|
|
|
Sprzęt, soft, info ze świata |
Autor |
Wiadomość |
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 8 Października 2016, 22:44
|
|
|
Trochę, a może i nie trochę, rykoszetem po akcji Bethesdy, o której pisałem w "2" w poprzednim poście, Sony zablokowało możliwość korzystania z modów do FO4 w PS4. Przedwczoraj jednak, doszli z Bethesdą do porozumienia i dostępne będą tylko te mody, które będą tworzone wyłącznie w oparciu o zasoby gry. To samo dotyczy modów do Skajrima.
Wynik tego jest taki, że właściciele PS4, jeśli nie przesiądą się na peceta, nie będą mogli bawić się ogromną większością (myślę, że odpadnie ponad 99%) najlepszych modów do tych gier. Wszystkie mody graficzne odpadają. Wszystkie mody wykorzystujące zewnętrzne skrypty odpadają (w Skajrimie/FoNV to były, na ten przykład, te, które poprawiały handel). Nawet głupie mody poprawiające obsługę inventory odpadają, bo korzystają z dodatkowego oprogramowania.
Ciekawe, jak szybko przejdzie to na pecety i jak szybko Nexus stanie się złym sługą systemu, przez co pojawią się niezależne platformy, umożliwiające grę z modami. I ciekawe, jak bardzo będzie trzeba obchodzić Steama.
Drugi wynik jest taki, że teraz już całkowicie legalnie Bethesda będzie miała prawo wykorzystywać mody robione przez zwykłych graczy i zbijać na tym kasę. |
_________________ DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES |
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 21 Listopada 2016, 23:36
|
|
|
Jest jakiś sterownikowy sposób na przełączenie gniazda mikrofonu na słuchawkowe? Słuchawkowe było się (samo, prawie) popsuło i teraz działa tylko jak się bardzo nagnie wtyczkę, a mikrofonowego nie używam. Można to z poziomu Windowsa przestawić, żeby w mikrofonowym dźwięk wychodził, a nie wchodził? Wiem, że są adaptery USB albo karty zewnętrzne (które w niskich cenach są tak naprawdę adapterami USB), ale nie lubię zbyt wielu kabli na biurku |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 09:05
|
|
|
W laptopie, w którym mam trzy jacki, mogę sobie w sterowniku dowolnie zmieniać czy jack ma być wejściem mikrofonowym czy wyjściem na subwoofer itd. W drugim lapku mam tylko dwa jacki i jeden jest zawsze wejściem, a jeden zawsze wyjściem - przynajmniej w sterach żadnej opcji nie widzę. O ile to w ogóle możliwe, żeby przekonfigurować, to trzeba by poszukać jakiegoś zewnętrznego programu pewnie, ale przypuszczam, że sama fizyczna budowa laptopa może na takie zabawy nie pozwalać. |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 10:29
|
|
|
ketyow napisał/a | mogę sobie w sterowniku |
Sterowniku, czyli w oprogramowaniu, czy w bebechach Windowsa? |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 11:57
|
|
|
To nie mam czegoś takiego. Trudno, zostaje przejściówka. |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 21:05
|
|
|
Matrim, jeśli chodzi o załatwienie problemu od strony programowej, to ja o czymś takim nie słyszałem - w tych lapkach, które podpadały mi w kompetencje nie było to możliwe.
W kwestii fizycznej zamiany gniazd (wylutować i wlutować) na 99,9% nie dasz rady. W laptopach robionych po 2010 roku gniazda mikrofonowe i słuchawkowe mają w takim właśnie procencie przypadków całkiem inne podłączenia w środku. Najczęściej jedne są lustrzanym odbiciem drugich, albo w ogóle mają całkiem inną konstrukcję i przez to nie ma jak przylutować nóżek do płyty. Poza tym prawie do każdego modelu producenci tworzyli nowe gniazda (chyba tylko w niektórych modelach Lenivo i EjSera producent się polenił, albo chciał wyczyścić magazyny części zamiennych i użył tych samych gniazd).
