Historia - Zrywy wolnościowe widziane z naszej perspektywy
Adashi - 29 Grudnia 2009, 12:25
Agi napisał/a | Adashi, niekoniecznie trzeba odpowiadać pięknym za nadobne.
Ciebie również informuję o zagrożeniu ostrzeżeniem |
Serdecznie dziękuję za informację.
„Niekoniecznie” pozostawia imho szerokie pole interpretacji
Ale dobrze, nie eskalujmy konfliktu.
dalambert - 29 Grudnia 2009, 12:27
Fidel-F2 napisał/a | Wkurza mnie jak jaki teoretyk w kapciach przed laptopem mając pod ręką ogromną wiedzę i liczne opracowania autorytarnie stwierdza, ze nie było sensu. Geniusz taki nie bierze pod uwagę tego, że ówcześni ludzie znali tylko ułamek tej wiedzy i że dla nich to wszystko się jeszcze nie wydarzyło, to była przyszłość o której mogli tylko gdybać. To po pierwsze.
|
ŚWIĘTE SŁOWA
co do drugiej części to są i tacy którzy twierdza, ze właśnie dramat powstanie uchronił nas przed zostaniem republiką sowiecka.
Zas co do mogło nie wybuchnąć, osobiscie uważam, że nie mogło nie wybuchnąć!
Czynników było mnóstwo, a i nie zapominajmy, że np. niemcy zażądali od Warszawy wystawienia 100 000 robotników do kopania fortyfikacji przeciw sowietom. Co by zrobili mając w garści taką liczbę niewolników nie wiadomo, ale pewnie kwiatków by im nie dali
feralny por. - 29 Grudnia 2009, 13:32
Adashi napisał/a | Widać za mało | A kto powie kiedy będzie dość, Ty czy Ambioryks?
Agi - 29 Grudnia 2009, 13:42
feralny por., nie podpuszczaj!
feralny por. - 29 Grudnia 2009, 13:49
Wybacz, ale po ustaleniu stanu faktycznego (załóżmy, że się wszyscy zgadzamy, że zwycięstwa są za moało czczone - Boże jak to brzmi), możemy zająć się dyskusją nad tym jaki jest stan pożądany, czyli kiedy będą czczone wystarczająco (cokolwiek by to nie miało zanczyć, tym zajmiemy się później). Ambioryks i Adashi postawili tę tezę, to też pytam, który z nich zechce określić pożądany poziom czczenia. Będziemy mogli o tej propozycji podyskutować podpierając się merytorycznymy, jak zwykle, argumentami.
Czy mi się wydaje, czy to jakś czcza gadanina mi wyszła?
Agi - 29 Grudnia 2009, 14:13
Nie wydaje Ci się
Adashi - 29 Grudnia 2009, 16:29
feralny por. napisał/a | A kto powie kiedy będzie dość, Ty czy Ambioryks? | Raczej El Máximo Lider albo Arbiter Elegantiae
A poważnie, początkowo chodziło konkretnie o powstanie wielkopolskie i można było o tym pogadać, ale oczywiście lepiej zepchnąć dyskusję w stronę absurdu.
Bawcie się dobrze, ja mykam na Avatara
feralny por. - 29 Grudnia 2009, 16:36
Obawiam się, że ta dyskusja była absurdalna od samego początku.
Piech - 29 Grudnia 2009, 17:33
Zrywy udane czy nieudane należy pamiętać. Mamy taką historię, jaką mamy i takie zrywy, a nie inne. Ludzie, którzy tworzyli naszą historię, stworzyli pośrednio także naszą współczesność. Narody, które odwracają się od swojej historii tracą rację bytu, i całkiem słusznie. Przy czym to nie jest kwestia czy myć ręce, czy nogi. Czy wspominać takie czy inne powstanie. Warszawskie jest ważne niezależnie od jego oceny. Wielkopolskie też jest ważne i ja bym tu bardziej brał przykład z poznaniaków i innych Wielkopolan, którzy pamiętają o tym, żeby świętować ten sukces, a nie skupiać się głównie na martyrologii. Z doniesień na tym forum wynikało, że nawet święto niepodległości obchodzone jest w kraju jak kolejna klęska narodowa - dostojną muzyką, mszami za poległych itp. Ja tego nie widzę, bo w Poznaniu w tym czasie trwa świętomarcińska feta. Zaś w rocznicę Powstania Wielkopolskiego można na ulicach spotkać Paderewskiego i żołnierzy uganiających się po mieście, pokazujących, jak poznaniacy pogonili Prusaków. Wielkopolanie nie tylko wyzwolili Wielkopolskę, o której Piłsudski jakby mało pamiętał, pochłonięty wschodnimi ziemiami. Nie był za to tu zbyt popularny. Jednak Wielkopolanie walczyli później także o Lwów i polskie Kresy.
