[Rafał]

[Matrim]

Rafał, źle to sformułowałem - przykładanie zbyt dużej wagi do logiki w fantastyce, o. No bo jak to? Urok fantastyki polega na tym, że można logikę podważać. Zgoda, musi być logiczny wewnętrznie, ale też pozostawmy miejsce na dowolność kształtowania świata. Możesz sobie wymyślić smoka, wspomniany przeze mnie samonakrywający się stolik lub latający dywan. Bez tego wszelkie bajki i baśnie tracą rację bytu.

[dalambert]

EJ chłopcy, a jestescie pewni, ze to był DUŻY jeleń , może z tych mniejszych, tak do 80 kg. wagi , czy cóś ????

[baranek]

a może to nie był jeleń, tylko jelonek? bagienny?

[dalambert]

baranek, albo sareniak szuwarny złocisty

[Matrim]

dalambert, nie no, to miał być "Król puszczy". To możliwe, że i pół tony ważył

[baranek]

Matrim, król, król... Napoleon był cesarzem a duży nie był.

[Rafał]

[Matrim]

baranek, fakt Jeleń-konus by pasował.

[baranek]

swoją drogą, mój gadający żołądek nikomu nie przeszkadzał, a o gościa z jeleniem na karku zadyma... dziwny jest ten świat.

[Matrim]

[dalambert]

baranek, bo u Ciebie to WSZYSTKIE podroby zgodnie pyskowały, a tu taka okazja co by se poględzić

[baranek]

Matrim, ja przeoczył, że 'ja napisał/a'.

[Matrim]

The point is, że jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził

[Rafał]

[shenra]

[dalambert]

shenra, Ty myśl o takim np. początku
"Magister Skwarek usmiechnął się pogardliwie, nie będzą mu dyktowali jak ma traktować doświadczalne chomiki ...."

[shenra]

dalambert, jak znów napiszę o chomikach to mnie zjedzą. Poprzednie się nie przyjęły, to czemu teraz miałyby. Poza tym, nie wolno tak szafować chomikiem. Bezbrzeżne kosmiczne drogi nie do każdej porwadzą gospody

[dalambert]

shenra, Twoje mechaniczne czerwonookie chomiczki bardzo mi się podobały, a opowieść o tym jak mgr. Skwarek bronił, aktakował, uwielbiał, nienawidził, pożądał *) Chomiki jest na wyciągnięcie łapki

*) niepotrzebne skreslić.

[shenra]

dalambert, agrrr, bo przez Ciebie zacznę myśleć o czymś innym i mi wczorajszy pomysł wyparuje

[dalambert]

[shenra]

Nie mam go w głowie. Po zapisaniu zawsze następuje operacja plastyczna, więc na razie go nie wypuszczam.

[Xpeditus]

Ja się natomiast odniosę do "magistra Skwarka" w sposób dosyć zdystansowany. Może też po części dlatego, że mgr Andrzej Skwarek jest rzecznikiem warszawskiego ZTM, a jazda komunikacją miejską w tych okolicznościach przyrody jest czymś, co... no cóż... kto spróbował ten wie.

Głównie jednak czuję się Barankowymi ramami dosyć obramowany. Lakeholmen rzucając mięsem rzucił ciężko, ale było miejsce na zakończenie (tu zgadzam się z wypominkami w głównym spodenkowym wątku). A teraz? Bestia ma na koniec powarkiwać i się ruszać. Gdzież ja wpakuję moje grafomańskie, wykręcone zakończenie, którego nikt się nie będzie spodziewał i którego nikt nie zrozumie (poza boską Feroluce).

Pomysły są, ale z każdego łypie pogardliwy uśmiech magistra Skwarka. Nie wiem, czy się złamię i poddam jego woli.

Baranku!!! Zabiłeś mi ćwieka! Nienawidzę twych kosmacie skrętnych namysłów!

Łkam i myślę.

[shenra]

Xpeditus, przesaaaadzasz. Ogarnij bestię, a dasz radę grafomańskie, pokręcone zakończenie zrobić

[dalambert]

Xpeditus, a czemu bestia powarkuje ?
Z wielkiej miłości ?
Z niespełnionych nadzieji?
Z ambicji zmieniania świata na
lepsze, gorsze, nijakie, pokręcone, wyprostowane *) ?
Z wrogosci do narratora ?
Z braku pomysłu na szort ?
Z wypuszczenia nadmiaru magicznej manny do kanału ?
Z braku magii w ogóle?

ej Xpeditus, nie mirmiłuj - kombinuj

ps. *) niepotrzebne - oczywiscie skreślić

[Xpeditus]

@Dalambert

Ja wiem, ja rozumiem. Jednakże konwencja szorta sprawia, że wszystko to już BYŁO (albo będzie nudne - IMVHO). Generalnie żadne z takich podejść (nie tylko tych przedstawionych) nie spełnia moich osobistych wymagań na "nadawalność się" na szorta.

