Blogowanie na ekranie - Wheels of Fire
ihan - 6 Września 2012, 14:37
Ocet, cytryna, i odczyn bardziej kwaśny jest. Dlatego zasadowe mydło - nie.
I jeszcze do tych teorii z niemyciem, sorry, że wracam, ale w wieku młodzieńczym tez miałam koszmarnie przetłuszczające sie włosy, więc rozumiem problem. To tak, jak by osobie, która ma koszmarne pryszcze radzić, ale wiesz, nie myj przez dwa-trzy dni twarzy, będziesz produkować mniej sebum, będzie mniej pryszczy, proste? Ja tak robiłem, i widzisz, teraz mając pod trzydziestkę prawie pryszczy nie mam.
Rafał - 6 Września 2012, 14:38
nimfa bagienna, ależ ja wiem, moja babcia myła włosy właśnie szarym mydłem rozgotowanym w wodzie, płukając potem wodą z octem, waliło na cały dom. Ale fakt faktem, włosy po tym miała zdrowe, mocne i gęste. I stosunkowo mało siwych.
nimfa bagienna - 6 Września 2012, 15:00
ilcattivo13 napisał/a | albo deszczówka. O! |
Z kwaśnych deszczów.
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 15:02
Ziemniak - to tym bardziej A przy okazji może jeszcze ździebko urośniesz
Edit:
nimfa bagienna napisał/a | Z kwaśnych deszczów. | przynajmniej nie będzie trzeba używać wody z octem
Ziemniak - 6 Września 2012, 15:12
Niskich pan Bóg stworzył...
Godzilla - 6 Września 2012, 15:37
Nie wiem, czy za siwienie włosów nie odpowiadają jednak przede wszystkim geny. Nie zauważyłam, aby moja babcia jakoś specjalnie traktowała włosy, a do samej śmierci była ciemną szatynką. Tata też mimo wieku wcale nie jest siwy, może trochę. Chyba ma to po niej.
fealoce - 6 Września 2012, 15:43
Niestety geny...moja Mama zaczęła siwieć tak koło 30 i ja też widzę u siebie coraz więcej siwych włosów, ale dzielnie to ignoruję
A wracając na moment do Białego Jelenia, to mi osobiście bardzo pasuje. Mydło w kostce jest fajne i ładnie pachnie a do tego mam żel do mycia twarzy z aloesem i ogórkiem. Tylko o ile mydło można kupić wszędzie, to z żelem bywają problemy
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 15:52
fealoce - mówisz, że zwykły BJ już tak nie śmierdzi, jak rok czy dwa temu?
fealoce - 6 Września 2012, 15:56
Ciężko mi porównać, bo rok temu jeszcze nie używałam ale imho jest ok. Z tym, że ja kupowałam mydło z dodatkiem bodajże bzu, naturalnego nie próbowałam.
Ziuta - 6 Września 2012, 17:55
ilcattivo13, moja mama używa BJ i ten jej ma neutralny zapach.
Kai - 6 Września 2012, 18:46
A może po prostu myć włosy codziennie (jak ja) łagodnym szamponem, odpowiednim do tego celu. Nie wiem, miałam włosy do pół łopatki, do ramion, do uszu i nigdy nie sprawiało mi to problemu. Ważny jest szampon - Vichy (często uczulający), Garnier, L'Oreal mają szampony do częstego mycia. Inne firmy też.
Ponieważ rad jest tyle, ilu radzących, wyczytałam gdzieś "Myć włosy tak często, jak trzeba" i wybrałam sobie tę radę. Nie ma łupieżu, nie ma przetłuszczania (mogłabym myć co drugi dzień, ale mi się brzydko kręcą).
Kasiek - 6 Września 2012, 19:35
Biały Jeleń bardzo mi odpowiadał, nam kazali w szpitalu mieć i bardzo sobie chwalę. Teraz używam od nich "Dzidziusia" i też jest ok.
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 20:46
no nic, spróbuję tego nowego BJ Ale że mam jeszcze z pół kartonu kupionego w hurtowni Bobasa, więc prędko to nie nastąpi
Kai - 7 Września 2012, 19:07
Spróbuj, ale pamiętaj, że nawet BJ może uczulać. Mnie uczula nasz kochany krem nivea.
Kasiek - 7 Września 2012, 19:20
Bo nivea wbrew pozorom często uczula. Kai, spróbuj sama zrobić sobie krem - nawet jest strona, gdzie można komponenty kupić. Może będzie wyjście?
