Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Złośliwość przedmiotów martwych - głosowanie do 25 maja

Na mój głos zasłużył:
Podłoga
17%
 17%  [ 6 ]
Planowane starzenie
29%
 29%  [ 10 ]
Nowy, lepszy świat
32%
 32%  [ 11 ]
Świątynia
20%
 20%  [ 7 ]
foch z przytupem!
0%
 0%  [ 0 ]
Głosowań: 15
Wszystkich Głosów: 34

Autor Wiadomość
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 11 Maj 2014, 21:13   Złośliwość przedmiotów martwych - głosowanie do 25 maja

Króciak News
Wiadomość z ostatniej chwili.
Dramatyczne statystyki - weekend majowy w tym roku zebrał przerażające żniwo wśród polskiej elity szortowej. Zostało nam zaledwie czterech autorów, którzy niczym greckie kolumny podpierają cztery rogi kartki, na której zapisać można króciaka.
Nie wiadomo, co stało się z pozostałymi. Być może utknęli w korku na zakopiance. Może stracili poczucie czasu i nadal grillują kiełbaski w ogródku. Policja przeszukuje już od tygodnia pola kempingowe i miejscowości turystyczne, jednak obszar poszukiwań jest zbyt duży. Premier rozważa skierowanie wojska do pomocy w akcji poszukiwawczej.
W skrócie to tyle.
Dla państwa mówiła Jagoda Poziomka, TVM Kurtura.


-----------------------------------
Podłoga

Jak ta cholerna podłoga skrzypi! Próbował prześlizgiwać się bezszelestnie z klepki na klepkę, potem sprawdzał najpierw czubkami palców stóp - ale oczywiście wtedy nic się nie działo. Odzywała się dopiero kiedy postawił całą stopę. Testował także chodzenie po środku albo tylko po krawędziach klepek, ale … ta cholerna podłoga skrzypiała za KAŻDYM razem! Wśród nocnej ciszy wydawało się wręcz niemożliwe, żeby nikt tego nie usłyszał, jednak poza jękami, które wydobywały się spod jego stóp, dom był cichy. Wiedział, że kobieta była sama i wyglądało na to, że na jego szczęście, spała jak zabita. To się babka zdziwi – pomyślał i zabrał się za rozsznurowywanie przyniesionego worka.

