To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co nam się śni

Haletha - 13 Czerwca 2006, 09:52
Temat postu: Co nam się śni
Nie, nie chodzi mi o psychoanalizę ani żadne tłumaczenia. Po prostu wrzucajcie opisy swoich sennych dewiacji, tych najciekawszych. Z doświadczenia wiem, iż dostarcza to czytelnikom nie lada uciechy: sny bywają bardziej pokręcone, niż najfantastyczniejsze książkowe fabuły:)


Mnie śniło się, że goniłam po mieszkaniu ogromną osę, która wpadła przez lampę w ścianie dzielącej nas od sąsiadów, a którą (osę) na wstępie pomyliłam z nietoperzem. Chciałam ją złapać i wyrzucić, ale w końcu stwierdziłam, że ją zabiję i biegałam za nią z packą bez rączki. Potem to ja byłam goniona. Ścigała mnie banda faceta, którego nie dało się zabić. Uszkodziłam mu wątrobę, a on mimo to biegł za mną i się śmiał. Przewidując sytuację zawczasu napisałam sms do Zorra (który był moim narzeczonym) i tylko wysłałam go biegnąc ulicą. W końcu tamci mnie złapali i zamknęli w jakiejś betonowej wieży stojącej na miejscu mojego liceum. Tamten facet cały czas trzymał się za brzuch i się śmiał. Ale w końcu przyszedł Zorro i mnie uratował:P
Potem goniła mnie jakaś zorganizowana grupa. Trzymali mnie w podstawówce, a kiedy próbowałam uciekać, ich szef włączał takie światełko na ścianie i nie mogłam biec, a drogę zajeżdżały mi samochody.


Dzień wcześniej natomiast śnił mi się mecz Polska - Niemcy. Grałam w kobiecej drużynie po stronie niemieckiej. Mecz odbywał się w wielkiej szklanej bezkształtnej bryle, w której przepychaliśmy się i wyrywaliśmy sobie piłkę, a dookoła za szybami tłoczyli się kibice. Otworzyłam okienko i zaczęłam zachęcać ich do kibicowania. Zaczęli więc coś krzyczeć po nemiecku, a ja odpowiadałam "ja, ja", bo niczego więcej nie umiałam. Potem cofnęliśmy się nieco w czasie i leciałam samolotem na mecz. Trener złośliwie kazał nam usiąść na wyznaczonych miejscach, a moje miało być z dala od innych. Nie mogłam go znaleźć, gdyż zdezelowane i powyrywane fotele były chaotycznie ponumerowane. Schowano mi też książkę, którą wzięłam na drogę. Później dowiedziałam się, że jakaś siatka przestępcza zabrała mi wszystkie książki i schowała w lodówce.

wszechobecność - 13 Czerwca 2006, 09:58

dwa razy dzisiaj we śnie spóźniłem sie na samolot - raz przez gejoparadę, która zablokowała miasto, drugi przez strajkujących nauczycieli

dziwne, kierowcą taksówki, która jechałem na lotnisko był Piotr Ikonowicz :?

Słowik - 13 Czerwca 2006, 10:21

Fajna sprawa pamiętać co się śniło...ja niestety rejestruję może 1/10 tego co wyśniłem a i to tylko jakieś 10 minut po obudzeniu.
Za to moja narzeczona doskonale sobie z tym radzi i opowiada mi swoje sny nawet sprzed kilku dni...To może będę wpisywał jej sny :)

Próbowałem raz stosować jakieś dziwne techniki kontrolowania snów (czyli uświadomienia sobie we śnie, że się właśnie śni i kierować wydarzeniami). To było coś w stylu wyobrażania sobie tuż przed zaśnięciem, że zjeżdżam w wielkim drzewie po spiralnym torze, a na samym końcu, tuż tuż tuż, w ostatnim przebłysku świadomości, trzeba było wyjechać z tego drzewa...i wtedy jesteś bogiem, przynajmniej przez noc :)
Nie muszę mówić, że nic z tego nie wyszło. Moja połówka zaś, która mnie do tego namówiła, dokonała tej sztuki, ale przyznała, że jest to bardzo męczące, bo się wtedy nie wysypia...

