[Lis Rudy]

[Kruk Siwy]

[shenra]

[Lis Rudy]

shenra, bo przy Twoim doświadczeniu (choćby pisarskim) czy Chal-chenet`a (recenzenckim) to ja mały chomik jestem

[shenra]

Oooo, Ty mi tu na śliski grunt nie właź i chomikami nie manewruj. W takim układzie powinieneś poczuć się doceniony, że my Cię doceniliśmy. A Chal wygrał zakręcenie ruletką Farciarz

[Lis Rudy]

[Nitj'sefni]

Gratulację Lisie

[khamenei]

Nie zdążyłem z oceną numeru, ale chyba i tak bym nie głosował. Jeden z najsłabszych numerów w ogóle.
Borkowski jako tako.
Następnie czarodziejka dla dzieci, nadchodzi wielki Cthulhu (zero emocji), dymanie trupa w wersji mini, dobrze rokująca acz ostatecznie sztampa w Węprzynie i nawiązanie do Dantego, którego targetem nie jestem.

[Nina Wum]

Lis, Ty się nie podlizuj, Ty się chełp.
To bardzo szczytne wyróżnienie jest.

[Chal-Chenet]

[juk]

Udało mi się przeczytać wszystkie opowiadania z tego numeru... I czuję się w obowiązku opisać swoje wrażenia, bo nie wiem, czy będę miała okazję jeszcze kiedykolwiek to zrobić



Zdecydowanie najbardziej do gustu przypadło mi Węprzyn by night. Ujął mnie bardzo fajny początek, język, tematyka, nieco oniryczny klimat. Potem jest coraz gorzej, ale mimo wszystko to dobre, pierwsze wrażenie mnie nie opuszcza. Widzę tutaj sporo negatywnych opinii, dlatego zaczęłam wątpić w mój gust

Echa zza lustra jakieś takie cukierkowe, naprawianie światów, ten obraz, co miał być chyba wzruszający, okazał się kiczowaty, bohaterka była mi tak obojętna jak Ofiarnicy, chociaż nie mogę odmówić, że opowiadanie było dobre, ale nie porywające. Dead Girl Superstar miało być lekkie i było, ale końcówka, która powinna sprawić zapewne, że się zaśmieję i powiem "A to ci niespodzianka!", wywołała na mojej twarzy raczej błędny uśmiech i pytanie "I to już wszystko?".

Przynajmniej bym pana zjadł przeczytałam jako pierwsze - od razu po kupieniu numeru, dlatego ciężko mi napisać coś więcej ponad to, że było w porządku. Przez Zdrajcę z kolei nie byłam w stanie przebrnąć, tematyka zupełnie mi nie odpowiadała.