Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Idee religijne w fantastyce

Jakie według Ciebie idee religijne najczęściej inspirują twórców fantastyki?
filozofia buddyzmu
6%
 6%  [ 2 ]
filozofia buddyzmu
6%
 6%  [ 2 ]
filozofia hinduizmu
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijaństwo
48%
 48%  [ 15 ]
judaizm
9%
 9%  [ 3 ]
islam
0%
 0%  [ 0 ]
new age
6%
 6%  [ 2 ]
religie naturalne (pierwotne)
3%
 3%  [ 1 ]
religie wymarłe
6%
 6%  [ 2 ]
ateizm
9%
 9%  [ 3 ]
inne (w poście napisz jakie)
3%
 3%  [ 1 ]
Głosowań: 21
Wszystkich Głosów: 31

Autor Wiadomość
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 1 Czerwca 2009, 10:57   Idee religijne w fantastyce

No! Udało się pokonać antymaterię i chaos. I oto stał się nowy temat.
Chciałabym pogadać tu z Wami, starymi wygami w czytelnictwie SF i F, o ideach religijnych w fantastyce.Załączam mini ankietkę dla lepszych statystyk i zatkania twarzy pieniaczom, którzy tu zapewne wpełzną ze swoimi głupimi uwagami.

Mam pytań sto i więcej. I chęć do dysputy.
Zatem jak Wam się wydaje, jakiego rodzaju inspiracje religijne kierują autorami?
Czy fantastyka potrzebuje takich inspiracji? I po co wg Was są tego rodzaju motywy w SF i w fantasy?
Jako że czytam fantastykę dość wybiórczo, mam nadzieję dowiedzieć się gdzie można dopaść ciekawe kąski etyczno-religijne w fantastyce wszelkiej maści. To mój konik i zboczenie gwoli wyjaśnienia. Zatem kto chce poczuć się królikiem doświadczalnym i do tego do cna wykorzystanym, zapraszam do duchowej wyprawy w głąb treści fantastycznych.
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
Żerań
[Usunięty]

Wysłany: 1 Czerwca 2009, 12:38   

Religia bardzo często jest obecna i w fantasy, i w science fiction, o horrorze nie wspominając. Dalambert podawał jako przykład Diunę Herberta, ja mogę wymienić co najmniej kilka więcej: ot, Kwestia sumienia Blisha, AFAIR, zajmowała się religią. W cyklu Hyperion Cantos Simmonsa jest masa odwołań między innymi do filozofii Teilharda de Chardin, wielkiego jezuity, a Pan Światła Zelazny'ego to wręcz jazda po bandzie - sięgnięcie do mitologii hinduskiej. W polskiej science fiction wątki chrześcijańskie znajdziesz w prozie Jacka Dukaja, Marka S. Huberatha. Sporo o chrześcijaństwie wschodnim, z tego co wiem, pisał Turtledove. Oczywiście dodajmy do tego prozę Dicka. Jak widać, religia w science fiction ma się dobrze, a i w space operach (space opera i sf nie są pojęciami tożsamymi), by się coś znalazło.
 
 
Lynx 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7038
Skąd: znad morza
Wysłany: 1 Czerwca 2009, 13:27   

W cyklu o Honor Harrington Webera.
_________________
http://zrozumiecswiat.pl/7.html
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 1 Czerwca 2009, 15:26   

Ok no to teraz jakie to są idee i inspiracje? Znam lepiej fantasy niż SF, więc na ten temat tylko mogę się mądrzyć :)
W Ziemiomorzu Le Guin mamy sporo idei dalekowschodnich (taoizm) i szamanizmu (zwłaszcza z kultury Indian północnoamerykańskich), są też motywy religii wymarłej i kultu żywiołów. Sama idea magii w Ziemiomorzu jest w sumie światopoglądem (czymś w rodzaju poglądu religijnego) mieszkańców. Stwórcą jest Człowiek-Smok.
Zelaznego czytałam kilka rzeczy. Inspiracje hinduizmem Pan Światła zgadzam się), ale też ideami z religii naturalnych pomieszanymi z new age (Widmowy Jack). I z chrześcijaństwa też. Ok dokończę później bo się świat wali wokół mnie i muszę do schronu 8)
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 17:45   

No to c.d.

niektórzy mówią, że Zelazny to raczej SF. Ale jak czytałam Świat Amberu to miałam mieszane uczucia. I w opracowaniach na ten temat też były spory.