Tomcich - 13 Czerwca 2006, 10:31

Ja też niewiele pamiętam z tego co mi się śni :( Jak już to jakieś fragmenty.
Pamiętam, że kiedyś śniła mi się inwzaja obcych, nad blokiem naprzeciwko którego mieszkam otwierał się jeden worholm za drugim. Ponieważ noc była super to wyglądało. :lol: Inny taki fragmencik to śniła się mi kiedyś świnka morska, którą kiedyś miałem, jak podróżowała w czasie i przybyła mnie odwiedzić. :mrgreen:
:roll:
Dochodzę do wniosku, że chyba za dużo fantastyki. :mrgreen:

elam - 13 Czerwca 2006, 10:34

ee ja tam nie musze sie po niczym slizgac :)
w dziecinstwie dobrze dzialala mi technika "impregnacji" : tuz przed zasnieciem obejrzec film/ przeczytac ksiazke; polozyc sie niezbyt pozno i niezbyt zmeczonym i intensywnie myslec o dalszym ciagu, z twoim udzialem... nawet nie wiesz, kiedy zasniesz, co wymyslasz, a co juz ci sie sni. inna sprawa, ze potem sny odbiegaja od wybranego tematu.
w nocy mamy mnostwo, setki nawet, mikroprzebudzen, ktore trwaja doslownie sekundy - i to podobno w czasie tych mikro-stanow-polswiadomosci snimy. :)

Rafał - 13 Czerwca 2006, 10:35

Byłem mrówką, biegłem z planami inwazji wewnątrz kieliszka, a ktoś go wypił i musiałem wygryzać się na zewnątrz gdzie już miałem skrzydła i poleciałem do ognia który strasznie mnie zmroził, a potem to złapali mnie i czytali na głos pana tadeusza.
elam - 13 Czerwca 2006, 10:37

:shock:
rafal co ty piles przed zasnieciem?? ja tez chce :mrgreen:

Słowik - 13 Czerwca 2006, 10:40

elam, ale ja właśnie mówię o precyzyjnej, całkowitej kontroli wydarzeń we śnie. Wiesz dokładnie, że śnisz i sterujesz wydarzeniami a do tego masz nieograniczoną niczym swobodę manewru, może poza wyobraźnią podświadomości (jeśli jest coś takiego).
Rafał - 13 Czerwca 2006, 10:49

Elam: często mam takie właśnie erotyczne sny - i to bez wspomagaczy :wink:
elam - 13 Czerwca 2006, 10:57

jest cos takiego, mnie sie zdarza - ale to chyba przez lata praktyki, ktora zaczynala sie wlasnie tak, jak powyzej...
rzadko mi sie sni koszmary. np, kiedy ktos mie goni, to stwierdzam we snie; zaraz bedzie z gorki, rozpedze sie i polece, bo to sen i we snie moge latac :) a jak nie ma z gorki, to mowie sobie we snie; nie podoba mi sie to, wracamy do fragmentu, jak zaczeli mnie gonic... i "przewijam tasme", snie sobie jeszcze raz, ale inaczej.
najczesciej tak mam. chociaz zdarzaja sie tez sny, ktore mi sie snia, a nie ktore ja snie .. :)


a z takich pokreconych snow; przeczytalam niedawno "dzien tryfidow".
i snilo mi sie, ze budze sie rano, a tu caly paryz martwy.. paru niedobitkow, oczywiscie slepych. wiec caly plan powrotu do domu ukladalam we snie; ktoredy (przeciez drogi zablokowane, :) ) , czym (nie mam prawa jazdy wiec czyms bezpiecznym, nieduzym, z automatyczna skrzynia biegow :) ) i z czym (wlamywanie sie do sklepow i robienie zapasow, nawet we snie do sklepu z bronia sie wlamalam i dlugo wybieralam pistolety... )
a potem, po drodze, trafilam na osleplego Karla Urbana. :mrgreen: no i oczywiscie nie nim zaopiekowalam :)
potem okazalo sie, ze im dalej na wschod, tym wiecej ludzi przezylo i naprawde uwierzylam, ze moja rodzinka przezyla. no oczywiscie, zanimz karlem dotarlismy do Polski, zdazyly sie tam juz zorganizowac na powrot dwa miasta: w katowicach rzadzil Nurs na wiezy :mrgreen: a w bielsku moj braciszek :mrgreen:
ja zajelam lokalne radio i robilismy apokalipse wedlug pana Jana :)
a Karl Urban wyplatal koszyki z wikliny :)

