To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 17 - głosujemy do 5 maja

Anko - 27 Marca 2007, 14:10

Cytat
Szykuj następny tekst, Adamie C. Bo ci obetnę!!!
NURS widzę zaczyna stosować radykalne środki. :mrgreen:

baron13 napisał/a
Dobra zostałem ostrzeżony... Wapnieje się od rozumu zaczynając.
Przepraszam, jeżeli poczułeś się dotknięty moim żartem. :oops: Chodzi mi tylko o to, że czasem popadasz w ton nostalgiczno-narzekający i to mi tak zasugerowało... :cry:
baron13 - 27 Marca 2007, 15:43

W kwestii dotknięcia mnie, to taka historia. Było chyba 25 -lecie matury, jakoś te okolice. Jedna z moich koleżanek wróciła do zdarzeń, zprzed jakiś 28 lat. Że podobno było tak, że oni co byli z Ząbkowic, nabijali się ze mnie, bo byłem z Przedborowy. No i że ewentualnie jeśli poczułem się dotknięty... Owszem, ale w Przedborowie. Może i nabijali się ze mnie, nie pamiętam. Zacząłem chodzić do liceum, jeździłem tam autobusem, więc wracam już z przystanku do domu, zadowolony, że wracam, a tu sruuu! Zobaczyłem wszystkie gwiazdy pewnie gdzieś do 8 wielkości gwiazdowej albo nawet jak przez teleskop w Paranal. Musiał być już późny listopad, bo miałem czapeczkę z pomponikiem na głowę i pomyślałem, że mię kto w ten pomponik cegówką zdzielił. Pomyliłem się, to było tylko pół cegły. Jak się okazało jednemu z moich kolegów zaczęło się dojrzewanie nie na żarty i stracił stabilność emocjonalną. Jak mnie zobaczył, nap... cegłami. Pomimo, że istniała pomiedzy nami znaczna fizyczna dysproporcja, mniej więcej o głowę byłem wyższy, ze dwa razy cięższy, miałem nie tylko poważne kłopoty, ale poważne guzy. No i to było mniej więcej wówczas, jak mnie moi miastowi przyjaciele mieli dyskryminować. Ponad ćwierć wieku później wyszło głupio, bo nic nie zapamiętałem w kwestii owego dyskryminowania, nie poczułem dotknięcia, po walnięciu cegłówką. Szczerze mówiąc wówczas wcale nie martwiłem się, że mnie moja klasa nie akceptuje, martwiłem się, że jak owemu koledze hormonu nie wrócą do normy, a ja się zagapię, to mnie zabije. Tak więc ćwiarę z groszami później wiłem się jak piskorz wypytywany przez wrażliwą koleżankę o to co czułem, bo nic nie czułem, a widziałem, że jeśli okażę, brak należytej uwagi dla problemu, ona poczuje się dotknięta. Więc w okolicach połowy cegłówki w pomponik, to mogę się poczuć dotknięty. Taki wynik pomiaru. Pismak zaś dodatkowo powinien mieć wystawione słuchy na to co się ludziom nie podoba. Duże szczęście jeśli ludzie mówią, co się nie podoba, bo normalnie ciepią tekstem w kąt i można tylko zgadywać dlaczego. Dlatego nic się nie hamować, gadać, nawet wyzłośliwiać się, to mój problem, bym wysupłał z tego coś dla siebie. O ile w związku z tekstem, nawet można cegłówkami, jak będę miał szczęście i trafi w pomponik, mogę się poprawić.
baron13 - 30 Marca 2007, 13:02

Nursie: WYSŁAŁEM!
NURS - 30 Marca 2007, 13:04

baronie: dostałem :-)
baron13 - 30 Marca 2007, 13:13

Hurrra! Jeszcze raz ocaliłem swoje... Tia... Idzie Wielkanoc.
NURS - 30 Marca 2007, 13:38

Zobaczymy, ile razy jeszcze ci sie ta szczuka uda :-)
Szenute - 31 Marca 2007, 11:46

Punkt na Ż&Ż ciągła wysoka forma.
Pozostała publicystyka lekko mnie zawiodła.

