[eta]

Ponieważ NURS osttnio zapowiedział kolejną podwyżkę
gwoli poprawienia humoru sprawdziłem jak zmieniał sie cena fantastyki dawno dawno temu

październik 1982 numer 1 50zł
wrzesień 1985 80zł
luty 1987 100 zł
marzec 1988 200 zł
marzec 1989 300 zł
sierpień 1989 450 zł
wrzesień 1989 1200zł
listopad 1989 1800zł
grudzień 1989 3900zł
październik 1990 5500zł
styczeń 1991 7000zł
kwiecień 1991 8000Zł
lipiec 1991 10 000zł

wiecej nie pamietam

ps. dopóki SFFiH bedzie dobre będę kupował, bez wzgledu na cenę

[NURS]

Kuźwa, podwyżki żadnej nie zapowiadam, broń boże, podwyzka już była

[Anko]

A w ogóle, to co do rzeczy mają dane sprzed 15 i więcej lat???

[NURS]

poprawiają humor, nie czytałaś?

[Adanedhel]

Nie mają nic do rzeczy. Po '89 roku inflacja wynosiła kilkaset procent. Wzrostu cen z owego czasu nie da się przeliczyć na dzisiaj tak prosto.

Ale rzeczywiście, może nieco pocieszyć. Dzisiaj nie jest tak źle

[Anko]

NURS:

[NURS]

Zjedz mózg jakiegoś satyryka...

[Anko]

Chcesz, żebym dostała BSE?
A może lepiej - jak w jakimś Wędrowyczu - olej z głowy wyciskać i pić zamiast rycyny?
Ech, offtopuję. Już uciekam!

[NURS]

Bardzo Satyryczny Element... czemu nie.

[eta]

Nie złoście sie proszę. Chciałem pokazać jak to czasem bywało gdy cena z numeru na numer potrafiła kilkakrotnie wzrosnąć. I jak teraz mamy dobrze, przeciez zapowiadaja z wyprzedzeniem, takich czasów doczekałem.

I oczywiście nie do każdego musi to trafić.

[NURS]

Ale wtedy były inne czasy, inflacja galopująca itp.
I wcale się nie złoszczę, podwyżki nie są specjalnie pożądanym elementem marketingowym, ale czasem lepiej je zrobić, niz popadać powoli w kłopoty

[ocset]

SFFIH ciągle tańszy od NF a podobno w NF tacy pr0fesjonaliści pracują Dobrze, że już tego syfu nie kupuję

[mawete]

[Kruk Siwy]

Ludziom bardzo młodym łatwo o szybkie, skrajne opinie. Tylko potem wstyd...

[mBiko]

Przykre oscet , tym bardziej, że ja ten " syf " czytuję regularnie już prawie 25 lat. Troszkę więcej qltry.

[Fidel-F2]

mnie NF zraziła parę lat temu i do tej pory nie mogę się przekonać, wolę przeczytać coś innego i to niekoniecznie z branży fantastycznej ale żeby od razu syf...
...chociaż, może dla oceta, to jest syf, a jeśli tak to czemu nie może wyrazić swojej opinii? chociażby skrajnej?
ale skoro wie, że to syf to znaczy, że zna i czyta, ale czemu jesli to syf? a jeśli wie, że syf i nie czyta to skąd wie, że syf?

[Ixolite]

Może SyF? Takie spolszczenie od S&F?

[NURS]

Ludziska, czkwaka zabije ocseta, jak tak dalej pójdzie.
Dla jednych SFFH jest syfem, dla innych inne pisma. I nikt nikogo nie przekona, że jest inaczej.
W wielu miejscach na sieci znajdziecie takie opinię, ale proponuję, żeby nie używać takich określeń (to do ocseta kieruję głównie, ale i do innych forumowiczów) na naszym forum. Bądźmy ludźmi kulturnymi. Wychowałem sie na dawnej Fantastyce, od pierwszego numeru, mam do niej sentyment i osobiście mógłbym wskazac sporo gorszych tytułów.
Nie musi sie podobac, nie ma takiego przymusu, ale można to powiedziec grzeczniej. I prosze o zakończenie tego offtopu, bo uczynię temat bardzo aktualnym .

[ocset]

mBiko, NF, którą darzysz taką sympatią już nie istnieje.
OIMW obecna NF to w 70% jakieś smutne małżeństwo, w 25% marketoidzi a tylko w 5% ludzie z tej prawdziwej NF.

[Ixolite]

A moim zdaniem NF odzyskuje utraconą formę.

[ocset]

[NURS]

Słuszne spostrzeżenie, to offtop.

[foalooke]

Co do NF się nie wypowiem - przeglądam ją tylko od czasu do czasu.
Natomiast SFFH cytam niemal od początku jego istnienia(bodajże 3 numer wpadł mi pierwszy w łapki) i muszę powiedzieć że może nie jest najtańszą pozycją na półce to ma jeden z lepszych wspólczynników cena/czas czytania jakie nam
Więc jeśli o mnie chodzi to cena na razie nie gra roli -i tak będę kupował
A ostatnio udało mi się do was przekonać 2 następne osoby (jestem managerem do spraw kontaktu z klientem w saloniku prasowym) do zakupienia pisma - powiedziałem że starczy im na cały lot i jeszcze trochę zostanie

[Godzilla]

Super!

[Andrenikus]

A ja tak sobie to wszystko czytam i przypomniały mi się chwile gdy zobaczyłem absolutnie pierwszy numer SF. W kiosku, za brudną szybą. Chyba z 5 minut naprowadzałem Panią kioskarkę na miejsce, w które wcisnęła pismo. Na dodatek było tam opowiadanie (rewelacyjne - tak zapamiętałem) o Toy Toy.
I tak sobie myślę - jakby nadjechał autobus (rzecz działa się na przystanku) i mnie zabrał... Być może nie czytałbym SF:)
Natomiast jeżeli chodzi o F i NF, to jeszcze do tej pory leżą w piwnicy pękające pudła z ogromną ilością Fantastyki...
Ja tak sobie tylko...
Pozdrawiam

[Martva]

[Rafał]

Martva, to było super

Swoją drogą, może kiedyś, ktoś, cos skrobnie o bandzie krwiożerczych Toy-toyów grasujących na koncertach

[Kruk Siwy]

Wampiryczne Toy Toye...
Groza na polach... Mokotowskich.

[Gustaw G.Garuga]

Toi Toi, kochani... I grozy więcej im przydawać doprawdy nie trzeba

[Andrenikus]

Aż sprawdziłem Było dzieło A. Ziemiańskiego. Potem jeszcze kilka razy sie pokazały opowiadania na ten temat:) A może więcej?