Słowik - 13 Czerwca 2006, 11:01

:D świetne.
Wychodzi na to elam, że co noc możesz się spotykać z karlem :mrgreen:
Fajna sprawa, może kiedyś jeszcze nad tym popracuję, a może to wrodzony talent i nic na to nie poradzę ;)

Mam taką teorię, w związku z teorią, że ludzie wykorzystują tylko niewielki procent potencjału swojego mózgu. Moim zdaniem właśnie w snach wykorzystujemy go w trochę większym stopniu.
Czasem pamiętam jakieś konwersacje, dialogi z postaciami w moich snach i mówią one bardzo mądrze, wykorzystując różne uczone słowa, których ja na codzień nie używam. A przecież one siedzą w mojej głowie, bo tylko z niej przecież pochodzą nocne mary.

elam - 13 Czerwca 2006, 11:13

mialam wyklady o snach a i z wlasnego doswiadczenia wiem, ze tylko nam sie wydaje, ze tacy madrzy jestesmy we snie :) ja na przykald z karlem niby gadam po angielsku, ale moj angielski... pozal sie Boze.. wiec wiem, ze upycham do rozmowy slowka francuskie albo po prostu tworze cos "angielskiego" :) (zdarza mi sie, na szczescie rzadko, mowic przes sen i potem inni maja ubaw :) )
we snie nie mozna (podobno ) czytac ani poprawnie liczyc. a snimy wlasnie wtedy, kiedy mozg odpoczywa, spada poziom neurohormonow i robi sie nam "bajzel" w glowie, tracimy kontrole nad danymi, zebranymi na jawie..

Słowik - 13 Czerwca 2006, 11:20

Ugh ! no proszę, to niezłego figlarza ma każdy w głowie...Rozwiałaś w pył moje złudzenia :mrgreen:
mawete - 13 Czerwca 2006, 14:02

Ja moich nie napiszę bo wyjdzie, że jestem męska szowinistyczna świnia... :mrgreen:
Pako - 13 Czerwca 2006, 14:24

Kilka snów, które kiedyś pamiętałem:
Goniły mnie psy, dobermany. Cholerne bestie, zaślinione, zapienione, czerwone oczy. I cholera.. na drodze pojawił mi się płot. Uderzyłem w niego, upadłem na ziemię i zasłoniłem się rękami. Kiedy doberman do mnie doskoczył, obudziłem się cały zlany potem. Bałem się zamknąć oczy, z dziesieć minut drżałem z przerażenia. Okropnie się bałem kiedyś psów.

A inny, niedawno mi się śnił: jadę jakimś olbrzymim wozem, bez silnika, nic go nie ciągnie, on jedzie. Świat postapokaliptyczny, zagłada na pewno była, to wiedziałem. Ale świat był piękny, zielony, domki zdarzały się rzadko i były brzydkie, ale cały świat przepiękny.
No i ktoś mnie gonił. Przyjeżdżam do maista, mówią mi, że mnie gonią. Uciekam i ... przyjeżdżam do tego samego miasta i znowu to samo... chyba ze trzy razy się powtórzyło, potem sie obudziłem.

Henryk Tur - 13 Czerwca 2006, 14:52

wszechobecność napisał/a
dwa razy dzisiaj we śnie spóźniłem sie na samolot - raz przez gejoparadę

Ja w realu spóźniłem się na autobus przez takie coś :)
A co do innych snów... Hmm... Moje opowiadanie "Bob Crane" przyśniło mi się. Konkretnie do momentui zabicia Cranea i ujawnieia stwora.
Poza tym mam tak pieprznięte sny, że aż wstyd się ujawniać :oops:

No dobra, może jeden - byłem w Przemyślu, 17 IX 1939 roku. Wyglądałem jak Andrzej Wajda (poważnie, aha - teraźniejszy Wajda - siwe włosy, okulary, itp.). Biegałem po bramach z RKM-em, po mieście chodziły sowieckie komanda. Był między nimi jakiś chemik, który dążył do wyniszczenia chemikaliami świata. Palił dwa papierosy na raz. Potem byly jakieś chore sceny tortur, polewania kwasem i takich tam...
Ech, szkoda gadać.