Jak na razie w ankiecie dominuje odpowiedź "chrześcijaństwo". No ruszcie głową i przypomnijcie sobie jakieś inne inspiracje?
Tolkien i Lewis, wiadomo...
A inni?
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 17:56   

Pytanie jest o najczęstsze inspiracje, a nie inspiracje ogólne, to trudno żeby inna odpowiedź dominowała, nie?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13820
Skąd: FF
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 18:31   

Chrześcijaństwo to oczywista odpowiedź, wystarczy sobie przypomnieć Dobraczyńskiego czy Dukaja, z wymarłych obecne są też wierzenia słowiańskie (niekoniecznie w powieściach, opowiadań jest dość dużo) i greckorzymskie; inne religie pojawiały się w tym, do czego sięgam myślą, dekoracyjnie.
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 18:39   

Niedawno przeczytałem "Pióro Archanioła" Morrowa, teraz czytam "Niewinnych w Piekle". Trudno powiedzieć, że są to książki fantystyczne z wątkami religijnymi. Gdyby nie religia, nie byłoby tych książek. Warto przeczytać. Jeśli ktoś nie zna.
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 19:53   

baranek napisał/a
Gdyby nie religia, nie byłoby tych książek.

Gdyby nie mitologia germańska nie byłoby "Silmarilliona" i reszty tolkienowego ustrojstwa, więc...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 19:56   

W kantyczkach Millera jr też trochę religii jest choć ideii religijnych trochę mniej
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Iwan 
Żona astronauty


Posty: 7255
Skąd: Radlin
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 21:13   

W Welinie facet dośc mocno wykorzystuje mity babilońskie
_________________
...i oplata mnie jedwabnymi rzemykami przydymionych swoich spojrzeń... [JHB]

wymień się książkami i nie tylko:
http://www.finta.pl/ref/iwan
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 21:16   

Wróbel i Dzieci Boga - Russell Mary Doria, czyste SF

większość opowiadań Huberatha,
końcowe powieści Dicka (te po objawieniu).
Drukarczyk swego czasu popełnił Zabijcie Odkupiciela (ma być wznowienie w FS),
prawie wszystkie powieści Gaimana mają podłoże religijne,
cześć Ursuli K. Le Guin,
większość twórczości Jacka Soboty,

Sedeńko w '92 roku redagował antologię Czarna msza z takimi opowiadaniami,

to na tyle na dzisiaj pamiętam,
 
 
Żerań
[Usunięty]

Wysłany: 2 Czerwca 2009, 22:37   

Lynx napisał/a
W cyklu o Honor Harrington Webera.


Nie tylko. Polecam zwłaszcza cykl o Kulturze Banksa, gdzie jest wręcz wojna religijna w kosmosie. :)

xan4 napisał/a
większość twórczości Jacka Soboty,


I Janusza Cyrana. Także Olgi Tokarczuk.

Iwan napisał/a
W Welinie facet dośc mocno wykorzystuje mity babilońskie


Inanna najpierw była boginią Sumeryjską, to raz. Dwa - mamy tam na przykład mitologię grecką. W science fiction, z nowszych autorów, fenomenalne opowiadania pisze jeszcze Ted Chiang. W niewydanej w Polsce powieści Sheri S.Tepper "Grass" jest sporo o religii. Jorlanda, wspomniałaś o New Age i wpadł mi do głowy jeszcze John Crowley z tetralogią zapoczątkowaną "Samotnie".

Wydaje mi się tutaj, że chyba musimy rozgraniczyć pojęcia: mitologia i religia. To nie są pojęcia tożsame, wbrew pozorom. Wg Kopalińskiego religia to przede wszystkim zjawisko kulturowo-społeczne, w którym istotny jest stosunek człowieka do sacrum. Mitologia to z kolei, znów za Kopalińskim, przekazywanie mitów w formie ustnej lub pisemnej, czyli przekazywanie opowieści sakralnych.

Jorlanda napisał/a
Czy fantastyka potrzebuje takich inspiracji?


Oczywiście, że potrzebuje moim zdaniem. Gdyby nie było na świecie religii, sztuka i kultura świata byłyby znacznie uboższe i per analogiam: gdyby fantastyka nie zajmowała się religią, także byłaby znacznie uboższa.

I myślę sobie, że postawione przez Martvą pytanie jest ważne. Dlaczego chrześcijaństwo (jako religia i związane z nią obrzędy, święta, ceremonie) oraz europejskie mitologie pogańskie (grecka, rzymska, skandynawska, słowiańska już mniej) stały się podstawą wielu powieści science fiction tak na Wschodzie Europy, jak i na jej Zachodzie, o Stanach nie mówiąc?
 
