[cranberry]

Jotha, witaj w klubie
Swoją drogą (właśnie myślałam o tym wczoraj w kontekście felietonu Pilipiuka z kwietniowego numeru), to trochę dziwnie świadczy o naszych paniach od polskiego, prawda? Nie poznać po dziecku, że czyta? Panie w przedszkolu mojego syna JUŻ wyłapały, ze dziecku SIĘ czyta.

Koniec offtopa, już zmykam.

[gorat]

[Kruk Siwy]

gorat, wyjdź na trochę z alternatywnego wszechświata i luknij tutaj:
http://www.wydawnictwo-almaz.pl/

Będziesz się wymawiał bólem głowy od współżycia z nami? Hihi

[gorat]

To odpowiada na oba moje pytania?

Raczej ciasnym, no, grafikiem dnia, hihi.


Poważniej mówiąc, mam pierwszy "numer" - choć był problem, bo w Sępiku chyba bronami po okładkach ciągnęli, a gdzie indziej trudno znaleźć.

[Kruk Siwy]

Na drugie pytanie odpowiedz sobie wypełniając obowiązki tj. przeglądając forum.

Edit. No dobra znaj moje dobre serce:
http://www.science-fictio...=407&start=1920

[Agi]

gorat, tu zajrzyj.

[gorat]

Dzięki.

Jak się ma 2e5 nieczytanych, to wyłowienie właściwej igły ze stogu może potrwać dłużej, niż rzeczone pismo wytrzymałoby na rynku.
Czyli nowe pismo do wyłowienia. Dobrze.

[Agi]

Wydzieliłam nowy temat do dalszej dyskusji o e-bookach.

[hrabek]

A nie lepiej by było scalić z tym tematem?

[Agi]

To jak z maścią na szczury - można i tak, i tak.
Oczywiście, masz rację. Nie pamiętałam, że jest już temat o e-bookach.

[mBiko]

W całej tej smutnej historii jest jeden plus. Pomimo tego, że w ramach świeżo wykupionej prenumeraty dostanę dwa (słownie dwa) numery, to wydawca stanął na wysokości zadania i zamówione książki otrzymałem.

[Goldwin]

Wysiadam z pojazdu komunikacji miejskiej z radością w sercu, wolny weekend. Po drodze do kiosku w oczekiwaniu na SF. Jest! Uśmiech od ucha do ucha.
Z lekkością i błogością w sercu mknę do domu żeby zanurzyć się pomiędzy szeleszczące kartki, wolność cotygodniowa rysuje się w kolorach.
Wpadam do domu, rzucam graty i zasiadam w fotelu z myślą: Co też Naczelny tym razem wymyślił?
Czytam.
Raz, drugi... patrzę tępo w ścianę.
Czytam jeszcze raz, kolejny. Będzie piąty.
Nie wierzę.
Wieki nie zaglądałem na Forum, myślę: wejdę, rozejrzę się, może coś się jednak zmieniło, jakieś konkrety "odwieszone".
To samo...
Napiszę...

[Później... 20 km na rowerze, nie dało rady. Noc, ziąb i deszcz, ale gdzieś musiałem wyładować bezsilność.]

Nie wierzę nadal.
Jedenaście lat przygód w mnogości światów, wyobraźni, zestawieniu znaków.
Jak to? Tak po prostu?
Nadal jestem w szoku...

Ale gdzieś w środku tli się płomyk nadziei.
Że to nie koniec...

[Kai]

Czy coś już wiadomo na temat pozostania forum? Bo mój admin w razie czego czasowo zaprasza do Sithów.

[Agi]

Kai, na razie nie ma potrzeby się przenosić. Dzięki.
RD da znać w razie czego.

[Kasado]

Witam!

Aż się musiałem zarejestrować, aby napisać jak mi przykro, że to kultowe pismo odchodzi na emeryturę

Tak czytałem ten wątek i się zastanawiałem, jaka może być przyczyna, tego stanu rzeczy i ośmielę się napisać, że ja bym tak do końca nie obwiniał rządu, "biedy" Polaków" etc. bo:

1. Rząd odkąd sięgam pamięcią jeszcze nic ludziom nie dał, także nie oczekujmy cudów.
2. A z tą biedą polaków, to bym tak nie przesadzał.