Duke - 14 Czerwca 2006, 12:31

Ja mam taki dziwny sen. Nazywam go seryjnym. Co jakiś czas śni mi się że mieszkam gdzieś w jakimś mieście - wszystko jest 100% realistyczne. Seryjnośc tego snu mpolega na tym że wszystko dookoła się zmienia zgodnie z upływem czasu - drzewa rosną budynki niszczeją zmieniają sie pory roku. Obecnie jestem na etapie że jestem włascicielem małego sklepu płytowego i bardzo mnie martwi fakt, że pod miastem stawiają hipermarket w którym ma być ogromny sklep z plytami, który może wygryźć mnie z rynku. Jak pisałem wszystko jest 100% realne do tego stopnia że kiedy się budzę przez kilka minut nie wiem co jest jawą a co snem. Dziwne nie? Taki sen mam od 17 roku życia, raz lub dwa razy w miesiącu.
Piech - 14 Czerwca 2006, 12:51

Rzadko kiedy pamiętam, co mi się śniło. Pewnie dlatego, że wyrywa mnie ze snu budzik. Częściej pamiętałem sny w czasach, gdy budziłem się sam z wyspania, bez pośpiechu, stopniowo i niekoniecznie o 6:20.

Podejrzewam, że mój humor z rana wynika z tego, co mi się śniło - nawet jeżeli nie pamiętam co to było.

Iscariote - 16 Czerwca 2006, 19:29

Ja zawsze (no prawie zawsze) w swoich snach umieram. Jakieś ukrzyżowania, jakieś noże podcinane gardła, a to coś mnie przygniecie. I zawsze się budzę w chwili śmierci.
A śnie może ze 3 sny w ciągu tygodnia. :roll: psychol ze mnie

Angelus - 17 Czerwca 2006, 10:32

Ostatnio śniło mi sie, ze uczestniczyłam w polowaniu na...wampira! :shock:
Straszne, prawda?
Wiecie jak mi potem głupio było.. :evil:
Z tego, co pamiętam, to łowy były na szczęście nieudane. :D
To jedyne pocieszenie...

elam - 17 Czerwca 2006, 10:35

biedny iscariote.. . ja w moich snach jestem zawsze jakas krolowa amazonek, bogini, superinteligentna kosmitka albo conajmniej dobra wrozka :) i nikt mnie zabic nie moze.
tylko w jednym snie sie topie, ale juz od ladnych paru lat go nie mialam. :)

wszechobecność - 17 Czerwca 2006, 10:36

śniło mi się, że ktoś z całej siły uderza mnie z pięści w brzuch, aż się obudziłem tak bolało - a to tylko moja kocica zeskoczyła z parapetu na łóżko łagodząc skok o moją przeponę :mrgreen:
za takie kawały nalezy jej się ponowna sterylizacja :mrgreen:

Pako - 17 Czerwca 2006, 10:37

Byłaś po stronie wampirów, czy po stronie polujących :twisted: ?
Angelus - 17 Czerwca 2006, 10:41

Zgadnij.Co mogło mnie tak przerazić?Przeciez nie samo polowanie, prawda? :twisted:
Byłam w grupie łowców... :cry:
Zdradziłam własny gatunek... :cry:

Iscariote - 17 Czerwca 2006, 10:45

Och... Wampir polujący na wampiry... Alucard.. Hellsing, czyli jest gites :D

żeby nie było, moje sny to nie po prostu "Iscariot stoi i ktoś go zabił". To jakieś paro godzinne filmy sensacyjne, kryminalne, albo horrory :shock:

Henryk Tur - 17 Czerwca 2006, 10:49

Angelus napisał/a
Wiecie jak mi potem głupio było..

Ale to żaden wstyd. Kto z nas za młodu, prosze państwa, nie polował na wampiry ?

elam - 17 Czerwca 2006, 10:55

ja nie :)
tez czasem bywam wampirem. ale dobrym, nie zabijam.. :)

Angelus - 17 Czerwca 2006, 11:06

Henryk Tur napisał/a
Angelus napisał/a
Wiecie jak mi potem głupio było..

Ale to żaden wstyd. Kto z nas za młodu, prosze państwa, nie polował na wampiry ?


Za młodu? :shock: hmmm...to było miłe. :wink:

Doszłam do wniosku, ze to pewnie był jakis wampir odszczepieniec-kolaborant-pomiot wilkołaczy, więc należało go zgładzic.Od razu poczułam się lepiej. :mrgreen:

Pako - 17 Czerwca 2006, 11:22

Hyhy.. pozytywne myślenie ande wszystko :)

Ale też nie miałem nigdy snów o wampirach. Ja mam sny dziwne ;)

Henryk Tur - 17 Czerwca 2006, 12:00

Ten awatarek to z inspiracją snem ?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group