Ogólnie to z gniazdami audio jest taki problem, że parę razy zdarzało mi się kupować nowiutkiego kompa na części tylko po to, żeby można było dla ubezpieczalni wymienić w kompie uszkodzone gniazdo słuchawkowe, bo nawet Małe Żółte Rączki nie miały poszukiwanych gniazd w ofercie
Jeśli jest dostępne na rynku, to w profesjonalnym serwisie nie zapłacisz za wymianę więcej niż 85-100 peelenów brutto, jeśli gniazdo jest na śledziu, albo 100-150, jeśli jest lutowane bezpośrednio na płycie. W garażowym serwisie albo w budce na bazarze będzie taniej, ale jeśli gniazdo jest na płycie, to ja bym się ździebko cykał takiej naprawy
ketyow - w jakim lapku masz trzy gniazda audio? Y580 na bank ma dwa. |
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 21:42
|
|
|
ilcattivo13, szczerze mówiąc, to obawiam się większości serwisów, bo póki co nie miałem potrzeby z nich korzystać i nie mam zielonego pojęcia jaki w Koninie jest poziom. Poza tym, laptop jest mi codziennie potrzebny do roboty, więc na dłuższe rozstanie też się nie piszę. Na dobrą sprawę zdążyłem się już przyzwyczaić do braku słuchawek, ale czasami się przydają.
A w ogóle to jest ten Dell, którego mi polecaliście ze cztery lata temu i gdyby nie to gniazdo, co to się (samo, prawie) popsuło, to to jest świetny sprzęt - nic mu nie dolega <puk_puk>. Więc dziękuję za dobre rady |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 22:07
|
|
|
Serwisów z Konina żadnych nie kojarzę. Gdybyś miał kiedyś wolne i nie potrzebował kompa na czas około tygodnia, to mógłbyś załatwić to z serwisem spoza Twojego miasta, na przykład z naprawalaptopow.pl (najprofesjonalnieszy serwis w tamtej części kraju). Tylko musiałbyś się wcześniej z nimi skontaktować i zapytać, czy mają gniazdo audio na stanie
Mój Vostro też ma cztery, z hakiem, i na razie nic mu nie dolega. Vostro siostry też ma cztery z hakiem i po zaktualizowaniu do 10 padły jej dwa porty USB, ale to oficjalne wytłumaczenie, bo ona ma dwójkę dzieci, w tym moją sześcioletnią chrześnicę, które to dzieci wychowywały się z tym kompem
I nie musisz dziękować W tamtym okresie to był najmocniejszy sprzęt na rynku, a Dell dał żopy na całej linii przestając go produkować w 2012 roku. To była jedna z przyczyn, dla których teraz to ThinkPady od Lenivo mają 3/4 tego rynku biznesowych lapków (druga jest taka, że ThinkPady są równie mocne, jak Vostro, a jednak małe ździebko tańsze). I na pewno główna tego, że teraz Dell to nie 15% ogólnego rynku lapków, jak 5 lat temu, tylko może ze 2 czy 3%. Żeby nie rynek amierikański, gdzie króluje przywiązanie do marki, to pewnie Della już dawno by Małe Żółte Rączki wykupiły i zmieniły w jakiegoś PingDonga, albo co |
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 22:47
|
|
|
ilcattivo13 napisał/a | na przykład z naprawalaptopow.pl (najprofesjonalnieszy serwis w tamtej części kraju) |
Jakiś czas temu sprawdzałem, bo jeździłem regularnie do Poznania, ale trafiłem gdzieś na mocno niepochlebne opinie i odpuściłem
Na razie to zostawię, jak pisałem, da się z tym żyć. A na dodatek, jak się wtyczkę naciągnie, to działa normalnie, więc podejrzewam, że musiało się mocowanie jakoś odczepić częściowo, jak zahaczyłem wtedy
Ale żeby w dobie bezprzewodowości nie można było zamienić funkcji dwóch takich samych wtyczek, to jest nie do pomyślenia. A silniki na Marsa budują... |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 22 Listopada 2016, 23:32
|
|
|
Silników na Marsa nie budują komercyjnie, za najmniejsze możliwe pieniądze i przy zachowaniu jakiej-takiej awaryjności
A oni mają niepochlebne opinie w takim samym stopniu, jak i miała firma, w której pracowałem. Ludzie kupują najtańsze polisy, a potem chcą gwiazdki z nieba. Albo pan w sklepie im powiedział, że jak się zepsuje, to dostaną nowy (choć w polisie stoi inaczej). Albo w wyjątkowo debilny sposób próbują wyłudzić odszkodowanie. Albo nie czytają polisy i choć mają NW tylko w zakresie szkód spowodowanych przez nich samych, to zgłaszają, że szkodę zrobiło dziecko/zwierzak. I tak dalej. A potem muszą jakoś odreagować swoją "krzywdę", więc plują w sieci jadem na kogoś, zamiast na własną tępotę
Jak ktoś nie pisze szczegółowo, dlaczego jego opinia jest negatywna, nie podaje żadnych szczegółów dotyczących szkody, to to prawie zawsze ktoś jak z opisu powyżej.
