To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?

ilcattivo13 - 19 Lipca 2009, 22:30

Ozzborn napisał/a
...ale konstancińskie browary mają praktycznie cały czas w sklepie piwno-alkoholowym na Koszykowej w pobliżu Taniej książki ...


niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi, dobry człowieku :D Jak jestem w W-szawie, to prawie zawsze zachodzę do Taniej Książki. Od teraz, będę mógł pominąć "prawie" :D

Kruk Siwy - 19 Lipca 2009, 22:34

Ozzborn, na wynos i i owszem połowa drogi, ale z beki się napić to dopiero jest smak.
dalambert - 19 Lipca 2009, 23:32

Dawne bywa w "Markeciku" kolo mego domu - DOBRE JEST :D
Ozzborn - 19 Lipca 2009, 23:34

Kruk, tyz prowda.
Kurde tak zachwalacie chłopaki, aż się chyba przy następnym upiwnianiu skuszę.

Ozzborn - 22 Lipca 2009, 12:41

No i się skusiłem. Zapodałem sobie Dawne i Konstancin Bardzo Mocny. No cóż... nie jest najgorsze, bardzo się poprawiło od czasu kiedy był tylko Mocny Warszawiak w wiejskim sklepie. Ale dalej to nie jest to. Bardzo Mocny nadaje się jako utrwalacz (8% alk.) - samego bym nie wypił. Poza tym wszystkie konstancińskie mają podobną charakterystyczną goryczkę, która mi akurat nie odpowiada. Do Ciechana się nie umywa. Szkoda.

Ale co fajniejsze w sklepie, w którym kupowałem odkryłem Irlandzkie Mocne z Krajana. W butelkach półlitrowych (wcześniej bywało w 0,33l bardzo przyjemne na przechadzkę :P ). To dopiero jest pyszne piwo. Ciemne, z wyraźnym, słodkawym smakiem karmelizowanego słodu. Moc raczej kryje się w ekstrakcie, bo ma tylko 6% alk. (Co oczywiście wg standardów piwnych z Czech czy Anglii jest mocne, ale już u nas to standard :P )

Kruk Siwy - 22 Lipca 2009, 12:42

Irlandzie Mocne powiadasz? Hm...
Chal-Chenet - 22 Lipca 2009, 12:42

A mnie bardzo zasmakował Desperados. Bardzo dobre piwko, szkoda, że tylko 0,4. Ale i na to znajdzie się sposób, zawsze można sobie kupić więcej niż jedno... :mrgreen:
Ozzborn - 22 Lipca 2009, 12:59

Kruk Siwy, polecam! Jak dla mnie podium razem z miodowym Ciechanem.
Chal-Chenet, Desperadoski smakowe są, takie właśnie na lato orzeźwiające. Ale trochę drogie jak na 0,4. Złotówkę mniej by kosztowały i by był cud malina. Nie wiem czy już nie pisałem, ale kumpel miał fazę na nie i jak mu się kasa skończyła robił "domowego desperata". Pół taniego piwa + sprite + gruby plaster cytryny. Smak podobny, portfel szczęśliwszy :mrgreen:

Kruk Siwy - 22 Lipca 2009, 13:00

Ja tam piwo lubię. Oranżady z procentami to w postaci win musujących spożywam.
dalambert - 22 Lipca 2009, 13:11

Chal-Chenet, Ty etykietkę doczytaj to ma 6.4 % ale świństwo straszne,
Desperados znaczy taka sama meskykanska orenżudu jak było Corona tfu z lansem reklamowym i tyle, nie mieszać mi do tego miodowego Ciechana któren zacny jest :twisted:

Kruk Siwy - 22 Lipca 2009, 13:15

dalambert, ale tego Irlandzkiego Mocnego z Krajna to bym spróbował. Kiedyś takie piwko było Belfast się nazywało. Ale po roku straszną kupę zrobili zwykłego sikacza doprawianego spirytem.
gorbash - 22 Lipca 2009, 13:33

Ja tam nadal lubie Belfasta. Na Rynku Głównym była kiedyś tawerna "Pod Jagnięciem" czy jakoś tak, surowe ściany, trochę pirackich ozdób, ale za to Belfast z beczki za (!!!) 3.50 (to było jakie 8 lat temu). Wypijał człowiek takie cztery i miał komplet witamin.
Ozzborn - 22 Lipca 2009, 13:40

A ja czasem sobie walnę piwną oranżadkę, a co.
No hej miodowego Ciechana to tu nikt od oranżad nie wyzywa, a niechby spróbował to się spotkamy na udeptanej ziemi, na walkę konną alboli pieszą!

