[Starscreem]

Nadeszły aż dwa teksty, że tak sobie pozwolę zaanonsować.
W ankiecie głosujemy na ten, który podoba się bardziej, natomiast w komentarzu próbujemy zgadnąć, kto jest autorem. Życzę miłej zabawy.

Ślepy traf

Przygotowanie wniosku o przyjęcie do Organizacji Cywilizacji Zjednoczonych to koszmar: nie dość, że część naszych delegatów tak się zatrzasnęła w bunkrach na widok okrętów Organizacji, że nadal nie mogą z nich wyjść i tylko maile piszą (coraz rzadziej), to wreszcie po dwóch latach przyszła wstępna odpowiedź na te pół miliona stron, które trzeba było złożyć. Lingwiści długo nie chcieli mówić, co tam widzą, dopiero jeden Rosjanin, zdaje się, puścił farbę z nieukrywaną satysfakcją: chodziło o xenobójstwo na jednym ze członków. Jakim cudem?

Po paru miesiącach wreszcie udało się wyrwać więcej informacji od zespołu, w czym szczucie prasą i internetem pomogło. Okazało się, że wcale sami na Ziemi, tej Ziemi, nie byliśmy. Gości jak mrówek. Czasem dosłownie mrówek. Ale nie o nich sprawa, tylko o Oeueleiieu. Nie tylko wy pierwszy raz to widzicie - ci obcy byli bardzo sztywni, jeśli chodziło o kontakt z nami. Można rzec: drewniani. Bo też ukrywali się w drzewach, oplatali je... i obserwowali. Gapili się na nas, bezczelne typy. Nawet do okien zaglądali. I teraz jeszcze mają czelność protestować, że im zaszkodziliśmy, nie nasz pomysł, by się wpychać. Zajmowali wyłącznie drzewa w miastach, bo też w lesie nie mieli chyba na co patrzeć (na ostrych imprezach nie byli, to sami są sobie winni, gapy). Cięcie drzew i gałęzi bolało ich, owszem, mogli czegoś takiego nie przeżyć; nawet obcy nie lubi, jak go piła w pasie pili. Czy tam kostce, czort wie, chyba żadnych szkiców do swojej gadaniny nie dołączyli. Szybko się jednak nauczyli przewidywać, które drzewa idą pod topór, mogą się złamać albo spalić - i się zawczasu przenosili. Na sąsiednie drzewa, gdyż daleko nie mogli wędrować. Sztywniaki, jak już mówiłem, za bardzo się pilnowali, by się ze swoimi korzonkami w pół powolnego kroku dać przyłapać. Byli jednak całkiem bezpieczni i nie do wykrycia.

Więc jak to się stało, że jedna z ich kolonii na terenie Europy została prawie kompletnie wybita? Nie przewidzieli jednego: ministra Szyszki.