Chyba nie mogła się całkiem wybudzić. Śniło jej się, że płynęła po oceanie w potwornie skrzypiącej łódce, przestraszyła się nadciągającej burzy i „wyskoczyła“ ze snu. Tak jej się przynajmniej wydawało, chociaż teraz nie była pewna, czy faktycznie już się obudziła i ma otwarte oczy. Łóżko nadal lekko się kołysało i słyszała rozdzierające jęki. Zawsze miała problemy z zaśnięciem, kiedy jej mąż wyjeżdżał, więc wieczorem wzięła tabletki nasenne i ciągle była lekko otumaniona. Zamarła, kiedy wreszcie do niej dotarło, że łóżko naprawdę lekko się kołysze, tak jak wtedy, gdy ktoś chodził w pokoju pod sypialnią. Co teraz? – pomyślała przerażona i wyciągnęła drżącą rękę po komórkę leżącą na stoliku nocnym. Wybrała numer alarmowy, jednak już po pierwszym sygnale przerwała połączenie.
- A jak znowu pomyślą, że zwariowałam? – zadała sobie szeptem pytanie. Dom był bardzo stary i jak mówił jej mąż „lubił sobie pogadać”. O ile było to nawet urocze, kiedy byli razem, to gdy zostawała sama przypominało jej każdy horror jaki kiedykolwiek obejrzała. Wtedy dom nie był już „uroczy” lecz „nawiedzony” i lubił z niej drwić. Kilka miesięcy temu nawet zadzwoniła przerażona na policję… po tym incydencie dostała od męża w prezencie gaz pieprzowy i kij bejsbolowy. Jakby to było dobre na duchy.
- Będzie dobrze, to na pewno nic. Musisz to sprawdzić. To nic wielkiego, dasz radę. – powiedziała do siebie uspokajająco i wyślizgnęła się z łóżka.
Założyła gruby szlafrok męża, który zawsze nosiła, gdy go nie było. Do kieszeni włożyła komórkę. Na wszelki wypadek wzięła gaz oraz kij i nie zapalając światła wyszła z pokoju. Podłoga na górze nie skrzypiała tak bardzo, poza tym nauczyła się po niej chodzić prawie bezgłośnie. Powoli zeszła na dół. Już w połowie schodów wiedziała, że coś jest nie tak. Przez uchylone drzwi do pokoju na piętrze zobaczyła skaczące światło latarki oraz usłyszała cichy trzask i mamrotanie. Potem zobaczyła swoją rozbebeszoną torebkę i niedomknięte drzwi prowadzące na korytarz. Bezwiednie ścisnęła kij bejsbolowy tak mocno, że jak się okazało później, wbiła sobie paznokcie w dłoń. Po krótkiej chwili włożyła kij pod pachę drugiej ręki i na palcach podeszła do skrzynki z kluczami. Jak najciszej zabrała klucze i wyskoczyła z domu. Zatrzasnęła drzwi, zamknęła je od zewnątrz i zostawiła klucz w zamku. Następnie podpierając je własnym ciałem wyciągnęła komórkę i zadzwoniła na policję. Na szczęście dla kobiety włamywacz musiał działać sam, bo na ulicy nie było nikogo, a w oknach mieli kraty jeszcze po poprzednich właścicielach. Kiedy wreszcie zobaczyła policyjny samochód po raz pierwszy, od momentu gdy się obudziła, odetchnęła z ulgą i oparła się czołem o framugę.
- Dobry dom – powiedziała, głaszcząc ścianę. – Przepraszam, że na ciebie narzekałam, i na podłogę też. Dobra podłoga. Bardzo dobra.

--------------------------------------------
Planowane starzenie

Rzadko, naprawdę rzadko zdarzało się, by maślanym oczom studentów zapatrzonych w atrakcyjną panią profesor akompaniowały jednocześnie słuchające w skupieniu uszy:
– Pierwsze udane próby ustawowej walki ze strategiami planowanego starzenia produktów miały miejsce w latach 20-tych XXI wieku. – Brenda Jenkins wskazała na wyświetlane na holoprojektorze staroświeckie ustrojstwa. – Czarę goryczy przelało szeroko zakrojone badanie zlecone przez unię organizacji konsumenckich. Okazało się, że odsetek usterek w sprzęcie gospodarstwa domowego w dwudziestym piątym miesiącu eksploatacji rośnie skokowo o sto trzydzieści dwa procent…
Tak, to była fascynująca historia, nie jakiś tam oderwana od rzeczywistości teoretyczna teoria prawa. Co więcej, wygłoszona przez znakomitego praktyka, Brendę "Młot na korporacje" Jenkins, która walczyła po stronie konsumentów z kosmiczną gracją i takąż skutecznością.
– Widzimy się za tydzień – kończyła pani profesor. – Na następne zajęcia zapoznajcie się ze sprawą Lunar Colony vs. General Cybernetics, 2064.

