[Kruk Siwy]

A szczały?

[merula]

Kruku to niegrzecznie tak, raczej, czy sikały, albo wręcz siusiały.

[Sauron]

Ze strzałą zostałam jedną (miałam dwie), druga wpadła w tuje i jeszcze jej nie zlokalizowałam.
edit: merula, albo "zaspokajały swoje potrzeby fizjologiczne" czy też "oddawały mocz"

[merula]

Sauron, ale to tak zdehumanizowanie brzmi

[Kruk Siwy]

merula, no, no tylko bez tych żaluzji urologicznych!

[Fidel-F2]

to poluj na krytym basenie

[Kruk Siwy]

Zapoluje w Skierniewicach." ... a na końcu mężny Fidel z wielką szczałą w zadku".

[baranek]

Sauron, po co Ci łuk? Szykujesz jakieś niespodzianki dla grona pedagogicznego na zakończenie roku szkolnego?

[merula]

może będzie za Amora robić?

[Sauron]

baranek, nie, ale dobry pomysł rodzice trują, że mam więcej na dworze przebywać, to łuk nabyłam i w cieplejsze dni sobie strzelam. Czynię postępy, zaczynam trafiać do tarczy

[merula]

a łokcia sobie nie obijasz?

[Sauron]

merula, nie, a czemu miałabym?
Nie należę do tej części społeczeństwa o szczególnie lotnych umysłach i chyba nie załapałam pytania.

[merula]

mnie bardzo uciekał łokieć i go sobie obijałam cięciwą. wystarczyła chwila nieuwagi.

[Sauron]

O, to ja tak nie mam.

[Sauron]

I po najgorszych egzaminach już tylko angielski, ale tym akurat się nie martwię.
Poszło w miarę dobrze, wyjąwszy dwie daty na humanistycznym, które strzelałam i pomyliłam się w obu o rok i fizykę, czyli Największe Zło Wszechświata.

[Agi]

Sauron, gratuluję i tak trzymaj!

[Matrim]

[Sauron]

Jeszcze za wcześnie na gratulacje

[Kasiek]

Będzie dobrze

[Sauron]

Znikam na jakiś tydzień. Lecę do Hiszpanii i będę jakoś tak 9 maja około 23 w domu. W szkole wolne, bo matury i cośtam, więc nic nie będę musiała nadrabiać
Wylot jutro, cel - Salamanka, poza wolnym czasem oczywiście lekcje hiszpańskiego i trochę zwiedzania. Wycieczki miastopoznawcze średnio mnie interesują, bo byłam w zeszłym roku i Salamankę przeszłam wzdłuż i wszerz.
Mieszkać będę u jakiejś pani domu, blisko wszystkiego (to jest centrum). Mam nadzieję, że strawa będzie zjadliwa. Choć wszystkie czasy przeszłe mi się mylą, a czasowniki zupełnie uleciały z głowy, to przynajmniej wiem, jak powiedzieć, że nie jadam owoców morza i że nie rozumiem
W zeszłym roku wyrwałam klamkę z drzwi i raz (chyba gdzieś wspominałam) poprosiłam w sklepie o pięć krzeseł do Polski, hłe hłe. Ciekawe, co będzie tym razem. Nadal nie wiem, jak są znaczki. Najwyżej znowu powiem, że proszę o krzesła, i zacznę tłumaczyć, że no krzesła, takie do pocztówki
Ma padać, ale to nawet dobrze, bo nie lubię wysokich temperatur.
A korzystając z odizolowania od komputera, a co za tym idzie ograniczonego internetu, nie wspominając już o grach, to najpewniej rozwinie mi się pomysł na opowiadanie. Coś tam piszę czasem (właściwie to zwykle), a jak nie piszę, to maluję, ale twórczości z reguły światu nie pokazuję

[Ozzborn]

Sauron, ale Ci zazdroszczę! Baw się dobrze!

[Virgo C.]

Baw się dobrze

[Sauron]

Powróciłam.
Było przezacnie No i wycieczka do Toledo... że też nikt mnie nie uprzedził, że to miasto mieczy, wzięłabym więcej pieniędzy. Ale i tak nabyłam miecz dwuręczny i szablopodobne coś.

[ilcattivo13]

Sauron - nie słyszałaś nigdy, tudzież nie czytałaś o stali z Toledo?

[baranek]

ani o seacie toledo?

[dalambert]

[Sauron]

Nie

[Agi]

Sauron, nie przejmuj się, jeszcze zdążysz przeczytać.

[ilcattivo13]

i zamiast się czerwienić, wklej fotki majchrów

[Sauron]

ilcattivo13, są w Warszawie... Leciały przez Pragę, jutro przywiezie je kurier.
Nie lecę więcej tymi liniami.