Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
SF w krzywym zwierciadle
Autor Wiadomość
Zerowiec 
Narzeczona Frankensteina


Posty: 316
Skąd: Polska
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 21:29   SF w krzywym zwierciadle

Modnie ubrany w koronkowo–kanarkowy strój szlachcic roztaczający wokół siebie woń luksusowych pachnideł wkroczył do Piramidy, barbarzyńskiej mordowni o najpodlejszej reputacji w mieście. Zgromadzeni w środku wschodni barbarzyńcy zdawali się nie zauważać przybysza, ich spojrzenia za pierwszym razem jakby zatrzymywały się na nim, ale zaraz po tym barbarzyńcy bez wyjątku spoglądali na kufle piwa, a każde następne ich spojrzenie jakby ześlizgiwało się z niego, nie powodując zmian wyrazu zarośniętych twarzy. No tak, delirium, pojawiła się myśl w głowach. Nikt nie chciał się przyznać przed kumplami, bądź wrogami, czy też tylko rywalami do słabej głowy.

– Ty podły, chamski *beep*! – delirium przemówiło

Siedzący w otoczeniu towarzyszy rosły barbarzyńca do którego kierowano te słowa zamarł z kuflem w połowie do ust, odczekał chwilę, odstawił kufel i wstał. Przewyższający szlachcica o głowę barbarzyńca wyciągną dłoń i dotknął nieśmiało postać we wściekle żółtym kostiumie, i z długimi lokowanymi włosami opadającymi na ramiona, jakby nie był pewny, czy zjawisko jest prawdziwe, czy też istnieje tylko w jego głowie.

– Jak śmiesz dotykać bez pozwolenia szlachcica psie! Wypruję ci za to twoje barbarzyńskie flaki! Posiekam na kawałki – wycedził przez zęby przybysz.

Gdyby przybysz był barbarzyńcą coś takiego spowodowało by rozsiekanie go na miejscu przez zgromadzonych, ale szlachcic należał do rasy uznawanej powszechnie za cywilizowaną, więc barbarzyńcy zawahali się na ułamek sekundy. Samotny, zniewieściały szlachcic samotnie stawiający czoło hordzie krwiożerczych morderców, coś takiego nie mieściło się po prostu w głowie. Ułamek sekundy wystarczył. Szable wydawałoby się same wysunęły się z pochew i wskoczyły w dłonie. W gospodzie rozpętało się istne piekło. Odrąbane kończyny leciały na prawo i lewo. Wnętrzności walały się po podłodze. Krew bryzgała na ściany. Szlachcic w kanarkowym stroju biegał niczym opętany po gospodzie tnąc kogo popadnie, sam nie odnosząc żadnych obrażeń. Kto żyw zaczął uciekać przez drzwi, zgasło światło, ale szable szlachcica nadal nieomylnie odnajdywały w ciemności wrogów, czego świadectwem były okrzyki bólu nowo ranionych z jednej strony i zamierające lamenty dobijanych wrogów z drugiej strony.

***

Z komnaty wciąż dobywały się nieludzkie jęki, stojący w korytarzu egzorcysta pociągną z flaszki eliksiru dodającego męstwa i wyjrzał przez niedomknięte drzwi. Dobrze, pomyślał. Leżąca na łożu naga strzyga nadal była zajęta onanizowaniem się i nie zwracała na nic innego uwagi. Cywilizowanego człowieka taki widok doprowadziłby do utraty zmysłów, ale egzorcysta był pełnokrwistym wiejskim degeneratem i nie takie rzeczy widywał. Teraz tylko szybko. Wojownik runął przez drzwi ze srebrnym mieczem w prawej dłoni a osikowym kołkiem w lewej, już dobiegał do łoża, gdy nagle niepozorny kształt, który dotąd udawał część wzoru dywanu, otworzył parę błękitnych oczu i rzucił mu się pod nogi.

***

Księżniczka Nahaja stała na stosie trupów i wysysała krew z kolejnego wroga, następnie schowała ssawkę, odrzuciła zwłoki, i kpiąco odchylając głowę do tyłu i na bok zawołała:

– No, która następna?