*

Wróciła do domu wykończona. Nic to jednak, gdyż czekała na nią rewitalizująca kolacja, butelka Chateau de la Montagne Martienne rocznik 2053 i gorąca kąpiel z płatkami róży jowiszowej. Markus wiedział doskonale, jak postawić ukochaną na nogi.
Po posiłku przyszła pora na masaż, ultradelikatny acz zmysłowy. Wreszcie wylądowali w łóżku, zrzucając resztki garderoby. Rozbudzona Bredna przymknęła oczy i przygryzła wargi… Ach, ten szelma Markus, czemu każe tyle na siebie czekać?
Czemu każe tyle na siebie czekać?!
Otworzyła oczy. Markus klęczał na łóżku z zażenowaniem wymalowanym na twarzy. Gdy spojrzenie Bredny powędrowało na jego podbrzusze, powód zażenowania okazał się aż nadto jasny. No dobra, właściwie to nie jasny, ale ciemny, za to śmiesznie dyndający.
– O co chodzi? – zapytała.
– Nie wiem – jęknął trochę sztucznie.
Zmarszczyła brwi.
– Nie wiem – powtórzył jeszcze sztuczniej.
Podniosła się z łóżka, chwyciła partnera palcami za opuszek prawego ucha i powiedziała:
– Tryb serwisowy, hasło: jeden-psi-alfa-alfa-siedem-cztery.
Oczy Markusa przygasły, bujne włosy na klatce piersiowej zniknęły w skórze, a na ich miejscu wyświetlił się napis w pomarańczowej ramce:

MALFUNCTION CODE 80.34
PRESS. LOW, CANNOT INFLATE

Wyraz zakłopotania z twarzy Brendy zniknął natychmiast, zdmuchnięty eksplozją wściekłości.
– Co!? Nie po to kupuję produkt z sześcioletnią super gwarancją i assistance ultra plus, by mi się po dwóch i pół roku psuł w takim momencie – wycedziła przez zęby, zeskoczyła z łóżka i sięgnęła po tablet. – Oooo… słono mi za to zapłacicie!
Wywołała aplikację suportu, wystukała odpowiednie dane, po czym… nagle pobladła.
– Nie… to niemożliwe – westchnęła ciężko. – To niemożliwe, żebym ja coś takiego przeoczyła.
Zaczęła intensywnie myśleć. Korporacje posuwały się do różnych brudnych chwytów, jak choćby hackerski downgrade obowiązującej e-gwarancji. Na szczęście była przed tym zabezpieczona – z szuflady w salonie wyciągnęła gwarancję papierową, śmieszną w swej staroświeckości, ale jakże teraz użyteczną. Przewertowała, pochyliła się, by doczytać mały druk i zaklęła tak głośno, że nie wytłumiły tego nawet dwucalowe szyby z trans-grafenu.
Na dole osiemnastej strony przypis mikroskopijną czcionką informował:

* Hydraulika podlega standardowej, 24-miesięcznej gwarancji.


-----------------------------------------------
Nowy, lepszy świat

Mike obudził się z potwornym bólem. Bolało go wszystko, a najbardziej głowa i twarz. Popił wczoraj trochę z kumplami z biura. Z powodu epidemii zmutowanej świnki zamknęli ich biurowiec i poszedł z chłopakami świętować dodatkowe wolne. Pomyślał, że chyba jednak wypił za dużo. Wstał z łóżka i momentalnie padł na nie z powrotem, zakręciło mu się w głowie. Poleżał chwilę, pozbierał się w sobie i wstał jeszcze raz. Pomaszerował do łazienki, siadł na sedes, nie czuł się na siłach, by sikać na stojąco.
- Uwaga! Temperatura ciała trzydzieści dziewięć stopni, przyspieszone tętno, wykryto ślady krwi w moczu, zaleca się kontakt z lekarzem - poinformował go sedes.
Spojrzał w lustro, o nie, jego też dopadło, cała gęba opuchnięta, przekrwione oczy, wyglądał jak jakiś grubas. Postanowił wypić espresso i zjechać do lekarza. Do tej pory nie korzystał z kliniki na czterdziestym piętrze, no ale w końcu płaci czynsz regularnie, należy mu się. Właśnie dla takich możliwości zamieszkał w ekskluzywnym, nowoczesnym apartamentowcu. Wciągnął na siebie dres, poszedł do kuchni.
- Espresso, podwójne espresso - wychrypiał w stronę maszyny do kawy.
- Użytkownik nie rozpoznany, proszę powtórzyć lub wprowadzić kod autoryzacji dla nowego użytkownika.
- Podwójne espresso - powtórzył.
- Użytkownik nie rozpoznany, proszę powtórzyć lub wprowadzić kod autoryzacji dla nowego użytkownika - automat był nieugięty.
Kod autoryzacji, kod autoryzacji, co to było? Podjął próbę wprowadzenia go do maszyny. Data urodzin? Data rozwodu? Po kolei cyfry od jeden do osiem?
- Uwaga! Blokada uaktywniona, skontaktuj się z serwisem.
Już miał przywalić w głupi automat, ale pomyślał ile za niego zapłacił i odpuścił. Trudno, wypije w kawiarni na osiemnastym. Wyszedł z mieszkania, przeszedł korytarzem do panelu windy.
- Winda do użytku tylko przez mieszkańców lub posiadaczy karty gościa - usłyszał gdy próbował ją przywołać.
No tak, przecież nie jest podobny do siebie, nigdzie nie pojedzie. Postanowił wrócić do mieszkania po kartę gościa. Przyłożył dłoń do panelu na drzwiach.
- Odmowa dostępu.
Wytarł dłoń o bluzę i przyłożył jeszcze raz.
- Odmowa dostępu. Proszę odejdź.
Sprawdził numer na drzwiach, przyłożył dłoń jeszcze raz i padł na ziemię porażony impulsem elektrycznym. W chwile potem dopadli go pracownicy ochrony.