Jeśli w osobnym temacie baranek stwierdza, że nie ma pomysłu to mi witki także opadają.

Zaczynam skłaniać się ku temu, że jednak "nie da się" - przynajmniej z mojej perspektywy.

O ile coś mi się nie przyśni, albo w pijanym widzie nie najdzie swą powarkującą i ruszającą się bestyjną postać ukazując to ja tym razem chyba spasuję (choć łkam ciągle wewnętrznie i tuszę, że łkanie to bestię obudzi).

PS.

Achas @feroluce

Proszę nie wytykać błędów tam gdzie ich nie ma

Dla wyjaśnienia koncepcji - wyjściowym modelem był kondensat Bosego-Einsteina jako "podkład" do przetrzymywania i przetwarzania informacji (absolutnie nie rozumiana tu jako jej postać binarna, a nawet nie oparta na q-bitach. Jaka? Niech sobie sam czytelnik wyobraża i analizuje). Jednak sam kondensat absolutnie do niczego takiego się nie nadaje na większą skalę - konieczność utrzymywania go w niskiej temperaturze, niestabilność, etc. etc.

Stąd pomysł słusznie skojarzony z krioniką. Jednak "kriostaza" (z greki krýos - zimny, lodowaty, stásis - trwanie) to nie tylko zamrażanie organizmów żywych. Więcej - wiele jest tutaj także z kriogeniki - więc fizyki czystej postaci w ogóle. Jednak to z krioniki wywodzą się "klatraty wodzianowe" (nie wiem jak to na polski przetłumaczyć), z których najpopularniejszym jest chyba klatrat metanu - zapewne w olbrzymich ilościach występujących np. na Tytanie. Myślą przewodnią było użycie czegoś bazującego na takiej strukturze (klatraty to struktura nad-cząsteczkowa) jako sieci mikrokapsuł służących do przechowywania informacji o bliżej nieokreślonej formie być może mikro-kondensatów. Stąd kriostaza.

Inne smaczki - cóż pewnie w mojej opinii dają się obronić, a wyszły jak wyszły. Mimo wszystko jestem zadowolony, że wystawiłem jako "mojego zawodnika" to, a nie Irlandzką. Choć oczywiście niedopracowanie bije po oczach, że aż mi tego mojego szorta trochę szkoda.

[shenra]

Xpeditus, ja na swój temat też nie miałam pomysłu, jakiś się w końcu pojawia.

[feroluce]

Xpeditus, nie chodzi o to, że nie zrozumiałam, o jaką formę przechowywania informacji Ci chodzi, tylko o to, że użyłeś słowa, które przypadkowo ma już w języku polskim znaczenie, i to cokolwiek inne, niż to, jakie chciałeś przekazać. Tak, podejrzewałam, że chodziło Ci o jakąś formę ultraniskotemperaturowych nośników danych. Tylko nazwę nadałeś im taką, że w kontekście szorta dosłowne jej potraktowanie wywołało u mnie niekontrolowaną radość. Ale to moje zboczenie, mam nadzieję, ze się nie obraziłeś.
Co do dopucowania - z chęcią zobaczyłabym poprawioną wersję (bez tej i kilku innych kfiatków). Bo warto, pomysł mi bardzo podszedł.

[dziko]

Taka ciekawostka a propos tematyki tej edycji szortów. Nie wiem skąd Mateusz czerpał pomysł na "Ucztę starych czasów", niemniej sama idea nie jest taka do końca Sci-Fi. Intrygujący artykuł:

Czy jadał pan wieloryba? No chyba

[Xpeditus]

@feroluce

Heh, no cóż - tak to jest jak się większość informacji czerpie po angielsku - to z mojej strony. Ciekawe swoją drogą jak zatem trzeba by przetłumaczyć "cryostasis" na polski.

Z innej beczki - myślę, że ciekawym byłoby skonstruowanie opowiadania (szorta?) który czerpałby pełnymi garściami z takich międzyjęzykowych nieścisłości. Najłatwiej byłoby pewnie z czeskim - tu się nawet chyba wysilać za bardzo nie trzeba Ale z angielskim mogłoby to być rzeczywiście zajmujące (o ile porządnie zrobione).