Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 65 - głosujemy do 12 kwietnia

Wybierz dobre opowiadania
Robert Foryś - Hetmańska metresa
7%
 7%  [ 11 ]
Tomasz Kilian - Strefa
5%
 5%  [ 8 ]
Joanna Maciejewska - Pokonać Morze
12%
 12%  [ 18 ]
Magdalena Kempna - Noc na uczelni
2%
 2%  [ 4 ]
Agnieszka Szady - Wszyscy za jednego
4%
 4%  [ 6 ]
Patryk Szachraj - Machina Ex Deo
9%
 9%  [ 14 ]
Adam Mrozek - Dyspozytor
9%
 9%  [ 14 ]
Paweł Kwiatek - Etiuda
9%
 9%  [ 14 ]
Marek Ścieszek - To już nie jest ten sam las, co niegdyś
13%
 13%  [ 19 ]
Paulina Klimentowska - Boś Ty dobro nieskończone
10%
 10%  [ 15 ]
Anna Klimasara - C'est la vie
12%
 12%  [ 18 ]
Żaden z powyższych
1%
 1%  [ 2 ]
Głosowań: 44
Wszystkich Głosów: 143

Autor Wiadomość
Asfina 
Gollum

Posty: 6
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 25 Marca 2011, 23:08   

Pokonać morze - PLUS, mimo paru potknięć, to płynęło mi bez jakichś większych wertepów. takie akurat - ani za krótkie, ani za długie.

Wszyscy za jednego - niestety MINUS. To dlatego, że chciałam popełnić samobójstwo podczas czytania ;) A tak na serio... Gdyby nie to, że czytałam w pociągu, droga była długa, a za oknem padał deszcz... Ah... :roll:

z szortów PLUS dla C’est la Vie
Ostatnio zmieniony przez Asfina 27 Marca 2011, 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mateusz Zieliński 
Indiana Jones


Posty: 448
Skąd: Płock
Wysłany: 25 Marca 2011, 23:48   

Nitj'sefni napisał/a
Muszę się też poważnie wziąć za odwiedzanie szortowego wątku na forum, bo do tej pory bywałem tam sporadycznie. No, ale jeżeli jest tam więcej tak dobrych tekstów, grzechem by było do nich nie zajrzeć.


W takim razie zapraszam. Właśnie dochodzimy do końca głosowania w kolejnej edycji:

Masz prawo nic nie mówić
_________________
Mój nick, to imię i nazwisko. Mówcie mi po imieniu...
 
 
Nina Wum 
King Kong


Posty: 840
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26 Marca 2011, 01:15   

Dorzucam do puli:

Hetmańska metresa.
Solidne rzemiosło i całkowita nieobecność wdzięku. Język, mimo delikatnej stylizacji
tu i ówdzie, kompletnie pozbawiony przypraw.
Śladów twórczej indywidualności Autora w nim brak.

Mój zły humor wynika z tego, iż małomówni, efektywni, szorstcy w obejściu
najemnicy/tajni zabójcy/komandosi/inni tacy przejedli mi się do wypęku.
Ile można czytać o przeskalowanych Ikonach Męskości?
Ten akurat egzemplarz nazywa się instygator. Ani nie rzeźniczy jak Wiedźmin, ani
nie błyska bon motami jak Vuko Drakkainen.
Ot, nijaki klon, piąta woda po wyrazistszych kisielach.
Było mi wszystko jedno, czy facet przeżyje, czy nie - a to chyba niedobrze.
Przedstawiona historia jest zwarta i w miarę sensowna (nie będę dociekać, czy
złapanemu za osprzęt przez rozszlachtowaną na pół megierę o ZIMNYCH DŁONIACH
zaiste stanie :mrgreen: ) widać, że autor kreślił tekst pewną ręką.
Szkoda, że efekt taki zdawkowy.

Strefa.
Styl przejrzysty i oszczędny. Krótkie zdania, dużo tlenu.
Przyznam, ujęła mnie ta asceza. Zwłaszcza, gdy Autor po jednym akapicie
porzucił toporny czas teraźniejszy (uff!). Tak więc, czyta się bardzo miło.
Gorzej z tym, co się czyta.
Kombinacja: troje kiepsko radzącej sobie w życiu młodzi plus opuszczony dom
to zapowiedź licznych (i drastycznych) atrakcji.
Niestety, im dalej, tym większy zamęt.
Pal sześć anioła-dziwoląga (czy ktoś zrozumiał, o co mu szło?...
Bo ta wzmianka o "szaleństwie Boga" nie wytrzymuje krytyki) ale apokaliptycznym (?) wizjom brak stylu:

Cytat
kowbojskie saloony(...)o dachach chińskich pagód

z krzyżem na szczycie.

Albo:
Cytat
trzymetrowe koszmary, niczym z obrazów Boscha, przypominające gorszą wersję wielkiej Stopy(...) podchodziły do ludzi, odrywały im kończyny.


Ani to straszne, ani dziwne. Po prostu bałagan.