Kruk Siwy, ogólnie Jabłonowo stawia na moc - wszystkie są mocne lub niesamowicie mocne. ;P: Ponoć (przynajmniej niektóre gatunki) są robione tradycyjną metodą, ale głowy nie dam. Mocne piwa podjeżdżające spirytem wcale nie muszą być "doprawiane" po prostu dużo alkoholu daje taki smak. (choć nie zaprzeczam że akurat mogą być doprawiane). Ja swego czasu gustowałem w "23" - jego minusem było fakt, że były tylko puszkowe, teraz widzę, że mają też butelki.
Ładna strona http://www.jablonowo.pl

Kruk Siwy - 22 Lipca 2009, 13:40

Obecny Belfast to nędzna podróba. Prawdziwy ten serwowany zaraz po rewolucji był zbliżony w smaku do Kilkeny ale bardziej konkretny. A spirytusu do piwa sam sobie potrafię dolać.
Rafał - 22 Lipca 2009, 13:41

A ja albo się starzeję, albo piwo się kiepści. Mało brakuje abym napisał, że za moich czasów to ho, ho. Ale chyba to piwo się jednak kiepści i na dodatek tylko polskie. Kompletnie przestała mi podchodzić tatra, dębowe, żubr, carlsberg. Tyskie ujdzie ledwo-ledwo, poziom ledwo trzyma Okocim i Żywiec. Sikacze typu desperados i korona i tequila-coś tam jako napój gazowany dosładzany w największe upały ujdą jak są dobrze schłodzone. Dobre jest nasze pszeniczne i Haineken, niemieckie i czeskie są w porządku, genialny holenderski grolsch - ale tylko i wyłącznie oryginalny w zielonych flaszkach. Generalnie polskie piwo zalicza IMO jakościową padaczkę.
Ozzborn - 22 Lipca 2009, 13:53

Rafał, już wyjaśniam dlaczego. Polskie browary, są w bodaj 90% wykupione przez koncerny zachodnie. Mają wprowadzane normy i metody produkcji owych, które stawiają na szybkość i ilość nie smak. Dodatkowo *beep* normy Łunji zabraniają (przynajmniej niedawno i zapewne ze szpecjalnymi certyfikato-wyjątkami) robić piwa z naturalnych składników - wszystko idzie z półproduktów. Taki żywiec czy inne tyskie robi się następująco. Robi się chmieloną brzeczkę (z półproduktów) która 2 tygodnie kotłuje się z drożdżami w dużym zagęszczęniu. Potem ów zajzajer rozcieńcza się i sztucznie gazuje i doprawia podczas rozlewu. Dzieki temu co 2 tyg. jest nowa partia piwa. Tylko, że to z piwem ma niewiele wspólnego. Piwo powinno być warzone z naturalnych składników, bez zagęszczania i rozcieńczania, natomiast gaz powinno wyrobić samo leżakując w butelkach co najmniej miesiąc - taki jest Ciechan i Konstancin.
dalambert - 22 Lipca 2009, 13:53

gorbash, to było kiedys ! To co dziś sprzedają pod nazwą Belfst / browar w Łodzi/ to nędzny sikacz podbarwiany karmelem i szprycowany spirytem - taki wyrób piwopodobny :mrgreen:
Virgo C. - 22 Lipca 2009, 14:26

Ozzborn napisał/a
No hej miodowego Ciechana to tu nikt od oranżad nie wyzywa, a niechby spróbował to się spotkamy na udeptanej ziemi, na walkę konną alboli pieszą!

Ja mogę chociaż i zaraz tak nazywać, ale pod warunkiem że pojedynek będzie na to kto więcej tego cudu wypije, a pozywający będzie płacił :mrgreen:

@gorbash
Nie jestem pewny czy Belfast teraz w Starym Porcie nie serwują.

A jak tak teraz zaczęliście pisać o miejskich browarach to mi się od razu przypomniało jak w Świebodzicach mieliśmy swój browar i piwo Książ tam robili. Może nie rewelacyjne, ale w swojej klasie (ok. 2 zł) dawał radę. A potem przyszedł Carlsberg i najpierw produkcje ograniczył, a potem browar zamknął. Niby ciągle Książ na rynku dostępny, ale to już nie to samo :(

A z tego skiepszczenia to już niemal tylko Heinekena pije i takie małe cudeńko z Warszawy - Weissbier.

