Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Z grobu Fidela - Rzeźnia nr 5

Co plebs i pozostali myślą o Fidelu:
Mąż nad męże
56%
 56%  [ 48 ]
Nie cierpię pajaca
43%
 43%  [ 37 ]
Głosowań: 85
Wszystkich Głosów: 85

Autor Wiadomość
feralny por. 
Trurl

Posty: 4761
Skąd: garaż hermetyczny
Wysłany: 24 Lipca 2016, 16:20   

Przy niskim stanie Biebrzy może być męcząco. Przerabialiśmy to rok temu.
_________________
Trust me, I'm a doctor...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37612
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 24 Lipca 2016, 16:44   

Mielizny? Jaki odcinek płynęliście? Łowił ktoś ryby?

Jakieś sugestie ogólne?

Nic nas nie goni, ile przepłyniemy tyle przepłyniemy.

Do twierdzy najwyższej pojedziemy potem samochodami.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
feralny por. 
Trurl

Posty: 4761
Skąd: garaż hermetyczny
Wysłany: 24 Lipca 2016, 18:21   

Robiliśmy odcinek od Sztabina do Jagłowa (3 dni na trzech tratwach). Przy bardzo niskim stanie Biebrzy co chwile trzeba było przeciągać się przez mielizny i bez przerwy manewrować. Łapy mi nieźle urosły od tej pały do odpychania. Najważniejsza jest ogarnięta ekipa na pokładzie, bo jak nie to ciągle lądujesz na brzegu i trzeba się jeszcze bardziej napracować. Przez ogarnięta należy też rozumieć "coś robiąca", bo u nas 4 osoby nie robiły absolutnie nic. Ryby owszem łowione były, ale pożytku z tego nie było żadnego (maleństwa takie, że żal). Trzeba mieć żywność na cały rejs, bo sklepu po drodze nie ma. No i pamiętaj, że sierpniowe noce na wodzie, do ciepłych nie należą. Kolega żałował, że nie zabrał zimowego śpiworu (w dzień mieliśmy 30 stopni, ale nocą spadało poniżej 10). Spałem w czapce.
_________________
Trust me, I'm a doctor...
 
 
fealoce 
Sarah Connor


Posty: 3432
Skąd: Warszawa
Wysłany: 24 Lipca 2016, 18:30   

No, a ja spałam w czapce + b. ciepłym polarze + kurtce+ piżamie, śpiwór letni niestety. I tak marzłam :mrgreen:
tak jak feralny mówi, bardzo ważna jest zgrana ekipa - bo z tratwy tak po prostu sobie nie pójdziesz jak ludzie cię wkurwią ;) . No i trzy tratwy były trochę za długim zestawem jednak.
Ale ogólnie było fajnie, widoki piękne, nie było nawet jednego komara. Widzieliśmy zimorodka, zdechłego bobra a kolega twierdził, że widział łosia (ale w sumie to nie wiem, ile on piw wypił).
_________________
Never, dear gods.
Never mess with mortals.
 
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 24 Lipca 2016, 20:52   

nie ma komarów ???? :shock:
 
 
feralny por. 
Trurl

Posty: 4761
Skąd: garaż hermetyczny
Wysłany: 24 Lipca 2016, 20:59   

Nie było rok temu. Srsly, ani jednego widliszka...
_________________
Trust me, I'm a doctor...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37612
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 24 Lipca 2016, 21:51   

My zaczynamy we Wroceniu, kawałek dalej, mniej więcej tam gdzie dopływa Ełk, może wody będzie trochę więcej. Dwie tratwy, czworo dorosłych i piątka dzieciaków. Plan jest na trzy dni.

Kiedyś kajakowaliśmy z kumplem na Bugu, płynęliśmy granicą z Białorusią. Z naszej strony do wody wszedł łoś, jakieś trzysta metrów przed nami. Wzięliśmy się ostro do wioseł, żeby się do niego zbliżyć. Nie było szans, przedarł się jak motorówka i polazł do Białorusinów.

Jak w czasie studiów pływaliśmy tratwami to komary były mniej więcej do 10:30, potem znikały.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Nocturn 
Nocturn


Posty: 1591
Skąd: dokąd?
Wysłany: 25 Lipca 2016, 07:12   

Płynałem Biebrza kilka razy. Zawsze wielkim wojskowym pontonem.
Dostałem kilka razy wymuszony mandat, bo "o tutaj Panie to sie zaczyna park narowody I ognia ani ryb nie wolno".
Za pierwszym razem jakoś nie ogranęliśmy że ta rzeka jest taka kręta i strasznie dużo sie nawiosłowaliśy, żeby sie wyrobić.

Innym razem komary nas zjadly, a jeszcze innym strasznie mokliśmy przez kilka dni.

Gorąco polecam.