Swoją drogą, nawiązanie do Hieronima pojawia się też w sąsiednim opowiadaniu, we "Wszyscy za jednego."
Coś mi się zdaje, że jesteśmy świadkami narodzin pewnej sztampy.
Mam wrażenie, że fabuła rozpłynęła się gdzieś po drodze.
Szkoda, bo Autor posiada cieszący oko dar słowa, a i umiejętność kreowania przekonujących postaci mu nieobca.

Pokonać Morze.
Nie przemówiła do mnie forma, zaś treść - w nieznacznym stopniu.
Możecie mnie wyzwać od marudnych bab.
Lecz: narracja grzeszy zbędną gadatliwością. Wszystkie procesy myślowe bohatera
mamy wyłożone jak na talerzu. Przez co ów bohater zaczyna szeleścić, a opowieść
robi się przegadana, duszna. Zwłaszcza, że w płaszczyźnie fabularnej
mamy tylko jeden fajerwerk.
Nie bedę oryginalna: śmierć zamykająca tekst jest sztuczną puentą.
Zauważalnie wymuszoną. Pewnie dlatego, że samo Morze nie zajęło w opowieści
należnego sobie miejsca - a więc jego zagłada niewiele czytelnika obchodzi.

Z plusów: tak, ja też uwielbiam Solaris i Niezwyciężonego
(w peerelu było takie wydanie, gdzie te dwa utwory drukowano razem :) ) .
"Wziął mnie" motyw technologicznej rewenantki. Tudzież to, jak pierwsze zabójstwo
w wykonaniu Pana Sympatycznego Naukowca staje się ostrzeżeniem.
Dostajemy przedsmak tego, czym ów pan tak naprawdę jest.
Niestety, to tyle.

Noc na uczelni.
Zdania czasem zbyt długie i zawiłe, mnóstwo nie zawsze potrzebnych dookreśleń.
Niemniej, jest w tym pewien wdzięk. Krwiożerczy Słowacki skłonił mnie do chichotu - nie jest to może humor bardzo ofensywny, ale niewątpliwy.
Niestety, im dalej wlazł, tym bardziej dowcip staje się wysilony.
A przy pancernych to już pęka z hukiem. No i dostajemy Żywot Portiera na dokładkę. :?

Wszyscy za jednego.
Osobliwy tekst: złożony z dwóch nieprzystających do siebie części. W pierwszej nie dzieje się nic, a mimo to czyta się ją bardzo przyjemnie.
W drugiej za to - aż za wiele, a czytelnika zęby bolą.
Autorka dysponuje znakomitym, plastycznym stylem.
Snuje swoją opowieść nieśpiesznie, ze smakiem rejestrując wszystkie
szczegóły, szczególiki i szczególęta. Z początku mnie to ujęło, potem zaczęło wkurzać.
Opis depresji jest przyszpilająco celny.
Widzę tu solidny research bądź osobistą znajomość tematu.
Kroniki życia towarzyskiego, jakkolwiek ciągnące się Bez Końca, emanują
krzepiącym ciepłem. Mam wrażenie, że Autorka chciała tym opowiadaniem
zrobić prezent swoim osobistym przyjaciołom, zaś kwestie literackie
zeszły na dalszy plan.
Nie przemawia do mnie chaotyczność i natłok wizji w części drugiej.
Dekoracje zmieniają się niczym w japońskim erpegu - gatunku, który
bardzo lubię, ale dreszczy to on u mnie nie wywoła.
A zakończenie jest niestety bardzo, bardzo młodzieżowe.

Machina ex Deo.
Znakomity tekst. Poprowadzony równą, ostrą kreską i wytrzymany aż do końca.
Żadnych zniżek formy!
Oto dwie rzeczy, które uważam w nim za bezbłędne (bo jeszcze bym się rozpisała :twisted: ):

1) to, że przypomniał mi o Witkacym. To na pewno nie będzie dokładny cytat, ale co tam:

"W świecie zmechanizowanym(...)egzystencja ludzka stanie się
bezmyślnym bytowaniem sytych zwierząt."
Właśnie tak, Autorze. :)

2) Bohater. Autor stworzył soczyście żałośliwe indywiduum i życzliwie
udostępnił nam mikroskop, byśmy mogli je sobie dokładnie obejrzeć.
W zachowaniach seksualnych ujawnia się sam rdzeń charakteru - tu na pewno. :lol:
I jeszcze, gdy facet skomle: "Przecież było nam tak dobrze!" -a myśli: MNIE było.
Mnie, moje, zawsze ja, ja i ja.
To dla tego typu egzystencjalistów wymyślono laleczki Real Dolls.
Autorze - rządzisz. :bravo (PUNKT.)

Szorty.