Wierzę, kiedy ktoś pisze, że nie lubi serwisu, bo za długo naprawiali mu lapka. To najczęstsza przyczyna reklamacji i złości, najczęściej płynąca ze sztywnych wytycznych ubezpieczalni - naprawa ma być wykonana w 28-30 dni, a że części mają być nowe i oryginalne, i że trzeba je ściągnąć z producenckiej dystrybucji, przez trzech pośredników, z których każdy jest na innym kontynencie, to nie ich biznes. W reklamacje dotyczące kiepskiej jakości naprawy też mogę uwierzyć - w każdym dużym serwisie trafi się student odsypiający w pracy sesję/imprezę i skręcający kompa nie tymi śrubkami, co trzeba. Albo nawet trafi się normalny serwisant, ale po imprezie u szwagra, i coś źle zamontuje, albo kabelka nie podłączy. Ale po to takie duże serwisy mają kontrolę jakości i weryfikację usunięcia szkody (w mojej poprzedniej pracy jeden serwisant naprawiał, drugi sprawdzał zakres robót i ich wykonanie, a na koniec jeszcze wyrywkowo sprzęt szedł przez łapki kierownika serwisu lub szefa danego zespołu serwisantów - i tam, gdzie pracowałem, za wpadkę przy naprawie serwisant tracił premię, czyli prawie połowę wypłaty, i sprawdzający go kolega też tracił premię, więc takich wpadek było mało, a jak było więcej niż kilka na kilkaset napraw, to szefowa dziękowała serwisantowi za współpracę) - których nie mają małe, garażowo-bazarowe firmy. Uwierzę też, jak ktoś napisze, że miał wymieniane jakieś części, a po kilku miesiącach znowu je szlag trafił - ilość kompów z wadami fabrycznymi, konstrukcyjnymi jest ogromna i dostępne części zamienne wcale nie mają tych wad usuniętych (bo w tym biznesie nikomu się nie opłaca ich usuwać, po prostu robi się nowy, całkiem inny model). Ale to wszystko to góra 10% wszystkich niezadowoleń.
Enyłej, polecona przeze mnie firma to jedna z dwóch największych tego typu firm w kraju (ja pracowałem w drugiej), załatwiająca pewnie nie mniej niż 10 - 15 tysięcy napraw rocznie. A ile mają "negatywów" rocznie? Kilkadziesiąt? |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 23 Listopada 2016, 09:30
|
|
|
ilcattivo13 napisał/a | ketyow - w jakim lapku masz trzy gniazda audio? Y580 na bank ma dwa. |
W Dellu Studio 1537, który jest teraz u mnie odtwarzaczem filmów do telewizora (właśnie dlatego, że ma 5.1 i zwolnił mnie z zakupów kina domowego, bo używam głośników komputerowych i na razie mi to starcza).
ilcattivo13 napisał/a | Albo nie czytają polisy i choć mają NW tylko w zakresie szkód spowodowanych przez nich samych, to zgłaszają, że szkodę zrobiło dziecko/zwierzak. |
W sklepach RTV tak doradzają. Poważnie - nikt tej polisy nie zna, ale to komuś klient powiedział, że zadzwonił, zrzucił na dzieci i mu wymienili - to potem wszyscy zrzucają na dzieci. A może za czasów jak ja pracowałem to była w zapisie dowolna szkoda, w tym dziecięca, a może w ogóle o czym innym mówimy. Mistrzem był gość, który po smartfonie przejechał samochodem (celowo, znudził mu się) - przyniósł takiego naleśnika, z którego niewiele zostało, powiedział że mu wypadł - i cholera, wymienili mu na nowy.
