"W stronę Słońca" |
Autor |
Wiadomość |
Soulless
Jaskier
Posty: 72 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 19 Kwietnia 2007, 07:18 "W stronę Słońca"
|
|
|
Byłem, widziałem...
W skrócie:
Science: 0/10
Fiction: 8/10
Obraz: 8/10
Dźwięk: 9,5/10
Ogółem: 6,5/10
Poza kilkoma ewidentnymi bzdurami z kategorii science, widowisko w miarę przyjemne. Piękne efekty słoneczne, ale przede wszystkim dźwiękowe. Ten wiatr słoneczny banglający o szybkę statku na przykład Choćby dla nich warto iść do kina, w domu się tego raczej nie osiągnie.
Podczas oglądania filmu należy też wyłączyć logikę i wiedzę naukową, czy ja już o tym mówiłem? |
_________________ Za jakie winy ktoś nas tu zesłał, okaleczając nas i zostawiając tylko te marne siedem, czy osiem zmysłów? |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 19 Kwietnia 2007, 10:48
|
|
|
Też byłem, i też mi sie podobało. Oczywiście po wyłączeniu trybu dociekającego i modułu naukowego (ale ten i tak jest w wersji sprzed upgrade'u .
Generalnie w realiach naukowych nie dałoby sie tego zrobić, tak myslę. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Dunadan
Abraham van Helsing
Posty: 10250 Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
|
Wysłany: 19 Kwietnia 2007, 11:38
|
|
|
Dzięki za polecankę - nie omieszkam sprawdzić |
_________________ www.badelek.com
Luck yourself |
|
|
|
|
Khorne_S
Stalowy Szczur
Posty: 1036 Skąd: Duxun
|
Wysłany: 19 Kwietnia 2007, 13:56
|
|
|
Bylem i nie polecam.Chodź efekty całkiem ładne to i tak wole Core (Jądro Ziemi) za humor Tu nawet tego zabrakło ale to kwestia dyskusyjna.Jak to się mówi obejrzeć raz można by nie piracić ściąganiem z netu |
_________________ "We will be like a cat in the night. Fast, silent, and deadly!"
Darth Cateus |
|
|
|
|
Soulless
Jaskier
Posty: 72 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 19 Kwietnia 2007, 22:37
|
|
|
Pisałem, że piracić szkoda, moim zdaniem efekty dźwiękowe są ewidentnie kinowe. |
_________________ Za jakie winy ktoś nas tu zesłał, okaleczając nas i zostawiając tylko te marne siedem, czy osiem zmysłów? |
|
|
|
|
McQueen
Frodo Baggins
Posty: 125 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 22 Kwietnia 2007, 11:02
|
|
|
Mnie ciagle zastanawia jakim cudem mozna "odpalic" slonce ladunkiem ktory nie ma nawet ulamka procenta masy gwiazdy.
Poza tym film dosc zakrecony, rozmyte ujecia, przeskoki akcji. Taki troszke niezdecydowany, tu dramatyczne wydarzenia tam rozanielone buzki spogladajace na sloneczko. Ale oglada sie to dosc przyjemnie. Wielka role odgrywa tu muzyka budujaca klimat filmu.
Jeszcze lazi mi po glowie taki temacik, nie bardzo wiem jak to opisac. Wiekszosc zalogi mimo smiertelnego zagrozenia ze strony naszej gwiazdki dala by wszystko zeby sie zblizyc. Jest budowany fajny nastroj takiego hmm "przyjemnego zagrozenia", niesamowitej fascynacji ktora moze spowodowac ze umierasz szczesliwy. Strasznie mi sie to podobalo. |
_________________ Malkontent z zamilowania |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 22 Kwietnia 2007, 13:09
|
|
|
no własnie o te fascynacje chodzi.
A co do ładunku, to nie jest jakaś bomba, tylko coś co ma zapoczatkować przyspieszoną rekację, dac do niej impuls - widac to na symulacjach. to cos takiego jak defybrylator, czy jak to tam zwą. wielkośc nie ma znaczenia. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Kirasz
Frodo Baggins
Posty: 117 Skąd: Karak Krakow
|
Wysłany: 22 Kwietnia 2007, 13:33
|
|
|
Tylko nie piszcie ze oni leca w jadro slonca i odpalaja jakies ladunki O.o |
_________________ We are just a moment in time... |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 22 Kwietnia 2007, 13:42
|
|
|
w jakie jadro?
dolatuja do słońca jak najbliżej sie da i odpalaja ładunek inicjujacy.
BTW a Star Warsy to takie niby osadzone w realiach naukowych, nie |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Kirasz
Frodo Baggins
Posty: 117 Skąd: Karak Krakow
|
Wysłany: 22 Kwietnia 2007, 13:48
|
|
|
Juz sie balem ze wymyslili ze wlatuja w to bidne nasze slonce. |
_________________ We are just a moment in time... |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 22 Kwietnia 2007, 15:02
|
|
|
Wlatuje tylko moduł wybuchowy, ale i z tego IMO wybrneli ciekawie, bo zgodnie ze wcześniejszymi przewidywaniami naukowców trafiają w anomalie czasoprzestrzenną. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 09:21
|
|
|
Na słońce to Szadoki leciały. Kto pamięta Szadoki?
