Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy. |
Autor |
Wiadomość |
Logan
Paskud
Posty: 928 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 20 Marca 2006, 20:43 Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
|
|
|
I tak oto tutaj można sie pochwalić swoimi kotami czy tez psami. |
_________________ Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy... |
|
|
|
|
gorat
Modegorator
Posty: 13855 Skąd: FF
|
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37612 Skąd: Sandomierz
|
|
|
|
|
fonsztyk
Alien
Posty: 356 Skąd: Wyspa Mgieł?
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 00:11
|
|
|
Fajna bestyja. Czy aby nie uchwyciłeś jej w intymnej sytuacji?
Mój Czerwony to się kulturalnie załatwia
http://img143.imageshack..../img04910ew.jpg |
_________________ Pierwsze prawo rozwoju systemów dynamicznych:
Po otwarciu puszki z robactwem, jedynym sposobem ponownego zamknięcia go, jest użycie większej puszki. |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 00:25
|
|
|
To macie jeszcze moją:
1
2
3 |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 05:22
|
|
|
Muszę na wiosnę mieć pieska. Ma mieszkać "na dworze", pilnować obejścia i kochać dzieci. Jakie rasy się nadadzą? Myślałem o bernardynie albo berneńskim psie pasterskim, ale słyszałem, że nie grzeszą inteligencją. Blabladory znowuż za ciche. Może ktoś rzuci pomysłem? |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37612 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 08:59
|
|
|
Jakiś owczarek myślę - ich idę przewodnią jest ochrona stada czyli rodziny, poza tym zwykle są miłe dla dzieci(choć to zawsze pies i ma kły) i raczej inteligentne. Jest w czum wybierać. Ja polecał bym oczywiście niemieckiego ale świetny dla twoich potrzeb byłby też border collie, któryś z belgijskich, pirenejski, pikardyjski no i oczywiście szkocki lub jego mniejsza wersja szetlandzki(ale w ich przypadku długi włos nakłada na właściciela dość pracochłonny obowiązek) ni i polski PON bardzo wytrzymały psiak(ale też długi włos).
Odradzał bym psy myśliwskie - zwukle są indywidualnościami i dość często mogą korzystać z samodzielnych wypraw
Oczywiście jest jeszcze wiele możliwości(nowofunland- dle dzieci rewelka), trudno wyliczać wszystkie tak z pamięci. Nie przesadzajmy z brakiem inteligencji wymienionych przez Ciebie okazów. Berneński na pewno jest bystrzacha(wydobycie możliwości psa zależy też od trenera, berneński wymaga zdecydowanie stanowczego ale nie brutalnego), a bernardyn? no cóż był szkolony do pomocy ludziom w górach to całkiem głupi nie jest(choc w tej funkcji zastępują go teraz owcz. niem i labradory)
Rozpisałem się... wystarczy, coś sobie wybierzesz
A tek z trochę innej beczki. Oprócz wymagań w stosunku do psa są jeszcze wymagania w stosunku do pana. Dobrze zorientować się czego dana rasa wymaga żeby nie unieszczęśliwiać zwierzecią(i fizycznie i psychicznie - niektóre rasy np. bardzo ciężko znoszą odseparowanie od właścicieli czy zmianę pana). |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
Ostatnio zmieniony przez Fidel-F2 21 Marca 2006, 09:04, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 09:03
|
|
|
Dzięki, rozejżę się w taim razie chyba za owczarkiem.
Co do bernardyna to sporo znajomych je hoduje i skarżą się, że są trudne w prowadzeniu. Zresztą każda rasa ma swoich zwolenników i przeciwników tak, że po pewnym czasie zgłupłem. |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37612 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 09:12
|
|
|
Wiele zależy od sposobu szkolenia(każdy pies MUSI!!! być szkolony, przynajmniej w podstawowych sprawach), doświadczenia trenera, indywidualnych cech emocjonalnych psa i umiejętności ich rozpoznania, podejścia do szkolenia (niektórzy wciąż wyznają kretyńską zasadę, że psa trzeba "złamać" albo, że pies "ma się bać" właściciela). Nie jest to wszystko proste i jeśli zamierzasz sam psa wyszkolić a nie masz wtym doświadczenia to lepiej zdecydować się na jakąś bardziej uległą rasę lub skorzystać z pomocy zawodowych trenerów - najlepiej w jakimś "psiarskim" środowisku popytać o opinie.