Godzinę później siedział w biurze ochrony.
- Najmocniej pana przepraszamy, system pomyślał, że ktoś próbuje włamać się korzystając z obciętej dłoni, temperatura się nie zgadzała – tłumaczył się strażnik - Potwierdziliśmy pana tożsamość, wydamy panu tymczasową kartę dostępową, w obecnym stanie system może nie rozpoznawać pana osoby. Zawiadomiliśmy już klinikę, za chwilę przyślą kogoś po pana. Czy możemy coś jeszcze dla pana zrobić?

W chwile potem do biura ochrony weszło kilka postaci ubranych w dziwne kombinezony z pełnymi hełmami na głowach. Dwóch z nich posadziło go na wózku i przykryło plastikową folią. Kiedy wyjeżdżali zauważył, że pozostali robią zastrzyki pracownikom ochrony. Zwieźli go windą na sam dół, wrzucili na tył białej furgonetki, trzasnęły drzwi i auto ruszyło.

*****

- Myślę, że ten apartament się pani spodoba, poprzedni mieszkaniec wyprowadził się trzy dni temu, w naszym wieżowcu mamy wszystko czego potrzeba do wygodnego życia...


---------------------------------------
Świątynia

Żeby Alex przejrzał na oczy i przestał się oglądać za Julią...

Sara wdrapywała się na strome zbocze niemal na kolanach. Choć bardzo starała się być cicho, małe kamyki z grzechotem uciekały jej spod stóp. Zostawiła w dole szkielety dwóch strażników, odziane w zszarzałe strzępy mundurów i wciąż trzymające broń. Świątynia znajdowała się na szczycie góry, tak jak mówił dziadek, po drodze może jeszcze czyhać niebezpieczeństwo.

Żeby siostra wyzdrowiała, matkę przestały boleć plecy, a ojciec w końcu wrócił z wyprawy...

Minęła zwłoki - potwór i człowiek, splecione w uścisku. Skóra i mięśnie w większości wyschły i skurczyły się, odsłaniając fragmenty bielejących, połamanych kości. Cerber wciąż zaciskał straszliwe zęby na szyi śmiałka, a w jego oczodole tkwił nóż trzymany ręką trupa. Bestia, nawet martwa od lat, robiła ogromne wrażenie i Sara, choć wiedziona ostateczną desperacją, nerwowo przełknęła ślinę.

Żeby niewypały pozostałe po wojnie, przysypane ziemią, zniknęły albo chociaż przestały zabijać nieostrożnych... Żeby trujące gazy się ulotniły, a większość źródeł przestała być toksyczna dla wszelkiego życia...

