Adam Cebula |
Autor |
Wiadomość |
Logan
Paskud
Posty: 928 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 16 Listopada 2005, 23:17 Adam Cebula
|
|
|
Nazwisko: Cebula
Imię: Adam
Zawód uprawiany: A-to-Ci-Mistyk
Znaki szczególne: Wrocławianin |
_________________ Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy... |
|
|
|
|
RD
Niedomyty macho
Posty: 2454 Skąd: Oleśnica
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 10:13
|
|
|
Ekhm! Powiem tylko tyle - lekturę każdego numeru Science Ficiton zaczynam od felietonu Adama. |
|
|
|
|
mawete
bosman
Posty: 13096 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 10:29
|
|
|
Jest świetny, ale czy to nie powinno byc w publicystyce? |
|
|
|
|
Logan
Paskud
Posty: 928 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 14:27
|
|
|
mawete napisał/a | Jest świetny, ale czy to nie powinno byc w publicystyce? |
Teoretycznie tak, ale praktyczniej chyba jest lepiej aby wszyscy autorzy których teksty są publikowane w SFFH byli zgrupowani razem. Po co szukać po całym forum. Koniec off-u, czas oddać głos Mistrzowi Adamowi i jego czytelnikom. |
_________________ Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy... |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 14:42
|
|
|
Logan napisał/a | mawete napisał/a | Jest świetny, ale czy to nie powinno byc w publicystyce? |
Teoretycznie tak, ale praktyczniej chyba jest lepiej aby wszyscy autorzy których teksty są publikowane w SFFH byli zgrupowani razem. Po co szukać po całym forum. Koniec off-u, czas oddać głos Mistrzowi Adamowi i jego czytelnikom. |
Powitać wszystkich! Co prawda pojęcia nie mam jaki głos wydać powinienem, ale pewnie coś się wymyśli. Generalnie chciałem zaznaczyć, jest dobrze. Nie tylko tu, ale i teraz. Bo na przykład udało się już zrealizować zimną syntezę. I bynajmniej nie jest to taki kit, jak już kilkarotnie ogłaszano, tera wali netronami, jak należy. |
|
|
|
|
Pako
Adam Zamoyski
Posty: 10680 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 17:38
|
|
|
No.. to teraz oficjalnie moge pwoeidzieć, żę teksty (felietony, opowiadania mi sie jakoś nie chce przeczytać, może jakby w gazecie było - na kompie nie lubię czytywać dłuższych tekstów) Adama Cebuli są bardzo dobre. Jak to podkreślała Margot - wszystko jesteś w stanie wyjaśnić prosto i zrozumiale. Przynajmniej mi się tak wydaje, że coś z tego, co piszesz wiem Dzięki! Oby więcej i jak najłdużej |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 18:14
|
|
|
Pako napisał/a | No.. to teraz oficjalnie moge pwoeidzieć, żę teksty (felietony, opowiadania mi sie jakoś nie chce przeczytać, może jakby w gazecie było - na kompie nie lubię czytywać dłuższych tekstów) Adama Cebuli są bardzo dobre. Jak to podkreślała Margot - wszystko jesteś w stanie wyjaśnić prosto i zrozumiale. Przynajmniej mi się tak wydaje, że coś z tego, co piszesz wiem Dzięki! Oby więcej i jak najłdużej |
Jeśli chodzi o opowiadanie, to miałem szczery zamiar napisania tym razem szorta. Wyszło pod 155 tysięcy znaków. A co najdłużej. No cóż, jestem rok młodszy od Packa... |
|
|
|
|
Pako
Adam Zamoyski
Posty: 10680 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 17 Listopada 2005, 18:25
|
|
|
Ech.. nie gadaj tak Już wielu do setki doszło - czemu ty miałbyś nie dojść? Ja wiem, że Pacek pokazał, jak życie może się niespodziewanie skończyć, ale nie zawse tak jest. Cieszcie się życiem!
