moja siostra. :wink: Znowu będzie na przykładzie własnym, wybaczcie. Siostra przeczytała dwa moje opowiadania i mówi, że jedno jej się podoba, a drugie nie. Pytam, dlaczego.
- Bo w tym jest "morał", że nie należy się mścić, a w tamtym, że należy.
:o Dzisiaj to obciach dla autora, jeśli mu się przypisuje "moralizowanie", ale cóż... idea tu zawarta pokazuje, że chodzi o wymowę, przesłanie, itp. - czy nakłania do "dobra" czy do "zła", co propaguje?

A jeśli chodzi o opowiadanie Mary, to zgadzam się z Elam: tam nie ma nadziei. Bogowie stworzyli świat złym i niedoskonałym, i jeszcze spotka nas za to kara - zagłada. Nie można uciec, nie można nic zmienić. Wg mnie nie jest to zło, ale pesymizm. Ale pesymizmu nie lubię i chyba to mi niektórzy mają za złe :P (że z tak "błahego" powodu może mi się nie podobać całe opowiadanie).
Bo jeśli chodzi o samo epatowanie przemocą, to akurat nie potępiam tego w czambuł, jednak zastanawiam się wtedy, czemu to służy i jak jest przedstawione.

W oderwaniu od tekstu Mary, ogólnie - jeżeli przemoc i okrucieństwo służą udowodnieniu tezy "życie jest podłe, ludzie to dranie, a wygrywają ci bardziej niegodziwi" - to jest to wg mnie owo "nasycenie złem".
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 4 Lipca 2006, 14:46   

Anko.. ale widzisz, przykład z tym Twoim wierszem jest trochę chyba nietrafiony ;) Całego wiersza nie znam, ale być może chciałaś tam z ironią przedstawić wierzących, którzy się modlą. Mówisz, że przypisywano ci rzeczy różne. Ale gdyby ludzie wiedzieli, że jesteś niewierząca to wtedy odebrali by ten tekst inaczej, co nie? Ja na przykład nie umiałbym chyba napisać tekstu, w którym nie zawarłbym mojego światopoglądu, bo wydaje mi się, że autor po prostu w tekście musi umieścić swój światopogląd, a nie czyiś. Czy może raczej światopogląd autora wysuwa się na przód.
No i tekst jasne, że musi się bronić sam. WP broni się sam jak diabli ;) Ale głębsze spojrzenie w tekst może się obywać na zasadzie kontekstu biograficznego, co nie? Mi się wydaje, że tak.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 4 Lipca 2006, 15:03   

Przyznam, że ze zdziwieniem śledze dyskusję, czy Tolkien pomyślał Władcę Pierścieni jako nawiązanie do chrześcijaństwa. Od dawien dawna miałem takie przekonanie, choć nie tyle z własnych odczuć, co z lektury tekstów krytycznych wyniesione. Oczywiście, jak się odpowiednio pożongluje schematem fabularnym, to można tak spreparowany schemat dostosowac pewnie i do szamanizmu, ale mnie takie techniki nie przekonują. Bawcie się beze mnie :mrgreen:
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 4 Lipca 2006, 15:42   

Nic na siłę ;) Jak ktoś w Tolkienie widzi inne rzeczy, to tym lepiej moim zdaniem i tego będę się trzymał uparcie ;)
Ważne, żeby były to wartości pozytywne :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group