Aha, na rzece od czasu do czasu stawiają takie płotki, żeby zatrzymac gałezie (tak sobie tłumaczę), tylko coś ostre czuby one mają tuż pod powierzchnią wody, źle sie potem klei ponton. Dobrze że te wojskowe miały strefy, bo byśmy chyba na piechotę wracali.
Ostrzegam też przed gospodarzami. Zdażało sie nam rozbić na łące - za zgodą włąściciela. U jednego spędziliśmy trzy dni. Wątroby od księżycówki bolały jeszcze ze dwa tygodnie.
 
 
feralny por. 
Trurl

Posty: 4761
Skąd: garaż hermetyczny
Wysłany: 25 Lipca 2016, 08:07   

Jeżeli chodzi o łowienie ryb, to z tego co pamiętam, wędkarze kupowali jakieś promesy, które chroniły przed mandatem.
_________________
Trust me, I'm a doctor...
 
 
Nocturn 
Nocturn


Posty: 1591
Skąd: dokąd?
Wysłany: 25 Lipca 2016, 08:14   

feralny por.,

Ja ryb nie łowię tylko mój wuj. A on był tego nieświadomy.

I musiał kupować u Pana Strażnika Parku bo "Panie park to sie tutaj zaczyna, ło"
 
 
fealoce 
Sarah Connor


Posty: 3432
Skąd: Warszawa
Wysłany: 25 Lipca 2016, 08:26   

Fidel-F2 napisał/a
My zaczynamy we Wroceniu, kawałek dalej, mniej więcej tam gdzie dopływa Ełk, może wody będzie trochę więcej. Dwie tratwy, czworo dorosłych i piątka dzieciaków. Plan jest na trzy dni.


Czyli po 2 wiosłujących/odpychających się na tratwę. Dobrze, bo jeden człowiek to byłoby ciut mało.
_________________
Never, dear gods.
Never mess with mortals.
 
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13855
Skąd: FF
Wysłany: 25 Lipca 2016, 20:35   

^ Jakich dwóch? Ze stanu osobowego prędzej 4.
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
fealoce 
Sarah Connor


Posty: 3432
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26 Lipca 2016, 05:17   

2 tratwy, czyli na każdą przypada po 2 osoby
_________________
Never, dear gods.
Never mess with mortals.
 
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13855
Skąd: FF
Wysłany: 26 Lipca 2016, 07:03   

Ale Fidel o 9 pisał...
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
ketyow 
Jim Raynor


Posty: 11345
Skąd: z domu
Wysłany: 26 Lipca 2016, 07:19   

Po 2,5 osoby. Przecież dorośli nie będą wiosłować kiedy są dzieci.
_________________
http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/
 
 
 
fealoce 
Sarah Connor


Posty: 3432
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26 Lipca 2016, 09:02   

2 :) Na dzieci w tym zakresie bym nie liczyła (na nastolatki też nie)
_________________
Never, dear gods.
Never mess with mortals.
 
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2049
Skąd: DN36
Wysłany: 26 Lipca 2016, 09:56   

nastolatki na tratwie?
:lol:
no chyba, że będą mieli jakieś ustrojstwa z bateriami słonecznymi do ładowania baterii w komórkach i sieć nie zaniknie.
No chyba, że to będą to jakieś "inne" nastolatki, nie homo-miziakus przyklejone do smartfona.

I tak się zastanowiłem, osobiście z anic nie dałbym zapakować się na tratwę, czy jacht, do namiotu itp...
Ostatni domek w lesie (w ubiegłym roku byliśmy) miał łazienkę, ubikację, dwie sypialnie, salon łączony z kuchnią, klimę, namiastkę kablówki, zmywarkę, mikrofalę, kuchenkę, piekarnik i knajpy w zasięgu krótkiego rowerowania i park wodny i taką dzicz, taką adventure to ja rozumiem i popieram!
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 22006
Skąd: Szmulki
Wysłany: 26 Lipca 2016, 10:13   

Starość nie radość.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
fealoce 
Sarah Connor


Posty: 3432
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26 Lipca 2016, 10:24   

U nas był 14-latek i 20-latka ;) 14-latka nie dało się od smartfona odkleić, a 20-latka cały czas się opalała :mrgreen:

i tak, mieli ładowarkę słoneczną
_________________
Never, dear gods.
Never mess with mortals.
 
 
 
Nocturn 
Nocturn


Posty: 1591
Skąd: dokąd?
Wysłany: 26 Lipca 2016, 10:44   

Sie ludzie przyzwyczajają do dobrego.
A mnie ciągnie czasem na takie dzikie wakacje.

Ja, rower, plecak, namiot I spiwór był w tym roku. Spałem czasami na polach namiotowych, czasem na dziko w krzakach.
Kilka lat temu tak samo zwiedziłem szlak orlich gniazd.
BYłem też w czym co sie nazywa baza pod niemcową. Najbliższy sklep kilka kilometrów. Woda ze strumienia, zero prądu I w piecu musisz napalić jak chcesz sobie coś ugotowac.