Rafał - 22 Lipca 2009, 14:35

O to, to Weisbier - piwo pszeniczne, kapitalne.
Virgo C., pamiętam Książa za Świebodzic, straszny sikacz, dało się pić póki świeży. Bufetowe z gołej pipy lały razem z ludwikiem - nie raz kolory tęczy w kuflu wypatrzyć można było :mrgreen:

gorbash - 22 Lipca 2009, 14:44

Virgo C. napisał/a
Nie jestem pewny czy Belfast teraz w Starym Porcie nie serwują.

Nie widziałem chociaż może - napewno Murphy's tam jest z tych ciemniejszych.
Ech i narobiliście mi smaka...

hrabek - 22 Lipca 2009, 14:50

Moja żona odkryła piwo Noteckie z browaru Czarnków. W całości naturalne. I ciemne. Mniam. Delektuję się.
Ozzborn - 22 Lipca 2009, 14:55

Noteckie jest całkiem spoko... pojawiło się jakiś czas temmu w lokalnym sklepie razem z Hebanem (ciemny) i Faustem (pszeniczny), te dwa bywają, Noteckiego dawno nie widziałem.
Virgo C. - 22 Lipca 2009, 15:24

Rafał napisał/a
pamiętam Książa za Świebodzic, straszny sikacz, dało się pić póki świeży. Bufetowe z gołej pipy lały razem z ludwikiem - nie raz kolory tęczy w kuflu wypatrzyć można było :mrgreen:

Później mu się nieco poprawiło, przynajmniej za tych czasów jak ja piwa pić zacząłem (czyli od 2000 roku). Bo z opowieści wujka o jego smaku lata temu to wynika to samo co Ty napisałeś ;)

hrabek - 22 Lipca 2009, 15:39

Kiedyś było takie piwo Okocim Palone, podobne w smaku do Noteckiego. Trochę bardziej gazowane i jeszcze mocniej palone. Ale już dawno go nie widziałem, ktoś wie, czy jeszcze je robią, czy dali sobie spokój?
Ozzborn - 22 Lipca 2009, 15:44

Jeszcze niedawno je widziałem, ale faktycznie ostatnio jakoś nie. Jest nawet niezłe.
Agi - 22 Lipca 2009, 15:58

hrabek napisał/a
Moja żona odkryła piwo Noteckie z browaru Czarnków

Noteckie produkowane jest od wielu lat, ale widziałam je tylko w naszej okolicy, no i w Proletaryacie w Poznaniu. Widocznie ostatnio rozpoczęli szerszą ekspansję.

hrabek - 22 Lipca 2009, 16:05

W Mrzeżynie nad morzem nawet z kija leją. W ten zresztą sposób padło ono łupem mojej żony eksperymentatorki. W tymże Mrzeżynie kosztuje piątaka za 0,33 w butelce w sklepie, a w Piotrze i Pawle w Szczecinie po 2,19 ;)
Virgo C. - 22 Lipca 2009, 16:16

hrabek napisał/a
Kiedyś było takie piwo Okocim Palone, podobne w smaku do Noteckiego.

Aha, czyli już wiem żeby z listy zakupów Noteckie wykreślić. Palonego kiedyś kupiłem jedną puszkę i z dwoma kolegami ledwo ją wypiliśmy. A godzina nam chyba na tym zeszła. Ekonomicznie może i opłacalne, ale doznania smakowe nie na mój gust.

ihan - 22 Lipca 2009, 21:40

Zamiast się męczyć z tym palonym trzeba było cioci ihan podesłać.
Chal-Chenet - 22 Lipca 2009, 21:47

Ozzborn napisał/a
Złotówkę mniej by kosztowały i by był cud malina

Nie mogę się nie zgodzić... ;)
dalambert napisał/a
Chal-Chenet, Ty etykietkę doczytaj to ma 6.4 % ale świństwo straszne

Aż poszedłem sprawdzić do kuchni... :D Ma 6,0. ;) Świństwo faktycznie jest, ale jakie dobre. :D

Okocim Palony był obleśny. Z ciemnych najlepsza jest czarna Fortuna. A już czarna Fortuna miodowa to istna ambrozja...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group