 
Ixolite 
Admirał Zwiebellus


Posty: 6116
Skąd: oni wiedzieli?
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 22:46   

gorat napisał/a
Chrześcijaństwo to oczywista odpowiedź, wystarczy sobie przypomnieć Dobraczyńskiego czy Dukaja, z wymarłych obecne są też wierzenia słowiańskie (niekoniecznie w powieściach, opowiadań jest dość dużo) i greckorzymskie; inne religie pojawiały się w tym, do czego sięgam myślą, dekoracyjnie.


Ale to dlatego, że literatura z którą mamy najwięcej styczności to jednak literatura kultury zachodniej, ogólnie pojmowanej, czyli chrześcijańskiej. Kontekst zawsze jest istotny.
_________________
Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle.
 
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 2 Czerwca 2009, 23:56   

Hura ludzie tu są! Hura!
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
Ostatnio zmieniony przez Jorlanda 3 Czerwca 2009, 00:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 00:10   

gorat napisał/a
z wymarłych obecne są też wierzenia słowiańskie (niekoniecznie w powieściach, opowiadań jest dość dużo) i greckorzymskie; inne religie pojawiały się w tym, do czego sięgam myślą, dekoracyjnie.

Ale tytuły proszę, błagam uniżenie! ja tu konkretów żądam, nieśmiało ale żądam!!

Żerań napisał/a
Wydaje mi się tutaj, że chyba musimy rozgraniczyć pojęcia: mitologia i religia. To nie są pojęcia tożsame, wbrew pozorom. Wg Kopalińskiego religia to przede wszystkim zjawisko kulturowo-społeczne, w którym istotny jest stosunek człowieka do sacrum. Mitologia to z kolei, znów za Kopalińskim, przekazywanie mitów w formie ustnej lub pisemnej, czyli przekazywanie opowieści sakralnych.


Hmmm. ja się skłaniam raczej ku definicji religoznawców, zwłaszcza szkół filozoficznych (fenomenologii) - mit jest żywą historią, tłumaczącą zjawiska, próbując uporządkować świat wokół człowieka. Oczywiście na etapie początkowym religii zawsze jest mitologia. Do dziś istnieją takie "żywe mity" (patrz choćby Księga Rodzaju), któr e funkcjonują jako odpowiedź na pytanie o pochodzenie świata, człowieka, dobra i zła itd. Z nimi dyskutują nauki ścisłe (patrz ewolucja a kreacjonizm), a skoro nauka dyskutuje z mitem to chyba coś jest na rzeczy.
Fantastyczni autorzy nie raz do tego rodzaju idei odwołują się tworząc klimat swoich literackich krain np. U. Le Guin, Tolkien, Lewis - w ich światach są obecne mity porządkujące wiedzę bohaterów o ich pochodzeniu, relacji z nadnaturą (jakkolwiek pojmowaną). To chyba temat dłuższej rozmowy :)

Cytat
gdyby fantastyka nie zajmowała się religią, także byłaby znacznie uboższa.

Rozumiem, ze mogę Cię cytować? :lol:

Cytat
I myślę sobie, że postawione przez Martvą pytanie jest ważne. Dlaczego chrześcijaństwo (jako religia i związane z nią obrzędy, święta, ceremonie) oraz europejskie mitologie pogańskie (grecka, rzymska, skandynawska, słowiańska już mniej) stały się podstawą wielu powieści science fiction tak na Wschodzie Europy, jak i na jej Zachodzie, o Stanach nie mówiąc?


Myślę sobie czasami, że fantastyka operująca "pogańskimi motywami" próbuje na nowo odtworzyć świat - jakby od początku. A na początku dziejów wszystkich kultur było pogaństwo (nie w znaczeniu negatywnym tylko w sensie zjawiska religijnego). A chrześcijaństwo to z kolei teren do eksperymentów, refleksji i rozrachunków z jedną z najpotężniejszych idei jakie do tej pory trzymają świat za mordę (chociaż ostatnimi czasy jakoś słabiej chyba).
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 02:04   

Jorlanda napisał/a
Z nimi dyskutują nauki ścisłe (patrz ewolucja a kreacjonizm), a skoro nauka dyskutuje z mitem to chyba coś jest na rzeczy.