Prawda jest taka, ze przemysł filmowy ma się dobrze(pomimo okresowych strajków w przeszłości), przemysł gier komputerowych ma się znakomicie, co samo mówi przez się. Mam znajomych, rodzinę i mogę śmiało powiedzieć, że Polacy mało czytają.

Czy przeciętnego Polaka stać wydać 10 zeta na miesięcznik literacki? Biorąc pod uwagę, że wielu więcej w ciągu miesiąca wyleje za kołnierz, albo wciągnie do płuc, to 10 zł to pikuś w porównaniu do innych "ważnych" potrzeb. To w końcu dwa piwa mniej w pubie, lub paczka fajek. Powiem, że jak raz na kwartał wyda taki jegomość 35 zł na jakąś dobrą książkę to świat mu nie runie na głowę.

Podsumowując. Każdy ma ciężko. Są ludzie naprawdę biedni i tacy, którzy dużo o tej biedzie mówią (a podobno tacy mają najwięcej ). Sami z żoną mamy dwójkę małych dzieci, mieszkanie na wynajęciu i na to wszystko ok. 3000 zł na utrzymanie wszystkiego. Ale stać mnie na kupno książki, czy ulubionego periodyku, bo nie samym chlebem żyć winien człowiek

Ale może dlatego, że nie mam kina domowego, półek pełnych filmów DVD i super wypasionego kompa, który udźwignie hiper realistyczne gry?

Tak czuć lekką ironie w mojej wypowiedzi, ale to jest oczywiście moje subiektywne odczucie. Powodów zaprzestania wydawania periodyku, może być wiele, niż tylko "analfabetyzm" przeciętnego Kowalskiego, ale i tego ostatniego nie należy bagatelizować.

Tak czy siak szkoda, że SFFiH kończy swój żywot. Nawet jeśli wydawca zostawia sobie uchyloną furtkę pisząc że, zawiesza wydawanie magazynu, to wydaje się to tylko grą słów i pobożne życzenie tych wszystkich, którym trudno się jest rozstać z pismem.

Ciekawe co wskoczy w miejsce SFFiH?

[shenra]

KASADO, zapraszam do zapoznania się z Regulaminem i zastosowaniem do jego punktów. Na początek w szczególności jednego.

[Kasado]

Nom już obuchem w łeb dostałem i się poprawiłem. Mea kulpa.

[shenra]

KASADO, gratulacje.

[Fidel-F2]

KASADO, wszystko ok ale z używaniem takich epitetów

[Kruger]

[Czarny]

Kultowe to jednocześnie popularne (przynajmniej w jakiejś grupie), ale jak coś jest popularne to nie znaczy, że jest kultowe.

Mi też już zbrzydło określanie wszystkiego kultowym.

[dalambert]

w normalnym języku słowo "kultowy" ozaczało ważny, wielki, ponadczasowy wynikający z wiary w czynniki nadprzyrodzone itd.
Obecne zaśmiecanie wypowiedzi tym słowem w odniesieniu do wszystkiego co mówiący chce pochwalić, czy zareklamować jest zwykłym obrzydliwym piarowskim picem.
SFF&H nie zasługuje na obniżanie jego rangi i dokonań przypinaniem mu tego jeżykowo pojęciowego świństewka

[Rafał]

[Kruk Siwy]

Chyba go pufnę...

[Lis Rudy]

[Godzilla]

Jeżykowo jak jeżykowo, ale mi to słowo też obrzydło. W końcu będziemy mieć kultowe warzywniaki z kultowymi lizakami.

[Romek P.]

Już mamy - np. "kultowa knajpa na naszym osiedlu"

[Agi]

Zaspana jestem jeszcze. Zastanawiałam się po przeczytaniu posta dalamberta, o jakie jeżyki chodzi, nawet o ciastkach "jeżykach" pomyślałam, że może ich dalambert, nie lubi i ze świństewkiem kojarzy.

[Kruk Siwy]

On nie lubi małych jeży.

[Agi]

Kruku Siwy, to wyjaśnia wszystko.