Jeszcze kilka tygodni temu nie do końca wierzyła w istnienie świątyni i artefaktu spełniającego życzenia. Najwyraźniej jednak dziadek i inni starzy ludzie, których opowieści z fascynacją słuchała w dzieciństwie, mieli rację - teraz widziała wyraźnie budynek, niski i szary. Powoli, ostrożnie rozglądając się we wszystkie strony, ruszyła w jego kierunku. Wejście było zasnute grubą, zakurzoną zasłoną srebrzystych pajęczyn. Mocniej ścisnęła w dłoni nóż, postąpiła jeszcze o krok, i w tym momencie ze ściany spadł biomechaniczny pająk, z odwłokiem wielkości jej głowy. Poruszył odnóżami, zazgrzytał, zachrobotał i znieruchomiał. Po chwili jedna ze straszliwych nogogłaszczek odpadła od reszty potwora.

Żeby ludzie znów zaczęli sobie ufać, w końcu się zjednoczyli i nie zaprzepaścili ocalałych resztek zdobyczy cywilizacji...

Wewnątrz budowli panował półmrok. Wszędzie było pełno tajemniczej, zakurzonej maszynerii. Ze stołów patrzyły na nią martwe monitory. Pośrodku, na wysmukłym postumencie, znajdował się przedmiot, dla którego tu przyszła - czarno obramowana, świecąca srebrzysta płytka wielkości dłoni.
Odkaszlnęła, nabrała powietrza. Jej głos, cichy i zachrypnięty, rozbrzmiał w Świątyni Artefaktu.
-Chciałabym, żeby...
Ekran zgasł, zamigotał, w końcu pojawiły się na nim znaki.
WYMIEŃ BATERIE


----------------------------------------------------------------------
Nie ma dużej ilości, ale jest jakość :)
Jeśli autorzy i autorki widzą w swych dziełach jakieś psikusy (najpewniej mojego autorstwa zresztą), to proszę dać znać - poprawimy.
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 12 Maj 2014, 09:32   

o! i jaka ładna edycja wyszła i pasuje do forum i w ogóle!! :) :bravo i za wstęp także :bravo

Przeczytałam rano i mi się podobały wszystkie ( zastanawiałam się czy nie dać głosu każdemu), ale postanowiłam poczekać. Po kolejnym przeczytaniu nadal nie wiem, bo do każdego mam po uwadze:

1 - palce stóp i stopę - pewnie gdyby było samo "palce" to bym się czepiała, że nie ma stóp i sugeruje chodzenia na rękach. Może czubkiem buta? Chociaż mógł chodzić w skarpetkach, żeby było ciszej?

2. nie wiem czemu Markus nie ma trybu awaryjnego "zaspokajanie manualne, bądź oralne" . Brak innych możliwości i jego zachowanie nadaje mu rys tępej maszyny nie lepszej od zwykłego wibratora. A szkoda. Chyba, że ona lubi tylko jeden rodzaj penetracji? Ale w sumie to nudno wtedy, czy nie?

3. Zgrzyta mi, że mieszkanie go jednak rozpoznało, bo nie zgłosiło włamania/intruza, tylko zaleciło udanie się do lekarza. Zachowanie windy (brak dodatkowych weryfikacji np. czytnik siatkówki czy coś) i później obsługi wg. mnie świadczy o celowym zaprogramowaniu na eliminację jednostek chorych, a nie złośliwości maszyn.

