To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Stephen King

jewgienij - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:30

Przede wszystkim wszystkie wstępy, posłowia i książki niebeletrystyczne typu Dance Macabre

Ale wsród fabuł:

1. Lśnienie
2. Misery
3.Smętarz
4. Dzieci kukurydzy (opko)/ Ballada o celnym strzale(opko)

To kanon, reszta to autoparodie albo dziwolągi dla mnie.

hrabek - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:40

Z opowiadan to w pamieci utkwil mi np. Gzyms, puszczony kiedys w Feniksie. Bombowa rzecz.
jewgienij - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:43

Mam tego Fenixa :D
Dzieci kukurydzy i Gzyms.
Wspomnień czar, rozpadające się na pojedyncze kartki "Miasteczko Salem" i okładki Ambera, Rebisu.

Kruk Siwy - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:53

Ballada o celnym strzale mocna była. A cenię Kinga za to że w niesamowicie płynny sposób przechodzi od sytuacji jeszcze realnej do już fantastycznej. To dla mnie zawsze jest wyznacznik dobrego horroru. Wtedy wierzymy w opowieść i odpowiednio duże mrówy chodzą nam po grzbiecie.
Sam, tymi oto niegodnymi rękoma próbowałem czynić takie cuda. Trudno jest, holercia!

hrabek - 29 Wrzeœśnia 2008, 14:06

Kruku, King jest tylko jeden. Ale mozna pisac swietny horror nie bedac Kingiem. Orbitowskiemu sie kilka razy udalo, zeby daleko nie szukac.

A rozpadajace sie Miasteczko Salem chyba jeszcze mam w domu.
Widzisz, jewgienij, zranilo mnie twoje zdanie:
jewgienij napisał/a
To kanon, reszta to autoparodie albo dziwolągi dla mnie.

bo sugeruje, ze King napisal tylko te kilka rzeczy warte uwagi, a cala reszta jest nic nie warta. A przeciez to nieprawda. Jest wlasnie Miasteczko Salem, sam przyznales, ze Gzyms byl super, a jesli chodzi o opowiadania to przeciez jest jeszcze wiele innych swietnych. Na przyklad to, na podstawie ktorego nakrecono Sekretne Okno. Film byl slaby, ale opowiadanie rewelacyjne.

jewgienij - 29 Wrzeœśnia 2008, 14:48

Dla mnie King ma dwie twarze. :wink:
Kruk Siwy - 29 Wrzeœśnia 2008, 14:49

Och wiem, że są jeszcze inni. Czytam z pewną przyjemnością Mastertona ale on ma całkiem niezłe początki a dalej rzecz mu się sypie. Ale i tak w swoich szczytowych osiągnięciach jest niezły.
Natomiast nie mogę czytać Bastionu, dostaję takiego ziewania że mi szczęka na plecy przeskakuje.

hrabek - 29 Wrzeœśnia 2008, 14:50

No dobrze, ale to wciaz nie tlumaczy, dlaczego wedlug ciebie jedna twarza napisal 5-6 tekstow, a druga cala reszte.

to do jewgienija bylo.

A do Kruka: Masterton w szczytowych osiagnieciach? Hmm.. Dwuznacznie to rozumiem. W szczytowych to on jest dobry, rzeczywiscie.

Masterton jest sam w swojej lidze. Do Kinga mu duzo brakuje, a jednoczesnie jest zdecydowanie lepszy od serwowanych w tym czasie Guyow Smithow, Herbertow i innych.

Przypomnialo mi sie, ze swego czasu baaardzo podobaly mi sie ksiazki F Paula Wilsona. Twierdza i cos jeszcze, dwie kolejne czesci, zdaje sie, obie byly naprawde dobre.

No ale to w koncu temat o Kingu.

jewgienij - 29 Wrzeœśnia 2008, 15:00

Masterton ma lepszy warsztat niż King. Ale jego pomysły...odrzucają mnie na ogół.
King zaś uwierzył chyba w swoją czarodziejską moc i wyprodukował masę książek "czekoladopodobnych", sprawiając, że stracił gorącego wielbiciela.

emigrant - 27 Listopada 2008, 13:51

jewgienij napisał/a
Dla mnie King ma dwie twarze. :wink:


Jak to rozumieć? :(

Caitleen - 27 Listopada 2008, 22:00

Z przyjemnością przeczytałam najnowszą powieść Kinga 'Duma Key' - 'Ręka mistrza' zdaje się brzmi polski tytuł - powrót do formy sprzed lat, książka na miarę 'Smętarza...', 'Cujo' czy 'Misery', wreszcie! Jest główny bohater, sympatyczny facet, którego życie nagle dziwnieje bez wyraźnej przyczyny, jest odizolowany dom na wyspie (tytułowa Duma Key), pojawiają się barwnie opisane postacie drugo i dalszoplanowe, akcja wciąga jak najnowszy model Dysona (tak, to marka odkurzacza wyspiarskiego ;P) i ciarki zaczęły mi chodzić po plecach w pewnym momencie... Oby to był powrót do formy a nie jednorazowy wyskok...
jewgienij - 29 Listopada 2008, 17:00

emigrant napisał/a
jewgienij napisał/a
Dla mnie King ma dwie twarze. :wink:


Jak to rozumieć? :(


King właściwy i King własna karykatura.