merula - 29 Grudnia 2009, 19:00
Zrywy zrywami, ale według mnie warto też czasem pamiętać o tych, co "walczyli" o polskość i swoje małe ojczyzny niekoniecznie tylko zbrojnie. O takich Kaszubach, którym chciało sie nie być Niemcami, o mieszczanach z Gdańska, dzięki którym również nie było to w końcu miasto całkiem niemieckie, o Ślązakach, którzy też sie nie poddali i o świadomość polskości dbali w domach i o całej masie zwykłych, szarych ludzi, którzy bez nadmiernego heroizmu łączyli dumną i świetną przeszłość w czasie absolutnie niedumnym i nieświetnym z obecną historią. Dzięki temu pomostowi jako naród istniejemy.
feralny por. - 29 Grudnia 2009, 20:09
Piech napisał/a | Zrywy udane czy nieudane należy pamiętać. Mamy taką historię, jaką mamy i takie zrywy, a nie inne. Ludzie, którzy tworzyli naszą historię, stworzyli pośrednio także naszą współczesność. Narody, które odwracają się od swojej historii tracą rację bytu, i całkiem słusznie. Przy czym to nie jest kwestia czy myć ręce, czy nogi. Czy wspominać takie czy inne powstanie. Warszawskie jest ważne niezależnie od jego oceny. Wielkopolskie też jest ważne | Otóż to, Piechu, otóż to.
Piech napisał/a | Z doniesień na tym forum wynikało, że nawet święto niepodległości obchodzone jest w kraju jak kolejna klęska narodowa - dostojną muzyką, mszami za poległych itp. | Centralne obchody cechują się powagą i to jest naturalne, ale po mszach i nudnawych przemówieniach była defilada ulicami miasta (w której brało udział kilkanaście pododziałów w mundurach historycznych) i festyn w MWP, a w tym to już grama martyrologii nie było. Czasami mam wrażenie, że to "świętowanie klęsk" jest bardziej w głowach narzekających na nie, niż w rzeczywistości.
dalambert - 29 Grudnia 2009, 20:29
Piech, merula, feralny por., Święte słowa i tyle,
ale czy ktoś tu/ szczególnie z narzekających na brak wiedzy o Powstaniu Wielkopolskim / pamięta serial Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy - toż to właśnie znakomita opowieść jest o Wielkopolsce od 1815 do 1918. Jest ci on na DVD , wątpię.
SithLady - 2 Stycznia 2010, 21:32
Ze 3 dni temu widziałam we Wrocławiu billboard nt. rocznicy Powstania Wielkopolskiego
dzejes - 2 Stycznia 2010, 21:36
w Warszawie sporo ich wisi. "Pomogła nam wiara".
Kruk Siwy - 5 Stycznia 2010, 12:27
Właśnie na TVP Historia zaczął się program o Powstaniu Wielkopolskim.
feralny por. - 6 Stycznia 2010, 22:35
Notatka na temat rocznicy powstania ze strony MON:
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/8410
savikol - 22 Stycznia 2010, 14:38
Dziś rocznica wybuchu Powstania Styczniowego, jakoś najmniej czczonego ze wszystkich, za to, zdaje się, największego. Fatalnie dowodzone, rozpoczęte w najgorszym możliwym momencie, od początku nie miało najmniejszych szans powodzenia. Bilans strat – koszmarny. Tysiące bitew i potyczek, w większości zostało oczywiście chwalebnie przegranych. Dziesiątki tysięcy poległych, drugie tyle zesłanych na Syberię. Kraj został zupełnie zdemolowany i złupiony, po upadku zaostrzono represję i rozpoczęto ostrą rusyfikację. Jednym słowem - totalna kicha.
Mimo to okazało się niezwykle ważne. Naród, chodź dowodzony przez skłóconych ze sobą amatorów i partaczy, po raz pierwszy się zjednoczył. Choć wywołane przez garstkę oderwanych od rzeczywistości inteligentów i akademików porwało za sobą wszystkie stany. W partyzanckich oddziałach ramię w ramię walczyli chłopi, rzemieślnicy, ziemianie i jaśnie państwo. Nie jestem historykiem, nie znam się, ale zaryzykowałbym twierdzenie, że powstanie styczniowe było takimi naszymi Narodzinami Narodu.
Dziś uczczę je po swojemu. Razem z kuplami wychylimy kilka kielichów za chłopaków z powstania.