4. To gra? Tzn. ktoś sobie gra i nagle skończyły mu się baterie? Jeżeli tak to ma plusa :) . A jeżeli nie to jednak taka technologia i trzeba wymieniać baterie nie ma jakoś sensu. Chyba, że to absolutny koniec wszystkiego? W sumie i tak lepiej dla laski, bo modlenie się do Ipada nie działa, a skoro to urządzenie spełniające życzenia nie mogło zadbać nawet o siebie, to jest gorsze od Jezusa. Ten przynajmniej sam był w stanie robić jedzenie.

ale to tylko drobne uwagi - a skoro każdy dostał po jednej, to pewnie i każdy dostanie po głosie :)
 
 
gebilis 
Jaskier

Posty: 65
Skąd: polska
Wysłany: 12 Maj 2014, 12:37   

Przeczytałam...i
Podłoga - miało być o złośliwości przedmiotów, jednak w tym tekście tego tematu nie znalazłam.
Planowane starzenie- tutaj, zakładam, że według autora miało być śmiesznie. Niestety mi tego humoru w dziele zabrakło. Tym bardziej, że wyszukane porównania:
Starscreem napisał/a
Rzadko, naprawdę rzadko zdarzało się, by maślanym oczom studentów zapatrzonych w atrakcyjną panią profesor akompaniowały jednocześnie słuchające w skupieniu uszy:
zepsuły mi przyjemność czytania
Świątynia- przeciętny zapis słów, nie porywa.
Nowy, lepszy świat- zakończenie (te przed ostatnim akapitem) = tak na pół gwizdka... ale punkt zasłużony więc go daję.
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 12 Maj 2014, 12:42   

Czaga, dzięki za pierwsze komentarze i jak widzę - głosy.
Mam podobnie - też najchętniej obdzieliłabym wszystkich po równo :) Ale jeszcze się zastanowię, bo może znajdę coś, do czego można się przyczepić :twisted:

Zachęcam wszystkich do przedstawiania swoich wrażeń. Autorzy i autorki (tak, mamy parytet!) na pewno są bardzo ciekawi, co myślicie :)

edit/
tak długo szrajbałam posta, że się nowy pojawił ;)
Dzięki, gebilis!
 
 
CzterySilnia 
Frodo Baggins


Posty: 116
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 12 Maj 2014, 18:16   

Wszystkie podobny motyw wykorzystują. Trzeba pomyśleć dłużej, ale najlepiej wypada tutaj Planowane starzenie. Z głosami jednak poczekam.
_________________
Zerknij na mojego bloga :)
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 13 Maj 2014, 08:04   

CzterySilnia, taki temat - niby szeroki (bo można wybrać dowolną rzecz jaką widziało lub dopiero zobaczy ludzkie oko), ale w znacznym stopniu jednak wąski (bo wiadomo, że ta rzecz musi się w pewnym momencie zepsuć). Może to jest po części przyczyną niewielkiego odzewu?
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 13 Maj 2014, 08:18   

albo nie współpracować, jak przy podłodze i windzie + ekspresie - bo te się nie zepsuły w sumie.
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 13 Maj 2014, 10:05   

Starscreem, pewnie masz rację, ale mały odzew jest raczej wynikiem rozleniwienia ludzi w związku z podniesieniem się temperatury otoczenia :)

Mi osobiście dwa się podobają, a dwa nie, ale jeszcze nie wiem czy dać obu lepszym głosy.
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
marcolphus 
Batman


Posty: 514
Skąd: Kraków
Wysłany: 14 Maj 2014, 07:21   

Wszystkie oprócz Podłogi były dobre. Dałem więc trzy punkty.
_________________
What Codringher Hears
 
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 14 Maj 2014, 09:35   

marcolphus, dziękuję :)
mesiash, pewnie i ty masz rację. Mam nadzieję, że to powszechne lenistwo długo trwać nie będzie i chociaż przeczytać/ocenić cudze teksty będzie się chciało jakiejś przyzwoitej ilości rozradowanych wiosną duszyczek :wink:
 
 
Goria 
Borg

Posty: 1520
Skąd: Wawa/Amberg
Wysłany: 14 Maj 2014, 10:34   

marcolphus napisał/a
Wszystkie oprócz Podłogi były dobre. Dałem więc trzy punkty.