Czy ci znajomi są zawodowymi hodowcami? czy po prostu mają bernardyna? |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 09:32
|
|
|
Fidel-F2 napisał/a | Czy ci znajomi są zawodowymi hodowcami? czy po prostu mają bernardyna? |
Jedni tak, gonią po 500-800 "za sztukę 6-tyg.szczeniaka" - drudzy mają 6 psów na 2 ha nieruchomości w tym 2 betoweny. Nie są te psy zbyt rozgarnięte, jak przyznają sami właściciele, wymagają dużo "paszy", ale robią odstraszjące wrażenie. I bywa, ze są bardzo agresywne. Jak zdarzy się, że sąsiadom wyskoczy taki betowen na ulicę, to nawet auta nie są bezpieczne... bywa, że przytarga z powrotem i zakopie w ogródku Ale taki pies w pościgu za listonoszem na rowerze to niezapomniany widok. Nie wiadomo komu kibicować. Najbardziej zdziwioną minę ma betowen ja próbuje łapać zębami rower za tylne koło. Chyba dlatego sąsiedzi uważają, że są troche nie tego... |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 09:54
|
|
|
Bernardyn to molos w całej okazałości, czyli jest uparty, a że bydlę wielkie, to jak się zaprze
No i rozmiary. Wrzuciłeś do jednego worka berneńczyka, owczarka ?niemieckiego? i bernardyna.
Dwa pierwsze nie osiągną nawet połowy rozmiarów bernardyna, który spokojnie może dobić do 80 kg. Jeśli masz małe dziecko - to będziesz musiał uważać, by taki kolos w zabawie nie zrobił dziecku krzywdy.
Poza tym bernardyn to większe koszty utrzymania -> nie tylko karma, ale też bardzo przydatne odżywki budujące stawy, co jest ogromnym psom b. potrzebne w młodym wieku. Nie tylko im zresztą. Wapno powinno być psom dostarczane niemal bez ograniczeń do 12 mies. życia.
Popatrz na mojego psa -> przez pierwsze 8/10 miesięcy życia jadła codziennie 250 gr twarogu + wapno, a to jest pies co najwyżej średni -> ok. 15/16 kg.
Bernardyn będzie potrzebował x razy więcej i dłużej, bo dłużej trwa rozwój kośćca i stawów.
Nie zniechęcam Cię, ale trzeba pamiętać o takich niby prozaicznych sprawach.
Co do szkolenia: jeśli będziesz miał jakieś pytania pisz na PW, szkoliłem swojego i trochę o tym wiem.
Od razu napiszę, że podstawową sprawą jest socjalizacja -> zaznajomienie psa z innymi i z ludźmi. Na to czas masz do ok. 6 miesiąca życia zwierzaka. Jeśli to zaniedbasz: będą problemy.
Co do treserów: uważam, że lepiej jest wyszkolić psa samemu. Dobrym pomysłem są "psie przedszkola", gdzie grupa małych psów bawi się razem pod okiem tresera i właścicieli. Wówczss treser może ocenić charakter psa,
pokierować właścicielem na przyszłość, a zwierzęta się zaznajamiają z innymi psami.
EDIT po przeczytaniu Twojego postu:
I chcesz takiego psa brać do małego dziecka? Nic Cię w tym opisie nie przeraża? Ja bym takich sąsiadów na Policję zgłosił po pierwszej wycieczce psa poza ogrodzenie.
A potem ja słysze głupowate komentarze o psach - zabójcach |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
Ostatnio zmieniony przez dzejes 21 Marca 2006, 09:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37612 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 09:56
|
|
|
Czyli ani jedni ani drudzy nie zajmują się szkoleniem. Nie brał bym za bardzo pod uwagą ich opinii co do "rozgarnięcia psów". Jak niew wyszkoliosz ONiem. to też będzie głupkowaty.
