To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Felieton R. Pawlaka BO ONE ZAWSZE WRACAJA... proba dyskusji

Rodion - 20 Grudnia 2005, 15:16

Margot napisał/a
Wrocław 1997 - tzn. powódź tysiąclecia. Wbrew pozorom, ofiar masowych nie stwierdzono. Nie działała kanalizacja, elektryczność, prąd i gaz. A ja mieszkałam wtedy na X piętrze


Czyli wbrew temu co napisał Romek, wielka katastrofa nie postawiła Cię do pionu/poziomu? :mrgreen:

Rodion - 20 Grudnia 2005, 15:24

Romek P. napisał/a
Gdzieś mam na półce precyzyjne wyliczenia - nawet dla podobno już cywilizowanego wieku 19 one są koszmarne, gdy porównamy z 21 wiekiem.


Hej! Nie postuluje powrotu do średniowiecza! Sygnalizuje tylko niektóre z problemów związanych z postępem.
W pełni zgadzam się z Hansagiem, że ludzkość z każdym pokoleniem wznosi się na nowy poziom i nic tego nie znieni. Nawet okresowy regres wywolany epidemią czy katastrofą naturalną.

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 15:25

Tak, ale dzis i tak żyjemy dłużej, choćby przez to, że mamy świadomość, co jest groźne, a co nie. Poza tym - co to za przykład z tym rycerzem ? To było ledwie tysiąc lat średniowiecza (ledwie w skali istnienia ludzkości), nadto trwało ono tylko w Europie, nie zapominajmy o tym. Ilu znam takich, co by numer powtórzyli ? Hmm... Paru bym znalazł, bo często jestem na siłowni.
Myślę, że ludzkośc będzie się z jednej strony uodparniać, a z drugiej sama wytwarzać warunki chorobo- i wirusotwórcze.

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 15:28

Ludzkośc i jej odporność to cos jak perpetuum mobile - raz puściło się w ruch i będzie kręcic sie cały czas.
Co do okresów głodu - a dziś całe narody nie głodują ?
Tylko kogo obchodzi, że paru "czarnuchów" zdycha z głodu, jak akurat ważniejszym tematem dla mediów jest kolejny rozwód/ślub jakiejś gwiazdki filmowej ? :(

Rodion - 20 Grudnia 2005, 15:28

Hansag napisał/a
Myślę, że ludzkośc będzie się z jednej strony uodparniać, a z drugiej sama wytwarzać warunki chorobo- i wirusotwórcze.


I oto mi chodziło! Każdy kij ma dwa końce! :lol:

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 15:30

Rodion napisał/a
Hansag napisał/a
Myślę, że ludzkośc będzie się z jednej strony uodparniać, a z drugiej sama wytwarzać warunki chorobo- i wirusotwórcze.


I oto mi chodziło! Każdy kij ma dwa końce! :lol:


I oba uderzają boleśnie. A jeśli nawet powrócimy do średniowiecza albo i czasów walki o ogień... Ludzkość podniesie się znowu.
Pamiętacie "Siedem spojrzeń na wąwóz Olduvai "?

Rodion - 20 Grudnia 2005, 15:34

Hansag napisał/a
Pamiętacie Siedem spojrzeń na wąwóz Olduvai ?


Podobno ostatnio "wykluł się" tam nowy śmiercionośny wirus! :twisted:

Romek P. - 20 Grudnia 2005, 15:35

Hansag napisał/a
Rodion napisał/a
Hansag napisał/a
Myślę, że ludzkośc będzie się z jednej strony uodparniać, a z drugiej sama wytwarzać warunki chorobo- i wirusotwórcze.


I oto mi chodziło! Każdy kij ma dwa końce! :lol:


I oba uderzają boleśnie. A jeśli nawet powrócimy do średniowiecza albo i czasów walki o ogień... Ludzkość podniesie się znowu.
Pamiętacie Siedem spojrzeń na wąwóz Olduvai ?


Jasne, że wciąż będzie nas coś dręczyć :) nawet w kosmosie :P

A opowiadanko pamietamy. Bardzo dobrze pamietamy :P
Polecam też ksiązki rodziny Leakey, fajne rzeczy o ewolucji pisali na tle swoich odkryć :)

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 15:44

A wogóle to trafiłem kiedys na takie ciekawe zdanie w jednym z tekstów Limbonic Art :
CZŁOWIEK JEST PRZEKLEŃSTWEM
Dobre, co ?

Rodion - 20 Grudnia 2005, 15:54

Hansag napisał/a
Paru bym znalazł, bo często jestem na siłowni.


