[Fidel-F2]

Ot taka zabawa. Kolejne posty to kolejne zdania opowiadania. Wolno wpisać tylko jedno zdanie ( w zasadzie może ono być dowolne ale raczej należy unikać wielokrotnie złożonych ) rozwijające opko. Nie wolno pisać żadnych komentarzy. Nie wolno pisać kolejnych postów pod rząd. Warto tez znać całość, żeby uniknąć nielogiczności. I to chyba tyle reguł, niech zbiorowa wyobraźnia zadziała.


Na zewnątrz bunkra dniało, łysy kot leniwie otworzył jedno oko.

[Duke]

Drugie, wciąż zamkniete leniwie potarł łapą.

[Rafał]

Lewą łapą, bo z prawej strzęp tylko pozostał i biała kość wystająca z kikuta nie bardzo nadawała się do porannej toalety.

[Duke]

Otworzył drugie oko i popatrzył na swojego przyjaciela opartego o kolbę niemieciego UKMu.

[Fidel-F2]

Edward znalazł go tydzień temu, skrwawionego w pobliskim rowie.

[Ziuta]

Opatrzył bandażem z podręcznej apteczki i dał zastrzyk z antybiotyków.

[Rafał]

Dawno już nie jadł porządnego gulaszu, a jak na złość wszystkie psy wymiotło.

[Fidel-F2]

Na szczęście trafiła się zmutowana wiewiórka, solidne parę kilo mięsa.

[Vesper]

Co prawda zabicie czterometrowej zmutowanej wiewiórki było niezłym wyzwaniem, ale czego się nie robi z głodu.

[Ziuta]

Upolował dziada przy pomocy chytrej pułapki, sonstruowanej ze sznurowadła, menażki i granatu dymnego.

[Henryk Tur]

Gdy kurz opadł, uśmiechnął się niczym swój pra-pra-pra-pra-przodek na widok mamuta w wilczym dole.

[Piotrek Rogoża]

I nagle zamarł, wciąż idiotycznie uśmiechnięty.

[joe_cool]

Na gulaszu z wiewiórki kot zdrowiał w oszałamiającym tempie.

[elam]

Odrosla mu nawet stracona dawno lapa; ha; co tam! odroslo mu ich szesc!

[NURS]

Ale tymczasem, w innym kącie bunkra pojawiło sie coś niesamowicie przerażającego!

[Rodion]

Pod podartym kocem poruszyl sie jego współlokator.

[Lu]

To cos było wielkie, miało sześć par rąk, trzy nogi i sześć oczu - uśmiechnęło sie dobrotliwie, a kropelka śliny spadła na beton z cichym chlapnięciem .

[dzejes]

Taaak - pomyślał Edward - Ten zdobyczny samogon nie wyszedł Saszy na zdrowie.

[Duke]

Kropelka śliny z głośnym sykiem zaczeła roztapiać ferrobetonową podłogę bunkra.

[mawete]

-Jezu! - krzyknął - co robić, tam jest przecież reaktor...

[Lu]

-Redaktor...- poprawił sam siebie....- Tam jest redaktor!

[Rafał]

Reaktor pracował wciąż w uspokajającym rytmie umpa-umpa, na modłę "Mydełka Fa", ale wtem we frazę przeboju wszechczasó niepokojąco zaczeły wdzierać się zgrzyty rodem z Sepultury ...
Coś zaczynało się dziać!

[NURS]

Szczęściem było to tylko pierdnięcie starego rosyjskiego pręta uranu.

[Haletha]

Edward zamierzał już odetchnąć z ulgą, kiedy nagle asfalt pod jego stopami począł falować; po krótkiej chwili rozgrzana masa wybrzuszyła się i pękła z chlupnięciem, które nie wróżyło nic dobrego.

[Słowik]

Zaraz za pierwszym, nastąpiło drugie chlupnięcie, żołądek Edwarda nie wytrzymał i na postać wyłaniającą się z podłogi chlusnął potężny paw.

[Rodion]

Który pozornie nie zrobil na owej postaci żadnego wrazenia, ale tylko pozornie, gdyż..

[Vykosh]

...poczatkowo zdziwiona postac zaczela szybko zlizywac pawia polmetrowym jezykiem z swojego chitynowego pancerza.

[Haletha]

- Całkiem niezły poczęstunek serwuje się tu przybyłym - wymruczał z uznaniem Redaktor, on to był bowiem we własnej osobie.

[Lu]

*stopka redakcyjna*
1. bleeeeeeeeeeeeee..................
*koniec stopki*

[Vykosh]

- Tak w ogole to przybywam w pokoju - przybysz przypomnial sobie wyuczona formulke - a kształt Redaktora przyjalem dla zmylki.