M i m i k r a
- O, przenajświętszy punkcie potrójny! Miej mnie w swojej opiece! – biadoliła kra. Kołysała się przy tym złowróżbnie, wpuszczając na swoje krawędzie blade języki oceanicznej wody. Stojący na jej środku mężczyzna ubrany w czarny golf i getry, szczękał z zimna zębami i próbował nie stracić równowagi.
- To jakiś absurd – wyszeptał. – To się nie dzieje naprawdę. Ja śnię! Tak, to na pewno sen.
- Przestańcie panikować – powiedział pojednawczym tonem nissan stojący na sąsiedniej, znacznie większej krze. – Te dziwactwa skończą się, gdy tylko magom przejdzie ochota na alkokalambury.
- Alkokalambury?! – zdziwił się leżący u stóp mężczyzny słoiczek. – Ej, ej, ej, nie tak szybko! – wrzasnął piskliwym tonem czując, że jest podnoszony do góry.
Mężczyzna przyjrzał się zawartości słoiczka, odkręcił go i powąchał.
- Kawior – stwierdził, pogodzony z nierealnością sytuacji. – Przynajmniej nie umrę z głodu.
- Aua! To boli, barbarzyńco! – wrzeszczał kawior wyławiany ze słoiczka palcem. – Zjadasz nienarodzone dzieci!
- Ciekawe, czy jak zjem gadającą ikrę, to zamienię się w brzuchomówcę – zastanawiał się na głos ignorując krzyki.
Nissan zachichotał.
- Jak skończysz jeść, to zapraszam do środka. Mam podgrzewane fotele – pochwalił się.
Zawartość słoiczka nie specjalnie smakowała mężczyźnie, więc nie dojadł do końca. Wytarł dłonie w cienki materiał na udach, przeskoczył na sąsiednią krę i zamknął się w samochodzie.
- To jak to jest być gadającym samochodem? – zagaił bez pardonu.
- Cóż, wszyscy tu mówimy, choć nie powinniśmy – odparł nissan i zmienił temat. – Mam nadzieję, że magowie upiją się szybciej niż ostatnio i wszyscy wrócimy do swoich rzeczywistości.
- Widzę, że dla ciebie sytuacja nie jest nowa.
- Niestety – powiedział z rozżaleniem samochód. – Tydzień temu na imprezie u Hormirusa siostry Storm wymyśliły hasło „Micrantemum okrągłolistne”, wyobrażasz sobie?! Wariatki!
- Kra, kra, kra – przytaknęła przelatująca nad nimi wrona.

[konopia]

ŚLEPY TRAF,
Lady Black podrabiała styl pisania Baranka, jego formę krótkich, politycznych, "żartów".
samo opowiadanie, nie podoba mi się. to nawet nie jest jak opowiadanie, to raczej jak krótka notka prasowa z wyborczej.

MIMIKRA,
chcę to samo co autor, nie wiem kto pisał i kogo podrabiał.

Głosuję na żadne. Nie czuję bym czytał szoty.
Trup dalej trupem pozostał.

[LadyBlack]

Przeczytałam.
Mnie się akurat oba teksty podobają.
Ślepy traf - zabawne nawiązanie do aktualnych wydarzeń, choć właściwie szum "Szyszkowy" już przycichł nieco. Krąży teraz bardziej w anegdocie, co widać w tekście. A poza tym, jak to czasem człowiek nic nie wie o "sąsiadach"

Mimikra - zgrabna zabawa słowami i skojarzeniami. Misie bardzo misie.

Trudno zgadnąć kto za co odpowiada. Tak na pierwszy rzut oka 1. Starscreem, 2. Konopia.
A że autorem mogę też być ja , to na razie nie głosuję jawnie. Kliknę kiedyś po cichutku.

[nureczka]

Przeczytałam. I po raz kolejny dochodzę do wniosku, że szorty to nie moja bajka. Nie jestem grupą docelową.
PS. Podobnie mam z poezją.

[dalambert]

Nie dałem głosu na nic, ale na Mimikrę, z braku laku i kit dobry.

[Beata]

Jeszcze nie zdecydowałam. Bym na Mimikrę, gdyby była tam Mała Mi (tak mię się kojarzy zima, no chyba że akurat pada śnieg bim bom i marzną mię paluszki ). Pff... im bardziej czytam, tym bardziej głębokie rozdarcie mię się pogłębia.

[Starscreem]

Nie dość, że słaba frekwencja wśród piszących, to jeszcze nawet nie ma komu czytać...
A takie liczne deklaracje były... No, i co? Gdzie się podziali wszyscy, ja się pytam?

A co do samych szortów:
Ślepy traf wyraźnie został napisany pod wpływem inspiracji stylem Baranka. Jednak jest trochę zakręcony (co już takie barankowe nie jest) i musiałam go kilka razy przeczytać, żeby się połapać kto, kogo, jak i gdzie. Uwiera mnie trochę w oczy nadmiar krótkich zdań i gry słów. [Nie wierzę, że to napisałam, ja uwielbiam grę słów]. Jakoś mi się to bardzo twardo czyta.
Do czytania Mimikry zabrałam się z nastawieniem, że doświadczę czegoś mniej pokićkanego - ale jednak nie. Tutaj już w ogóle nic się kupy nie trzyma i na próżno szukać w tej scence jakiegokolwiek sensu. Pamiętam szorta "Megaświatowy Megazbok" (z edycji Sen taki jak ten), który był autorstwa dziko. I jakoś mi się poziom absurdu skojarzył. Jednak Megazbok miał jakiś sens i zakończenie.