Adashi - 31 Marca 2007, 19:17

Żelkowski/Żwikiewicz - Dlaczego czasami warto zgubić maszynopis?
Rozmowa się rozkręca i jest coraz ciekawiej, wiele interesujących spostrzeżeń dot. pracy pisarza, podobało mi się mimo insynuacji Fidela :twisted:

FWK - Wyznania białego (?) człowieka
Klasycznie, świetnie napisane, aż chce się czytać po prostu. I znów o pisarstwie, z przymrużeniem oka, ale bardzo fajnie. Punkt.

Urbi et Orbi - Zielono mi, czyli scytyjskie dziedzictwo
Nie porwała mnie ta wizja, jakoś tak bez klimatu, za mało wypalonych blantów? Ale ogólnie "szanujcie zieleń" ludzie! :mrgreen:

Cebula - PRL
Historia najnowsza bez przekłamań, celna diagnoza minionego systemu, dobre!

hrabek - 3 Kwietnia 2007, 11:55

Z&Z - w tym miesiacu ciekawsze niz ostatnio, ale i tak jeszcze troche brakowalo. Kilka fragmentow odpuscilem, inne przeczytalem z zaciekawieniem. Ogolnie pozytywnie, ale mam nadzieje, ze w nastepnym numerze bedzie lepiej.

Kres - jak zwykle swietny. Zarty z Pilipiuka troche moze za bezposrednie (szczegolnie zwazywszy, ze sam "zartowany" mial watpliwosci co do tego, czy to zart), ale swietnie napisane i jak zwykle super stylem. Kres jest lokomotywa ciagnaca cala publicystyke w SFFiH. PUNKT!

U&O - siakies takie. Przeczytalem, zeby nie bylo, co prawda po lebkach, ale nie zachecilo mnie do wnikniecia dokladnego.

Cebula - Fajnie sie czytalo, zdecydowanie forma zwyzkowa zapoczatkowana w poprzednim numerze. Poprzednio byl punkt, tym razem jednak Kres byl bezkonkurencyjny.

zbry - 4 Kwietnia 2007, 00:22

Chyba pierwszy raz nie oddałem głosu na Cebulę. Nie dlatego, że nie podobał mi się. Był naprawdę super i przypomniał mi trochę dzieciństwo, ale zabrakło mi tego skakania po tematach i konieczności czytania akapitów. Dlatego też:

Pierwsze miejsce - Dlaczego czasami warto zgubić maszynopis? Świetny wywiad, wciąga już od pierwszej części, no i fajnie zobaczyć, jak na pisanie zapatrują się sami piszący.
Drugie miejsce - PRL. Dlaczego, napisałem na początku.
Trzecie miejsce - Wyznania białego (?) człowieka. Uwielbiam ten cynizm i w ogóle. Szkoda, że siedziałem, bo bym usiadł ze śmiechu. Położyć się nie mogłem, bo u mnie w łazience za mało miejsca...
Czwarte miejsce - Zielono mi, czyli scytyjskie dziedzictwo. Jakoś mi nie pasuje ten cykl, chociaż nie sądzę, by autorom nie należało się słowo uznania za wyobraźnię i znajomość historii, także tej prawdziwej.

Na zakończenie chciałbym dodać, że gdybym mógł, dałbym pierwsze miejsce wszystkim trzem pierwszym miejscom, ale w tym smutnym życiu ciągle trzeba wybierać.

joe_cool - 4 Kwietnia 2007, 10:31

ŻiŻi - no cóż, fajnie sobie chłopaki gadają, ale nie porywa mnie to jakoś. niby ciekawe, ale jakos tak... no, nie wiem.

Kres - widzę poprawę, imć Kres się rozkręca, ale to jeszcze nie to.

U&O - troszkę nudnawo - pomysł sam w sobie niezły, przedyskutowany już wielokrotnie podczas "nocnych Polaków rozmów" nie tylko przy wódce ;)

Cebula - punkt. nie dość, że ciekawe, to jeszcze głos rozsądku. :bravo

NURS - 4 Kwietnia 2007, 12:34

Dzieki za wasze opinie.
Kto nastepny?