PUNKTy dla "To już nie jest ten sam las, co niegdyś" - znakomity pomysł.
Autor wycisnął maksimum potencjału z krótkiej formy.
Oraz dla "C'est la vie" - za urzekającą melancholię metafory.
_________________
www.ninawum.com
A tu moja biżuteria: https://www.etsy.com/shop...rty?ref=si_shop
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 27 Marca 2011, 10:03   

Chciałam zagłosować ale okazało się, że nie pamiętam, co czytałam w mijającym miesiącu. Przypominam sobie tylko Boś Ty dobro nieskończone, ale jest to jeden z dwóch szortów, które utkwiły mi w pamięci. Muszę przejrzeć jeszcze raz numer :?
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
khamenei 
Zombie Lenina


Posty: 495
Skąd: Gdynia
Wysłany: 27 Marca 2011, 10:21   

Asfina napisał/a
to płynęło mi bez jakiś większych wertepów

jakiCHś
 
 
 
Asfina 
Gollum

Posty: 6
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 27 Marca 2011, 15:09   

khamenei napisał/a
Asfina napisał/a
to płynęło mi bez jakiś większych wertepów

jakiCHś

racja, dzięki - liczba mnoga. poprawione
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 27 Marca 2011, 16:33   

Ale tu chyba nie o liczbę mnogą chodzi, lecz zwykły błąd, literówkę, czy co tam. Liczba mnoga od "jakiś" to "jacyś", nie "jakichś". A liczba pojedyńcza od "jakichś" to "jakiegoś", nie "jakiś". ;P:
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 27 Marca 2011, 18:45   

Hetmańska metresa. Ale to już było.
Strefa miała potencjał ale się gdzieś zgubił.
Pokonać Morze. Najlepszy z dłuższych tekstów numeru. Szkoda, że końcówka trochę popłynęła.
Noc na uczelni. To jeden z tekstów, do których powinna być dodawana ściereczka do wycierania mózgu wyciekającego uszami podczas czytania. Co to właściwie miało być? Dwa pierwsze obrazy super. Ale pancerni :?: :?: Kloss :?:
Wszyscy za jednego. 'Czepialska zołza' powinna, przynajmniej o połowę, skrócić tekst. Czyta się toto przyjemnie ale nic nie wnosi.
Machina Ex Deo. O. To było fajne. Miałam się czegoś przyczepić ale zapomniałam.

Punkty wędrują do szortów: Etiuda, Boś Ty dobro nieskończone, C'est la vie
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 27 Marca 2011, 19:08   

Tak! Też uważam, że "Czterej pancerni i Kloss" zamordowali ciekawie zapowiadający się tekst. Wyjechali od czapy, nie wiadomo skąd i po co. Tu Słowacki i Śmierć, i już-już zaczął się zawiązywać klimat sensowny a tu, jebudu! i czar prysł :evil:
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 27 Marca 2011, 19:32   

Prawdopodobnie wyjechali z podziemi, o których była mowa trochę wcześniej. :? Szkoda. Mogło wyleźć tyle innych fajnych stworów :|
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Zagubiony 
Langolier


Posty: 251
Skąd: Ożarów Mazowiecki
Wysłany: 27 Marca 2011, 20:19   

Robert Horyś - Hetmańska metresa - Rozrywkowe, przygodowe opowiadanie - przyjemnie się czytało. Joachim Hirsz przypomina Mordimera Madderdina z dodatkiem umiaru (z umiarem ponieważ oszczędził Hetmana, ale tylko dlatego, że znał swoje miejsce w szeregu). Bazując na fabule można by stworzyć dobry scenariusz do RPG-a. Natomiast będę miał jedno "ale" - Morrigan: wielowiekowa, potężna istota, a tak łatwo daje się załatwić (prawie) zwykłemu człowiekowi. To mnie nie przekonało.

Tomasz Kilian Strefa - Na świętych Arnoldów, patronów piwa, czytając ten tekst czułem się bardziej zagubiony niż zazwyczaj. Kompletnie mi nie podeszło. Relacje między bohaterami wydały mi się takie suche. Historia: ot zdarzyło się, Arleen dokonała wyboru i koniec. Lokacja przypominała coś w stylu czyśćca. W opowiadaniu był tylko jeden motyw, który uważam za warty uwagi: możliwość szaleństwa Boga. Krok dalej niż w "Siewcy Wiatru" i chętnie bym przeczytał coś bazującego na owym motywie.