A opowiadania tym bardziej nie przeczytam na kompie, skoro takie długie NApisz opko do sf |
|
|
|
|
Dunadan
Abraham van Helsing
Posty: 10250 Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
|
Wysłany: 18 Listopada 2005, 00:01
|
|
|
Popieram Pako - Baronie, to opowiadanie z Fahrenheitu zrobiło na mnie spore wrażenie... weź no się wysil i skrobnij coś jeszcze nie-publicystycznego |
_________________ www.badelek.com
Luck yourself |
|
|
|
|
mawete
bosman
Posty: 13096 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 18 Listopada 2005, 07:54
|
|
|
Baron13: cieszę się, że i Cieboe NURS przyprowadził... Twoje felietony są b. mocnym punktem SFFH. O czym będzie najbliższy? |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 18 Listopada 2005, 08:01
|
|
|
Dunadan napisał/a | Popieram Pako - Baronie, to opowiadanie z Fahrenheitu zrobiło na mnie spore wrażenie... weź no się wysil i skrobnij coś jeszcze nie-publicystycznego |
A które opowiadanie? W sumie poszło co najmniej trzy. Był też tekst przejściowo-eksperymentalny w "hermonidzie" jak mówił Pacek . Zmarł Olczak. Ledwo się znaliśmy...
Co do pisania to zamin powstal F żyłem jeszcze wiele lat i napisałem kilka powieści, ale nie do szuflady tylko do foliowych worków. Jedna na przykładzaczyna się od tego, że w okolice małego państewka za górami (czasm gdzieś trochę pne, miejsce Afryka Azja Mniejsza) przychodzi sobie lekarz- racjonalista raczej i dowiaduje się, że poludniowa część pustyni jest przeklęta. Lgenda mówi, że stała tam stolica państwa ale klątwą wielkiego maga została pogrzebana podziemią. Jednak wieczorem miasto na moment przed zachodem słońca się wydostaje na ziemię. Kto zobaczy to miasto, ściąga na siebie klątwę. Lekarz wyłazie na wzgórze i oczywiście gdy słońce jest tuż nad ziemią naraz dostrzega niewyraźne kontury ulic domów. To chwilę majaczy i znika. Potem sprawa zostaje racjonalnie wyjaśniona. Ale klątwa oczywiście działa. Wiecie co widział lekarz? ( Coś bardzo podobnego obserwuje się w naturze). |
|
|
|
|
Dunadan
Abraham van Helsing
Posty: 10250 Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
|
Wysłany: 19 Listopada 2005, 10:48
|
|
|
Trzy opowiadania... norzesz w mordę... a pamietasz numery wktórych się pojawiły? |
_________________ www.badelek.com
Luck yourself |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 19 Listopada 2005, 12:09
|
|
|
Dunadan napisał/a | Trzy opowiadania... norzesz w mordę... a pamietasz numery wktórych się pojawiły? |
W ostatnim jest czwarte. W 46 jest pierwsza część bez której trochę to czwarte się nie klei. W 44 jest"Kometa dla Jawola" - nie koniecznie . W 12 CałyTeofil. Przedruk zresztą z No wave . Na który papier dostaliśmy dzięki kolaboracji z reżimem. To tak na wszelki wypadek, gdyby komuś wpadło do głowy do czegoś na zmuszać, takie mamy zwyczaje, że papier zawsze wykołujemy. |
|
|
|
|
Dunadan
Abraham van Helsing
Posty: 10250 Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
|
Wysłany: 19 Listopada 2005, 17:45
|
|
|
Wielkie dzięki a mnie chodziło właśnie o "Komecie dla Jawola" - mnie się spodobało... |
_________________ www.badelek.com
Luck yourself |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 15 Grudnia 2005, 10:58
|
|
|
Nie będę pisał bzdur o tym jakie to fajne felietony bo rzecz to oczywista. Nie zawsze daną rzecz widzę podobnie jak Adam, ale w tym tkwi również siła tekstów - bo skłaniają do myślenia. Pisz Waść dalej, pisz dużo, jak trzeba to pisz również do NURSA o podwyżkę za wierszówkę bo obok tekstów literackich Waści felietony są drugim powodem dla którego kupuję SFF.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
Margot
Connor MacLeod
Posty: 1593 Skąd: Twierdza Wrocław
|
Wysłany: 15 Grudnia 2005, 11:21
|
|
|
Postulowałabym nie tylko o podwyżkę dla Adama, ale o specjalny dodatek funkcyjny
Lekturę SF&literki zaczynam własnie od tekstów Adama :D:D |
_________________ Bo jatek było za mało |
|
|
|
|
mawete
bosman
Posty: 13096 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 15 Grudnia 2005, 11:29
|
|
|
Margot (wyjątkowo ) ma rację... |
|
|
|
|
Margot
Connor MacLeod
Posty: 1593 Skąd: Twierdza Wrocław
|
Wysłany: 15 Grudnia 2005, 11:48
|
|
|
mawete napisał/a | Margot (wyjątkowo ) ma rację... |
Hyyy! I ślepiej kurze... - jak mawiała moja Babcia |
_________________ Bo jatek było za mało |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 15 Grudnia 2005, 12:37
|
|
|
No to co, wasza ekscelencjo Baronie, mamy stworzyć lobby i przyatakować kogo trza, bo posoki łakniemy (nawet w poczekalni nie chcą zdrowo przywalić choć nadstawiam się i nadstawiam) |
|
|
|
|
Kaox
Tom Bombadil
Posty: 32 Skąd: O-field
|
Wysłany: 15 Grudnia 2005, 21:48
|
|
|
Margot napisał/a | Postulowałabym nie tylko o podwyżkę dla Adama, ale o specjalny dodatek funkcyjny
Lekturę SF&literki zaczynam własnie od tekstów Adama :D:D |
Lekturę 2-giego SFFH zakończyłem na felietonie Siedząc w czapeczce i było to iście królewskie podsumowanie numeru.