Gloria victis!
dalambert - 22 Stycznia 2010, 14:56
a nosavikol, narodziny Narodu naprawdę były pełne toż wtedy narodzili się dzielni włościanie polujący razem z kozakami na powstańców i obdzierający trupy, ot tacy wiejscy szmalcownicy
Zdrowie dzielnych Powstańców ! przesrali i zabagnili sprawę polską koncertowo i stworzyli Legendę, ech te wierne rzeki
savikol - 22 Stycznia 2010, 15:49
No tak, jak napisał Komuda: „Rozdziobią nas chłopi, wrony…”
Podobno najgorzej popisali się włościanie z Kujawskiego. Masowo łapali powstańców i odstawiali ich do ruskich posterunków. Czytałem, że jednego takiego przyłapano jak zdzierał ubranie z rannego powstańca, który go przy tym błagał, by nie szarpał za okrwawione, przylepione do ran bandaże.
Smutne.
Rząd Tymczasowy kazał uczyć ich patriotyzmu ogniem i mieczem. Powstańcy mieli nakaz wieszania takich chłopów i palenia wsi.
Na taką postawę części chłopów zapracowali sobie Polacy sami. Niestety.
Nie zapominajmy jednak o dzielnych kosynierach i chłopach udzielających schronienia rannym i uciekającym powstańcom.
Za kosynierów też dziś wypiję.
Ambioryks - 22 Stycznia 2010, 15:58
savikol napisał/a | Dziś rocznica wybuchu Powstania Styczniowego |
No, gwoli ścisłości to rozpoczęło się w nocy na 23 stycznia - czyli rocznica jest w sumie jutro.
savikol napisał/a | Kraj został zupełnie zdemolowany i złupiony, po upadku zaostrzono represję i rozpoczęto ostrą rusyfikację. Jednym słowem - totalna kicha. |
Tym bardziej, że to powstanie zaczęło się w dobie odwilży postsewastopolskiej i nie było odpowiedzią na terror carski. Co prawda branka przeprowadzona przez Wielopolskiego przyspieszyła wybuch powstania, ale z drugiej strony tej branki nie trzeba by przeprowadzać, gdyby nie stronnictwo "czerwonych" i jego aktywność. Najgorsze, że za to powstanie musieli płacić wszyscy Polacy, a nie tylko sami powstańcy. Na tym przykładzie widać, że czerwona hołota potrafi wszystko zepsuć... odwrócić koniunkturę, która od niedawna była dobra. Po 25 latach ostrej polityki caratu przyszła odwilż, a tu czerwoni zrobili bezmyślne powstanie i wszystko popsuli. Szkoda, że nie liczyli się z ówczesną sytuacją międzynarodową i nie zrobili nic, żeby uzyskać poparcie za granicą. Tutaj większymi realistami byli biali, którzy traktowali powstanie jako demonstrację zbrojną. Rację miał też Hotel Lambert (nie Hotel Dalambert ) i jego założyciel Adam Jerzy Czartoryski, który słusznie stwierdził, że bez zmiany sytuacji międzynarodowej i bez pomocy mocarstw zachodnich Polacy nie mają szans na odzyskanie niepodległości. Zresztą ta sama zasada dotyczyła Czechów, Słoweńców, Chorwatów, Albańczyków, Litwinów, Łotyszy, Estończyków i Finów. O Serbach, Bośniakach, Bułgarach ani Rumunach nie wspominam, bo oni odzyskali niepodległość w wyniku klęsk Turcji. Ani o Słowakach, którzy byli potem w ramach Czechosłowacji, ani o Macedończykach i Czarnogórcach, którzy byli w ramach Jugosławii po I WŚ.
Popieram powstania narodowe, o ile zaborca jest słaby lub ma silnego wroga (w przypadku Turcji tym wrogiem była Rosja, a w przypadku Rosji dopiero od I WŚ były wrogami państwa centralne). Nie w innym przypadku.
Gustaw G.Garuga - 22 Stycznia 2010, 17:06
O powstaniu styczniowym można też na wesoło: zrobił to dziewiętnastowieczny pisarz i satyryk Jan Lam w przezabawnej powieści "Koroniarz w Galicji". Parę lat temu wznowił ją w małym nakładzie Universitas, można też przeczytać w PBI.
savikol - 24 Stycznia 2010, 08:43
Dzięki za linka, Gustawie, poczytam sobie w wolnej chwili.
Cytat | No, gwoli ścisłości to rozpoczęło się w nocy na 23 stycznia - czyli rocznica jest w sumie jutro. |
Niestety nie mogę się zgodzić. Oficjalnie rocznicę obchodzi się 22 stycznia, analogicznie do powstania listopadowego, które wybuchło w noc z 29 na 30 listopada, a rocznicę obchodzi się 29. Zresztą walki w Noc Styczniową zaczęły się jeszcze za dnia 22. Niejaki Rogaliński (z oddziałem) natknął się pod Ciołkowem na kompanię ruskiej piechoty pod dowództwem pułkownika Kozlaninowa. Kosynierzy piechurów wysiekli, razem z pułkownikiem.