Możesz to rozwinąć? Wydaje mi się, że to bełkot. Co to znaczy "nauka dyskutuje z mitem"? Czego miało dowodzić zestawienie ewolucji i kreacjonizmu w tym kontekście?
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 07:59   

Adanedhel napisał/a
Gdyby nie mitologia germańska nie byłoby Silmarilliona i reszty tolkienowego ustrojstwa, więc...

Bez "więc...". Stwierdzenie, że warto było wymyślać religię, po to, żeby Morrow napisał swoje książki byłoby lekką przesadą. Ale czyta się przyjemnie. Szczególnie "Niewinnych w Piekle". Dzisiaj rano rozwaliła mnie scena, w której samotny Jezus próbuje się przybić do krzyża. I rozmowa z Izaakiem.
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 08:40   

dzejes napisał/a
Możesz to rozwinąć? Wydaje mi się, że to bełkot. Co to znaczy nauka dyskutuje z mitem? Czego miało dowodzić zestawienie ewolucji i kreacjonizmu w tym kontekście?


Dla uporządkowania dyskusji i w ramach odparcia Twojego przemiłego "wydaje mi się, że to bełkot" :P kilka definicji:
"Kreacjonizm – pogląd, że człowiek, życie, Ziemia i Wszechświat zostały stworzone w swojej pierwotnej formie przez boga lub bóstwa. Był to dominujący pogląd w Europie do czasu sformułowania teorii ewolucji. Współcześnie kreacjonizm łączy w sobie elementy filozoficzne i religijne. Nie jest uznawany za teorię naukową i nie funkcjonuje w ramach nauk przyrodniczych, jakkolwiek na gruncie filozofii sformułowano kilka udanych prób połączenia ewolucji i kreacji (kreacjonizm ewolucyjny).

Ewolucja (łac. evilutio – rozwinięcie) – ciągły proces, polegający na stopniowych zmianach cech gatunkowych kolejnych pokoleń wskutek eliminacji przez dobór naturalny lub sztuczny części osobników (genotypów) z bieżącej populacji. Przebieg i mechanizm procesu ewolucji opisywany jest przez teorię ewolucji, która jest obecnie niepodważalnym faktem naukowym, udokumentowanym dowodami wywodzącymi się z paleontologii, biochemii, biologii molekularnej, genetyki, anatomii porównawczej, embriologii i biogeografii.

Teorie niewielkiego udziału Boga w ewolucji (Bóg kierujący ewolucją) nie podają testowalnych przewidywań – nie są więc teoriami naukowymi.

Teorie większego udziału Boga w ewolucji (powstawanie organizmów etapami, "teorie młodej Ziemi") czynią jakieś przewidywania – np. powstawanie organizmów dużymi rzutami przewiduje brak form przejściowych i brak istotnych zależności genetycznych między grupami, a "młoda Ziemia" postuluje zupełnie inną budowę Wszechświata od powszechnie przyjętej. Przewidywania te pozostają jednak w niezgodzie z narzucanymi powszechnie interpretacjami faktów i spekulacji. Dlatego przez ewolucjonistów nie są zaliczane do teorii naukowych."
To za Wikipedią

A wracając do moich słów. To był skrót myślowy, przyznaję, że mógł zabrzmieć dziwnie. Chodzi mi o to, że do dziś nauki ścisłe dyskutują z np. teologią na temat tego czy Bóg istnieje, czy stworzył świat, czy człowiek ma duszę daną od Stwórcy (to są informacje zawarte w mitach religijnych całego świata). Albo - w konsekwencji tego rodzaju sporów - czy człowiek podlega także prawom duchowym, moralnym,czy tylko fizycznym, biologicznym itp. Popatrz na spory o aborcję, eutanazję, antykoncepcję, pornografię, homoseksualizm. Zawsze obok argumentów medycznych czy psychologiczno-pokrewnych są argumenty etyczne, teologiczne. (pytanie co w tej dyskusji jest mitem, że się tak złośliwie przyczepię hehe).

Teologia to nauka o Bogu, religioznawstwo zajmuje się historią religii (wiele specjalizacji łączy się tu razem) - nie raz spotkałam się z poglądem, że teologia to nauka bez przedmiotu badań :) A mity to takie tam bajeczki dla dzikusów i dzieci.