Popływałem tez po Biebrzy

Naprawde pomaga oderwac sie od wszystkiego. A jak dzieciakom nie pokazesz, że mozna fajnie spędzic czas bez smartfona, internetu I mikrofalówki, może w tym zasmakują :)
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2049
Skąd: DN36
Wysłany: 26 Lipca 2016, 15:28   

Kruk Siwy, i tu masz rację,

choć podobnie jak Nocturn, nie miałbym nic przeciwko "dziczeniu się" przez cały dzień,
ale wieczorem to już musi gorący prysznic, czysta pościel w wygodnym łóżku, klima, wyciszone ściany coby żadne hałasy nie przeszkadzały spać,
no i porządna ciepła kolacja. A rano herbatka, śniadanko i znów można się dziczyć do gorącego prysznica wieczorem.

Dwa razy yachtowałem na mazurach (łódka tango family) , nuda panie, albo wieje i się płynie, albo nie wieje i się nie płynie (albo płynie na dieslu), tylko chleje się te piwo i zagryza kabanosami. Na łódce spać duszno i ciasno i buja, na brzegu też nie lepiej bo w około ryja drą do późnych godzin nocnych (wczesno porannych) , mówią na to szanty, oni chyba to w pakiecie z patentami dostają.
Kompletnie nie czuję tych klimatów.
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 28 Lipca 2016, 05:57   

To już wiemy, kto nie przeżyje trzech dni po apokalipsie.
Żeglowanie na Mazurach jest straaaasznie słabe. Knagujesz wszystko i do wieczora nic nie robisz. Chcesz się bawić i popracować na łódce, jedź na Solinę. I NIE MA tam ani jednego komara. Spać pod pokładem gdy buja i chlupie mogę nawet na gołej desce, UWIELBIAM :omg: chociaż faktycznie może być duszno. Ale historia rodzinna do czegoś zobowiązuje :wink: W tym roku nie da rady ale w przyszłym pakujemy się z ojcem Papuasem i na Solinę :omg: :omg: :omg:
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 28 Lipca 2016, 08:35   

a coś słyszałem że wyschła ... ta Solina...
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37612
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 17 Sierpnia 2016, 07:45   

Szwagier ze szwagierką, dzieci, wpadli z wizytą.

Franek lat 2. Siedzę w fotelu, stoi przed mną jakiś metr, bawi się plastikową żabą z kurantami i sygnalizacją świetlną. Po chwili żaba z impetem ląduje na podłodze. Patrzę z lekkim zdziwieniem bo nawet na niego to raczej nietypowe zachowanie, ale wiadomo, jednak nie niemożliwe. On patrzy na mnie podobnie. Mierzymy się wzrokiem, w obustronnym stuporze, przez dobrych kilka sekund. Po czym Franek, nie odrywając wzroku od mej twarzy, wskazuje na brzęczącą i błyskającą żabę i mówi: Łap!
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Beata 
Indiana Jones


Posty: 433
Skąd: deformacja IU
Wysłany: 17 Sierpnia 2016, 21:13   

Heh, testowanie wujcia czas zacząć. :twisted:

Dziecko mojej kuzynki z tylnego siedzenia samochodu (ja za kółkiem), świeżo po anginie, widząc na chodniku ludzi jedzących lody:
- Ciocia! Ciocia! Kup mi!
I po krótkiej pauzie, z wyraźnym żalem:
- A nie, ty nie jesteś głupia, ty mi nie kupisz...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
hardgirl123 
Kaznodzieja

Posty: 2441
Skąd: Kraków
Wysłany: 18 Sierpnia 2016, 07:38   

hehe, ależ lody są wskazane przy anginie, tak mi lekarka mówiła :)
_________________
Władza jest po to, by świat nie rozpadł się na tysiące kawałków.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37612
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 7 Wrzeœśnia 2016, 14:56   

Córka Jagoda jest Arbuzowym Potworem. Pochłania straszne ilości i przeraźliwie wrzeszczy gdy łyżka z dostawą ma opóźnienie przekraczające 1,25 sekundy.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
fealoce 
Sarah Connor


Posty: 3432
Skąd: Warszawa
Wysłany: 12 Wrzeœśnia 2016, 10:19   

Dzieci z definicji przeraźliwie wrzeszczą, nie wiem co Cię tak bardzo dziwi ;)
_________________
Never, dear gods.
Never mess with mortals.
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37612
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 16 Grudnia 2016, 08:00   

Będzie następna córka. Roboczo Malina, ale żona oponuje.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 16 Grudnia 2016, 08:39   

No, ma rację. Poziomka brzmi bardziej intrygująco.

Gratulacje!!!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group