Natomiast zostawiając polisy i wracając do napraw - niestety sam byłem świadkiem*, kiedy do serwisu odsyłany był (my odsyłaliśmy) jedynie nie włączający się telefon (naklejka pod baterią nie wskazywała zalania), a wracał naprawdę zalany, albo z uszkodzeniami mechanicznymi, których wcześniej nie było i z naprawą wycenioną na taki koszt jak nowy telefon -50 zł. I co takiemu klientowi wtedy powiedzieć?
*pracowałem tam łącznie kilka miesięcy raptem a byłem świadkiem ze trzech czy czterech podobnych sytuacji. |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 23 Listopada 2016, 09:53
|
|
|
ketyow napisał/a | niestety sam byłem świadkiem*, kiedy do serwisu odsyłany był (my odsyłaliśmy) jedynie nie włączający się telefon (naklejka pod baterią nie wskazywała zalania), a wracał naprawdę zalany, albo z uszkodzeniami mechanicznymi, których wcześniej nie było |
I dlatego ja już mu zostawię to popsute gniazdo słuchawkowe, niech wie skąd pochodzi i co przeszedł |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 23 Listopada 2016, 10:05
|
|
|
Matrim, jak dasz do zwykłego serwisu to zrobią. Jakbyś odsyłał do gwarancyjnego, to wtedy dzieją się różne cuda*.
Historia z Acerem mojego brata. Wada mnóstwa biosów, chyba Phoenix, ale nie pamiętam - w laptopach. Po próbie usunięcia hasła na bios, hasło się nie usuwa, a stare przestaje działać (i nie można odpalić kompa). Domowymi metodami nie da się go pozbyć - serwis jakoś tam czyści bios. Lapek został wysłany do Czech chyba, tam serwis, ale załatwia to polska centrala, więc kurier był z polskiej i z polską jest kontakt. Pamiętam, że z czeskiego serwisu był jakiś mail i ja im coś tam pisałem, ale to dawno temu i już mi się wywietrzyło z pamięci, w każdym razie istotne jest co innego. Po paru/parunastu dniach i telefonach do polskiej centrali dostajemy od nich informację, że wada powstała z winy użytkownika, naprawa chyba 150 czy 200 zł (to był netbook warto nowy 800 zł). Wkurzyłem się niesamowicie, powiedziałem że niech spadają, mają nie naprawiać i odesłać. Tymczasem... Okazało się, że laptop został naprawiony, choć nie dostali ani grosza. Czesi jak wypadało zrobili swoją robotę, a polskie świnie próbowały wyłudzić pieniądze - no, bo przecież 90% osób by zapłaciło. Czy płaciłeś czy nie - nie miało to na serwis wpływu, ktoś po prostu ładował sobie w Polsce tą kasę do kieszeni a czeski serwis nawet o tym nie wiedział.
*ale nie u Della raczej. Dlatego polecaliśmy. W moim Dellu padł kiedyś napęd DVD - miałem gwarancję door-to-door, a mimo to potraktowali jak NBD i następnego dnia rano po moim telefonie przyjechał gość i mi napęd wymienił na nowy. |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 23 Listopada 2016, 16:02
|
|
|
ketyow napisał/a | W Dellu Studio 1537... |
Dlatego nie skojarzyłem, to nie była moja marka W sumie, to ten model miał robić za domowe centrum multimedialne, więc musi mieć rozbudowany dźwięk.
ketyow napisał/a | W sklepach RTV tak doradzają. Poważnie - nikt tej polisy nie zna, ale to komuś klient powiedział, że zadzwonił, zrzucił na dzieci i mu wymienili - to potem wszyscy zrzucają na dzieci. A może za czasów jak ja pracowałem to była w zapisie dowolna szkoda, w tym dziecięca, a może w ogóle o czym innym mówimy. Mistrzem był gość, który po smartfonie przejechał samochodem (celowo, znudził mu się) - przyniósł takiego naleśnika, z którego niewiele zostało, powiedział że mu wypadł - i cholera, wymienili mu na nowy. |
Czego nie zrobi sprzedawca, jeśli wie, że premię będzie miał tylko wtedy, jeśli wciśnie ludziom polisę czy przedłużenie gwarancji
Z drugiej strony, jak ktoś nie czyta przed podpisaniem, albo nie rozumie, co czyta, to chyba nie powinien mieć pretensji do innych. Inni za niego do podstawówki nie chodzili.
