[Stormbringer]

Spokojna głowa, mnie ta czcionka też nie przeszkadza - może dlatego, że nie muszę się domyślać tytułu.

I zgadza się, okładka nawiązuje do "Praktykantów".

[dziko]

Gratulacje! Pamiętam "Kiedyś, w zaminowanym mieście", zwłaszcza końcowe zdanie - fajnie, że pociągnąłeś tematykę.

Okładka IMHO świetna, urzeka oldschoolem. Choć fakt - sama czcionka tytułu mogłaby być mniej fikuśna.

[ketyow]

Rzeczywiście to razem wygląda oldschoolowo, tylko czy taki oldschool będzie się sprzedawał? Solaris potrafił wypuścić coś z taką okładką (choć może to zagranicznego ilustratora już robota)


co ogromnie zachęca do zakupu, nawet bez względu na treść. Nie wiem czy będzie działać na zakupowiczów okładka, której różne wariacje spotkać można w antykwariacie. A czcionka jak u Dominiki Materskiej w Stacji kontroli chaosu. No nie wiem czy coś co wyglądać będzie jak z antykwariatu, będzie dla dzisiejszego czytelnika zachęcające, naprawdę. Zastanawiałbym się. Możliwe, że zmiana czcionek i ich kolorystyki spowoduje, że cała reszta okładki nie będzie już tak postarzana. Może wtedy ujdzie.

[Stormbringer]

Cóż, wszystko w rękach czytelników. A przy okazji nic na to nie poradzę, ale ta oldschoolowa ilustracja mi odpowiada - przypomina mi czasy pierwszych fascynacji fantastyką. Pozostaje mieć nadzieję, że choć część potencjalnych nabywców podzieli mój sentyment.

Natomiast na pocieszenie mam informację, że czcionka tytułu ulegnie zmianie.

[Witchma]

[dziko]

Stormbringer, mam jeszcze jedno pytanko z ciekawości: miałeś opowiadanie w finale konkursu wojennego Fabryki Słów - czy to było coś z tego zbioru?

[Stormbringer]

Tak, było to "Tysiąc słońc nad pustkowiami Taurusa".

[Stormbringer]

Dziś oficjalna premiera zbioru na Solarisnet. Pierwsze egzemplarze powinny wkrótce dotrzeć do odbiorców.

[Stormbringer]

Serdecznie zapraszam do udziału w konkursie - do wygrania egzemplarz Zanieśmy im naszą wojnę z autografem.

[Stormbringer]

Konkurs rozstrzygnięty! Gratuluję zwycięzcy i dziękuję wszystkim uczestnikom.

[Witchma]

Recenzja na Szortalu.

[Stormbringer]

Jeszcze ciepła recenzja na blogu Panny Zuzanny. A w ramach nadrabiania zaległości, nieco starsze teksty z Katedry i Zaginionego Almanachu. (Przy okazji uzbierał się pełen wachlarz ocen).

[cranberry]

Czytam Książkę znaczy, recenzje mniej. A jak przeczytam i minie odpowiednie sto lat, zanim się zbiorę, to coś napiszę pewnie. Nieoficjalnie, bo ja się na pisaniu oficjalnych recenzji na oficjalnych portalach nie znam

[Stormbringer]

Tak czy inaczej, czekam na wieści.

A tymczasem nadciąga Winston W.

[Witchma]

Stormbringer,

[hrabek]

Czyli znowu ebooka nie będzie?

[Stormbringer]

Może nie od razu, ale kiedyś - kto wie?

[Stormbringer]

Tym razem link z okładką.

[Stormbringer]

Wybaczcie trzeci post z rzędu, ale jak szaleć, to szaleć.

[Witchma]

Stormbringer, co to znaczy "ciut rozszerzona"?

[Stormbringer]

Znaczy, o nową miniaturkę. Reszta zmian to raczej zwężanie, niż rozszerzanie, bo zafundowałem jednemu z tekstów kurację kosmetyczno-odchudzającą. Wkrótce postaram się zdradzić więcej.

[Witchma]

Ok
W każdym razie nowa okładka zdecydowanie bardziej mi się podoba

[Stormbringer]

Bardzo mnie to cieszy.

[cranberry]

Chciałam właśnie wkleić, że TUTAJ spisałam kilka zdań na temat Zanieśmy im naszą wojnę, ale przeczytałam, co wyżej i teraz sobie myślę, że chyba wiem, który tekst został odchudzony w drugim wydaniu i że pewnie na dobre mu to wyszło

Gratki w kwestii Nowej Moskwy, choć mnie chyba nie do końca z tym cyklem po drodze.

Napisz coś SF. Takiego w stylu końcówki książki o Maatanach.

[Stormbringer]

Dzięki za komentarz i uwagi. To prawda, wziąłem w obroty "Z których zrobią nasze trumny" - nie była to może przebudowa z gatunku "zburzyć, zaorać i zacząć od nowa", ale mam nadzieję, że całość zrobiła się ciut zgrabniejsza i przekona do siebie nowych czytelników. Rzecz jasna tych, którzy znają już tę minipowieść, również zapraszam do lektury, jednakże lojalnie uprzedzam, że to ten sam szkielet fabularny i te same pomysły, jedynie z okrojoną tu i tam warstwą narracynego tłuszczyku.

Co do SF, nie wykluczam, choć w tej chwili bardziej kusi mnie sięgnięcie po jakiś nowy gatunek.

[cranberry]

Zapomniałam dodać, że mówiąc, że podobały mi się pomysły, miałam na myśli i "pomysł" w znaczeniu "konceptu SF" (że Obcy, że gaz bojowy, że miasta kroczące, że telepatia, że czarna dziura), ale też właśnie ten "szkielet fabularny", również w skali pojedynczych opowiadań czyli rozumiany jako "w scenie pierwszej to, w drugiej tamto itd".

Może pewne sytuacje wydały mi się trochę zbyt melodramatyczne (ten pan od muzeum), ale może to też tylko kwestia rozłożenia akcentów w narracji, bo "Kiedyś w zaminowanym mieście", jakby się uprzeć, też jest melodramatyczne, a przecież mi się podobało.

[Stormbringer]

Dobrze, że szkielet jest w porządku, bo akurat z konstrukcji tekstów jestem zadowolony i nie zamierzałem jej zmieniać. Natomiast odpowiednio dozowany melodramatyzm akurat lubię, trzeba tylko bardzo uważać, żeby nie wypadł histerycznie.

[cranberry]

Jeszcze z wyliczanki, co mi podeszło, a co nie: nie podobały mi się niektóre rozwiązania z dziedziny psychologii postaci: ktoś mówił/robił coś, czego IMO żołnierz/cywil/ktoś w danej sytuacji by nie powiedział czy nie zrobił.

Ale za to podobał mi się też pomysł na książkę jako całość: połączoną motywem kontaktu/wojny z obcymi. Te wstawki "gadających głów" między opowiadaniami bardzo fajne.

Edit: Nowa okładka jest OK, ale ja mam sentyment do pierwszej.

[Stormbringer]

[Stormbringer]

EDIT (usuwam newsy o blogu z recenzjami, bo trochę zaśmiecają wątek)