Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Czas na demokrację dialogową?
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37616
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Listopada 2010, 21:35   

urzekł mnie swoją historią
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 11 Listopada 2010, 21:37   

To w sumie miłe.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37616
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Listopada 2010, 21:43   

choć nieprzesadnie
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39279
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 11 Listopada 2010, 21:51   

serka?
 
 
Kyle Katarn 
Zombie Lenina


Posty: 487
Skąd: Sulon
Wysłany: 11 Listopada 2010, 23:10   

Fidel-F2 napisał/a
daj jeszcze przepis jak uleczyć koklusz

:?: A co ja, lekarz?
Fidel-F2 napisał/a
urzekł mnie swoją historią

:?: Nie wiedziałem, że historia Rzeczpospolitej jest moją historią.
_________________
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37616
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Listopada 2010, 23:40   

Kyle Katarn napisał/a
A co ja, lekarz?
a no właśnie chyba nie
Kyle Katarn napisał/a
Nie wiedziałem, że historia Rzeczpospolitej jest moją historią.
a no właśnie chyba nie
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Kyle Katarn 
Zombie Lenina


Posty: 487
Skąd: Sulon
Wysłany: 11 Listopada 2010, 23:42   

Fidel-F2, skoro zgadzasz się, że historia Rzeczpospolitej, o której pisałem, nie jest moją historią, to czemu stwierdziłeś, że urzekłem cię swoją historią, a nie historią Rzeczpospolitej? Sam sobie przeczysz.

Chyba że miałeś na myśli coś innego - coś, o czym nie napisałeś, licząc na to, że mam zdolności telepatyczne i sam się domyślę.
_________________
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37616
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Listopada 2010, 23:45   

Kyle Katarn napisał/a
Fidel-F2, skoro zgadzasz się, że historia Rzeczpospolitej, o której pisałem, nie jest moją historią, to czemu stwierdziłeś, że urzekłem cię swoją historią, a nie historią Rzeczpospolitej?
no właśnie czemu? podpowiem, że sobie nie przeczę
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Kyle Katarn 
Zombie Lenina


Posty: 487
Skąd: Sulon
Wysłany: 11 Listopada 2010, 23:50   

Co, twierdzisz, że mam własną wizję historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów, z którą ty się nie zgadzasz?
Jeśli się nie zgadzasz, to może podaj własną wersję? Jak zaproponujesz coś konkretnego i konstruktywnego, to wtedy będziemy mogli podyskutować porządnie. Bo póki co tylko zadajesz mi jakieś dziwne zagadki. Tylko po co? Nie mógłbyś od razu napisać wprost, o co ci chodzi?
_________________
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37616
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 12 Listopada 2010, 00:29   

skoro doszliśmy że historia Rzeczypospolitej nie jest Twoją historią a jak rzekłem mnie urzekła Twoja historia to po co dalej mieszasz w to Rzeczypospolitą?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 12 Listopada 2010, 14:57   

O, widzę odświeżony wątek! To ja się odniosę do tego posta:

wszechobecność napisał/a
ja generalnie do demokracji podchodzę sceptycznie, według zasady jedzmy *beep*, miliony nie mogą się mylić. :?


1. Ależ nikt - pomijając ludzi niedouczonych - nie twierdzi, że demokracja jest nieomylna. Taki pogląd przypisują raczej swoim przeciwnikom wrogowie demokracji, którzy skłonni są uważać za nieomylnych własnych przywódców. Typowym przykładem są tutaj zwolennicy JarKacza, każdą jego wpadkę traktujący jako podstęp nieomylnego stratega.

Natomiast każdy zwolennik demokracji, mający jakieś pojęcie o rzeczy, powie, że miliony ludzi oczywiście mogą się mylić i często się mylą. Dlatego w demokracji także potrzebna jest władza specjalistów, tyle że poddana społecznej kontroli, na przykład przez niezależne od rządzących media (i tu własnie jest miejsce dla internetu w demokracji).