A takich wyłudzeń, to mieliśmy bardzo dużo, przynajmniej kilka dziennie. Znaczy, chodzi o takie szkody, które ewidentnie były "niewypadkowe" i które miały zapewnić klientowi nowy sprzęt. A to szklanka z herbatą się wylała na komputer, podczas gdy przy rozpakowaniu sprzętu w serwisie z owiniętego folią kompa wylewał się litr czy dwa płynu, a to niespełna roczne dziecko podniosło pięciokilowy sprzęt nad głowę i rzuciło nim o posadzkę, a to niby komp wypadł z trzeciego piętra bloku klienta, podczas gdy google maps pokazują, że klient mieszka w parterowym domku, a na kompie są rysy na kształt podeszew adidasków - nie raz wrzucałem takie kwiatki w Gawrze Jeśli ktoś robi taką szkodę z głową, to to przejdzie. Zwłaszcza w małym serwisie, w którym nie bawiono się w odtwarzanie najczęstszych przyczyn wypadków Tam, gdzie pracowałem, mieli od groma sprzętów utylizacyjnych i mogli sprawdzać wątpliwe kwestie. Na przykład, jakie uszkodzenia będzie miał dany model, jeśli zgodnie z opisem wypadku upadnie w taki i taki sposób z takiej i takiej wysokości. Albo jaki będzie przebieg przepalenia elektroniki przy przepięciu. W tym ostatnim wypadku od razu się wyłapywało ludzi, którzy fabrykowali przepięcie paralizatorem czy odizolowanymi kablami podłączonymi do gniazdka Przeważnie tacy klienci byli informowani o odpowiedzialności karnej i rezygnowali z dochodzenia odszkodowania, ale w kilku przypadkach sprawy kończyły się w sądzie, zawsze wygraną ubezpieczalni.
ketyow napisał/a | Natomiast zostawiając polisy i wracając do napraw - niestety sam byłem świadkiem*, kiedy do serwisu odsyłany był (my odsyłaliśmy) jedynie nie włączający się telefon (naklejka pod baterią nie wskazywała zalania), a wracał naprawdę zalany, albo z uszkodzeniami mechanicznymi, których wcześniej nie było i z naprawą wycenioną na taki koszt jak nowy telefon -50 zł. I co takiemu klientowi wtedy powiedzieć?
*pracowałem tam łącznie kilka miesięcy raptem a byłem świadkiem ze trzech czy czterech podobnych sytuacji. |
Bodajże w 2012 była opisywana na Wykopie afera z jednym z serwisów, który w ten sposób podbijał sobie swoją opinię w ubezpieczalni. Gdy sprawa wyszła na jaw, ubezpieczalnie przestały z nimi współpracować, a firma straciła też uprawnienia do wykonywania napraw gwarancyjnych. Z tego, co pamiętam, chodziło o lapki Samsunga i HP. I tej firmy nie ma już na rynku od trzech lat (to był duży serwis z centralą w Warszawie i kilkoma małymi filiami regionalnymi).
Oni to robili w bardzo prosty sposób - trzymali sprzęty w zimnie, a potem wstawiali je do nagrzanego pomieszczenia i momentalnie robiła się rosa od wewnątrz na obudowach. Potem po wyschnięciu zostawały śliczne ślady udające zaschnięte zalanie.
