Urban horror, urban legends |
Autor |
Wiadomość |
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 12 Maj 2007, 23:02
|
|
|
Tomcich,
co ?
aha |
Ostatnio zmieniony przez Dezerter666 12 Maj 2007, 23:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomcich
Tigana
Posty: 6557 Skąd: Ino
|
Wysłany: 12 Maj 2007, 23:08
|
|
|
Dezerter666 - pisanie drugiego swojego postu zaraz pod pierwszym (a to zrobiłeś już w kilku wątkach). Zawsze można użyć przycisku 'edit' (prawy, górny róg postu) i dopisać do poprzedniej wiadomości co się chciało dodatkowo powiedzieć. |
_________________ - Jak tam życie?
- Muchom by się spodobało.. |
|
|
|
|
Agi
Modliszka
Posty: 39279 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 12 Maj 2007, 23:10
|
|
|
Tomcich był szybszy. |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 12 Sierpnia 2007, 18:52
|
|
|
Sądzę, że do urban legends można zaliczyc rozpowszechnione przekonanie, że używanie telefonu komórkowego na stacji benzynowej jest w stanie wywołac eksplozję. |
|
|
|
|
Martva
Kylo Ren
Posty: 30898 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 12 Sierpnia 2007, 19:37
|
|
|
Że co? |
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
skarby
szorty |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 12 Sierpnia 2007, 21:29
|
|
|
nigdy o tym nie słyszałaś ? To dośc powszechny przesąd. Na niektórych stacjach są nawet znaki z przekreśloną komórką. Jak będziesz tankowac to sie rozejrzyj. |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 12 Sierpnia 2007, 21:31
|
|
|
Zakaz używania komórek może wynikać choćby z obawy o zakłócenie łączności między systemem kasowym, a dystrybutorami. |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 12 Sierpnia 2007, 21:38
|
|
|
dzejes, kurcze, faktycznie - na podobnej zasadzie jak zakaz w samolocie |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 13 Sierpnia 2007, 12:53
|
|
|
Na tej zasadzie to mogliby zakazywać używania komórek w każdym sklepie, więc nie wiem czy na pewno o to chodzi. Za to GOPRowcy nie na żarty radzą wyłączyć komórki, jeżeli ktoś jest wysoko w górach a nadejdzie burza. Podobno komórka pięknie ściąga pioruny. I to akurat traktuję poważnie. |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 13 Sierpnia 2007, 12:58
|
|
|
Godzillo nie jestem pewien czy w każdym sklepie są radiowe nadajniki i odbiorniki połączone z kasami fiskalnymi. |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
araiyatsu
Tom Bombadil
Posty: 48 Skąd: stargard szczeciński
|
Wysłany: 13 Sierpnia 2007, 14:49
|
|
|
Cytat | Sądzę, że do urban legends można zaliczyc rozpowszechnione przekonanie, że używanie telefonu komórkowego na stacji benzynowej jest w stanie wywołac eksplozję. |
szczerze mówiąc to nie do końca jest legenda. wszędzie na świecie a zwłaszcza w usa zdarzają sie wypadki może nie eksplozji ale zapłonu paliwa w czasie napełniania baku. ponieważ bardzo często w wypadkach uczestniczy osoba rozmawiająca przez telefon wyciągnięto wniosek że to one powodują zapłon. prawda jest taka że na ubraniach może gromadzić sie ładunek elektrostatyczny, który przeskakuje na blachę karoserii. najbardziej "elektryzujące" są ubrania z poliestru i polietylenu czyli dresy. najskuteczniejszą formą ochrony przed wypadkiem jest uziemić sie przez dotknięcie samochodu przed podejściem do dystrybutora. testowali to w Mythbusters na Discovery. |
_________________ muszę przeszukać bibliotekę żeby wpisać tu coś inteligentnego |
|
|
|
|
Adashi
Cyberpunk
Posty: 16756 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: 14 Sierpnia 2007, 13:01
|
|
|
Wczoraj było o tym w Brainiac na Discovery, Hammond i S-ka próbowali wysadzić w powietrze przyczepę kempingową oblaną w środku benzyną, najpierw za pomocą komórek, potem przez elektryzujące ciuchy |
_________________ Wysłano z Atari |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 14 Sierpnia 2007, 22:27
|
|
|
z tymi ładunkami musi sie wiązac jakies niebezpieczeństwo. chyba właśnie do ich odprowadzania słuzy ten cieńki pasek zwisający z tyłu niektórych samochodów.