2. Argument wszechobecności, bardzo łatwo wymierzyć przeciwko poglądowi, iż w Polsce prawo powinno byc oparte na "katolickiej etyce" tylko dlatego, że większość jej mieszkańców to katolicy.
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 12 Listopada 2010, 15:43   

Kyle Katarn napisał/a
Zgodnie z definicją, demokracja to władza ludu (...)


Skąd wytrzasnąłeś tak głupią definicję!?
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39279
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 12 Listopada 2010, 18:21   

Marcin Robert napisał/a
Skąd wytrzasnąłeś tak głupią definicję!?


Marcin Robert, chociażby stąd:
Cytat
Demokracja, ludowładztwo, termin określający rodzaj rządów, w którym władza należy do ogółu obywateli danego państwa (greckie demos – lud, kratos – władza).

http://portalwiedzy.onet....acja,haslo.html
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 12 Listopada 2010, 18:31   

Twierdzić, że demokracja to władza ludu to jakby głosić, iż paleolit jest starym kamieniem. :D

Karl Popper - wielki zwolennik demokracji - powiedział kiedyś w pewnym programie telewizyjnym do obrońcy takiego poglądu, iż lud nigdy nie rządzi, "ani pan, ani ja nie rządzimy, to nami rządzą" (cytuję z pamięci, bo nie mam przy sobie książki, w której to przeczytałem). Dlatego właśnie ta potoczna definicja, oparta na znaczeniu składników słowa "demokracja", jest mało sensowna.
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 12 Listopada 2010, 20:04   

Marcin Robert, lud nie sprawuje władzy, ale jest jej dysponentem, suwerenem, przekazuje ją swoim przedstawicielom, zaakceptowanym przez większość. To obraz dzisiejszy, bo w Antyku prościej było powiedzieć, że wszyscy rządzą :)
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 12 Listopada 2010, 20:27   

Matrim, w antyku to na agorze wode z mózgu ludowi / bydle zawistne i mściwe/ robili demagodzy,
teraz temu samemu media i spindoktorzy :mrgreen:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 12 Listopada 2010, 20:29   

Eh, dalambercie, każdy sen potrafisz rozwiać :)
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 13 Listopada 2010, 10:46   

Kyle Katarn napisał/a
Rzeczpospolita Obojga Narodów tak osłabła w XVII i XVIII wieku głównie dlatego, że królowie za dużo władzy przekazali szlachcie. Sąsiedzi Polski byli w tym czasie rządzeni silną ręką, królowie trzymali szlachtę za twarz, więc i państwa były silne, bo nie było komu ciągnąć płótna w swoją stronę. Autorytet władcy utrzymywał jedność tych państw. A w Rzeczpospolitej - ciągle jakieś konfederacje, bunty przeciw królowi, załatwianie prywatnych interesów kosztem kraju - i przez to Polska słabła, a kraje ościenne się umacniały.

Zapominasz, że mieliśmy wtedy bardzo kiepskich królów - mam na myśli Wazów. To oni wbrew szlachcie np. wciągnęli Polskę w wojnę ze Szwecją. Ale jednostronna antyszlachecka i prowazowska interpretacja historii I RP jest już tak ugruntowana, przynajmniej od czasów Trylogii, że [tu post się urywa].
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Kyle Katarn 
Zombie Lenina


Posty: 487
Skąd: Sulon
Wysłany: 13 Listopada 2010, 12:54   

Marcin Robert napisał/a
Karl Popper - wielki zwolennik demokracji - powiedział kiedyś w pewnym programie telewizyjnym do obrońcy takiego poglądu, iż lud nigdy nie rządzi

W starożytnych Atenach każdy obywatel miał obowiązek publicznie zabierać głos podczas zgromadzeń. Dziś już tak nie jest. Wielu mieszkańców Aten nie było obywatelami - większość to metojkowie. Ateńska demokracja była zarazem bezpośrednia i cenzusowa. Dziś jest pośrednia i niecenzusowa. Czyli zupełnie inna niż ateńska. Niż w pierwotnym tego słowa znaczeniu.

