[Tomcich]

[ihan]

Myślę, że trudno porównywać realia polskie i amerykańskie. Nie słyszałam o sfrustrowanych Polkach, upierających się, że koniecznie muszą wejść w rozmiar mniejszy. Problem rozwiązuje fakt, że w Polsce nie ma różnych tęgości butów (tzn. są - fabryki produkują, ale sklepy zamawiaja zwykle w jednym rozmiarze i ów rozmiar nie jest nigdzie zaznaczony bo po co), więc i frustracja mniejsza. Klientki mniej sfrustrowane to klientki milsze.

[Martva]

Ehh, różne tęgości to by była fajna rzecz. Mam pecha posiadać dość szerokie 36 i często mi się zdarza mierzyć buty które mogłyby być ciut szersze w palcach.
W ogóle buty są dla mnie bardzo kozetkowym problemem.

[Godzilla]

Klientki są sfrustrowane i tak, cóż tu pomoże opierdzielanie sprzedawczyni, jeżeli ze świecą szukać butów ze skóry, bo ja w plastikowych nie jestem w stanie chodzić. Mało butów kupuję i już.

[Witchma]

Mnie wszystkie buty bez regulacji odstają w kostce. Też mało kupuję w związku z tym

[merula]

ja mam dużą, szeroką i wysoką w podbiciu stopę, bardzo wrazliwą na obtarcia. kupowanie butów to duża trauma

[Fidel-F2]

hmmm..., a ja nie potrafię wiele więcej powiedzieć o mojej stopie niż to że jest,
buta przymierzam i jak jest ok to biorę, jak nie to nie,
zawsze kupuje skórzane, nie mam problemów ze znalezieniem
jak but obciera to biorę młotek i rozbijam, przestaje obcierać natychmiast

[Martva]

No co Ty przecież jak boli to czujesz że żyjesz

[merula]

Fidel mnie nawet szmaciane buty obcierają/odparzają . i klapki.

[Martva]

Mnie obcierają balerinki. Nie wiem czy są za duże, za małe czy niekompatybilne

[mad]

Dla mnie kupowanie butów to proces w pełni zautomatyzowany. Od jakichś 12 lat kupuję tylko i wyłącznie ten sam fason w tym samym sklepie od tego samego producenta. Czarne (czasani brązowe) mokasyny, w których chodzę na okrągło, niezależnie od pory roku i temperatury. Nie posiadam butów zimowych, nienawidzę sandałów. które - moim zdaniem - powinny nosić tylko kobiety. Fatalnie się czuję, widząc faceta w japonkach - to już jest tragedia.
Jednym słowem, czuję się do swoich butów przykuty jak koń do podkowy

[gorat]

I takiś smutny z tego powodu?

[Fidel-F2]

mad, a co Cię zmusza do takiej postawy?

btw co to są japonki?

[mad]

[Fidel-F2]

ok pogooglałem, ale nie odpowiedziałes na moje pytanie

[mad]

Brzydkie męskie stopy nie nadają się do pokazywania ich w sandałach. Pół biedy, jeśli są w skarpetkach.

[mawete]

mad: ja mam ładne stopy z bliznami po różnych rzeczach i powyłamywanymi na wszystki e strony palcami
Ty fetyszysto

[Dunadan]

[Agi]

Zbiorowa trauma dot. stóp?

[Virgo C.]

Jak na mój gust to zakładanie skarpet do sandałów to dopiero odrzuca. Poza tym w gorące dni jakoś sobie nie wyobrażam chodzić w normalnych butach.

[Witchma]

[Dunadan]

[Martva]

[ihan]

[Fidel-F2]

mad, ale pytałem o to

[mad]

Fide, to przyzwyczajenie i wygoda.
Dunadan - być może komfort dla noszącego sandały. Dla otoczenia - niekoniecznie. (Mówię o sobie, nie uogólniam, żeby było jasne).

[Dunadan]

Patrzcie, a ja ciągle chodzę w sandałach - podobnie jak Fidel - ale nie jak Fidel NIGDY w skarpetach. Dziś zimno, pada chyba deszcz a ja w swoich Tevach... ludzi się nieco patrzyli czasem ale
ihan,

[Fidel-F2]

[Dunadan]

[corpse bride]

chyba mam depresję... nawet mi się nie chce zaglądać na śmietnisko...