stanislaves - 4 Kwietnia 2007, 16:59

Każdy z czterech kawałków zasługuje na punkt... w swojej kategorii. Dlatego głos otrzymuje PRL - za euhemeryzację Peerelu. Bardzo trafne spostrzeżenia, a przede wszystkim - nareszcie wyrugowany został "dyżurny" mit o occie na półkach. Teraz mamy za to półki pełne teczek, ale ich prawdziwa wartość też została przez autora uwzględniona.
U&O - alternatywa bynajmniej nie zielona (chyba że założy się różowe okulary), ale za to żartobliwa.
Kres - jeszcze mnie nie rozczarował stylem. Jak mu się to kiedyś przydarzy, nie omieszkam się pożalić (ale to chyba w tym "o jednym dniu więcej" dopiero nastąpi).
Ż/Ż - warte przeczytania, ale (bez urazy!) sam temat pisarstwa to rzeka, do której wchodzi się wiele razy - i zawsze coś złowi (choć, Heraklicie, prawdą jest, że złowi się nie to samo!).

dagra - 14 Kwietnia 2007, 16:06

Wiele racji ma Gustaw, człowiek nabiera doświadczenia, panuje nad własnymi stanami emocjonalnymi, wypowiadziami przestają rzadzić fale emocji. Fakt. Dobrze więc byłoby, gdyby taki młodziutki osobnik posłuchał kogoś trzeźwo myślącego, kto by mu pokazał pewne sprawy, a w drastycznych przypadkach przypomniał, że chlapnięcie czegoś na prywatnym spotkaniu a chlapnięcie w sieci to dwie rózne sprawy.
Od razu przypomina mi się, jak to na jednym z forów pewien autor poświęcił swój czas i wyszukał w necie wypowiedź innego autora sprzed 4 lat (4 lat!). Nie muszę dodawać, że cele wyszukiwania nie były pokojowe...

Jeśli chodzi o tekst Ż/Ż, czytając odnoszę wrażenie, że pan Żwikiewicz pragnie udowodnić, że jego podejście do pisania jest tym właściwym.
Nie tworzę literatury, ale sporo różnych tekstów w swoim życiu napisałam i wiem, że jak nie ma się "dnia do pisania" to nic z tego nie wyjdzie. Można uzyskać pisaninę bez polotu, bez błysku. A gdy jest "dobry dzień" to idzie jak z płatka, tekst żyje, są pomysły, rozwiązania itd. Oczywiście potem kosmetyka, ale z pisania na siłę nic dobrego mi nigdy nie powstało.
Pewnie w literaturze to inaczej.

Ciekawa byłabym opinii autorów - warto przerabiać potem nijaki tekst czy lepiej dać sobie spokój? Czy nie lepiej zająć się w tym czasie zbieraniem materiałów, pzremyśleniem akcji, zrobieniem notatek...? Pomysł sam dopracować raczej, niż tak na siłę pisać.
No, ale każdy ma swój własny sposób i potrzeby.
"Pomysł" - chodzi właściwie o pomysł ten podstawowy, czy pomysł na przedstawienie świata, pomysł na narrację, pomysł na fabułę, pomysł na sztuczki różne warsztatowe...?
Przyznam, że trudno mi się wewnętrznie ustosunkować do treści rozmów, nie wiedząc co właściwie Ż ma na myśli, w efekcie czytam dla czytania.

Czytając, zastanawiałam się, jak pewne treści odbiorą młodzi autorzy. Widać, poczuli uderzenie.
Jeśli chodzi o te dyskusje... trochę mnie to zaskoczyło, że niektórzy autorzy siedzą na forach i dyskutują o każdym szczególe swoich tekstów, wyjaśniają całymi dniami i wielokrotnie, niektórzy wręcz tłumaczą się... Ale jeśli autor chce przywiązywać taką wagę do każdej opinii - wolno mu. Gorzej, gdy zaczyna pisać pod tych, z którymi rozmawia. Pod tym względem podzielam zdanie Żwikiewicza.
Większy chyba jednak spokój mają autorzy, którzy na forach nie bywają, lub odwiedzają je okazjonalnie.
A już na pewno mają większy dystans.

dagra - 16 Kwietnia 2007, 17:38

Felietony Kresa bawią mnie podwójnie - raz gdy czytam, drugi raz z powodu oddźwięku - gdy jego wesołe pogwarki i pomysły traktowane są poważnie.
Podobny efekt wywołują czasem Felietony Grzędowicza w NF.
A osobie, która kiedyś zapytała po pierwszym felietonie, czy warto ustanawiać kolejną nagrodę, gdy tyle ich jest, odpowiedzieć należy - (kgdy już złapie się oddech i łzy otrze) - tak, po trzykroć tak!
Oczywiście, że warto choćby po to, żaby sobie samemu ją przyznać. Generalnie powinno być to celem wszystkich nagród - ludziom żyłoby się wówczas na pewno radośniej.
I absolutnie popieram Kresa, absolutnie i czekam z drżeniem i niecierpliwością na to, co nastąpi i doniosłe będzie. Zapewne w dodatku nad wyraz.