Trochę jak w przypadku Jonathana Carrolla i Andrzeja Sapkowskiego, którzy kiedyś pisali świetne, bezkonkurencyjne w swoim czasie teksty. Niestety już w tych dziełach zawarte były zalążki przyszłych IMHO klęsk, ale nie raziły, bo pomysły były świeże i oryginalne, a wykonanie ekstra.
Potem świeżość i oryginalność uleciała, a drobne manieryzmy spuchły i przekształciły się w Nieznośną Autorską Manierę. Zaczął być widoczny schemat, a próby ratowania sytuacji coraz wymyślniejszym wzbogacaniem wciąż tego samego jednak schematu( w przypadku Kinga wszyscy ci "mali łysi doktorkowie", regulatorzy, stukostrachy,rewolwerowcy itp.) zupełnie już dla mnie rozwaliły rzecz do końca.
Dobry przykład "przeginania pały" to porównanie Misery z Grą Geralda.
W pierwszym przypadku wirtuozeria: dwie postaci, ale więcej nie trzeba, bo jest to rozegrane tak, że czapki z głów.
Ale King chciał przebić sam siebie i postanowił udowodnić , że wystarczy mu jedna postać, okazało się, że nie wystarczy.
Tak samo z Miasteczkiem Salem i Stukostrachami. King właściwy i King autoparodia. Ostatnio niestety natykam się już tylko na tego Kinga z "dolnej szuflady", na szczęście mam w domu jego najlepsze rzeczy, które mimo wszystko wciąż są silne.

May - 30 Listopada 2008, 14:58

Sluchajcie fani Kinga, mam na zbyciu Needful Things oraz Nightmares and Dreamscapes, nowki, nieczytane. Dostalam w prezencie ale King nie jest moim ulubionym pisarzem (choc do Cujo przeczytalam wszystko, co wyszlo po polsku, potem sie jakos do tego autora zrazilam...). Chetnie oddam w zamian za cos nowego z polskiej fantastyki - o ile znajda sie chetni. Ksiazki sa u Martvej. Wiadomosc na priv do niej i sorki za zamieszczanie ogloszen w niewlasciwym watku ...
emigrant - 30 Listopada 2008, 18:15

jewgienij napisał/a
emigrant napisał/a
jewgienij napisał/a
Dla mnie King ma dwie twarze. :wink:


Jak to rozumieć? :(


King właściwy i King własna karykatura.
i dalsze wersy.

Coś w tym jest. Ja też uważam, że jest nierówny. "Smętarz...", i "Regulatorzy" to jakby pisała nie ta sama osoba. Pierwsze świetne, zapada w pamięć, oryginalne, czyta sie z wypiekami na twarzy. Drugie: szkoda gadać, lipa nie z tej ziemi. Ja jednak cały czas twierdzę, że King jest najlepszy w opowiadaniach. Tych dłuższych i krótszych.

PS. Już nie wytrzymam: Co to znaczy IMHO?

Ziemniak - 30 Listopada 2008, 18:21

emigrant napisał/a
Co to znaczy IMHO?


http://forum.overclockers.pl/showthread.php?t=9209 ;P:

Chal-Chenet - 30 Listopada 2008, 18:39

emigrant napisał/a
Drugie: szkoda gadać, lipa nie z tej ziemi.

O nie. Ja uwielbiam "Regulatorów"! Znakomita książka! Bardzo dobrze się ją czytało, zwłaszcza po lekturze "Desperacji", te wszystkie porównywania, smaczki. No i sama fabuła, wciągająca, interesująca, udziwniona. Pycha.

Caitleen - 2 Grudnia 2008, 22:11

Zgadzam się, dobrze jest mieć obie książki pod ręką naraz, tak żeby wyłapać jak najwięcej równoległości. A fabuła - koszmarrrna ;>

jewgienij -> Zgadzam się, że najnowsze powieści Kinga bardzo rozczarowywały, ale daj szansę 'Duma Key'. Warto.

ihan - 2 Grudnia 2008, 22:18

Uff, jewgienij, myślałam, że tylko ja tak mam z tymi wszystkimi bezsennościami i desperacjami. Z podobnych powodów drażni mnie Bastion.
Gry Geralda bym nie przekreślała, powiedzmy stany średnie.

emigrant - 3 Grudnia 2008, 14:02

Bastion się "rozlazł". Ciągnie się to-to w nieskończoność. Wątek nadprzyrodzony w/g mnie się nie sprawdził. Ten cały szatan, to kupa śmiechu w porównaniu z tym, czym zwykli ludzie mogą nastraszyć, jak się postarają.
Stormbringer - 18 Lutego 2009, 12:15

Caitleen napisał/a
Zgadzam się, że najnowsze powieści Kinga bardzo rozczarowywały, ale daj szansę 'Duma Key'. Warto.