Słowo "demokracja" powstało na określenie władzy ludu, a słowo "paleolit" powstało na określenie epoki w dziejach Ziemi (a nie na "stary kamień").
Tak więc mylisz się.

Współcześnie mamy raczej wybieralną oligarchię niż demokrację, przynajmniej w Polsce.
Matrim napisał/a
lud nie sprawuje władzy, ale jest jej dysponentem, suwerenem, przekazuje ją swoim przedstawicielom, zaakceptowanym przez większość.

Przez większość głosujących, dodajmy.
Dodajmy też, że zaakceptowanych w momencie wyborów. A przez 4 lata po wyborach nikt nie pyta, czy obywatele nadal akceptują tych, których wybrali. Czy nie czują się oszukani i chcieliby przyspieszonych wyborów. Bo to prezydent może rozwiązać parlament, a nie lud. Lud może decydować jedynie raz na 4 lata, a nie przez cały czas. Inaczej jest w Szwajcarii, gdzie każdą ustawę można obalić przez referendum, i tam obywatele mogą decydować znacznie częściej niż u nas. Tam demokracja jest najdojrzalsza.
Gustaw G.Garuga napisał/a
Zapominasz, że mieliśmy wtedy bardzo kiepskich królów - mam na myśli Wazów. To oni wbrew szlachcie np. wciągnęli Polskę w wojnę ze Szwecją.

Szlachta domagała się, by Zygmunt III zgodnie z obietnicą inkorporował Estonię do Rzeczpospolitej, na co król w końcu przystał. I to spowodowało atak szwedzki - odparty przez Polaków. Z kolei wojna o Inflanty była wynikiem dążenia Szwedów do ekspansji terytorialnej - przecież Szwecja walczyła nie tylko z Polską, ale również z cesarstwem niemieckim i z Rosją. A w 1655 r. wykorzystała sytuację, że Rzeczpospolita była już w stanie wojny z Moskwą, i też chciała swoje uszczknąć.
Nie jestem wielbicielem Wazów. Zygmunt III (i nie tylko on, bo jego następcy również) popełnił wiele błędów, ale główną chorobą była oligarchia magnacka.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 13 Listopada 2010, 13:11   

Kyle Katarn napisał/a
główną chorobą była oligarchia magnacka

Nasuwa się zatem pytanie, czy Ty czasem nie utożsamiasz magnaterii ze szlachtą?
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 13 Listopada 2010, 13:30   

Gustaw G.Garuga napisał/a
Sąsiedzi Polski byli w tym czasie rządzeni silną ręką, królowie trzymali szlachtę za twarz, więc i państwa były silne,

to z wypowiedzi Kyle Katarn, chłopie - Noc św. Bartłomieja, Gwizjusze, Fronda jedna, fronda druga, Riechelieu, Mazarin, Wojna Trzydziestoletnia,
Fakt, ze w Polsce zdołała sie wykształcić/ w skutek różnych czynników/ oligarchia magnacką, rządząca masami szlacheckich debili. Ej długo by gadać jak chcemy to może sobie coś w "Historii" znajdziemy.
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Marcin Robert 
Orient Men


Posty: 1476
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 13 Listopada 2010, 15:35   

Matrim napisał/a
Marcin Robert, lud nie sprawuje władzy, ale jest jej dysponentem, suwerenem, przekazuje ją swoim przedstawicielom, zaakceptowanym przez większość.