Cytat | Na tym przykładzie widać, że czerwona hołota potrafi wszystko zepsuć... |
Jasne. Wszystkiemu winni są komuniści.
Co do wsparcia polskiego buntu przez inne kraje oczywiście nic z tego nie miało szans powodzenia. Choć na przykład Włoski rząd rozpoczął starania, by wywołać ogólnoeuropejską wojnę w obronie Polski. Garibaldi rozpoczął formowanie legionu mającego wyruszyć na pomoc walczącym Polakom. W Paryżu wybuchły zamieszki w których tłum wdarł się konsulatu rosyjskiego i próbował go zdemolować. Na wojnę w obronie Polski chcieli ruszyć francuscy studenci i rzemieślnicy. W Rosji uformował się legion złożony z działaczy Ziemli i Woli, ale z powodu tajemniczego wypadku uległ rozwiązaniu. Z Anglii wypłynął parowiec mający wylądować na Litwie z 200 oficerami i podoficerami na pokładzie i wiozący broń i armaty. Nie dotarł jednak do celu, na skutek zdrady wylądował w Szwecji. Ogólnie jednak nic z wojny totalnej przeciw caratowi nie wyszło.
Ambioryks - 24 Stycznia 2010, 14:13
savikol napisał/a | Oficjalnie rocznicę obchodzi się 22 stycznia, analogicznie do powstania listopadowego, które wybuchło w noc z 29 na 30 listopada, a rocznicę obchodzi się 29. |
Też nie wiem, dlaczego nie 30 listopada. Tak samo nie wiem, dlaczego rocznicę obalenia Muru Berlińskiego obchodzono 9 listopada, a nie 10, skoro otwarto granice między NRD a RFN 9 listopada po godzinie 23, na krótko przed północą, a obalanie muru zaczęło się po tym i trwało przez następne kilka tygodni, w czasie których zresztą zdarzało się, że NRD-owscy strażnicy graniczni usiłowali naprawiać mur i uzupełniać wyrwy w murze, a całkowite otwarcie granic (zniesienie kontroli granicznej między RFN a NRD) nastąpiło 1 lipca 1990.
savikol napisał/a | Jasne. Wszystkiemu winni są komuniści. |
Prawie wszystkiemu. Akurat "czerwoni" w powstaniu styczniowym to nie komuniści, choć postępowcy. Ale np. za biedę w Afryce jak najbardziej odpowiedzialni są komuniści - ci, którzy rządzili w okresie zimnej wojny, a niekiedy jeszcze nadal rządzą, w Angoli, Mozambiku, Kongu, Zambii, Zimbabwe, Tanzanii, Etiopii, Somalii, Gwinei, Gwinei-Bissau, Beninie, Mali, Ghanie, na Madagaskarze, Republice Zielonego Przylądka i Wyspach św. Tomasza i Książęcej. Pomijając komunizm arabski w Algierii, Egipcie, Jemenie i Syrii i socjalizm indyjski (Jawaharlal Nehru i Indira Gandhi).
EOT.
savikol napisał/a | Ogólnie jednak nic z wojny totalnej przeciw caratowi nie wyszło. |
I to jest sedno. Oraz to, że to powstanie było niepotrzebne, skoro sytuacja się poprawiała.
Fidel-F2 - 24 Stycznia 2010, 14:16
Ambioryks napisał/a | I to jest sedno. Oraz to, że to powstanie było niepotrzebne, skoro sytuacja się poprawiała. | wyrzygałem się
Agi - 24 Stycznia 2010, 14:26
Fidel-F2, nie womituj na Forum
Fidel-F2 - 24 Stycznia 2010, 14:33
jak jeszcze raz przeczytam jaką równie błyskotliwą analizę kolegi to mogę nie strzymać
Navajero - 24 Stycznia 2010, 15:04
No kiedy sytaucja naprawdę się poprawiała. Po porażce carskiej armii, w ramach tak zwanej "wiosny posewastopolskiej" Polacy zyskali spore bonusy. Czy i dla kogo wystarczające - to kwestia otwarta. Podobnie jak sprawa konieczności powstania. To zresztą nie ostatni taki przypadek - polskie organizacje niepodległościowe wielokrotnie działały przeciwko Rosjanom pozytywnie nastawionym do Polaków, chcącym wprowadzić pewne reformy, ale rzecz jasna nie wychodzącym poza koncepcję szerokiej autonomii Polski w ramach cesarstwa rosyjskiego. Ich działalność - z narodowego punktu widzenia - uznawano za bardziej niebezpieczną niż to co robili wrogo do Polaków nastawieni, rosyjscy urzędnicy. Bo ci drudzy wzbudzali wśród Polaków powszechną niechęć, ci pierwsi działali w stronę pojednania polsko - rosyjskiego, gdzie sprawa niepodległości Polski coraz bardziej się rozmywała.
|
|
|