Joanna Maciejewska Pokonać Morze - Zdecydowany Punkt! Już sam początek pokazuje potencjał opowiadania: autorka umiejętnie zwodzi czytelnika. Po pierwszym akapicie nie wiadomo, czy bohater żyje, czy też został zastrzelony, a cały motyw psów wyjaśnia się ładny kawałek dalej. Te zmyłki nastawiły mnie pozytywnie. Podobały mi się kreacje bohaterów, klimat, akcja, historia przedstawiona w tle i nawet jej rozwiązanie. Co prawda zgodzę się z poprzednimi komentującymi, że przyczyna sprowadzenia Andreasa do bazy była błaha, rodem z amerykańskich filmów, gdzie potrzeba dwóch zsynchronizowanych ze sobą osób, by wysłać/zdezaktywować rakietę/bombę. Natomiast nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że morderstwo było wyssane z palca. Zauważcie, że skoro Elliot okłamał Andreasa w sprawie rakiety i nanobotów, to reszta jego historyjki też może być nie do końca prawdziwa. Moja interpretacja jest taka, że gdy projekt wymknął się spod kontroli, Elliot pozbył się reszty personelu bazy, by nikt nie mógł rozpowszechnić informacji o jego błędzie (wszak to on zaproponował wykorzystanie mórz). Jakoś ciężko mi uwierzyć, że cały personel prócz jednego człowieka popełnił samobójstwo wstępując do Morza. Może nawet Zahman wykorzystywał ich w postaci zwierząt laboratoryjnych, by badać reakcje Morza z ludźmi. Stąd też mogła wziąć się Pamela Esche, co by tłumaczyło czemu tak zaciekle próbowała pozbyć się naukowca. Z tych samych pobudek Elliot wykończył Andreasa - brak świadków. Zresztą Andreas prawdopodobnie nie był jego pierwszym asystentem po śmierci reszty naukowców - Eliot wspomina, że niejednej osobie prezentował swój popisowy numer z cięciem dłoni. Komu by on to pokazywał, jak nie innym asystentom? Chodziłby do pubu (o ile w Pel się jakiś ostał), upijał się (o ile nanoboty na bieżąco nie usuwały alkoholu z jego organizmu) i mówił do znajomych "A terasz pokaszę Wam moją, hep, popiszową szczuczkę!"?. Tak to widzę.

Magdalena Kempna Noc na uczelni - Mnie dwie pierwsze części ubawiły, a mniemam, że odpowiednio dla literaturo- i filmoznawców były gratką. Mam jedynie zarzut, że postacie są bezimienne, a co za tym idzie nabierają właściwości postaci bezosobowej, która mało co obchodzi czytelnika, nieważne czy przeżyje czy nie. Z trzeciej części spodobała mi się postać Lucjana, była autentyczna. I tyle dobrego. Właśnie trzecia, niewyważona część kładzie całe opowiadanie, za dużo tam chaosu, w tym negatywnym odczuciu... a szkoda.

Agnieszka Szady Wszyscy za jednego - Największym minusem opowiadania jest to, że w ogóle nie wciąga, wręcz powiewa nudą. Postacie są zwyczajne, autentyczne i to się chwali. W postaci Kamila, widziałem trochę siebie. Było też kilka pozytywnych smaczków, jak zabójca mrówek, czy wyczuwanie papierosów, ale to za mało. Akcja umieszczona w sferze astralnej strasznie blada: nie budzi ani emocji, ani zainteresowania. Na koniec: Fidelu - oczywiście z falangą masz rację, tylko zauważ, że to stwierdzenie pada podczas dialogu, a czynnik ludzki dopuszcza błędy ;) .

Patryk Szachraj Machina Ex Deo - Przesycenie opowiadania erotyką nie przypadało mi do gustu, aż do momentu wyjaśnienia kim był wujek Sam, w którym to motyw znalazł uzasadnienie. Brawo! Ciekawa, a zarazem przerażająca wizja świata i świetnie podejście do tematu: "Gdzie leży granica człowieczeństwa?". Bez nutki romantyzmu i emocji pozostanie nam tylko zezwierzęcenie, hedonizm. Będzie Punkt!

Szorty, krótko:
Adam Mrozek Dyspozytor - Ciekawie, zabawnie, punktowo.
Paweł Kwiatek Etiuda - Emocjonalne teksty, to jest to co lubię najbardziej. W moim mniemaniu najlepsze opowiadanie numeru, Punkt!
Marek Ścieszek To już nie jest ten sam las, co niegdyś - niestety nie podeszło mi.
Boś Ty dobro nieskończone oraz C'est la vie komentowałem w odpowiednich edycjach szortowych, więc nie będę się powtarzał. Oba teksty dostają po punkcie.
_________________
Weapons are just tools. True strength lies within me.
Heishirō Mitsurugi

Forever Lost
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 28 Marca 2011, 09:57   

Głosujemy ludziska, głosujemy, dopiero 33 głosowało, a omawiało jeszcze mniej.

Zapraszam, zapraszam. przypominam, że trwa nieustający konkurs na omówienie numeru. Mamy dwie fabryczne ksiązki do rozdania, dla chętnych (znaczy się głosujących i omawiających).

15 dnia do końca, nie lenimy się, głosujemy, omawiamy :)
 
 
shenra 
Wielki Kosmiczny Chomik Naczelna Biskupa


Posty: 24980
Skąd: z Nikąd
Wysłany: 28 Marca 2011, 20:16   

Ode mnie Kilian & Szachraj plus wsie szorty :mrgreen:
_________________
Chomikowo obłędnie, lekko neurotycznie w granicach perwersji. "Niuplać dzyndzla" :D specially for smert :D
Przesiądź się!
Przegubowy kotecek!
chomik w świecie
 
 
 