Ja robię zamówienie z Polleny Ostrzeszów na wiele rzeczy - mydła, mydło dla dziecka, płyny do prania i płukania dla dzieci (ostatecznie my też zaczęliśmy nasze pranie płukać w Dzidziusiu bo ładnie pachnie), żele pod prysznic (ten z kryształem górskim wymiata), żele do mycia twarzy, płyny do higieny intymnej - raz na dwa-trzy miesiące zamówienie i mam spokój z kupowaniem w sklepach. Do tego zawsze dorzucają gratisy Muszę wypróbować ich płyny do mycia naczyń, podobno są dobre. I fajne jest mydełko odplamiające.
Kai - 8 Września 2012, 09:40
Pomyślę na razie wszystko idzie w odstawkę dzięki olejkowi arganowemu, a rano pod makijaż mam serum Vichy, które na mnie działa doskonale.
Masz do nich jakiś namiar? Chyba że sobie wygooglam.
Kai - 11 Września 2012, 20:23
Tak do wszystkich.
Mam problem z wydajnością.
Staram się, ale wszystko jakby... ucieka mi.
Więc jak się nie odzywam to nie dlatego, ze Was nie lubię tylko dlatego, że nie umiem unieść ręki...
And this is the case... bu
Kai - 14 Listopada 2012, 20:52
Yyyy totalnie się nic nie zmieniło.
Ale miło zajrzeć znowu.
Godzilla - 14 Listopada 2012, 20:54
No, forum padło, potem wstało, krawaty były, potem znikły, i się kręci
Agi - 14 Listopada 2012, 21:39
Kai napisał/a | Yyyy totalnie się nic nie zmieniło. |
Kai, a czego się spodziewałaś?
Kai - 12 Grudnia 2012, 20:41
Chyba jakiejś kolorowej rewolucji.
Umieram z przepracowania - ale to dla mnie stan nirwany.
Ściskam wszystkich, którzy tego chcą
ilcattivo13 - 12 Grudnia 2012, 22:02
Kai napisał/a | Ściskam wszystkich, którzy tego chcą | tak normalnie, czy na zasadzie "O Rene, zmiażdż me kruche ciało swymi mocarnymi ramionami"?
Pozdrawiam
hijo - 12 Grudnia 2012, 22:05
Kai, miło cię znów czytać
Kai - 23 Grudnia 2012, 20:52
Wszystkim przyjaciołom życzę cudownych, spokojnych Świąt i dużo radości (szczególnie z tego, że nie było końca świata) w nowym roku.
Naprawdę chciałabym pisać więcej, ale aktualnie w pracy zainstalowali nam system monitoringu, a jak przychodzę do domu, to zwykle ryję nosem w poduszkę i tyle mojego dnia.
Muszę jakoś ten system ominąć, cwana jestem, pewnie mi się uda
Illcattivo13 a to już jak chcesz Mogę ścisnąć i się do tego przyłożyć
ilcattivo13 - 23 Grudnia 2012, 21:14
E, może lepiej nie. Jeszcze rekonwalescencja znowu mi skreśli karnawał z życiorysu
Tobie również wesołych świąt BN
Agi - 23 Grudnia 2012, 22:16
Kai, życzę Ci radosnych Świąt. Wszystkiego dobrego!
Chal-Chenet - 24 Grudnia 2012, 09:08
Kai, dobrych świąt!
dalambert - 24 Grudnia 2012, 09:51
Kai, Szczęścia , ZDROWIA, i częstego forumowania
fealoce - 24 Grudnia 2012, 11:35
Kai, Wesołych Świąt!
Kai - 25 Grudnia 2012, 06:30
Dzięki! I wzajemnie.
Co prawda u mnie to wcale nie było wesoło - małża (u rodziny, 350 km ode mnie) zabrało pogotowie, jakieś zawroty głowy, jakieś wymioty, ale wieczorem już było ok.
Wujek za to zdefraudował nam pierogi - zostawili je u niego w lodówce, a on poczęstował nimi gości - no i fajnie, wyszło 30 pierogów na twarz, czyli musiały być dobre.
A teraz siedzę i dojadam wigilijną kolację, bo wczoraj przez to pogotowie to tylko zdjęcie stołu zrobiłam, a jeść się wcale nie chciało.
Kota mam genialnego - odstawiłam na blat tartinki z kawiorem, łososia i krewetki (bo po takim wstrząsie nic mi nie wchodziło, zjadłam opłatek i tak sobie siedziałam), a ta ani spojrzała, posznurowała do swoich chrupek jak grzeczne kocisko.
|
|
|