Nie odnoś tego do siebie, ale za każdym razem gdy widzę takiego "procka" na sterydach, przed oczami staje mi zdjęcie wykonane na bazarze w Stambule:
"Rachityczny staruszek" z beznamiętną miną targa przytroczone na plecach pianino! :lol:

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 15:56

Czemu zaraz na sterydach ???
Ja chodzę po to, żeby po prostu poczuć, że mam ciało i mięśnie. Poza tym czasem machnę sobie w domu swoją sztangą. Pracę mam siedzącą, więc jakoś muszę używać siły, żeby nieużywane mięsnie nie zanikły.

Rodion - 20 Grudnia 2005, 15:59

W pełni popieram! Mówiłem nie brać do siebie! To tylko "swobodna asocjacja" w temacie siłownie! :P
Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 16:31

Hej, co tak cicho się zrobiło ??
Margot - 20 Grudnia 2005, 16:45

Bo się trzeba było przywitać.
W kwestii ewolucji, to przypomniały mi się dawne przewidywania, jak będzie wyglądał człowiek roku 2000 (może trochę później). Otóż miał być łysy, cherlawy, bezzębny, z rachitycznymi nóżkami, ale za to rozwiniętymi palcami, bezzębny, bez paznokci => efekt siedzącego trybu życia i stałego przebywania przy komputerze. Przewód pokarmowy i narządy wewnętrzne miały ulec uproszczeniu i przystosowaniu do diety płynnej (tego nigdy nie rozumiałam, czemu mielibyśmy żreć jakieś pasty i papki, zamiast mięsa?). A mózgoczaszka miała się nam wyraźnie powiększyć => co miało być związane z większą objętością mózgu.

Znaczy: wszystko przed nami, jako gatunkiem.

Z drugiej strony, np. rekin, doskonale przystosowany do środowiska, nie ewoluuje, ale wspomniane przez Romka ptaki i ćmy - jak najbardziej...

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 16:49

A propo tej prognozy człowieka na 2000 rok - era komputeryzacji zaczęła się jakieś 10 lat temu i wszystko jeszcze przed nami.
Z kim niby miałem sie witać ???

dzejes - 20 Grudnia 2005, 16:51

Margot napisał/a

W kwestii ewolucji, to przypomniały mi się dawne przewidywania, jak będzie wyglądał człowiek roku 2000 (może trochę później). Otóż miał być łysy, cherlawy, bezzębny, z rachitycznymi nóżkami, ale za to rozwiniętymi palcami, bezzębny, bez paznokci => efekt siedzącego trybu życia i stałego przebywania przy komputerze. Przewód pokarmowy i narządy wewnętrzne miały ulec uproszczeniu i przystosowaniu do diety płynnej (tego nigdy nie rozumiałam, czemu mielibyśmy żreć jakieś pasty i papki, zamiast mięsa?). A mózgoczaszka miała się nam wyraźnie powiększyć => co miało być związane z większą objętością mózgu.


Taaaa... Ja widziałem takie ryciny, gdzie homo sapiens sapiens to taki kurdupel z wielkimi kciukami, łysym łbem wielkości średniej dyni i wielkim, twardym zadem.
Ot głupie myslenie, że zmiany fenotypu wpłyną na genotyp. Był już taki radziecki uczony...Łysenko się nazywał.

A co do komarów : poszukam, ale ja niestety mam przykry zwyczaj gubienia źródeł. Informację z tekstu koduję, ale gdzie przeczytałem już nie zawsze. W każdym razie to poważna informacja.

Romek P. - 20 Grudnia 2005, 16:59

Margot napisał/a
Znaczy: wszystko przed nami, jako gatunkiem.


Jak też myślę :) jeśli wyjdziemy poza Ziemię, to dopiero zacznie się tango. Opisywani w fantastyce ludzie przystosowani do różnych środowisk, a przez to różniący się od siebie, to moim zdaniem będzie prawda :)


dzejes napisał/a

A co do komarów : poszukam, ale ja niestety mam przykry zwyczaj gubienia źródeł. Informację z tekstu koduję, ale gdzie przeczytałem już nie zawsze. W każdym razie to poważna informacja.


Zaintrygowałeś mnie - też spróbuję poszperać. Natomiast z kodowaniem mamy to samo: ja przyswajam bez problemu wnioski, czasem szczegóły, ale ze źródłami gorzej, najczęściej potrafię podać ogólnie, jak z tą ewolucją.