Czy dostatecznie rozwinęłam?
Fantastyka jest wg mnie miejscem tej samej dyskusji.
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 08:44   

Jorlanda napisał/a
Chodzi mi o to, że do dziś nauki ścisłe dyskutują z np. teologią na temat tego czy Bóg istnieje
:mrgreen: :bravo
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Żerań
[Usunięty]

Wysłany: 3 Czerwca 2009, 10:59   

Fidel: A co w tym takiego śmiesznego? Jorlanda ma rację; wystarczy poczytać prace wielu wybitnych fizyków i matematyków. Wspominał o nich Janusz Cyran (którego już przywołałem w kontekście religijnego SF) w szkicu w "Czasie Fantastyki", nie pomnę numeru niestety. Na przykład prof. Frank Tipler w "Fizyce nieśmiertelności" wprost zastanawia się nad zbawieniem w kontekście fizyki i mechaniki kwantowej, a za łączenie teologii z fizyką ksiądz prof. Heller dostał prestiżową nagrodę Templetona.


Jorlanda napisał/a
Z nimi dyskutują nauki ścisłe (patrz ewolucja a kreacjonizm)


W tym kontekście porównanie ewolucji i kreacjonizmu to strzał kulą wpłot, bo ewolucja to naukowo potwierdzona dziedzina, podważana przez kreacjonistów-fanatyków religijnych wierzących, że świat powstał sześć tysięcy lat temu, licząc od zeszłego poniedziałku. Bardzo fajne opowiadanie na ten temat napisał Ted Kosmatka, jeden z ciekawszych młodych autorów science fiction ze Stanów; w "The Prophet of Flores" Kosmatka bawi się ideą, że to kreacjonizm właśnie dominuje w amerykańskim szkolnictwie. A dlaczego? A to już poczytajcie. Tekst jest chyba gdzieś w sieci.

Jorlanda napisał/a
Myślę sobie czasami, że fantastyka operująca pogańskimi motywami próbuje na nowo odtworzyć świat - jakby od początku. A na początku dziejów wszystkich kultur było pogaństwo (nie w znaczeniu negatywnym tylko w sensie zjawiska religijnego). A chrześcijaństwo to z kolei teren do eksperymentów, refleksji i rozrachunków z jedną z najpotężniejszych idei jakie do tej pory trzymają świat za mordę (chociaż ostatnimi czasy jakoś słabiej chyba)


To nie tłumaczy, dlaczego pomijane są inne wielkie religie - o ile hinduizm czy New Age jeszcze są obecne, to pokażcie mi, na przykład, science fiction oparte na Islamie.


Jorlanda napisał/a
Rozumiem, ze mogę Cię cytować?


Powiedziałem coś zabawnego? Co najmniej kilkadziesiąt tekstów uznawanych za klasykę literatury fantastycznej to utwory wydestylowane z "idei religijnych". Rozumiem, że zubożenie fantastyki jest zabawne. Okay.
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 11:00   

baranek napisał/a
Bez więc....

Jednak z "więc...". Chodzi tu tylko o to, że w samych swoich korzeniach fantastyka nawiązuje do religii, więc nie dziwne, że robi to i dzisiaj.
Jorlanda napisał/a
Z nimi dyskutują nauki ścisłe (patrz ewolucja a kreacjonizm), a skoro nauka dyskutuje z mitem to chyba coś jest na rzeczy.

Nauka nie dyskutuje z takimi bredniami, jak kreacjonizm, co najwyżej je analizuje. Tak samo analizie poddaje mity i religie.
Ten tekst z Wikipedii pisał kreacjonista?
Nauka podaje jakieś fakty. A to, co potem się dzieje, w sprawie aborcji, eutanazji i reszty, to sprawy światopoglądowe - oparte na wierze lub niewierze, moralności, filozofii, a nawet poglądach politycznych - i niewiele mają z nauką wspólnego. To, co odnośnie bogów mogą powiedzieć naukowcy, to że nigdy żadnego nie znaleźli. A potem można pójść w Dawkinsa albo Hellera, co kto lubi.
Żerań napisał/a
Na przykład prof. Frank Tipler w Fizyce nieśmiertelności wprost zastanawia się nad zbawieniem w kontekście fizyki i mechaniki kwantowej, a za łączenie teologii z fizyką ksiądz prof. Heller dostał prestiżową nagrodę Templetona.

Wiesz, że to są co najwyżej pobożne życzenia?
 
 
nimfa bagienna 
Beastmaster


Posty: 2196
Skąd: z bagna
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 12:56   

Żerań napisał/a
o ile hinduizm czy New Age jeszcze są obecne, to pokażcie mi, na przykład, science fiction oparte na Islamie.