tak, powinien ją zabić. Znaczy podłoga powinna pod nią zajęczeć, gostek by ją zobaczył zaczęli by się szamotać i padłby trup. W sumie dopiero teraz to widzę. Z trupem byłoby lepiej.
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 14 Maj 2014, 12:09   

Albo jakby się okazało, że bohaterkę obudziło skrzypienie podłogi w domu sąsiada, podczas gdy jedna z desek podłogowych w jej chałupie załamała się bezgłośnie (choć miała w zwyczaju skrzypieć) pod włamywaczem, który spadł do piwnicy wzorowanej na tej z filmu Sweeney Todd :omg:
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 14 Maj 2014, 20:49   

Nawet nie taki prosty wybór.

Podłoga plus za podejście kobiety. Trzeźwa głowa ;)
Świątynia sam się tego obawiam...

Planowane starzenie dziwny brak uwagi prawnika.
Nowy, lepszy świat coś mi nie podpasowało. Tyle.

Krótka edycja, krótka piłka.
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 15 Maj 2014, 10:42   

gorat, dziękuję za głosy.

Komu jeszcze chciało się przeczytać w tych trudnych czasach powszechnego obiboctwa?
 
 
Arya 
Stefan Sławiński


Posty: 2628
Skąd: Lublin
Wysłany: 18 Maj 2014, 11:55   

Zagłosowałam na Nowy, lepszy świat i Planowane starzenie.
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 18 Maj 2014, 13:37   

Szortów mało, ale za to całkiem dobre i dość wyrównana edycja. Każdy coś tam w sobie ma, ale trzeba coś wyróżnić i głos wędruje na Nowy, lepszy świat. Fajny pomysł i realizacja, acz jedna rzecz ewidentnie naciągana - gość miał raczej gorączkę, więc palca miał cieplejszego, czemu więc czujnik podejrzewał odciętego (więc zimnego). Co, jeśli ktoś trzymał w dłoni gorącą kawę czy zimny napój? To już raczej zabezpieczeniem byłby pulsometr czy coś w tym stylu... :)
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 18 Maj 2014, 22:15   

dziko, Arya, dzięki za obecność :) dziko, słuszna uwaga, choć pewnie na upartego dało by się obronić gorący odcięty palec ;-)
 
 
Borsuk 
Frodo Baggins


Posty: 122
Skąd: PDKR
Wysłany: 19 Maj 2014, 07:03   

Dam na Podłogę, choć trochę brakło mi w niej emocji, i na Planowane starzenie. W Nowym, lepszym świecie nie podoba mi się zakończenie, ta zmiana z tekstu dowcipnego w niepokojący w ostatnich zdaniach ;) Świątynia to taki pojedynczy dowcip, nie gustuję.
_________________
A gdy mi się kręci
W głowie mi wiruje
Wszystko wtedy mylę
Prawdy poszukuje
Wtedy znów po wino
Idę aż do nieba
Gwiazdy jasno błyszczą
Księżyc mnie olewa
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 19 Maj 2014, 08:48   

Borsuk, dawno cię nie było... Fajnie że wpadłeś do nas :mrgreen: Dziękuję za głosy :)

A wyniki wciąż pozostają otwarte - trzy osoby mogą bez problemu wywrócić tabelę do góry nogami 8)
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 24 Maj 2014, 14:31   

Czas zostało już niewiele. Zagłosowałam więc za pamięci.
Co i pozostałym zaglądaczom dowątkowym zalecam i o co bardzo, bardzo proszę.
 