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 17:03

Wreszcie autor się odezwał :)
Romek P. - 20 Grudnia 2005, 17:11

Hansag napisał/a
Wreszcie autor się odezwał :)


O, bardzo przepraszam :) autor felijetonu, ale nie "próby dyskusji" :) ja sam ze sobą to nigdy :P ja i moje odbicje w lustrze zwykle mamy to samo zdanie - jesteśmy obaj genialni & nieomylni :D

A poza tym, odjechałem w radosną redakcję jeszcze bardziej radosnej twórczości, z czego najradośniej chyba oknem wyskoczę i radość mnie zupełna ogarnie, cisza i błogość... i spokój święty...

Założyciel wątku machnął kilometrowy wykaz zażaleń i sobie poszedł, o!

Rodion - 20 Grudnia 2005, 17:15

Romek P. napisał/a
jeśli wyjdziemy poza Ziemię, to dopiero zacznie się tango.


Genetyczne modyfikacje pomagające przystosować się do nowego środowiska ( ewolucja przyspieszana? ).
Pytanie:
Czy znodyfikowany koleś z Marsa, będzie zdolny do spłodzenia potomstwa z panienką z Wenus? :P
I co z kwestią rasizmu?

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 17:16

A po co o tym mysleć ? Poczekamy, zobaczymy.
Jakoś się ułoży

Rodion - 20 Grudnia 2005, 17:19

Hansag napisał/a
A po co o tym mysleć ?


A możnaby sądzić że to ludzie od SF powinni jako pierwsi takie problemy roztrząsać. :roll:

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 17:21

Tak, ale jest to zbyt nieprzewidywalne.
Technologia idzie za szybko. Poza tym tak naprawdę nie mamy pojęcia, jak w praktyce podbój kosmosu zmieni naszą rasę.
Ale oczywiście możemy poteoretyzować.
Kto zacznie ?

Romek P. - 20 Grudnia 2005, 17:23

Rodion napisał/a
Romek P. napisał/a
jeśli wyjdziemy poza Ziemię, to dopiero zacznie się tango.


Genetyczne modyfikacje pomagające przystosować się do nowego środowiska ( ewolucja przyspieszana? ).
Pytanie:
Czy znodyfikowany koleś z Marsa, będzie zdolny do spłodzenia potomstwa z panienką z Wenus? :P
I co z kwestią rasizmu?


Zasadniczo, jeżeli będą jednym gatunkiem, powinni :)

Rasizm - przecież to zależy tylko od definicji :) jak się umówimy, że blondyni o niebieskich oczach są be, i będzie nas wiekszość, to już będzie rasism :) więc wszystko przed nami...

Rodion - 20 Grudnia 2005, 17:29

Romek P. napisał/a
Rasizm - przecież to zależy tylko od definicji


Tam gdzie pojawia się odmienność ( w jakiej kolwiek formie ), zaczyna się dyskryminacja ( różnych formach ).
Romek P. napisał/a
Zasadniczo, jeżeli będą jednym gatunkiem, powinni


W obrębie jednego gatunku także pojawiają się problemy: konflikt serologiczny np.

Romek P. - 20 Grudnia 2005, 17:30

Hansag napisał/a
Tak, ale jest to zbyt nieprzewidywalne.
Technologia idzie za szybko. Poza tym tak naprawdę nie mamy pojęcia, jak w praktyce podbój kosmosu zmieni naszą rasę.
Ale oczywiście możemy poteoretyzować.
Kto zacznie ?


Już posta strzeliłem, Twego nie znając.

Ja stawiam na radiację adaptatywna, czy jak się toto nazywa. W szybkim tempie zajęcie wielu nisz, a co za tym pójdzie, ostre zróżnicowanie. Mnie ten mechanizm, ładnych parę razy wykorzystany przez mateczkę Ewolucję - ostatnio na gigantyczną skalę 65 nln lat temu - wydaje się bardzo uniwersalny.

Henryk Tur - 20 Grudnia 2005, 17:31

Pieśń przyszłości. Odległej.
Romek P. - 20 Grudnia 2005, 17:31

Rodion napisał/a
Romek P. napisał/a
Zasadniczo, jeżeli będą jednym gatunkiem, powinni


W obrębie jednego gatunku także pojawiają się problemy: konflikt serologiczny np.


Dlatego właśnie "zasadniczo". Jest parę utrudnień.

Romek P. - 20 Grudnia 2005, 17:33

Hansag napisał/a
Pieśń przyszłości. Odległej.


To jasne. Ale racja, że fantaści spekulują, zauważ. Smoków nie było nigdy, a statki pod/nadprzestrzenne to pieśń może jeszcze bardziej odległa. Mimo to, czytasz takie teksty :)

Rodion - 20 Grudnia 2005, 17:33

Cytat
Pieśń przyszłości. Odległej.


Tak jak osobiste komputery, z perspektywy lat 50-siątych?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group