Ups, off-top. |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
|
Haletha
Zielony Ludzik
Posty: 2051 Skąd: Carrodunum
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 10:17
|
|
|
Mój były szef pamięta. Nawet wydrukowal mi kiedyś wizerunek Szadoka. Podobno kiedy leciały na słońce nie mogły się zmieścić do rakiety. Więc obcięły sobie nóżki. |
_________________ Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie! |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 10:34
|
|
|
I był tam potwór Żeżen, monstrum wielkości mrówki ziejące strasznym ogniem, przerabiające Szadoki na sprzęty domowe. Nie zdziw się, jeżeli krzesło albo lampa wytnie ci kiedyś jakiś numer.
Jeszcze parę postów, i przemianujemy wątek na "Szadoki" |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
|
Czarny
GrimMod
Posty: 5363 Skąd: IŁAWA
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 10:51
|
|
|
No właśnie fon z offtopem |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 10:52
|
|
|
Kiedy to był taki fajny filmik |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
|
Khorne_S
Stalowy Szczur
Posty: 1036 Skąd: Duxun
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 13:57
|
|
|
NURS napisał/a | w jakie jadro?
dolatuja do słońca jak najbliżej sie da i odpalaja ładunek inicjujacy.
BTW a Star Warsy to takie niby osadzone w realiach naukowych, nie |
Zależy co w SW Ale to inny temat a nie tutaj
Z chęcią mogę się pokłócić tzn podyskutować na tematy SW |
_________________ "We will be like a cat in the night. Fast, silent, and deadly!"
Darth Cateus |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 14:33
|
|
|
Zwazywszy ilośc niedorzeczności w fizyce SW a WSS, to chyba SW wygra
ale to inny temat. po prostu nie mozna wszystkiego odnosic do nauki - a w przypadku WSS, mamy wrzucona teorię, dzięki której póxniejsze wydarzenia przy słońcu mozna od biedy zaakceptować. Tzn, teoria mówi, że nikt nie wie, jak zachowuje sie przestrzen i czas w poblizu gwiazdy, obliczenia koncza się w pewnym punkcie. Zatem cuda tam sa mozliwe. I tyle. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Khorne_S
Stalowy Szczur
Posty: 1036 Skąd: Duxun
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 14:45
|
|
|
Wystarczy porównać do tego Jądro Ziemi(The Core) podobna temartyka ale lepsze wykonanie jak dla mnie.No i postać Ratsa jest oki |
_________________ "We will be like a cat in the night. Fast, silent, and deadly!"
Darth Cateus |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 14:52
|
|
|
Oj... Jądro ziemi to pasztet do kwadratu (IMO). nie zdołałem doogladać. ale wiesz, de gustibus. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Khorne_S
Stalowy Szczur
Posty: 1036 Skąd: Duxun
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 14:56
|
|
|
Nie oglądaj jako katastroficzny ale jako komedie.Dasz wtedy radę strawić )
Sam tak zrobiłem i się udało |
_________________ "We will be like a cat in the night. Fast, silent, and deadly!"
Darth Cateus |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 18:01
|
|
|
Fajna komedia, jak ludzie padaja na ptaszki, a ptaszki na zawał |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Soulless
Jaskier
Posty: 72 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 23 Kwietnia 2007, 18:57
|
|
|
wracajac ontopic...
WSS jednak ma klimat, cos takieg, co czasem probuje pokazac w swoich shortach. Niekoniecznie podbudowanego naukowo we wszystkim, czesto wrecz umownie, ale ma te pasje ludzi do czegos, to poczucie sensu lotu stracencow, a jednoczesnie zamiast beznadziei zamienia sie w szukanie przezyc wyzszego rzedu.
Slonce w tym filmie jest bogiem.
Ten film to po prostu pokazanie czlowieka w obliczu absolutu. I jak wiele roznych reakcji ow absolut moze wywrzec i jakze odmiennych.
Posune sie dalej, ten film to transpozycja religii na grunt naukowy. Jak jedna i ta sama rzecz moze zostac uznana za item naukowy, za doznanie wewnetrzne, za wazne przeslanie, albo za posilek dla fanatyzmu. Scientologia, buddyzm, katolicyzm, islam...
I ten punkt zalamania praw fizyki jako transpozycja religijnego "co sie dzieje z nami po smierci"
icowynato? |
_________________ Za jakie winy ktoś nas tu zesłał, okaleczając nas i zostawiając tylko te marne siedem, czy osiem zmysłów? |
|
|
|
|
Last Viking
Klapaucjusz
Posty: 988 Skąd: Valhalla
|
Wysłany: 7 Maj 2007, 07:22
|
|
|
W jeden z chłodniejszych dni długiego weekendu wybrałem się do kina. W końcu wypadałoby liznąć trochę "kultury wyższej", bo o ile mnie pamięć nie myli to ostatni raz w kinie byłem jak kronikę filmowa puszczali
Niestety trafiłem na "W stronę słońca" i zawiodłem się sromotnie Nie udało mi sie wyłączyć trybu "zawieszenia wiary" i skupić się jeno na obrazie.