Enyłej, tam, gdzie robiłem, coś takiego nie przechodziło - to jest zabawa na bardzo krótką metę, ot, przejąć kontrakt konkurencji na nierealnych warunkach, a potem stawać na głowie, żeby tylko te warunki spełnić i nie zbankrutować. U nas każdy sprzęt, od momentu wejścia do logistyki trafiał na klimatyzowany regał, miał sporządzaną dokumentację zdjęciową, a w kwestiach wątpliwych, gdy zarzucano nam zalanie w serwisie, można było dołączyć filmy z co najmniej dwóch kamer monitoringu, które obejmowały dane stanowisko. I przez te trzy lata, kiedy pracowałem, ani razu zarzut zalania w serwisie się nie potwierdził.
Inna sprawa, że często klienci nie myślą - najpierw łażą z lapkiem w plecaku po mrozie, a potem wchodzą do nagrzanego baru, gdzie wilgotność powietrza jest sporo powyżej średniej, i wyciągają i odpalają sprzęt bez czekania, aż się nagrzeje do temperatury pomieszczenia. Kilka takich akcji i nie ma bata, sprzęt umrze, bo albo będzie spięcie, albo elektronika zardzewieje. I choć dadzą sobie jądra odpiłować tępym i zardzewiałym sierpem, że nie zalali sprzętu, i nie będzie to kłamstwem, bo rzeczywiście nie zalali, ale fizyki nikt nie przeskoczy i ślady po wilgoci wewnątrz sprzętu będą. Najczęściej tak padają lapki studentów i przedstawicieli handlowych. I smartfony u tych, którzy nie noszą ich zimą w wewnętrznych kieszeniach kurtki, tylko w tylnej kieszeni dżinsów, plecaczkach/torebkach, albo w ogóle w łapie, bo przecież jak to tak, łazić po dzielni i żeby muza na całą ulicę nie leciała?
Jedyna rzecz, do jakiej mogę się przyznać, że w "moim" serwisie się zdarzała, to błędy serwisantów, głównie początkujących. A to śrubki się pomieszają i obudowa się odkształci, albo jakiś kabelek wewnątrz nie zostanie podpięty, albo przy nieumiejętnym demontażu coś pęknie (jeden łepek w ciągu dwóch miesięcy załatwił w ten sposób dwa dotyki w Acerach V5-571p, plus parę obudów i przez miesiąc czy dwa dopłacał do swojej pracy). Ale to wszystko wychodziło w kontroli, którą wprowadzono na potrzeby ISO i certyfikacji Lenivo (miała być też Asusa, ale się nie dogadali) w 2014. |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 25 Listopada 2016, 13:33
|
|
|
A to była boxowa siódemka? Bo jeśli OEM, to właśnie zostałeś oficjalnym piratem. I teraz będziesz musiał uciąć sobie jedną nogę (do wyboru) i zastąpić ją drewnianą protezą, nosić na ramieniu papugę, a na oku przepaskę, no i jeszcze co drugie słowo wtrącać "Har-har" |
_________________ DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 25 Listopada 2016, 13:36
|
|
|
Box chyba, box. OEM by się raczej nie aktywował, ale cholera ich tam wie. Działa? Działa. Z nielegalnego źródła? Z legalnego. A zrozumieć te licencje MS to już potrzeba dobrego prawnika |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 25 Listopada 2016, 13:48
|
|
|
Akurat to jest proste - OEM jest przypisany tylko do sprzętu, z którym go kupiłeś, i nie wolno go używać na żadnym innym kompie. Przez moment w lapkach było nawet tak, że ósemka była przypisana nie do całego kompa, ale do płyty głównej i jak płyta padała, to oficjalnie licencja na łindozę przestawała być ważna. Podejrzewam, że to była kwestia obniżenia ceny lapka z systemem u niektórych producentów. Na szczęście dla użytkowników MS się z takich praktyk wycofał.