Jeżeli dysponuję długopisem, to mogę na przykład Ci go podarować. Jeżeli jednak zdecyduję się go zatrzymać, to wówczas mogę robić nim różne rzeczy: napisać coś itp. W przypadku władzy jest inaczej. Gdyby obywatele nie zdecydowali się wybrać swoich przedstawicieli, a więc - używając Twojej terminologii - nie przekazali swoim przedstawicielom władzy, to wcale by jej wówczas nie mieli. Mógłbyś oczywiście twierdzić, że wówczas istniałby stan anarchii, w którym każdy człowiek sprawowałby władzę nad sobą samym i mógłby wchodzić w dobrowolne umowy z innymi ludźmi, w praktyce jednak władzę przejęłyby (od niewybranych polityków, a nie od ludu) silniejsze jednostki, narzucając ją słabszym i walcząc o nią z konkurentami. Tak więc lud nigdy nie dysponuje władzą polityczną.

Matrim napisał/a
To obraz dzisiejszy, bo w Antyku prościej było powiedzieć, że wszyscy rządzą :)


W starożytnych państwach greckich, czy też w Republice Rzymskiej, także istnieli wyżsi rangą urzędnicy faktycznie sprawujący władzę. Oczywiście obywatele mogą otrzymać pewne uprawnienia decyzyjne dotyczące stanowienia prawa, jak to było w demokratycznych Atenach albo jest nadal we współczesnej Szwajcarii, ale uprawnienia te otrzymuje się z góry – od polityków – a nie z dołu.

Kyle Katarn napisał/a
W starożytnych Atenach każdy obywatel miał obowiązek publicznie zabierać głos podczas zgromadzeń. Dziś już tak nie jest. Wielu mieszkańców Aten nie było obywatelami - większość to metojkowie. Ateńska demokracja była zarazem bezpośrednia i cenzusowa. Dziś jest pośrednia i niecenzusowa. Czyli zupełnie inna niż ateńska. Niż w pierwotnym tego słowa znaczeniu.


Dzisiejsze państwa demokratyczne, na przykład Stany Zjednoczone Ameryki albo Republika Francuska, mają inną strukturę niż starożytne demokratyczne Ateny, ale mimo to coś je z Atenami łączy i właśnie to coś sprawiło, że wymienione trzy państwa były bardziej innowacyjne od wszystkich dyktatur (tzn. państw niedemokratycznych).

Kyle Katarn napisał/a
Słowo demokracja powstało na określenie władzy ludu, a słowo paleolit powstało na określenie epoki w dziejach Ziemi (a nie na stary kamień).
Tak więc mylisz się.


Nieprawda. Słowo "demokracja" wymyślili starożytni sofiści na oznaczenie ustroju politycznego, który istniał m. in. w Atenach epoki klasycznej (wcześniej zresztą niż ta nazwa powstała), a nie na oznaczenie władzy ludu. Jest to więc termin tak samo konwencjonalny, jak "paleolit". A poza tym właściwości przedmiotów lub zjawisk nie bada się analizując ich nazwy (choć niektórzy filozofowie próbowali czegoś takiego), lecz obserwując ich rzeczywiste funkcjonowanie. Jeżeli chcesz poznać faktyczne właściwości państw demokratycznych, zapomnij o władzy ludu.

Kyle Katarn napisał/a
Współcześnie mamy raczej wybieralną oligarchię niż demokrację, przynajmniej w Polsce.


We współczesnej Rzeczypospolitej Polskiej istnieje jednak coś, co sprawia, że kraj ten istotnie różni się od państw oligarchicznych, takich jak Republika Wenecka, a choćby Wielka Brytania w XVIII wieku.