Co mi się niepodobało:
1. Totalne bzdury w obszarze "science". Komedia to jednak nie była.
2. Dwudziestolatkowie rozsypani emocjonalnie w kosmosie! (hmm... chociaż z doniesień informacyjnych z ośrodków NASA, to może ten wątek jest wiarygodny ) Kompletnie nieadekwatne zachowania ludzkie. Zachowania emocjonalne nastolatków. Mierne aktorstwo.
3. Freddy Kruger w kosmosie Zamiast zrobić z tego quasi mistyczną historię o niemożności ingerencji w cykl życia (a gwiazdy mają własny cykl życia - gwiazda musi umrzeć, żeby mogły pojawić się następne) dostaliśmy kolejny thiller na pokładzie statku kosmicznego.
4. Happy End. Dla mnie ciekawszym zakończeniem z puentą byłoby:
"Nie możemy ingerować w naturę, nie możemy bawić się w inżynierię gwiazd - gdyż jeszcze jesteśmy na to za słabi, nie technologicznie a duchowo"
Co mi się podobało:
1. Przedstawienie zakrzywienia czasu i przestrzeni w bezpośredniej bliskości gwiazdy.
2. Obrazy słońca... i to by było na tyle.
Doskonale rozumiem, jaki był target tego filmu i dlaczego tak a nie inaczej zostali przedstawieni bohaterowie filmu, zakończenie rodem z horrorów klasy B (sorry B to Carpenter ) raczej C.
Film miał przyciągnąć młodzież i mniej wymagających odbiorców fantastyki i zdaję sobie sprawę, że tak łatwiej dotrzeć z fantastyką do szerszych mas niż "Odyseją", ale ja tak długo czekam na porządną hard-sf w kinie...
EDIT:
Właśnie przeczytałem post Sullesa powyżej i jako że temat wszechświata, postawienia człowieka w konfrontracji z jego absolutem, lub Bogiem mnie fascynuje, pozwole sobie na polemikę
Cytat | Ten film to po prostu pokazanie czlowieka w obliczu absolutu. I jak wiele roznych reakcji ow absolut moze wywrzec i jakze odmiennych. |
W pewnym sensie masz rację.
Pomysł był jak najbardziej do rozwinięcia. Człowiek, niewielka istota białkowa w konfrontacji z potęgą wielkich reakcji jądrowych, które zachodzą w gwiazdach, a które my poznaliśmy zaledwie pół wieku temu - a wszechświat bazuje na tym miliardy lat.
Niestety ja nie dostrzegłem tych przemian w ludziach. Inaczej... głębokich przemian, ponieważ jedyne co dostaliśmy to zbzikowany dowódca Ikarusa I i psychoanalitych rozsypany bardziej niz jego pacjenci
Cytat | Posune sie dalej, ten film to transpozycja religii na grunt naukowy. |
Wiem o co Ci chodzi i również i mnie ten temat pasjonuje, ale w tym filmie uczynione to zostało bardzo miernie.
Podobnie jak ks. Heller uważam, że nie można rozpatrywać zagadnień kosmologii i wszechświata bez ujęcia teologii. W pewnym punkcie nauka i Bóg stają się nierozłączne. Pewne obszary kosmologii, możemy wyjaśnić tylko przy pomocy włączenia do równania czynnika boskiego.
Cytat | Jak jedna i ta sama rzecz moze zostac uznana za item naukowy, za doznanie wewnetrzne, za wazne przeslanie, albo za posilek dla fanatyzmu. Scientologia, buddyzm, katolicyzm, islam... |
A jaka jest różnica?
Co za różnica czy uznamy dane wydarzenie za czynnik naukowy, czy boski, jeśli skutek działania będzie identyczny? Możemy badać przyczynę powstania zjawiska bądź wydarzenia, ale czy ma to większy sens?
Teista powie, że to Bóg sprawił.
Ateista będzie się posiłkował nauką i rachunkiem prawdopodobieństwa.
Hmm... na jednym z wykładów ks. Hellera z serii "Drogi Ludzi Myslących" wychodząc ze wzorów matematyczno-fizycznych przedstawia wzór na istnienie Boga Świetny fitness intelektualny - polecam
Cytat | I ten punkt zalamania praw fizyki jako transpozycja religijnego co sie dzieje z nami po smierci |
Jeśli założymy, że Bóg istnieje poza czasem i przestrzenią zgodnie ze współczesna teologią, i człowiecza dusz łączy się po śmierci z Bogiem, to chyba możemy przyjąć, że po smierci będziemy znajdować się w takim właśnie miejscu. Może to będzie zamrożenie czasu, może znajdziemy się na pętli Mobiusa, gdzie przyczyna i skutek zleją się w jedno. Kto wie? |
_________________ http://domagalski.kawerna.pl |
|
|
|
|
|