Ceridwen 
Jaskier

Posty: 54
Skąd: Ze schowka
Wysłany: 31 Marca 2011, 20:45   

Hetmańska metresa
Jej, jej, ale się zdziwiłam, jak wyszło na to, że SFFH wzięło tekst, który wcześniej poszedł w NF. Na szczęście tamtego numeru nie kupiłam, więc nie czułam się oszukana, za to bardzo mnie zastanawiało, jakie to musi być świetne opowiadanie, że idzie dwa razy w czasopismach o podobnej tematyce i targacie. No i wyszło na to, że wcale takie świetne nie jest.
Dobre, sprawnie napisane, całość trzyma się kupy, nawet miło się to czytało, ale raczej bez większych emocji. Popieram poprzedników, skojarzenia z Wiedźminem od razu się nasuwają, uniknąć się ich chyba nie da. A w dodatku mrukliwych osobników, którzy z mieczem/pistoletem/różdżką/krzyżem/czymś innym polują na potwory, raczej w fantastyce nie brakuje. Ten się na ich tle nie wyróżnia. Inni bohaterowie też sytuacji nie ratują, ot Radziwiłł, zachowuje się jak typowy arystokrata, który potrzebuje kogoś niżej postawionego od siebie, demoniczna kochanka, tyle.
Kiedy czytałam fragment, w którym Morrigan atakuje bohatera (o, nie pamiętam nawet, jak mu tam było, to chyba niedobrze, że w ogóle w pamięć nie zapadł, w sumie to tylko tyle o nim mogę powiedzieć, że zabija potwory i zna się trochę na magii) i następuje scena erotyczna, moją reakcję najprościej opisać następująco: „że co?”. Wypadające wnętrzności? Echem, dziękuję, ja jednak postoję. Przez chwilę miałam ochotę dać punkt za sprawny warsztat, ale zaraz mi przeszło.

Strefa
Napisane dobrze – i to w zasadzie wszystko. Ktoś (ten zwariowany anioł, Bóg, Szatan?) z niewiadomych powodów zamyka trzy osoby w domu, a dookoła następuje koniec świata. Okey, jakby się zastanowić, pomysł nawet ciekawy, ale jeśli potencjał rzeczywiście w tym tkwi, to chyba nie został wykorzystany w pełni. Trochę zabrakło klimatu. Opisy upiornych scen, które mieli okazję zaobserwować bohaterowie, jakoś mnie nie poruszyły, nie przestraszyły, za to rozbolała mnie głowa. Nie przejmowałam się tym, co się działo, jak dla mnie aniołek mógł ich wszystkich ubić od razu, odesłać do raju, piekła, wypuścić, pootwierać te drzwi, czy cofnąć czas, wszystko jedno. Plusy za kota, narrację i główną bohaterkę, może i za bardzo się losem panny nie przejęłam, ale zachowanie i przemyślenia są przekonujące. Swoją drogą, czytałam tekst jako pierwszy, dobre trzy tygodnie temu, a wciąż pamiętam dokładnie, o czym był. To też chyba można policzyć na plus.

Pokonać morze
Do tekstu podchodziłam jak pies do jeża, nijak się przemóc nie mogłam, wreszcie przeczytałam, bo uznałam, że nie wypada wystawiać ocen, jeśli się nie zna wszystkich opowiadań. Sama nie wiem, skąd się ta niechęć wzięła, bo przecież Pokonać morze jest dobre. Może nawet najlepsze w numerze. Szkoda tylko, że grzeszy tym samym, co Strefa i Noc na uczelni: dobry początek, a dalej zaczyna coś szwankować. Sam pomysł z Morzem świetny, pierwsze sceny wzbudzają zainteresowanie i pewien niepokój, a pan naukowiec, który ratuje głównego bohatera, też mi przypadł do gustu ze względu na swoją niejednoznaczność. Tu ratuje życie wędrowcowi, a tutaj ubija atakującą go kobietę. Niby ona zaczęła, niby zęby ostre miała, ale już ta jego bezlitosność zastanawia, poza tym nie wiadomo, dlaczego się tak na niego uparła…
Tylko dalej czegoś mi brakuje. Ten tekst aż się prosi "o coś więcej". Strasznie mało wiemy o tym eksperymencie, prawdziwych powodach śmierci wszystkich naukowców, Morzu, motywacji Zahmana i Pameli. Mogę zrozumieć, czemu chłopak zgodził się na udział w eksperymencie, nawet jego zabicie mnie tak bardzo nie razi, bo chęć pozbycia się świadków jest dość naturalna. Niemniej… czuję jakiś taki niedosyt.
Aha, ostatnia scena mi się podobała.


Noc na uczelni
A tu nie będę oryginalna i powtórzę za innymi: im dalej, tym gorzej. A to mogło być naprawdę świetne opowiadanie. Pierwszy fragment ze Słowackim podobał mi się strasznie, wydawał się wstępem do klimatycznej, interesującej historii. Później dostajemy jednak kolejne epizody podobne do tego pierwszego, ot trzy oderwane od siebie kawałki. Szkoda, wielka szkoda. I nie chodzi o to, że drugi kawałek o studentach podkradających pytania z egzaminu jest zły albo chociaż gorszy od rozmowy profesora i rzeźby Słowackiego - po prostu poprzedzony przez tamten, nie robi już takiego wrażenia. Natomiast zgodzę się z poprzednikami, że wyskakujący nagle jak króliki z kapelusza pancerni, Brunner i reszta, jakoś tu nie pasują, robi się tego po prostu za dużo.