[Goria]

Daj chwilkę

[dziko]

No bieda, zgadywać autorów się nie podejmuję. Zawsze pomijałem opcję "żaden z powyższych" choć tu mnie korciła, no ale niech będzie ten pierwszy, przewidywalny do bólu, ale chociaż ma jakiś sens...

[Goria]

Zagłosowałam, ale nie zgadnę autorów!

[ihan]

Zagłosowałam.
Ślepy traf, bezsensowna puenta. Bo jeśli obcy zamieszkiwali drzewa miejskie, by móc podglądać (swoją droga tego nie kupuję, tak jak nie kupowałam big brothera, życie codzienne cholernie nudne jest) to trzeba by inaczej uzasadnić. Tak, zmiana prawa umożliwiła cięcie wszystkiego, też w miastach, ale w powszechnej świadomości to jednak puszcza jest symbolem.
Mimikra. Niespecjalnie w tym kontekście powinno być napisane razem chyba. To wszystko co mam do powiedzenia.

[Lowenna]

Dwa głosy oddane, trochę na zachętę

[Starscreem]

Wyniki już widać, czas na szczegóły!

Wygrywa "Ślepy traf" napisany przez gorata Gratuluję!
"Mimikrę" popełniłam ja, Starscreem

Stety-niestety nikt nie zgadł, czyjej klawiatury są szorty. A planowałam, że w nagrodę będzie można podać kilka słów, których należy/nie wolno użyć w kolejnej edycji (jeśli takowa się odbędzie).

[LadyBlack]

A to ci niespodziewanka
Gratulacje, gorat !
Bravo Starscreem , nie spodziewałam się, że tak zakręcisz szorta. Fajne wyszło.

[gorat]

Po ilości komentarzy od południa wnioskuję, że inni zdecydowali się potraktować incydent bez komentarza - nie dość, że ja (!) wygrałem, to jeszcze mimo stylu - jak się okazuje - drewnianego. Wyjście z wprawy w heblowaniu słów wychodzi. Ucieszyło mnie rozpoznanie przez głosujących mimikry pod baranka, faktycznie natchnieniem był jego tekst o zombiakach. W drugim tekście zaawansowaną mimikrę zastosowało zakończenie, słowem metamimikra rządziła w edycji.

Rozumiem, że teraz powinienem pozbierać myśli i...?

[dalambert]

gorat, gratki i kombinuj

[Lowenna]

gorat,
Starscreem,

[Goria]

Gratulacje dla autorów!!

[Starscreem]

Korzystając z okazji chciałam przeprosić za "podnoszenie do góry" słoiczka - zauważyłam zbyt późno. Generalnie zadowolona z siebie nie jestem, czuję, że gdyby ten pomysł dłużej nabierał kształtu w mojej głowie, mogło powstać dużo przyjemniejsze opowiadanie. Ale nie mieliśmy kwartału na moje pomysły, więc wyszło jak wyszło
gorat, jeśli jesteś z tych odważnych, to myślę, że możesz startować z kolejną edycją. Jesienne wieczory sprzyjają wymyślaniu dziwnych historii i przenoszeniu ich na papier

[Goria]

Mam, za pewnie głupie, pytanie - czy samochód zjadł człowieka? Zastanawiałam się nad tym od przeczytania tekstu, no to teraz mogę zapytać wreszcie!

[gorat]

Zobaczymy zatem - temat w drodze!

[konopia]

gorat,

BTW: Przetrwanie, [The Grey] 2011, fajnie i się ten film oglądało.

[Starscreem]

Goria, to nie było moim planem, żeby Micra zjadła mima