Poniżej księżniczki spoczywały poszarpane ciała, dogasające czołgi, zmiażdżone bojowe wozy i odłamane lufy dział pozawijane w pętelkę, pozostałości po doborowej dywizji pancernej. Reszta korpusu pancernego – dwie brygady pancerne gwardii, dywizja kawalerii pancernej, dywizja zmechanizowana i cztery pułki ciężkiej artylerii otaczała pobojowisko, ale nikt nie kwapił się do ataku. Żołnierze jedynie oglądali się nerwowo, nagie Czeszki siedzące na czołgach dodawały sobie otuchy tuląc się do siebie i chlejąc wódę, a oficerowie naradzali szeptem, rozważając wszelkie za i przeciw użycia broni masowej zagłady z uderzeniem taktyczną bronią jądrową włącznie.

___________

Ogólnie chodzi o to, żeby każdy dodawał swoje własne krótkie pastisze i parodie różnych (możliwie znanych) utworów SF, ale dopuszczam też możliwość kontynuacji cudzych wątków.
_________________
Żadne z zer nie dorównywało mu świetnością
Ostatnio zmieniony przez Zerowiec 25 Wrzeœśnia 2006, 23:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 21:36   

? :shock: nie wiem co myslec :? :D za krotkie fragmenty. :roll: :mrgreen:
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:14   

no co? ostatni, to parodia Achai :) tyle rozpoznaje, jak na razie...
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Ixolite 
Admirał Zwiebellus


Posty: 6116
Skąd: oni wiedzieli?
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:23   

Ja tak samo, mam pewne podejrzenia co do drugiego fragmentu, ale na razie dość słabe :)
_________________
Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle.
 
 
 
Zerowiec 
Narzeczona Frankensteina


Posty: 316
Skąd: Polska
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:28   

Cytat
no co? ostatni, to parodia Achai :) tyle rozpoznaje, jak na razie...

Nie koniecznie, przynajmniej nie tylko. Wszyscy się na biedną Achaję uwzięli tak jakby taki Sapkowski, Kres, czy Pilipiuk nie mieli podobnych postaci, ale przyznaję, akurat w tym fragmencie parodiowałem przede wszystkim Ziemiańskiego.
_________________
Żadne z zer nie dorównywało mu świetnością
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:29   

no i to imie... :)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Ixolite 
Admirał Zwiebellus


Posty: 6116
Skąd: oni wiedzieli?
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:33   

i chlanie wódy, i rozpierducha i gołe Czeszki :)
_________________
Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle.
 
 
 
Selithira 
Connor MacLeod


Posty: 1571
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:41   

A nie "Kuzynki" przypadkiem? Bo skoro księżniczka, i ssawkę ma, i krew pije... :roll:
_________________
Wiedźma wie wszystko!!!
----------------------------------------------------
"Dobra zła droga nie jest zła." - koVaal :D
 
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 22:44   Re: SF w krzywym zwierciadle

Cytat
Zerowiec:
...gdy nagle niepozorny kształt, który dotąd udawał część wzoru dywanu, otworzył parę błękitnych oczu i rzucił mu się pod nogi.


Dość oczywiste nawiązanie do "Koloru z przestworzy" Lovecrafta. :wink:
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
Zerowiec 
Narzeczona Frankensteina


Posty: 316
Skąd: Polska
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 23:06   

Offtop się robi. Nie macie zgadywać tylko pisać własne kawałki.

Pierwszy fragment to pastisz jednego z opowiadań Howarda z dekadenckim arystokratą przeciw barbarzyńcom zamiast barbarzyńcy przeciw miejscowym.

Drugi fragment to oczywiście Wędrowycz/Wiedźmin kontra Różanooka i Xameleon (chociaż tego ostatniego na podstawie tylko tego fragmentu można nie zauważyć).

Trzeci fragment odnosi się głównie do Achai, ale tak samo dotyczy bohaterek Pilipiuka, Kresa, czy Sapkowskiego
_________________
Żadne z zer nie dorównywało mu świetnością
 
 
Ixolite 
Admirał Zwiebellus


Posty: 6116
Skąd: oni wiedzieli?
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 23:31   

O, to w drugim słusznie Wędrowycza wyczaiłem, choć Wiedźmina jakoś nie bardzo. :bravo
_________________
Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle.
 
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 26 Wrzeœśnia 2006, 08:05   

W trzecim fragmencie była księżniczka Pilipiukowa (ssawka) były bohaterki Autobany na poznań (gołe czeszki grzejące sie wodką ;) )

Drugi fragment faktycznie Lovercraftowy, ale czy kolor przestworzy? Może i tak, dawno temu to czytałem, nie pamiętam dokładnie czy coś podobnego sie działo. Na L:ovecrafta jednak zdecydowanie wskazuje zwrot: normalnego człowieka przyprawiłoby to do utraty zmysłów.

Pierwszego nei rozpoznaję.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group