Wszyscy za jednego

Dobry warsztat. Autentyczni bohaterowie, ładnie przedstawione ich relacje, wszystko takie prawdziwe. Autorka bardzo sprawnie posługuje się słowem. Co takiego mi nie pasuje? Hm… Chwilami czułam się tak, jakbym miała do czynienia ze sprawozdaniem. Dbałość o drobiazgi, okey, ale zbyt szczegółowe opisy zaczynają w pewnym momencie nużyć. Mam wrażenie, że można by spokojnie wyciąć parę zdań bez żadnej szkody dla tekstu, a stałby się bardziej dynamiczny. Część, w której bohaterowie weszli w trans, była trochę chaotyczna, poza tym jakoś mi to wszystko nie pasowało do siebie - tu kociak z pajęczym ciałem, skrzydła, jakieś obrazy rodem z koszmaru szaleńca, ale tego "nie czuć". Równie dobrze Sonia, Marta i Łukasz mogliby szukać Kamila w jakimś teatrze z dziwacznymi dekoracjami. Miałam wrażenie, że w gruncie rzeczy czytam opowiadanie obyczajowe, w które przypadkiem zaplątały się elementy fantastyczne. Miła lektura, ale nie rzuca na kolana i nie zostanie długo w pamięci.

Machina Ex Deo
Hm, niezły tekst. Autor porusza dość poważne kwestie i robi to w umiejętny sposób. Nawet do mnie trafiło, a w gruncie rzeczy jestem uczulona na Przesłania i ostrożnie podchodzę do opowiadań, które mają być "głębokie" (jak to kiedyś określono na stronie NF przy dyskusji na temat preferencji literackich pana Parowskiego). Erotyka mi nie przeszkadzała, miała swoje uzasadnienie w fabule, zapewne gdyby ją wyciąć, tekst bardzo dużo by stracił. Ciekawa wizja przyszłości. Genialna kreacja głównego bohatera i ze względu na nią byłam bardzo blisko dania punktu. Ale jednak nie, bo choć dobrze się to czytało, to jednak bez zachwytów, po prostu nie trafiło w mój gust.

A jeśli idzie o shorty… Nie lubię shortów. Nie są w moim guście i tyle. O dziwo, tym razem jednak jeden autor zdołał mnie przekonać do swojego tekstu, konkretnie: To już nie jest ten sam las, co niegdyś. I właśnie ten tekst podobał mi się najbardziej ze wszystkich w numerze, choć jeszcze niedawno stwierdziłabym, że coś takiego jest niemożliwe. Ładnie napisane, jest moment zaskoczenia, jak wyskakuje ten Krzyś, motyw przemiany lasu i zwierzaków fajny. Najpierw po przeczytaniu zrobiło mi się smutno, a jak do tekstu wróciłam, miałam ochotę się śmiać. Dlatego: PUNKT.
Jeśli chodzi o pozostałe… Etiuda i Boś ty dobro nieskończone nie podobały mi się w ogóle (ale to już dlatego, że mam niemal uczulenie na taką tematykę;p), przy Dyspozytorze się nawet uśmiechnęłam, a C'est la vie czytało się miło, ale nic więcej.

Uch, nigdy bym nie pomyślała, że dam punkt dla shorta, a nie dostanie go ani jedno dłuższe opowiadanie. Swoją drogą, numer bardzo wyrównany, ale raczej średni - żaden tekst nie był naprawdę zły, ale też żaden nie wybija się mocno na tle innych.
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 31 Marca 2011, 23:43   

Ceridwen napisał/a
A jeśli idzie o shorty… Nie lubię shortów. Nie są w moim guście i tyle. O dziwo, tym razem jednak jeden autor zdołał mnie przekonać do swojego tekstu, konkretnie: To już nie jest ten sam las, co niegdyś. I właśnie ten tekst podobał mi się najbardziej ze wszystkich w numerze, choć jeszcze niedawno stwierdziłabym, że coś takiego jest niemożliwe. Ładnie napisane, jest moment zaskoczenia, jak wyskakuje ten Krzyś, motyw przemiany lasu i zwierzaków fajny. Najpierw po przeczytaniu zrobiło mi się smutno, a jak do tekstu wróciłam, miałam ochotę się śmiać. Dlatego: PUNKT.



Ceridwen napisał/a
Uch, nigdy bym nie pomyślała, że dam punkt dla shorta, a nie dostanie go ani jedno dłuższe opowiadanie.