 
Lynx 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7038
Skąd: znad morza
Wysłany: 25 Maj 2014, 15:43   

Głosy na: Podłogę i Planowane starzenie.
_________________
http://zrozumiecswiat.pl/7.html
 
 
LadyBlack 
Babcia Weatherwax


Posty: 863
Skąd: z rubieży
Wysłany: 25 Maj 2014, 15:47   

A co tu taka cisza i uśpienie jakoweś? :shock:
Wracam z sieciowego niebytu, a tu ludziska grilują zamiast szortować :wink:

Niezła edycja.
Podłoga - urocze. Trochę bym przebudowała, żeby napięcie bardziej wyakcentować, ale sam pomysł i stosunek właścicielki do domu bardzo mi się, sama personifikuję miejsca w których mieszkam, więc jest mi bliskie takie postrzeganie domostwa.
Planowane starzenie - hehehe! dowcip w moim stylu :mrgreen: :omg: sama mogłabym być autorką takiej opowiastki i w zupełności rozumiem przeoczenie bohaterki, też czasem gdy kupuję coś w wielkich emocjach :mrgreen: to mi umykają szczegóły.
Nowy, lepszy świat - bardzo fajne, przewrotne, niegłupie i ciekawe; nie mam zastrzeżeń, że kibel go rozpoznał a expres nie; z doświadczeń wiem, że jedne przedmioty jakoś lepiej współpracują z człowiekiem a inne tylko się wyzłośliwiają. Ale palec faktycznie jakoś lepiej trzeba by uzasadnić, choć to naprawdę mały pikuś wobec całości udanej bardzo. Pod koniec poprawiłabym powtórzone w bliskim sąsiedztwie "w chwile potem" na zwykłe " chwilę później" lub 'po chwili" lub "po niedługim czasie", bo mi płynność psuje ;P: .
Świątynia - fajny pomysł, na to bym nie wpadła, podoba mi się, a złośliwość przedmiotów na wyjątkowo wysokim poziomie zezłośliwienia :mrgreen:

Głosuję na Planowane starzenie i Nowy, lepszy świat.
Tym razem kameralnie, ale gustownie było, bardzo gustownie.
Dziękuję :mrgreen:

Ps. POBUDKA!!! Głosujcie jeszcze :omg:
Ps. Lynx mnie ubiegła, no to ja jedenasta :)
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 25 Maj 2014, 16:21   

Dziękuję drogie panie za głosy i komentarze.

Zrobiła się nam wyrównana końcówka :D Ktoś ma ochotę pogmerać w wynikach? 8)
 
 
Magnis 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7011
Skąd: Okolice Wawa
Wysłany: 25 Maj 2014, 16:26   

Zagłosowałem na Planowane starzenie i Nowy, lepszy świat.
_________________
Stefan Grabiński

Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska

Wysłany: 25 Maj 2014, 18:18   

Zagłosowałam na Świątynię, Planowane starzenie i Nowy, lepszy świat.
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 25 Maj 2014, 18:26   

Agi, Magnis, pięknie dziękuję za punkciki.

Dziś ciekawy dzień - głosuje Europa, głosuje Ukraina i głosują miłośnicy szortów :-)
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13819
Skąd: FF
Wysłany: 25 Maj 2014, 19:11   

Dwie godziny zostały!
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
Borsuk 
Frodo Baggins


Posty: 122
Skąd: PDKR
Wysłany: 25 Maj 2014, 20:47   

Minuty do końca, zapowiada się remis :!: Trybuny szaleją :!:
:omg: :omg: :bravo :omg: :omg: :omg: :omg: :bravo :omg: :omg:
_________________
A gdy mi się kręci
W głowie mi wiruje
Wszystko wtedy mylę
Prawdy poszukuje
Wtedy znów po wino
Idę aż do nieba
Gwiazdy jasno błyszczą
Księżyc mnie olewa
 
 
Starscreem 
Mechagodzilla


Posty: 661
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 25 Maj 2014, 21:01   Ostatnia chwila na głosowanie!

Nom, zapowiada się interesująco!
Czy jednak ktoś postanowi utrzeć nosa jednemu z prowadzących na finiszu tej przepięknej rywalizacji? :mrgreen:

Edit/
A jednak! :omg:
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 25 Maj 2014, 21:04   

przeczytałam i nie wiem na co zagłosować :( Równa, fajna edycja
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group