Jestem właśnie w połowie i, jak na razie, potwierdzam. Wygląda na powrót do formy. :)

Iwan - 17 Kwietnia 2009, 20:56

dla miłośników Króla, dziś w jedynce film na podstawie opowiadania Kinga, scenariusz na podstawie własnego opowiadania imć King w reżyserii samego... Kinga :mrgreen:
Chal-Chenet - 17 Kwietnia 2009, 21:30

I z muzyką AC/DC! 8)
Iwan - 17 Kwietnia 2009, 21:39

a może to powinno być w dziale: MUSICIE TO ZOBACZYĆ :?:
Chal-Chenet - 17 Kwietnia 2009, 21:40

Filmu nie widziałem, ale z tego co o nim czytałem, nie jest z gatunku "Musicie to zobaczyć". :D Więc dział chyba dobry. ;)
Stormbringer - 20 Kwietnia 2009, 21:09

Film zdecydowanie z gatunku "nie musicie". ;) A nawet "nie powinniście". Niemniej ścieżka dźwiękowa bardzo przyjemna, to fakt.

A wracając do "Ręki mistrza", to (skończywszy ją dobry kawałek czasu temu), muszę przyznać, że utrzymała poziom do końca. Mam nadzieję, że cała para nie poszła Kingowi w pojedynczy powrót na piedestał, bo naprawdę dobrze się to czytało. Czekam na kolejne projekty.

ihan - 3 Lipca 2009, 21:14

Stukostrachy. Książka pisana przez 5 lat. I uwaga, uwaga, spore zaskoczenie, wcale głównym bohaterem nie jest pisarz alkoholik. Bo, wstrzymajcie oddech, jest nim: autorka westernów. Tzn. do czasu, bo pisarz (ba, nawet poeta przez duże P) alkoholik też się pojawia. Fakt, King zaczyna zjadać władsny ogon i kręcić się wokół tych samych pomysłów. Bo tu i Sklepik z marzeniami się znajdzie, i ufoludki. I o ile w większości książek Kinga przynajmniej, znajdują się krwiste postacie, fajnie podbudowane psychologicznie i przynajmniej warstwa obyczajowa jest przyzwoita. A tutaj naprawde kiepścizna. Co gorsze jakieś tabuny nielogiczności się przemieszczają
Spoiler:

Tak, ta książka to zdecydowanie wspomniana kilka postów wyżej przez jewgienija autoparodia Kinga. Szkoda czasu na czytanie, zwłaszcza, że to ponad 700 stronicowa cegła.

teddy - 4 Lipca 2009, 22:14

A ja zachwyciłem się ostatnio Ręką Mistrza. King wraca tu chyba do formy, chociaż znów mnie rozczarowuje pod koniec. Moim zdaniem zbyt dużo ma pomysłów zaczynając powieść, a potem się gubi. Zdecydowanie wolę jego powieści gdzieś tak do pierwszej połowy, później upycha wszystko na kupę i mnoży grozę tak, że drażni mnie zamiast straszyć.
hrabek - 6 Lipca 2009, 08:20

ihan: skoro King według Ciebie zaczął zjadać własny ogon w 1987 (rok wydania Stukostrachów), to co dopiero jego późniejsze utwory?

Btw. Sklepik z Marzeniami został wydany w 1991, więc 4 lata po Stukostrachach. Do 1987 roku nie widzę w jego bibliografii również żadnej powieści o przybyszach z kosmosu. Może więc jednak ze zjadaniem własnego ogona nie jest tak źle jak to rysujesz... Albo przynajmniej nie ten ogon jest zjadany. ;)

Pako - 6 Lipca 2009, 08:31

Co nie zmienia jednak faktu, że stukostrachy to raczej sporo straconego czasu jest. Bo chociaż książkę przeczytałem, to po prostu ją zamknąłem i tyle, nie pozostało uczucie niedosytu czy najedzenia, jak po Cujo, Dolores Claiborne (tak się to pisało?) czy jakichś innych. Ot, ksiązka po prostu, jedna z rzeszy. Nie widać porządnej ręki mistrza.
hrabek - 6 Lipca 2009, 09:20

Ja się nie wypowiadam o treści. Nie czytałem nawet, oglądałem tylko mini-serial swego czasu na Polsacie. Ustalam tylko prawidłową chronologię. Nie mówię, że Stukostrachy nie są jakąś autokalką (być może są), tylko że na pewno nie są kalką Sklepiku i raczej też nie kalkują ufoków (tu się zastrzegam, bo wczesne powieści Kinga czytałem już kilkanaście lat temu i może być tak, że zło występujące w powieści jest pochodzenia kosmicznego, a ja o tym nie pamiętam, ale trudno nazywać to kalką, skoro było to ewentualnie tylko raz gdzieś wspomniane i nie stanowiło istotnego składnika fabuły).


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group