Z tym iż pamiętajmy, że między nie istniejącą w rzeczywistości idealną dyktaturą a nieistniejącą w rzeczywistości idealną demokracją istnieje kontinuum realnych ustrojów politycznych, które tylko umownie możemy podzielić na demokratyczne i niedemokratyczne (czyli dyktatorskie).
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 13 Listopada 2010, 16:01   

Matrim napisał/a
Marcin Robert, lud nie sprawuje władzy, ale jest jej dysponentem, suwerenem, przekazuje ją swoim przedstawicielom, zaakceptowanym przez większość. To obraz dzisiejszy, bo w Antyku prościej było powiedzieć, że wszyscy rządzą :)


doprawdy? To policz sobie jakie faktyczne poparcie miały partie rządzące w kilku ostatnich wyborach. Jesli dla ciebie 20% spoleczeństwa ( nie głosujących) to większość, radze korepetycje z matmy wziąć :-)
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Kyle Katarn 
Zombie Lenina


Posty: 487
Skąd: Sulon
Wysłany: 13 Listopada 2010, 23:09   

Gustaw G.Garuga napisał/a
czy Ty czasem nie utożsamiasz magnaterii ze szlachtą?

Nie.
Pisałem o sytuacji w Rzeczpospolitej w XVII-XVIII wieku, a nie wcześniej, gdy magnateria dopiero się tworzyła ze szlachty. Wiem, że co innego czasy konstytucji Nihil Novi i czasy pierwszej elekcji, a co innego czasy potopu szwedzkiego.
Marcin Robert napisał/a
uprawnienia te otrzymuje się z góry – od polityków – a nie z dołu.

Co nie zmienia faktu, że inicjatywa ustawodawcza może iść z dołu - i w Szwajcarii często tak się dzieje. Najpierw jest inicjatywa obywatelska, potem szczebel lokalny, w końcu szczebel centralny, który zatwierdza.
A gdy inicjatywa idzie z góry, to jest referendum, czy obywatele się zgadzają.
Marcin Robert napisał/a
Słowo demokracja wymyślili starożytni sofiści na oznaczenie ustroju politycznego, który istniał m. in. w Atenach epoki klasycznej (wcześniej zresztą niż ta nazwa powstała), a nie na oznaczenie władzy ludu.

Tak czy inaczej, była to władza obywateli, bo każdy obywatel miał tam coś do powiedzenia. Owszem, istniały urzędy publiczne, których nie sprawowali wszyscy, ale rola osób nie wybranych na jakiejkolwiek urzędy była większa niż w większości obecnych demokracji.
Inna sprawa, że - jak napisałem - w Atenach większość mieszkańców nie była obywatelami. Dziś jest inaczej.
Marcin Robert napisał/a
które tylko umownie możemy podzielić na demokratyczne i niedemokratyczne (czyli dyktatorskie).

Czyli według ciebie każde państwo niedemokratyczne jest dyktaturą? Skąd taki podział?
_________________
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 14 Listopada 2010, 00:57   

dalambert, błąd cytowania :-)

Kyle Katarn, no to czego się najpierw czepiasz szlachty, a potem nagle jak gdyby nigdy nic zwalasz wszystko na magnaterię ;-) NB, wiek XVI, XVII a XVIII to trzy różne epoki rozwoju ustroju RP. Niestety to, co było później, bardzo często wystarcza wielu do wyciągania wniosków o wszystkim, co było wcześniej. Poza wszystkim, to nie szlachta popychała Wazów do ciagłego podnoszenia kwestii szwedzkiego tronu, co uniemożliwiało trwały sojusz tych dwóch krajów przeciw wspólnemu rywalowi - Moskwie. Wazowie zdziałali wiele złego (choćby podminowując tolerancję) p o m i m o ograniczeń, jakie na ich władzę nakładała szlachta. Gdyby nie te ograniczenia, istotnie królowie mogliby pewne decyzje podejmować szybciej i sprawniej - w tym niestety także decyzje złe i szkodliwe. Nie chcę ani nie mogę wdawać się w gdybania, powiem tylko, że prezentujesz bardzo rozpowszechnioną, ale i bardzo uproszczoną wizję przyczyn postępującej degrengolady Rzeczypospolitej. Wizję, która odpowiadała i zaborcom, i komunistom, bo dowodziła, że Polacy sami sobą rządzić nie potrafią i potrzebują silnej, cudzej ręki, ale i samym Polakom w epoce rozbiorów, bo dawała nadzieję, że skoro upadliśmy nie z winy sąsiadów, tylko z przyczyny własnych przywar, to pracując nad sobą możemy wrócić do dawnej wielkości. Dziś ta wizja jest już tak zakorzenionym elementem samowidzenia Polaków, że nie widzę szans na skuteczne podważenie jej pozycji jeszcze przez wiele lat.
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 14 Listopada 2010, 01:00   