Beznadziejna bezużyteczność nauki - to jest coś co mnie gnębi jako pozostałość po studiach, tzn. często łapię się na tym, iż do faktów nieskomplikowanych w strukturze dopisuję jakięś fantasmagoryczne naukowe przemyślenia, wręcz cyborgizując swój obraz świata. Nosi to, owszem, posmak magii, ale nieraz przeszkadza w działaniu. Wyniosłem z tekstu wniosek, iż trzeba między jednym a drugim zachować balans. Istotnie, lepiej się uczyć, ale - czasami warto i do tej czapeczki zajrzeć i posiedzieć...
Podoba mi się żywy, przemawiający do odbiorcy język - przesympatyczny jest motyw z Achillesem i żółwiem, demitologizuje i trywializuje to, co trzeba
Czekam niecierpliwie na kolejne felietony. |
_________________ Non serviam. |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 16 Grudnia 2005, 11:25
|
|
|
Kaox napisał/a | Margot napisał/a | Postulowałabym nie tylko o podwyżkę dla Adama, ale o specjalny dodatek funkcyjny
Lekturę SF&literki zaczynam własnie od tekstów Adama :D:D |
Lekturę 2-giego SFFH zakończyłem na felietonie Siedząc w czapeczce i było to iście królewskie podsumowanie numeru.
Beznadziejna bezużyteczność nauki - to jest coś co mnie gnębi jako pozostałość po studiach, tzn. często łapię się na tym, iż do faktów nieskomplikowanych w strukturze dopisuję jakięś fantasmagoryczne naukowe przemyślenia, wręcz cyborgizując swój obraz świata. Nosi to, owszem, posmak magii, ale nieraz przeszkadza w działaniu. Wyniosłem z tekstu wniosek, iż trzeba między jednym a drugim zachować balans. Istotnie, lepiej się uczyć, ale - czasami warto i do tej czapeczki zajrzeć i posiedzieć...
Podoba mi się żywy, przemawiający do odbiorcy język - przesympatyczny jest motyw z Achillesem i żółwiem, demitologizuje i trywializuje to, co trzeba
Czekam niecierpliwie na kolejne felietony. |
Dzięki wielkie za zachęty i pochwały. Wierszówka? Miło się rozmawia o wierszówce, ale rzecz ujmę w zupełnie innym kontekście. Po prostu w tej chwili nie mam jeszcze pojęcia o czym znowu napiszę. Mam natomiast poczucie, że jestem spraną szmatką, z której wyduszono wszystko. Proszę, nie bić mnie, możecie sprawdzić, jaką furę tekstów wykonałem dla Fahrenheita. Jak słusznie zauważył Zbyszek Ceglarski są kawałki gdzie pieprzę jak poparzony. Znakiem tego, kilkakrotnie już sięgnąłem stanu, w którym pismak powinien udać się na osobne miejsce i pościć dni 40 i cztery. Może jeszcze się pozbieram do kupy, ale nie obiecuję. Mam jakiś mglisty pomysł, tym niemniej muszę trochę się zając lutownicą, aparatem fotgraficznym, czy czymś takim bo w łepetynie same szmaty. A co do wierszówki, to pisze się dla chwały, dla przyjemności pyskowania. Z Robertem znam się ze ćwierć wieku, a kumpli nigdy, ża żadne pieniądze się nie kupi. |
|
|
|
|
Dunadan
Abraham van Helsing
Posty: 10250 Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
|
Wysłany: 17 Grudnia 2005, 01:04
|
|
|
Byleby te 40 dni i cztery nie trwały zbyt długo |
_________________ www.badelek.com
Luck yourself |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 12:55
|
|
|