Może dlatego Ci się uruchomiło, że to siódemka i przy poprzedniej rejestracji nie zapisał się w bazie MS numer Twojej płyty głównej Od ósemki wzwyż numery płyty już są u nich w systemie i potem trzeba się tłumaczyć. |
_________________ DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 25 Listopada 2016, 13:51
|
|
|
To jest Winda z programu MSDN dla studentów, cholera wie jak to działa, ale raczej jak BOX, bo tego samego windowsa zawsze używałem na desktopie i laptopie (no ale, że box już tak nie działa z Win10, to nie będę już tego próbował). Jakby coś było nie tak i winda byłaby do czegoś przypisana na amen, to by mi pewnie zwyczajnie nie aktywowało. |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
ilcattivo13
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź
Posty: 17772 Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
|
Wysłany: 25 Listopada 2016, 13:54
|
|
|
Jak MSDN, to może rzeczywiście sprawa być łagodniej traktowana. Wiedzą, że akurat studenci będą mieli najmniej oporów przed piraceniem |
_________________ DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 26 Listopada 2016, 18:08
|
|
|
Cały dzień walczę, żeby uruchomić GSync. No i nie ma bata, Nvidia nie wykrywa. Właśnie się robi kolejna instalka windy, bo próbowałem już wszystkiego innego. Niby bios mojego GPU na stronie MSI jest opisany jako "for GSync", niby moja matryca jest używana w lapkach z GSync, ale zaczynam już się powoli obawiać, że jednak moja wersja wcale nie ma supportu dla GSync - np. została sprzętowo wyłączona, bo miała iść w droższe jeszcze lapki? Pojęcia nie mam. Nie wiem czy laptop nie pójdzie do zwrotu. Fcuk... |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
gorat
Modegorator
Posty: 13858 Skąd: FF
|
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 26 Listopada 2016, 23:52
|
|
|
Nie mieli. Resetowałem Win do ustawień zerowych, ale nic to nie dało. W końcu sformatowałem dysk i zainstalowałem Win 10 jeszcze raz. I działa. Być może coś dało to, że biosa przełączyłem na uefi, ale cholera wie, nigdzie nie piszą żeby to mogło mieć coś wspólnego. Raczej dziesiątka to syf totalny. |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
Wysłany: 1 Grudnia 2016, 18:42
|
|
|
Widziałem już gdzieś test i7 Kaby Lake. Przyrost mocy w stosunku do szóstej generacji praktycznie zerowy (wynikający niemal tylko z wyższych taktowań). Dobrze nie czekać na nowe procki - intel już całkowicie leci w kulki. Oby Zen naprawdę wprowadził jakiś powiew świeżości i zrobił jakąś konkurencję przynajmniej średniej półce. |
_________________ http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/ |
|
|
|
|
Adon
Wiedźmin
Posty: 4755 Skąd: Londyn
|
Wysłany: 1 Grudnia 2016, 22:51
|
|
|
Ja mam procka z 2012 (sic!) o mocy takiej, że już piąty rok nie jestem zainteresowany upgradem, bo zwyczajnie intel nie zaoferował nic, żeby mi się opłacało inwestować w nowy sprzęt. Przez ostatnie lata jedyne co w moim kompie wymieniałem to karta graficzna. O czymś to świadczy. |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 24 Stycznia 2017, 15:19
|
|
|
Molestują mnie w domu o kolejnego lapka, po szybkim polukaniu tu i tam i wzięciu pod uwagę, że ma mieć duży ekran rzucił mi się Lenovo 700-17 w konfiguracji i5-6300, 8 GB RAM, 1TB HDD + złącze M2 na SSD, grafika GTX 950. No i u sprzedawców od razu sto pytań. A czemu nie Y700? A może MSI?
Eeee, no właśnie, rozważać Y700 i MSI? |
Ostatnio zmieniony przez Rafał 24 Stycznia 2017, 16:15, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Luc du Lac
Cynglarz
Posty: 4924 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 24 Stycznia 2017, 15:56
|
|
|
na pewnie nie warto brać kompa z GTX 950
Y700 chyba wyjdzie taniej jak porównywalne MSI |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 24 Stycznia 2017, 16:14
|
|
|
To co? 960 będzie OK ? |
|
|
|
|
Luc du Lac
Cynglarz
Posty: 4924 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 24 Stycznia 2017, 16:20
|
|
|
960 jest ok
lepsze grafiki już mocno podrażają kompa
no i koniecznie dokup SSD
Lenivo zdaje się w cenie ma systemWin10 a z kolei porównywalne MSI będzie bez systemu (czyli +400 zeta). Jedyny bonus taki że wrazieW system kupiony oddzielnie możesz użyć gdzieś indziej, a w Lenivo jest wpisany w kompa. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group |