( ciekawe, co by było, jakby go niepostrzeżenie uciąc ??????? ) |
|
|
|
|
Pako
Adam Zamoyski
Posty: 10680 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 15 Sierpnia 2007, 08:46
|
|
|
Nic by nie było. Bo i co by miało być? Faktycznie ma to odprowadzać nadmiar ładunków, ale bez przesady, chyba tak się to auto znowu nie zapełni elektronami czy dziurami |
|
|
|
|
aniol
Bink
Posty: 1778 Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
|
Wysłany: 29 Listopada 2007, 14:06
|
|
|
przez wiele lat przy drodze wylotowej z Krakowa do Wieliczki stal opustoszaly, niedokonczony dom
wg opowiesci wlasciciel nie dokonczyl budowy bo z blizej nieokreslonych powodow w tymze budynku sie powiesil
od tego momentu podobniez w w/w domu straszyl sobie nocami
co bylo powodem ze nikt nie chcial go kupic i niszczal sobie powoli
dzieciaki z okolicznych osiedli zakradaly sie tam nocami, aby zobaczyc ducha, podobno nikomu nie udalo sie przesiedziec w domu calej nocy
w tej chwili budynek chyba juz ma nowego wlasciciela i o ile pamietam jest juz skonczony
podobna historie slyszalem o innym domu za Wieliczka - tutaj nawet jeden z moich kumpli chcial go kupic (podobno za smiesznie niskie pieniadze) ale wg jego slow "zle sie w nim czul i cos bylo nie tak"
teraz po przeprowadzce do Tomaszowa zetknalem sie z miejscowa wersja tej samej historii |
_________________ www.washidojo.republika.pl
dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów
nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo |
|
|
|
|
red91
Frodo Baggins
Posty: 100 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 29 Listopada 2007, 19:05
|
|
|
Co do tego pierwszego opisanego przez Ciebie domku, to go nawet widziałem. A tą urban legend o której nawijasz, to mi nawet ojciec opowiadał Ciekawe, jak to z tym rzeczywiście jest. W duchy wierzę, nie śmiać się. |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37608 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 29 Listopada 2007, 19:10
|
|
|
|
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Urien
Jaskier
Posty: 56 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 29 Listopada 2007, 19:19
|
|
|
Cytat | Co do tego pierwszego opisanego przez Ciebie domku, to go nawet widziałem. |
A ja go sobie zwiedziłem razem z kolegą. Duchów, zmartwię Cię, nie spotkałem. Może się mnie wystraszyły? Albo spały, bo dzień był?
Aha - aniol, legendy miejskie, istotnie. Nikt się tam nie powiesił, a jedynie z niego wyprowadził, po czym jakiś pomysłowy egzorcysta wymyślił, coby wybudować przy budynku kapliczkę (co i uczyniono). Chyba że o innych obiektach mówimy, bo ten, o którym pisałem, do tej pory jest w stanie surowym. |
|
|
|
|
aniol
Bink
Posty: 1778 Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
|
Wysłany: 30 Listopada 2007, 07:03
|
|
|
dom jest przy ul.Wielickiej prawie przy koncu miasta, mysle ze mowimy o tym samym budynku
no fakt, kapliczka stoi obok domu
ale w stanie surowym?
kurcze jak sie wyprowadzalem z Krakowa to dom byl ogrodzony i budowa trwala w najlepsze
znaczy nieskonczyli? moze rzeczywiscie cos z tym domem jest nie tak? |
_________________ www.washidojo.republika.pl
dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów
nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo |
|
|
|
|
Martva
Kylo Ren
Posty: 30898 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 30 Listopada 2007, 13:54
|
|
|
E, to nawet u nas na wsi mamy nawiedzony dom, podejrzewam poltergeista. Pewnie już o tym pisałam w tym temacie, ale nie chce mi sie sprawdzać |
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
skarby
szorty |
|
|
|
|
ihan
iHan Solo
Posty: 8631 Skąd: Tarnów-Kraków
|
Wysłany: 8 Marca 2008, 21:35
|
|
|
aniol napisał/a | moze rzeczywiscie cos z tym domem jest nie tak? |
Pewnie głównie niewypłacalność inwestora.
Odgrzewając temat i historie dziwnych acz strasznych losów pasożytów. Historia jak najbardziej prawdziwa , słyszana od bezpośredniej znajomej bohaterki. Pewne małżeństwo w Krakowie miało pieska, ratlerka. I jak to często bywa pieska darzyli miłością ogromną, tak wielką, że niewyobrażalną. Piesek jadł z panią z jednego talerza, lizał panią po twarzy, pił jednej filiżanki. I podstępnie, jak to małe pieski, zwłaszcza te szczekliwe mają w zwyczaju, zaraził ta panią, co kochała go nad życie tasiemcem bąblowcowym. Gadzina ta ulokowała się w mózgu pani. I historia tej miłości do pieska zakończyła się śmiercią. |
_________________ Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję. |
|
|
|
|
mistique
Yoda
Posty: 905 Skąd: Kowale
|
Wysłany: 8 Marca 2008, 22:21
|
|
|
ihan napisał/a | Historia jak najbardziej prawdziwa |
Mnie mało kto wierzy, kiedy mówię, ze mój wujek zmarł z powodu robaka w mózgu, ale akurat w jego przypadku powodem była miłość do smaku surowego mięsa.