A co do rankingów... takie proste prawdy. I takie proste pytanie na koniec. I to jest akurat na poważnie.

Godzilla - 17 Kwietnia 2007, 10:54

Głosuję na PRL.
elam - 20 Kwietnia 2007, 15:17

poprosze o ankiete w sprawie publicystyki numeru 18.

jak rzadko, CHCE ODDAC GLOSSS !!!! :D

bogow - 21 Kwietnia 2007, 17:45

Ż&Ż - najlepsza jak dotąd część rozmowy - punkt.
Kres i duet U&O - takie sobie plecenie.
Adam Cebula - drugi jasny punkt publicystyki tego numeru.

mistique - 23 Kwietnia 2007, 19:02

Bardzo mi się podobała rozmowa, ale głos jednak na Kresa, bo czuję z nim jednomyślność taką w kwestii pisarstwa.
mBiko - 24 Kwietnia 2007, 08:21

Cała publicystyka na bardzo dobrym poziomie. Zabawny Kres, intrygujący Urbi et Orbi, Żelkowski & Żwikiewicz bardzo mnie zainteresowali ( poprzednio tylko się ślizgałem przez Żwikipedię ), but the Oscar goes to : Adam Cebula :bravo :bravo :bravo .
Też jestem dzieckiem PRL -u, więc punkt tak trochę z sentymentu za dzieciństwem, a głównie za oddemonizowanie epoki w której żyliśmy.

gorat - 25 Kwietnia 2007, 14:07

Tym razem się wyrobię.
Dlaczego czasami warto zgubić maszynopis? - dalej coraz lepiej. Z konkurencją (Kres) nie wygra, ale odcinek w dziewiętnastce może już być już zwycięski ;)
Wyznania białego (?) człowieka - najlepszy tekst numeru - naprawdę ładny numerek ;) Czekam na zapowiedzianą kontrę.
Zielono mi, czyli scytyjskie dziedzictwo - idea może i ciekawa, ale nie zapadło w pamięć.
PRL - dużo ciekawych uwag i szczegółów, idea przewodnia może jednak nie do końca odpowiada temu, co zostało zapisane w ostantim akapicie (w aż takie baranki to nie uwierzę - chyba że mowa o tych, co niczego nie rozumieją). Rozważania o 100$ skłaniają do zastanowienia się nad tym, co doprowadziło do zmian.

Kres zgarnia głos.

hjeniu - 25 Kwietnia 2007, 19:26

Głos na Cebulę, pozostała publicystyka też na poziomie (wysokim ma się rozumieć)
Agi - 2 Maj 2007, 20:46

Żwikipedia - traktuję jako ciekawostkę, jako że publikować nie zamierzam
Kreskówki dla dorosłych - Kres dowcipem błyska - punkt
Zielono mi, czyli scytyjskie dziedzictwo - nie podeszło
PRL - zgadzam się z tezami autora

Chompa - 24 Maj 2007, 11:18

Ż & Ż - przypadlo mi do gustu. Dobrze prowadzona rozmowa, fajnie okraszona anekdotami i interesujacymi detalami z zycia Pana Wiktora. Brawo! :bravo

Kres - troche mi bylo szkoda czasu na ten tekst. Po prostu temat mnie nie ciekawi i czytalem z obowiazku :wink:

U&O - no, nie wiem... jakos mnie to nie ruszylo. To tak troche jak "Czterej Pancerni i Pies": Dwa takie czolgi i wojna skonczylaby sie w 1939 roku :wink: Zbyt uproszczone spojrzenie na problem, wedlug mnie. Czyzby duetowi U&O brakowalo juz tematów?

Cebula - tu bym zaglosowal bez wahania, bo ciekawe te spojrzenie kogos urodzonego w latach 50-tych. Ja komuny "zakosztowalem" tylko jako nastolatek, mialem czasami "smutnych panów" w domu na odwiedzinach u moich rodziców. Wiele punktów autora pokrywa sie z moimi obserwacjami. Niektóre nie. Ce la vie, lub, jak mówi mój kolega: "Tel-Awiw!" ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group