NURS napisał/a
Jesli dla ciebie 20% spoleczeństwa ( nie głosujących) to większość, radze korepetycje z matmy wziąć :-)


A czy tu była mowa o "naszym" ustroju, czy o demokracji w ogóle? W teorii? W sensie wyjaśnienia znaczenia pojęcia samego? Radzę przeczytać wcześniejsze posty ;)


Marcin Robert - pełna zgoda. Nie wiedziałem, że aż tak zagłębimy się w filozoficzne rozważania.
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 14 Listopada 2010, 10:30   

Gustaw G.Garuga napisał/a
dalambert, błąd cytowania :-)

toż pod cytatem powiedziałem, ze Ty cytujesz Kyle Katarn i to jemu chciałem przypomnieć trochę faktów z europejskiej historii XVI i XVII wieku. :)
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 14 Listopada 2010, 11:11   

Matrim napisał/a
NURS napisał/a
Jesli dla ciebie 20% spoleczeństwa ( nie głosujących) to większość, radze korepetycje z matmy wziąć :-)


A czy tu była mowa o naszym ustroju, czy o demokracji w ogóle? W teorii? W sensie wyjaśnienia znaczenia pojęcia samego? Radzę przeczytać wcześniejsze posty ;)


Marcin Robert - pełna zgoda. Nie wiedziałem, że aż tak zagłębimy się w filozoficzne rozważania.


Czytałem, radzę nie czytac, tylko rozumiec co się czyta. :-)
Poza tym "nasz" jak to pięknie okresliłes ustrój jest typową demokracją. W teorii komunizm był bytem wszechszcześliwym.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 14 Listopada 2010, 11:38   

NURS, zbyt leniwy jestem w ten weekend na akademickie dyskusje, ale ok.

"Nasza" demokracja, nie jest typowa, bo nie istnieje coś takiego, jak typowa demokracja, nie ma wzorca demokracji w Sevres.
Wcześniej była mowa o znaczeniu słowa "demokracja". A zaczęło się od:

Marcin Robert napisał/a
Kyle Katarn napisał/a
Zgodnie z definicją, demokracja to władza ludu (...)


Skąd wytrzasnąłeś tak głupią definicję!?


Definicja z greki, tłumaczenie dosłowne, ale przyjęto, że w takim typie ustroju ogół mieszkańców (lub wyborców w czasach nowożytnych) jest dysponentem władzy, przekazuje ją swoim wybrańcom i recenzuje ich postępowanie - tak?

To, jak wygląda ustrój demokratyczny w XX i XXI wieku w praktyce, to już zupełnie inna bajka. Państwa się rozrosły, mieszkańców przybyło, ma być dobrze i kropka.

Tak sobie przez te wszystkie dekady wypracowaliśmy, że obecnie demokracja, jako system polityczny, opiera się na bardziej skomplikowanych założeniach:
- zgadzamy się na niesymetryczny podział, w którym wybierana mniejszość rządzi ogółem;
- zgadzamy się na cykliczny system, w trakcie którego wyborcy wyrażają swoje zdanie - można na to narzekać, że to tylko raz na cztery lata, ale tak sobie sami wypracowaliśmy;
- zgadzamy się na to, że obowiązywać mają pewne ustalenia odgórne, że system jest kierowany przez procedury.
- ... i jeszcze mnóstwo innych.

