|
|
|
Sergio Leone. Artysta czy twórca kiczu. |
Najbardziej do mnie trafia |
Ostatnie dni Pompei |
|
0% |
[ 0 ] |
Kolos z Rodos |
|
0% |
[ 0 ] |
Ostatnie dni Sodomy i Gomory |
|
0% |
[ 0 ] |
Za garść dolarów |
|
0% |
[ 0 ] |
Za kilka dolarów więcej |
|
0% |
[ 0 ] |
Dobry, zły, brzydki |
|
60% |
[ 3 ] |
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie |
|
0% |
[ 0 ] |
Garść dynamitu |
|
20% |
[ 1 ] |
Nazywam się Nobody |
|
0% |
[ 0 ] |
Dawno temu w Ameryce |
|
20% |
[ 1 ] |
|
Głosowań: 5 |
Wszystkich Głosów: 5 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 4 Września 2006, 08:35 Sergio Leone. Artysta czy twórca kiczu.
|
|
|
Wczoraj na AleKino był jego "Za kilka dolarów więcej", pomyślałem,że można pogadać. Dla mnie jego filmy to mistrzostwo; nie ma takiego reżysera, którego filmy mógłbym oglądać wielokrotnie z tak dużą przyjemnością. Oryginalne spojrzenie, błyskotliwość, humor, dłuuugie ujęcia gdzie nic się nie dzieje, no i muzyka Ennio Morricone genialnie skomponowana z obrazem. Wiem, że są opinie przeciwne mojej; ciekaw jestem waszych.
Nie podałem w ankiecie filmów, które nie pojawiły się w Polsce ponieważ system nie przyjmuje tylu opcji. Spece od zarządzania, nie da się nic z tym zrobić? No i nie mogłem podać opcji która dawała by możliwość głosowania zwolennikom pogłądu , że twórczość Leone to kicz.
Sam zagłosowałem na Garść dynamitu, może dlatego,że to był pierwszy film Sergio który widziałem i który mnie powalił, sponiewierał i zostawił z otwartom gembom.
PS. Myślałem o zamieszczeniu tego tematu w dziale filmowym ale tam chodzi chyba o fantastyczne kino. Niech ktoś na górze zdecyduje czy zostawić czy przenieść. |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Ziuta
Nerwus
Posty: 5748 Skąd: Krzeslav's Hills
|
Wysłany: 4 Września 2006, 09:04
|
|
|
Artysta czy twórca kiczu? Tez mi pytanie.
Odpowiedź jest prosta: geniusz.
Do tej pory obejrzałem Za garść dolarów, Za kilka dolarów więcej, Dawno temu na Dzikim Zachodzie (ja bym to tak tłumaczył - wszak to pierwsza część trylogii) i Dawno temu w Amryce. I wszystkie te filmy mi się podobały.
Za garść dolarów: oszczędność słów, świetna muzyka, motyw ze zbroją.
Za kilka dolarów więcej: strzelanie do kapeluszy, pojedynek końcowy, gdzie znany motyw pozytywki wydłuża się nagle, dołączają do niego instrumenty smyczkowe.
Dawno temu na Dzikim Zachodzie: przeraźliwie długa scena na stacji kolejowej, strzelanina na farmie MacBaine'ów – "wyskakujący" motyw muzyczny, powiewające płaszcze, kamera jadąca powoli ku chłopcowi, scena z zasypiającą panią MacBaine, gdy kamera z góry najeżdża na twarz widzianą przez baldachim (do tego muzyka – Madonna, można pomyśleć, wizerunek niemalże religijny), no i końcowy pojedynek z retrospekcją Harmonijki. Cudo.
W końcy Dawno Temu w Ameryce. Krwawa baśń, kino mafijne (włosi robią film o mafii żydowskiej – czyżby zemsta ) przebijające Ojca Chrzestnego, obraz familijny i romans w jednym. A w dużej mierze: film o przyjaźni. Przepiękna muzyka, przejścia między płaszczyznami czasowymi (Yesterday w wersji symfonicznej, frisbee etc, dzwonek telefonu), wieloznaczność interpretacji. Mój kochany film i absolutne numero uno.
Szkoda tylko, że dystrybutor pociął DTwA, przez co film nie zgarnął ze dwunastu oscarów. Co gorsza, wyniszczyło to zdrowie Sergia, przez co zmarł, nie nakręciwszy Leningradu. A pewnie byłoby to coś na miarę przeżycia mistycznego... |
_________________ Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz |
|
|
|
|
Agi
Modliszka
Posty: 39279 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 4 Września 2006, 09:17
|
|
|
Z dużą przyjemnością oddaję głos na "Dobry, zły, brzydki". Z wymienionych w ankiecie, to mój ulubiony film Sergia Leone. IMHO filmów Leone w żaden sposób nie można nazwać kiczem. Dla mnie jest on mistrzem obrazu - pejzaże, portrety bohaterów. Akcja filmu schodzi jakby na drugi plan, delektuję się oglądaniem. No i oczywiście muzyka - Morricone jest z kolei mistrzem nastroju.
Nie należy również zapominać o aktorach, a jednym w szczególności - Clint Eastwood. Obejrzałam (niektóre kilkakrotnie) wszystkie filmy z jego udziałam i ciągle mi mało. Zresztą (ale to chyba temat na oddzielny wątek) Eastwood jest znakomitym zarówno aktorem, jak i reżyserem, a przy tym jest jak dobre wino, im starszy, tym lepszy. W filmach Leone był właściwie u progu kariery, a i tak jest świetny. |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 4 Września 2006, 09:28
|
|
|
o to, to, to... szczególnie w westernach obraz w połączeniu z muzyką przytłacza fabułę; coś co w dzisiejszych czasach teledysku rodem MTV większości reżyserów wydaje się zbyt ryzykowne, cudne dłuugie sceny w rodzaju tej ze stacji kolejowej w Dawno temu na Dzikim Zachodzie, czy kadry w zasadzie nie związane z akcją.
Ziuta coś Ci z głosowaniem nie tak poszło. |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Tomcich
Tigana
Posty: 6557 Skąd: Ino
|
Wysłany: 4 Września 2006, 09:59
|
|
|
Ja bym hurtem zagłosował na "dolarową" trylogię. Bardzo dobra reżyseria, świetnie dobrani aktorzy (Eastwood ), genialna muzyka Morricone. Ale skoro wybieramy jeden to podobnie jak Agi głosuję na "Dobry, zły, brzydki"
Pamiętacie ten dialog.
Tusco: See you soon id.., idi....
Bezimienny: Idiots. It's for you.
|
_________________ - Jak tam życie?
- Muchom by się spodobało.. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group |