Żeby daleko nie szukać - Kociątko Schrödingera i Kiedy zawodzi grawitacja, oba G.A. Effinger.
_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 13:16   

Żerań napisał/a

To nie tłumaczy, dlaczego pomijane są inne wielkie religie - o ile hinduizm czy New Age jeszcze są obecne, to pokażcie mi, na przykład, science fiction oparte na Islamie.


"Lata ryżu i soli" K.S. Robinsona. Alternatywna historia świata, w którym chrześcijaństwo jest marginalne. A rządzą buddyzm i islam.

Cytat
Powiedziałem coś zabawnego? Co najmniej kilkadziesiąt tekstów uznawanych za klasykę literatury fantastycznej to utwory wydestylowane z idei religijnych. Rozumiem, że zubożenie fantastyki jest zabawne. Okay.


Nie nabijam się. Naprawdę mnie ucieszyło to, co napisałeś. Pytam o zgodę, bo być może będę kiedyś korzystać z efektów tej dyskusji w celach edukacyjnych 8)
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 14:49   

Jorlanda napisał/a
gorat napisał/a:
z wymarłych obecne są też wierzenia słowiańskie (niekoniecznie w powieściach, opowiadań jest dość dużo) i greckorzymskie; inne religie pojawiały się w tym, do czego sięgam myślą, dekoracyjnie.

Ale tytuły proszę, błagam uniżenie! ja tu konkretów żądam, nieśmiało ale żądam!!


polskie słowiańskie fantasy pisał Artur Szrejter dekadę temu.
może później przypomnę sobie jeszcze kogoś
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 17:45   

Żerań napisał/a
Fidel: A co w tym takiego śmiesznego? Jorlanda ma rację; wystarczy poczytać prace wielu wybitnych fizyków i matematyków. Wspominał o nich Janusz Cyran (którego już przywołałem w kontekście religijnego SF) w szkicu w Czasie Fantastyki, nie pomnę numeru niestety. Na przykład prof. Frank Tipler w Fizyce nieśmiertelności wprost zastanawia się nad zbawieniem w kontekście fizyki i mechaniki kwantowej, a za łączenie teologii z fizyką ksiądz prof. Heller dostał prestiżową nagrodę Templetona.
możesz się zastanawiać nad zbawieniem wewnątrz butelki lejdejskiej, budowac maszynę do wniebowstąpienia i ważyć duszę wagą szalkową, tylko na wszelkich bogów nie nazywaj tego nauką bo mnie sprowokujesz i NURS mi krawat przedłuży
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 18:01   

Zatem dawaj, Żerań, dawaj!

nimfa bagienna napisał/a
Żeby daleko nie szukać - Kociątko Schrödingera i Kiedy zawodzi grawitacja, oba G.A. Effinger.

I jeszcze trylogia "Arabeska" Jona Courtenaya Grimwooda.

Co do samego tematu i ankiety poniekąd, gdyby rozpatrywać problem przez pryzmat wykreowanej masy fantasy wyszłoby, że najbardziej inspirujące są dla autorów religie/mitologie politeistyczne, a nie chrześcijaństwo.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Jorlanda 
Sky Captain


Posty: 181
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 19:21   

Adashi napisał/a
Zatem dawaj, Żerań, dawaj!


Dawaj dawaj. Ja uważam teologię i religioznawstwo z naukę 8) To żadna prowokazja - tylko fakty. W Polsce istnieje kilka towarzystw naukowych związanych z badaniami religii. Na świecie także. I w ramach tych badań odbywają się także analizy literatury fantastycznej.

Cytat
Co do samego tematu i ankiety poniekąd, gdyby rozpatrywać problem przez pryzmat wykreowanej masy fantasy wyszłoby, że najbardziej inspirujące są dla autorów religie/mitologie politeistyczne, a nie chrześcijaństwo.


Otóż to. Od politeizmu się w sumie zaczęło <Conan to podobno pierwsze fantasy w historii gatunku, ale można dyskutować, co było jeszcze przed nim>.
_________________
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. /Gandhi/
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 19:26   

Religioznawstwo to jedno, teologia coś innego.
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 3 Czerwca 2009, 19:36   

Każde w miarę rozumne dociekania, mające na celu lepsze poznanie rzeczywistości, można nazwać nauką. Nie mylić z naukami empirycznymi, które rządzą się określonymi zasadami i które z definicji mają się nijak do dziedziny teologii.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group