O rany, Ceridwen, aż nie wiem, co powiedzieć :) Jeśli dzięki Temu Tekstu spojrzałaś przychylniej na shorty, to wypiję piwo za swoje zdrowie ;)
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
Ceridwen 
Jaskier

Posty: 54
Skąd: Ze schowka
Wysłany: 1 Kwietnia 2011, 00:00   

Cytat
O rany, Ceridwen, aż nie wiem, co powiedzieć :) Jeśli dzięki Temu Tekstu spojrzałaś przychylniej na shorty, to wypiję piwo za swoje zdrowie ;)


Możesz wypić swoje zdrowie;) Dopiero po "To już nie jest ten sam las, co niegdyś" uwierzyłam, że jakiś short z SFFH może naprawdę mi przypaść do gustu. Do tej pory czytałam je czasem na forum i nawet jeśli były niezłe, to jakoś nie bardzo mi się podobały. Wolę dłuższe formy, a tu proszę, taki drobiazg trafił mi do serca.
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 1 Kwietnia 2011, 00:05   

Mów jeszcze. Nie przerywaj. :D
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
merula 
Pani z Jeziora


Posty: 23494
Skąd: przystanek Alaska
Wysłany: 1 Kwietnia 2011, 14:50   

kokiet :mrgreen:
_________________
Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego.
 
 
terebka 
Filippon


Posty: 3843
Skąd: Nowogródek Pomorski
Wysłany: 1 Kwietnia 2011, 22:52   

8)
_________________
SZORTAL
Szortal Na Wynos - Wydanie Specjalne
 
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 2 Kwietnia 2011, 11:12   

Wysypało dłuższymi komentarzami, ładnie, ładnie :) trochę nam się konkurs rozwinął, cieszy mnie to bardzo.

Pozostało 10 dni do końca, zapraszam do głosowania i komentowania, nagrody czekają :)
 
 
Nitj'sefni 
Meff Fawson


Posty: 1672
Skąd: Raszyn
Wysłany: 2 Kwietnia 2011, 15:43   

Robert Foryś, Hetmańska metresa - Odniosłem wrażenie, że autorowi nie bardzo się chciało. Do warsztatu nie można się przyczepić, główny bohater też nie jest zły, ale ta fabuła... Sam pomysł jest nawet ciekawy, gorzej z jego wykonaniem. Czytając ten tekst wydawało mi się, że wszystko dzieje się za szybko. Gdyby akcję choć trochę rozciągnąć w czasie, odbiór byłby dużo lepszy. Średnio.
Tomasz Kilian, Strefa - Trochę się pogubiłem czytając ten tekst. Mamy tu coś w rodzaju filozoficzno-psychologicznych rozważań nad naturą ludzką, ale i boską. Autor stawia w nim sporo pytań, jednak na żadne z nich nie udziela odpowiedzi. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby te pytania były choć trochę frapujące, zmuszające do przemyśleń. Mnie nie zmusiły.
Należy dodać też fakt, że to opowiadanie było po prostu nudne, a bohaterowie płascy. Słabo.
Joanna Maciejewska, Pokonać Morze - Zaczęło się obiecująco, ale im dalej, tym gorzej. Z zainteresowaniem śledziłem podróż bohaterów w stronę Morza, z niecierpliwością oczekiwałem wyjaśnienia jego tajemniczej natury. W momencie kiedy te wyjaśnienie otrzymałem, skończyły się moje pozytywne odczucia. Spodziewałem się czegoś ciekawszego, niespodziewanego, a otrzymałem zbuntowane nanoboty, które przyczyniły się również do śmierci głównego bohatera. Śmierci, której sensu kompletnie nie rozumiem. Czemu miało służyć to zabójstwo? Nie wiem. Odpowiedzi nie znalazłem.
Magdalena Kempna, Noc na uczelni - Nieźle. Jak na debiut, nawet dobrze. Taka uniwersytecka wersja "Nocy w muzeum". Właściwie to mamy tu trzy oddzielne historyjki, które łączy wspólne miejsce i czas, a także postać portiera, będącego świadkiem każdej z nich (choć w innym stopniu). Chętnie przeczytałbym jakąś dłuższą wersję tej historii, która opowiedziałaby trochę więcej o przyczynach tych niezwykłych wydarzeń, a także pokazała innych przedstawicieli kultury i sztuki w niecodziennych i zabawnych sytuacjach. PUNKT na zachętę.
Agnieszka Szady, Wszyscy za jednego - Nie moja bajka. Zdecydowanie bardziej podobał mi się "Mrok nad miastem", który mogliśmy przeczytać parę miesięcy temu. Obydwa opowiadania są skierowane do młodzieży i o młodzieży opowiadają, ale "Mrok..." miał ciekawszą fabułę. Tutaj otrzymujemy opowieść o grupce przyjaciół, którzy w celu ratowania kumpla cierpiącego na depresję, czy coś podobnego, udają się do wnętrza jego osoby, żeby stoczyć walkę ze znajdującym się tam wirusem. Wszystko pięknie i ładnie, ale dlaczego przez większość tekstu mamy gadanie o niczym?
Przeczytałem, ale pewnie szybko zapomnę.
Patryk Szachraj, Machina Ex Deo - Najlepszy długi tekst tego numeru. Otrzymujemy w nim ciekawą, ale jednocześnie zatrważającą wizję przyszłości. Mam nadzieję, że się ta wizja nie ziści, bo świat, w którym zamiast ludzi żyją wyidealizowane maszyny, wcale mi się nie uśmiecha.
Właściwie nie ma się do czego przyczepić. Podobało się. PUNKT.