O systemie demokratycznym napisane niejedną książkę NURSie, więc może poczytaj je (ze zrozumieniem, rzecz jasna :twisted: ), zamiast mnie tu poprztykiwać :)
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
Kyle Katarn 
Zombie Lenina


Posty: 487
Skąd: Sulon
Wysłany: 14 Listopada 2010, 12:19   

Gustaw G.Garuga napisał/a
to nie szlachta popychała Wazów do ciagłego podnoszenia kwestii szwedzkiego tronu, co uniemożliwiało trwały sojusz tych dwóch krajów przeciw wspólnemu rywalowi - Moskwie. Wazowie zdziałali wiele złego (choćby podminowując tolerancję) p o m i m o ograniczeń, jakie na ich władzę nakładała szlachta. Gdyby nie te ograniczenia, istotnie królowie mogliby pewne decyzje podejmować szybciej i sprawniej - w tym niestety także decyzje złe i szkodliwe.

Zgoda, z tym, że co innego polityka wewnętrzna (przejawiająca się m.in. faworyzowaniem katolików i dyskryminacją innych wyznań), a co innego polityka zagraniczna. Często łączy się te dwie kwestie i stwierdza, że obie one w równym stopniu przyczyniły się do kłopotów i osłabienia Rzeczpospolitej. Tymczasem do konfliktów ze Szwecją przyczyniły się błędy Wazów w polityce zagranicznej, natomiast politykę wewnętrznej nietolerancji prowadziła większość krajów europejskich, które jednak nie uległy osłabieniu ani wchłonięciu przez inne - chociażby Anglia, Hiszpania, Francja, cesarstwo niemieckie. W tych państwach prześladowano innowierców na dużo większą skalę niż w Polsce, ale ponieważ te kraje prowadziły mądrzejszą politykę zagraniczną, to wzmacniały się, a nie osłabiały.
Holandia była zawsze bardzo tolerancyjna, to prawda, ale oprócz tego miała bardzo dobrze rozbudowaną flotę handlową, co doprowadziło ją do bogactwa. Polska nigdy nie dążyła ani do utworzenia floty handlowej (ani jakiejkolwiek innej porządnej floty), ani do posiadania zamorskich kolonii.
Gustaw G.Garuga napisał/a
prezentujesz bardzo rozpowszechnioną, ale i bardzo uproszczoną wizję przyczyn postępującej degrengolady Rzeczypospolitej. Wizję, która odpowiadała i zaborcom, i komunistom, bo dowodziła, że Polacy sami sobą rządzić nie potrafią i potrzebują silnej, cudzej ręki, ale i samym Polakom w epoce rozbiorów, bo dawała nadzieję, że skoro upadliśmy nie z winy sąsiadów, tylko z przyczyny własnych przywar, to pracując nad sobą możemy wrócić do dawnej wielkości.

Takie masz skojarzenie, ale jest ono tylko częściowo słuszne. Wiem, że w XVII-XVIII wieku Rzeczpospolita bardzo osłabła - zarówno z winy magnatów i wazowskich królów - jak i z powodu toczonych wojen, które spowodowały m.in. upadek gospodarczy, z którego trudno było się podnieść. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że zabory nastąpiły nie dlatego, że Rzeczpospolita osłabła, tylko dlatego, że zaczęła się reformować, co zaniepokoiło sąsiadów Polski, którzy zaczęli obawiać się potencjalnego zagrożenia mogącego wynikać z ponownego wzmocnienia pozycji Rzeczpospolitej. Gdyby w Polsce nadal trwał bezład i brak prób reform, rozbiorów by nie było.

Tak czy inaczej, nasi sąsiedzi w XVII-XVIII w. nie osłabli, tylko przeciwnie - umocnili swoje państwa. Tego my nie potrafiliśmy zrobić i ocknęliśmy się za późno.
_________________
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group