Najlepiej bedzie jak zadzwonisz do zwiążku kynologicznego przedstawisz swoje wymagania i możliwości i poprosisz o radę. Myślę, że coś doradzą i wskażą konkretnych hodowców. Ja się inmteresuję psami ale siłą rzeczy nie mam osobistych doświadczeń z większością psów o których rozmawiamy. Część własne, część zasłyszane od znajomych, część przeczytane i trochę logiki. Ja mam ONka bo to piękne i mądre psy(to zupełnie prywatna opinia) i nie wyobrażałem sobie innej możliwości.
tak sobie pomyślałem: ważne jest źródło skąd weźmiesz szczeniaka, bo te wszystkie oceny inteligencji, uległości itp odnoszą się do psów rasowych. W czasie procesu przyznawania praw do rozrodu psy są selekcjonowane pod względem cech fizycznych i psychicznych. Osobniki zbyt odstające od wzorca takich praw nie dostają. Jeśli rodzice nie mają "papierów" to nie ma żadnej gwarancji, że konkretny osobnik będzie odpowiadał owemu wzorcowi.
Powodzenia |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 21 Marca 2006, 10:01
|
|
|
Dzięki, dzięki będę musiał dużo przemyśleć. |
|
|
|
|
Łodzianin
Frodo Baggins
Posty: 100 Skąd: Cardiff
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 13:53
|
|
|
No cóż. Są wyraźnie koty, które nie wykorzystały jeszcze wszystkich żywotów. Moja 11 miesięczna kicia. Wykarmiona od urodzenia pipetką, nie potrafiac powstrzymac ciekawości , spadła z ósmego piętra. Cud się nie stał. |
_________________ "W obliczeniach był błąd..." |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 13:59
|
|
|
Ja miałam dwa fruwające koty. W klasie maturalnej miałam bardzo fajną koteczkę, wychowaną od małego. Wypadła mając coś koło 9 miesięcy. Bardzo jej wszyscy żałowaliśmy.
A cztery lata temu z tego samego okna wypadł mój kilkuletni kot, i cud się stał, mimo że 9 piętro. Dzięki szybkiej akcji ojca i sąsiada - kociarza, zwierzak trafił do kliniki dla zwierząt, dostał leki przeciwwstrząsowe i miał operację łapy, i doszedł do siebie. Zadziwiał nas potem sprawnością, bo poruszał się zwinnie, mimo że to nie była jego pierwsza operacja (jedna z tylnych łap od lat obywała się bez stawu biodrowego i działała na tzw. mięśniozrost). |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
|
Argael
Yoda
Posty: 901 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 18:47
|
|
|
Starczy już o tych kotach.
Pochwalę się pieskiem mojej narzeczonej.
Fotka 1
Fotka 2
Fotka 3
Fajny, nie? |
_________________ 今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。 |
|
|
|
|
Lu
Marsjanin
Posty: 2253 Skąd: z kanapy
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 19:03
|
|
|
Argael napisał/a | Fajny, nie? |
No, fajny. Wygląda jak maskotka
A jaka to rasa? |
_________________ Tym, co odróżnia nas od zwierząt, jest lodówka. |
|
|
|
|
Argael
Yoda
Posty: 901 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 19:15
|
|
|
Hehe, wszyscy mówią, że wygląda jak maskotka
To pudel. |
_________________ 今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。 |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 20:28
|
|
|
Właśnie znalazłem takie zdjęcie.
Buzi |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
Lu
Marsjanin
Posty: 2253 Skąd: z kanapy
|
Wysłany: 23 Marca 2006, 21:20
|
|
|
dzejes napisał/a | Właśnie znalazłem takie zdjęcie.
Buzi |
Rozklejam się... |
_________________ Tym, co odróżnia nas od zwierząt, jest lodówka. |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 24 Marca 2006, 12:11
|
|
|
Każdy kto w tym topiku ujawnił swoją emalię, dostał na nią kotki. Cieszycie się?