Nieśmiało uzupełniając całkiem zgrabny felietonik podpowiem, że cząstki wcale nie muszą być schłodzone do absolutnych temperatur aby zachowywały się wbrew zdrowemu rozsądkowi. Weźmy taką wiązkę elektronów i popatrzmy jak się zachowuje. W tym celu wyciągnijmy zza pasa blastera, jak kto nie ma zadowolić się może zwykłą lampą kineskopową ze starego monitora z wydrapanym luminoforem i odłączonymi płytkami sterowania (pierścienia skupiającego tylko nie odłączać!) Bieżemy zatem źródło elektronów i walimy na metalową płytkę ze szczelinką. Za płytką należy ustawić drugą z dwiema szczelinkami. Za drugą ustawiamy detektor, czyli np. kliszę albo papier fotograficzny, robimy pstryk i widzimy klasyczny rozkład dyferencyjny jak dla źródła fal. To wszystko betka, dzieciarnię w szkołach zamęczają z tego, ale co z tego wynika? Otóż wynika z tego, że każdy z elektronów MUSI przelecieć JEDNOCZEŚNIE przez dwie szczeliny i potem interferuje sam ze sobą! Fajne nie? Tak przynajmniej tłumaczą to fachmani od fizyki. Ja tam uważam, że elektrony umawiają się ze sobą który gdzie poleci i robią nam w ten sposób kawały. I wcale nie muszą się przedtem schładać do absolutnych temperatur, konusy jedne.
Pozdrwaiam! |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 21 Grudnia 2005, 17:02
|
|
|
Rafal_Januszkiewicz napisał/a | Nieśmiało uzupełniając całkiem zgrabny felietonik podpowiem, że cząstki wcale nie muszą być schłodzone do absolutnych temperatur aby zachowywały się wbrew zdrowemu rozsądkowi....I wcale nie muszą się przedtem schładać do absolutnych temperatur, konusy jedne.
Pozdrwaiam! |
Jako jeden z konusów (w rowerze się roz-kręcowywały) wyjeśniam: w wiązce mamy cząstki praktycznie NIEODDZIAŁYWUJĄCE ze sobą. I dla tego to wychodzi. Jeszcze prościej poświecić świecidłem zwanym laserem za 15 pln na szczelinę i zobaczymy interferencję. |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 09:37
|
|
|
baron13 napisał/a | w wiązce mamy cząstki praktycznie NIEODDZIAŁYWUJĄCE ze sobą. I dla tego to wychodzi. |
I to jest niepojęte z klasycznego podejścia do tematu. Powinien wyjść rozkład Gausa. Jest to logiczne jak nie wiem co. Rzucamy wszak kulkami! Wykres powinien zatem wyglądać jak biustonosz rzucony na piasek plaży we Władysławowie. A dostajemy takie pofalowane nie wiadomo co, jakbyśmy faktycznie zamiast blastera użyli zwykłego lasera. Natura świata nigdy nie przestanie mnie zadziwiać i dlatego jest piękny. |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 09:54
|
|
|
Rafal_Januszkiewicz napisał/a | .... Natura świata nigdy nie przestanie mnie zadziwiać i dlatego jest piękny. | Do tego elektrony, co są fermionami na skutek oddziaływania z siecią tworzą po dwa bozon zwany parą Coopera. Jeden fizykant usiłował (podobno, jest taka legenda) mierzyć te pary Coopera w próżni. |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 10:25
|
|
|
A ja sam, mając niegdyś chwilkę czasu na rozmyślania na temat natury świata doszedłem do punktu w którym wrodzone nieuctwo nie pozwoliło dalej myśleć. Otóż nie wiem czy złamanie zasady zachowania ładunku barionowego (a tak się chyba nazywało to coś, co jest odpowiedzilane za istnienie materii w naszym grajdołku) w okresie przedinflacyjnym miało związek z przejściem fazowym przestrzeni. I z tym, że stała kosmologiczna ma niezreową wartość. I czy w ogóle tak postawione pytanie ma sens? |
|
|
|
|
Piech
Hieronim Berbelek
Posty: 3569 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 12:56
|
|
|
Rafal_Januszkiewicz napisał/a |
I to jest niepojęte z klasycznego podejścia do tematu. Powinien wyjść rozkład Gausa. Jest to logiczne jak nie wiem co. Rzucamy wszak kulkami! Wykres powinien zatem wyglądać jak biustonosz rzucony na piasek plaży we Władysławowie. A dostajemy takie pofalowane nie wiadomo co, jakbyśmy faktycznie zamiast blastera użyli zwykłego lasera. |
Dlaczego twierdzisz, że rzucasz kulkami, skoro widzisz interferencję?