A tak żeby nie offtopować, koleżanka mi kiedyś opowiadała taką bardziej wiejską legendę, ale nic nie przeszkadza, by rzecz się działa w mieście.
Dwoje dzieci, brat i siostra, gra w karty, zdaje się, że w wojnę. Do drzwi dzwoni ktoś, kogo dzieci wpuszczają do domu (różnie, facet od liczników, ktoś kto ma cośtam naprawić, znajomy rodziców). Zajmuje się tą hipotetyczną naprawą, albo siada w fotelu celem poczekania na rodziców, dzieci nadal grają. Dziewczynce spada na podłogę dama pik, kiedy schyla się, by ją podnieść, widzi kawałek łydki nieznajomego, łydki niewątpliwie zwierzęcej. Udając spokój wychodzi do łazienki, po chwili słyszy, ze ktoś wyszedł z mieszkania/domu. Odważa się więc wrócić do pokoju, gdzie znajduje zwłoki brata i napis krwią na ścianie "uratowała Cię dama pik".
Wybitnie bez sensu historia, ale na dzieci widać działała, bo morał rzecz jasna jest taki, by nieznajomych do domu nie wpuszczać.
No i znana jeszcze bardziej historia dziewczyny, która będąc na imprezie w akademiku wraca do swojego pokoju po cośtam, ale widząc, że współlokatorka już śpi (albo w niektórych wersjach, słysząc od strony łózka współlokatorki odgłosy świadczące o tym, że nie jest tam sama), bierze to cośtam po ciemku i cichu i szybko wychodzi.
Impreza się przedłuża, dziewczyna wraca rano i zastaje współlokatorkę zgwałconą i zmasakrowaną oraz napis na ścianie "masz szczęście, że nie zapaliłaś światła". Tu nie mam pojęcia, jaki jest morał. Chyba "nie mieszkaj w akademikach". |
_________________ Nie każda zupa to kapuśniak. |
|
|
|
|
ihan
iHan Solo
Posty: 8631 Skąd: Tarnów-Kraków
|
Wysłany: 8 Marca 2008, 22:28
|
|
|
mistique napisał/a | Impreza się przedłuża, dziewczyna wraca rano i zastaje współlokatorkę zgwałconą i zmasakrowaną oraz napis na ścianie masz szczęście, że nie zapaliłaś światła. Tu nie mam pojęcia, jaki jest morał. Chyba nie mieszkaj w akademikach. |
Raczej: zgaś zbędną żarówkę. |
_________________ Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję. |
|
|
|
|
Tequilla
Rzułta rzaba
Posty: 2378 Skąd: niżne landy
|
Wysłany: 9 Marca 2008, 06:28
|
|
|
Czyżby już dzieciom nie wystarczał Andersen?
Widać jakie czasy takie opowieści z morałem |
_________________ "Could you look an animal in the eyes and say to it, 'My appetite is more important than your suffering'?" Moby |
|
|
|
|
Martva
Kylo Ren
Posty: 30898 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 9 Marca 2008, 10:57
|
|
|
mistique napisał/a | Impreza się przedłuża, dziewczyna wraca rano i zastaje współlokatorkę zgwałconą i zmasakrowaną oraz napis na ścianie masz szczęście, że nie zapaliłaś światła. |
A ten motyw kojarzę, nie został wykorzystany w jakiejś książce (Kochański się mi przychodzi do głowy)? |
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
skarby
szorty |
|
|
|
|
Adashi
Cyberpunk
Posty: 16756 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: 9 Marca 2008, 12:33
|
|
|
Ten motyw był wykorzystany w filmie "Urban Legend", który jak sam tytuł wskazuje czerpał fabułę z miejskich legend Powstały nawet dwie kontynuacje. |
_________________ Wysłano z Atari |
|
|
|
|
Martva
Kylo Ren
Posty: 30898 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 9 Marca 2008, 12:36
|
|
|
Ale nie widziałam tego filmu, a na pewno czytałam książkę w której był ten motyw |
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
skarby
szorty |
|
|
|
|
Adashi
Cyberpunk
Posty: 16756 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: 9 Marca 2008, 12:42
|
|
|
Jeśli podbał Ci się "Krzyk" i w ogóle slashery to polecam "Urban Legend" i "Urban Legends: Final Cut", części trzeciej ("Urban Legends: Bloody Mary") jeszcze nie widziałem |
_________________ Wysłano z Atari |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 10 Marca 2008, 08:22
|
|
|
W zeszłą środę w sąsiedniej mieścinie jastrząb porwał dziewczynie wypuszczonego na łąkę yorka. Cóż, jakie urban, takie legend |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 10 Marca 2008, 09:42
|
|
|
Rafał napisał/a | W zeszłą środę w sąsiedniej mieścinie jastrząb porwał dziewczynie wypuszczonego na łąkę yorka. Cóż, jakie urban, takie legend |
Ciekawe czy tego yorka dałby radę jastrząb porwać. |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
|