BTW: Najlepszy chyba jest ten, który pogonił niedźwiedzia |
|
|
|
|
Pako
Adam Zamoyski
Posty: 10680 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 24 Marca 2006, 21:21
|
|
|
dzejes - śliczna psikna
Rafał - poślij i mi |
|
|
|
|
Argael
Yoda
Posty: 901 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 24 Marca 2006, 22:57
|
|
|
Rafale, rewelacyjne te kotki. Nieźle się uśmiałem. |
_________________ 今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。 |
|
|
|
|
Lu
Marsjanin
Posty: 2253 Skąd: z kanapy
|
Wysłany: 25 Marca 2006, 01:00
|
|
|
Świetne kotki, Rafale, ubawiłam sie |
_________________ Tym, co odróżnia nas od zwierząt, jest lodówka. |
|
|
|
|
mad
Filippon
Posty: 3819 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 9 Kwietnia 2006, 15:51
|
|
|
A ja mam żółwia stepowego. Extra koleś - żadnego kontaktu, ale jaka determinacja w działaniu. Nie odpuści żadnej szparze... między meblami, by w nią wleźć (proszę bez skojarzeń).
Oczywiście to nie futrzak, ale co tam. |
|
|
|
|
elam
Gremlinek
Posty: 11118 Skąd: kotlinka gremlinka
|
Wysłany: 9 Kwietnia 2006, 18:03
|
|
|
to ja tez o kotki poprosze, Rafale, i z gory dziekuje.
koty to fajne zwierzaki. mialam kiedys takiego, co mnie do szkoly odprowadzal, czekal, jak wracalam, przy bramie.. i na obcych miauczal jak pies |
_________________ Ten się śmieje, kto umrze ostatni. |
|
|
|
|
Lu
Marsjanin
Posty: 2253 Skąd: z kanapy
|
Wysłany: 13 Maj 2006, 21:29
|
|
|
Jak wiadomo koty mają swoją kocią karmę, ale nie znaczy to wcale ze jest to ich ulubione danie.
Dzisiaj koleżanka opowiadała o swoim kocurze - na jego liscie ulubionych dań znajdują sie paluszki, potem kokosanki, potem długo, długo nic i whiskas.
Moja zajada sie ziemniakami w kazdej postaci - uwielbia chipsy, frytki, ziemniaki gotowane z kefirem...
Kiedyś miałam kotkę która uwielbiała bób - potrafiła zjeść ze mną paczkę bobu na pół |
_________________ Tym, co odróżnia nas od zwierząt, jest lodówka. |
|
|
|
|
Miria [Usunięty]
|
Wysłany: 13 Maj 2006, 21:37
|
|
|
Lu napisał/a | Moja zajada sie ziemniakami w kazdej postaci - uwielbia chipsy, frytki, ziemniaki gotowane z kefirem... |
Eeee, a ja myślałam, że kot mojej mamy ma oryginalne upodobania. Zwiemy go chipsomaniak - za chipsy zrobiłby wszystko. Lubi też: sękacza, pączki, ogórka surowego. Oczywiście tylko wtedy, gdy może je ukraść. |
|
|
|
|
Pako
Adam Zamoyski
Posty: 10680 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 14 Maj 2006, 13:15
|
|
|
Moja papuga nie odpuści niczemu, co je człowiek. Jak widzi, że się coś je, to trzeba jej kawałek do klatki dać, bo inaczej żyć nie da, tak będzie gwizdać, skrzeczeć, wydzierać się
Ale ostatnio wyskoczyła z klatki (stara jest, prawie nie lata) i coś z nogą sobie zrobiła, biedaczka papuga (papug? bo to samiec jest). Chyba długo już nie pociągnie... |
|
|
|
|
Rodion
Agent Chaosu
Posty: 7551 Skąd: Gestrandet
|
Wysłany: 14 Maj 2006, 15:00
|
|
|
Koty jedzą chomiki ( czasami tylko prawie jedza). |
_________________ Mam czarną koszulkę i piwo... jestem forpocztą sił chaosu.
I tylko konia osiodłać. I przez wrzosowiska, jak przez... |
|
|
|
|
|