Zmień kolejność na taką: najpierw obserwacja, potem wnioski. |
|
|
|
|
baron13
Mistyk
Posty: 1053 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 13:46
|
|
|
Rafal_Januszkiewicz napisał/a | A ja sam, mając niegdyś chwilkę czasu na rozmyślania na temat natury świata doszedłem do punktu w którym wrodzone nieuctwo nie pozwoliło dalej myśleć. Otóż nie wiem czy złamanie zasady zachowania ładunku barionowego (a tak się chyba nazywało to coś, co jest odpowiedzilane za istnienie materii w naszym grajdołku) w okresie przedinflacyjnym miało związek z przejściem fazowym przestrzeni. I z tym, że stała kosmologiczna ma niezreową wartość. I czy w ogóle tak postawione pytanie ma sens? |
Barionów i leptonów też się nie nauczyłem i tu se nie pogadamy. Tu dysponuję tylko tzw wiedzą popularną. Nie wgłębiałem się też za bardzo w dywagacje na temat początku świata. Trochę oprócz lenistwa gra rolę to, że widzi mi się to próżnym biciem piany. Za bardzo to wszystko ciągnie w stronę fajerwerków dla publiczności. Banalny przykład, kłopoty z ciemną materią. Fizycy-teoretycy bardzo chętnie się nią zajmują, ani słowa o tym, dlaczego jest tak, że we wcześniejszych z lat np 70-tych XX wieku podręcznikach ani słowa o problemie, podkreśla się (mówię o podręcznikach) że Prawo Powszechnego Ciążenia obowiązuje na dowolnych odległościach. Jak mi się zdaje, kłopot wziął się z postępu w astronomii obserwacyjnej. Ponieważ można było zwiększyć rozdzielczość teleskopów pomierzono wektory prędkości i wyszło zamieszanie. Na wielkich odległościach galaktyki poruszają się niezgodnie z obliczeniami. Tworzą się diabli wiedzą z czego "bąble" i ogromne puste przestrzenie. A w obrębie Układu Słonecznego działa prawo Titusa-Bodego, też zupełnie nie wiadomo dla czego. Zsaje mi się, że nasza wiedza rozłazi się z rzeczywistością znacznie wcześniej niż próbujemy sięgnąć naszym aparatem, czy w dal czy w przeszłość. Jeśl;i chodzi o modele inflacyjne, to Andrzej Drzewiński obdarował mnie kilkoma artykułami, z ktorymi i owszem się zapoznałem i powiem: rzeczywiście tak mogło być. Ale sprawy są dziesiątki rzędów od wielkości eksperymentalnych. Nie wiadomo, czy to jest ciekawa matematyczna konstrukcja, czy ma cokolwiek to wspólnego z rzeczywistością. Mętne mam pojęcie na ten temat i podejrzenia, że stoi za tym o wiele bardziej chciejstwo niż solidne liczenie. Współczesne modele np. ciała stałego mają poważne problemy z przejściami fazowymi, które się obserwuje w eksperymencie. Dobrze opanowane są modele jednowymiarowe, gdrzebie się w modelach dwu-wymiarowych, a o ile wiem, procesy w przestrzeni leżą. Owszem są rozwiązane tylko jakieś szczególne wypadki. |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 22 Grudnia 2005, 14:11
|
|
|
Piech napisał/a | Dlaczego twierdzisz, że rzucasz kulkami, skoro widzisz interferencję? |
Elektron to taka jakby kuleczka masy (pomijam wydumane definicje mglistego hallo fali elektronowej czy obszaru prawdopodobieństwa). Posiada masę spoczynkową, a więc można tym czymś rzucić. Rzucamy zatem i spodziewamy się, że przeleci albo przez jeden otworek albo przez drugi. Okazuje się, że skurczybyk przelatuje przez dwa jednocześnie i na dodatek interferuje sam ze sobą!
Piech napisał/a | Zmień kolejność na taką: najpierw obserwacja, potem wnioski. |
Różnie to bywało, czasami facetowi woda się z wanny wylała i odkrył, że jest Archimedesem, inny dostał jabłkiem w łeb (niektórzy twierdzą, że jabolem) i też cosik wydumał. Ale obecnie podstawą badań wydaje się być planowanie doświadczeń na podstawie teorii i obserwacja jak się mają założenia teoretyczne z wynikami z obserwacji. I najciekawiej bywa jeśli się nie zgodzą I tak to było w przypadku interferencji elektronów. |
|
|
|
|
|