Teraz czas na szorty.
Jaj już wcześniej wspominałem, wszystkie marcowe spodenki bardzo mi się podobały, i każdy z nich dostanie PUNKT.
Trudno napisać o nich coś więcej. Zarówno pod względem języka jak i fabuły, nie można im niczego zarzucić.
Może małe podium na zakończenie:
Najlepsi z najlepszych: 1. terebka, 2. mad, 3. Witchma
_________________
"A long time ago in a galaxy far, far away...."
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 8 Kwietnia 2011, 10:40   

cztery dni zostało, może kto zapomniał zagłosować? to teraz jest najlepsza pora
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
merula 
Pani z Jeziora


Posty: 23494
Skąd: przystanek Alaska
Wysłany: 8 Kwietnia 2011, 18:03   

walczę, zeby przeczytać przed upływem terminu głosowania.
_________________
Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego.
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 8 Kwietnia 2011, 18:23   

Walcz, walcz, tylko lub 4 dni, a inni? Dopiero 37 głosujących, nie wspominając o opiniujących.

Zapraszy do komentowania numeru 65, tak z 20 głosów jeszcze przynajmniej, wypada po 5 na dzień. Raz, dwa, trzy, zaczynamy :)
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 9 Kwietnia 2011, 17:57   

Pokonać Morze, Wszyscy za jednego i Machina Ex Deo, przy czym tekst numeru to dla mnie Machina Ex Deo.

Z szortów wyróżnienie dla Etiudy.
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 12:57   

Hetmańska metresa
Jedno słowo - powrótka. Dziękuje, bez punktu.

Strefa
Pomysł miał Tomek dobry, wykonanie również dobre. Do perfekcji brakuje jednak dodania przynajmniej kilku akapitów bardziej dokładnie nakreślających losy trójki bohaterów. O włos od punktu.

Pokonać morze
Podobnie jak poprzedni tekst dobry tak do 3/4, później zaczynają się dziury logiczne, ale nie przeszkadzające aż tak bardzo. A że pierwsza część bardzomisię, więc zasłużony punkt.

Noc na uczelni
Przyłącze się do większości - było dobrze tak do studentów filmoznawstwa. A potem przyszedł horror (dla czytelnika i sensu opowieści).

Wszyscy za jednego
Achika w jednym ze swoich felietonów pisała jak to autorzy nie potrafią tworzyć wiarygodnych postaci, którzy mają jakąkolwiek przeszłość czy zainteresowania. Tutaj zdecydowanie przesadziła w drugą stronę - bohaterowie niestety męczyli, zamiast zainteresować. Podobnie jak zbyt duża ilość opisów, wspomniany młodzieżowy styl oraz część fantastyczna, która była tylko cieniem części obyczajowej. Szkoda.

Machina Ex Deo
W czasie czytania miałem odległe skojarzenia z Głosami z oddali Ziemkiewicza. Jednak tam fabuła skierowana była bardziej na pytanie o granicę człowieczeństwa, tutaj zaś - o kondycję mężczyzny w przyszłości. I autor diagnozy zbyt dobrej nie stawia, ale jak to robi. Tekst przemyślany, bez zbędnych elementów - zdecydowanie tekst numeru i punkt.

No i pozostaje szort do obsadzenia. Dość wyrównana stawka, ale głos ostatecznie pójdzie na To już nie jest ten sam las, co niegdyś. Najbardziej mi zapadł w pamięć :)
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
 
 
 
mBiko 
Кощей


Posty: 17377
Skąd: The Boat
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 22:25   

Punkty dla "Pokonać morze" i wszystkich szortów.
_________________
Wcale nie jestem pod wypływem kolaholu niek jaktórzy w zas pogli momyśleć.
Nie niestem jawet wpiłowie tak pojany jak pożecie mymyśleć.
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 11:22   

16 godzin nam pozostało, 42 głosujących do tej pory, w ilości głosujących nie jest za dobrze, ale myślę, że jakość oceniania na pewno wzrosła i to mnie bardzo cieszy. Powiedzmy, że zamieniliśmy ilość na jakość :) Co nie przeszkadza, żeby do końca głosowania wpadło tak z 10 głosów, żebyśmy przynajmniej 50 przekroczyli :)
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 13 Kwietnia 2011, 08:35   

Czterdzieści i cztery, też pięknie :) Mam nadzieję, że w przyszłych miesiącu obrodzi jeszcze więcej dobrych omówień numeru :)


Komisja udaje się na naradę we własnych głowach, proszę o przesyłanie głosów, od jednego do trzech. Podstawowym głosem będzie pierwszy wskazany, pozostałe będą pomocnicze, jak po pierwszych wskazaniach nie będzie można wskazać zwycięzcy.

Jutro ogłoszenie wyników :)
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 13 Kwietnia 2011, 08:53   

Popatrzyłem na te wyniki...
Zaiste, powiadam Wam, kwartalny dodatek do pisma poświęcony szortom nie ma sensu.
terebka - gratulacje!!! Czy szort już kiedyś wygrał zmagania na najlepszy tekst numeru?
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group