Blogowanie na ekranie - Wheels of Fire
May - 31 Sierpnia 2012, 17:07
Kai, jeszcze raz dziekuje za polecenie Cornwella, wczoraj skonczylam ostatni tom i bedzie mi Uthreda brakowalo! Ale wyglada na to, ze temat nie zostal calkowicie zamkniety, poslowie zostawia nadzieje na kolejne przygody
Kai - 2 Września 2012, 16:00
May, cieszę się, widocznie mamy podobne gusta Pokochaj jeszcze Pendergasta i wierz mi, masz we mnie oddaną wymieniaczkę książek
A do wszystkich zainteresowanych - dorwałam nowy szampon i odżywkę z olejkiem arganowym.
Kasiek - 3 Września 2012, 13:06
Kai - a olejki pomogą też na wypadanie włosów? Wiem, że po ciąży muszą mi wypaść te, które przez nią nie wypadały (teoretycznie, bo i tak sporo leciało cały czas), ale teraz to jest jakaś masakra! Już płakać mi się chce...
nimfa bagienna - 3 Września 2012, 13:21
Kasiek, kup sobie herbatkę ze skrzypu. Smaczna nie jest, ale za to działa.
Tylko trzeba ją pić naprawdę długo i systematycznie - ja piję od początku czerwca dwa razy dziennie, nie ma przeproś. I mam zamiar pić do końca roku.
Efekty już widać. Paznokciami mogę rysować płyty chodnikowe, włosy przestały wypadać, a jak przeciągnę ręką po włosach, to przy skórze wyraźnie czuję zmianę gęstości.
Martva - 3 Września 2012, 13:39
Kai napisał/a | dorwałam nowy szampon i odżywkę z olejkiem arganowym |
Znalazłam Kallosa, podpisaną 'o zapachu olejku arganowego'. I tak sobie myślę że tworca pomysłu nigdy nie wąchał olejku arganowego, bo jakby wąchał, to my wymyślił coś innego Ale kupiłam, na próbę, kocham absolutną miłością odżywkę mleczną tej firmy to arganowej też mogę spróbować.
Tymczasem nadal stosuję czysty olej na twarz i szyję, buteleczka kupiona już w Polsce (taniej niż we Francji, 55zł/100ml zamiast 11e/30ml), smaruję się wieczorem i rano już nic mi nie trzeba.
Godzilla - 3 Września 2012, 15:25
A może to brak czegoś w organizmie? Tak kompletnie na czuja przychodzi mi do głowy herbatka z pokrzywy, która smaczna nie jest, ale dobrze działa na różne rzeczy, włosy też. Oczywiście oprócz wszystkich rzeczy stosowanych wewnętrznie.
Kai - 4 Września 2012, 18:54
Kasiek, zdecydowanie nie. Krążą pogłoski, że nawet zwiększają wypadanie, dlatego stosuje się je głównie na końcówki, nie na cebulki.
Wypróbuj Mertz Spezial, naprawdę dobrze działa, ale... nasza przaśna multiwitamina też Ci pomoże. Martva napisał/a | I tak sobie myślę że tworca pomysłu nigdy nie wąchał olejku arganowego |
Zdecydowanie NIE WĄCHAŁ Albo nie wie, o czym pisze
Na wypadanie włosów - wszelkie witaminy z grupy B, więc multiwitamina, wspomniany Mertz ale sądzę, że i Belissa da radę. Ważne, żeby stosować regularnie.
Mnie pomagał na wypadanie włosów szampon Vichy z aminoxilem. Jedno opakowanie i spokój na trochę, co przy moim notorycznym odchudzaniu się ma swoje znaczenie.
Kasiek - 4 Września 2012, 19:36
Dzięki za info. Mi się wydaje, że tak czy inaczej muszą mi wypaść wszystkie włosy, które mają wypaść, tylko chciałabym przyspieszyć wzrost kolejnych
Multiwitaminę piję, Merz kiedyś piłam i muszę się chyba po niego znów wybrać. I spróbuję skrzypowej herbatki.
Kai - 4 Września 2012, 20:49
Dizas, miał być blog zbuntowany, zrobił się kosmetyczny, ale nie żałuję
Z kolorowych kosmetyków polecam firmę Nouba. Cudowna.
Kasiek - 5 Września 2012, 13:04
Kai, to tupnij porządnie. A co.
Kai - 5 Września 2012, 15:20
Ajtam, ajtam, przynajmniej sobie o kosmetykach mogę pogadać. Wyobrażasz sobie takie gadki na męskim forum, gdzie jest nas trzy, w porywach pięć (ale nigdy tyle naraz!) na trzydziestu chłopa?
Kasiek - 6 Września 2012, 10:43
Pamiętam jedną strzelankę, gdzie byłyśmy we dwie, na sto osiem osób Rozmowy też były fajne, ale to tylko jeden dzień, a nie "bycie na forum"
Martva - 6 Września 2012, 12:28
Jeszcze wracając do olejku arganowego - moja siostra sobie kupiła jakiś szampon (chyba czerwona butelka, chyba Garnier) - zrobił mi świetne włosy ale łuszczącą się skórę głowy (masa szamponów mi tak robi, to chyba nie jest łupież ale tak wygląda). Szkoda.
Ziemniak - 6 Września 2012, 12:52
Martva, masz coś na podsuszenie włosów, tłuszczą mi się masakrycznie. Im dłuższe, tym gorzej
Kasiek - 6 Września 2012, 13:19
Rzadsze mycie włosów. Poważka. Im częściej myjesz włosy, tym bardziej wysuszasz skórę głowy, a ona produkuje więcej tłuszczu. I tak w kółko. Ja teraz myję włosy co drugi dzień, ale jak mi się nie chce to i na trzeci rano, bo nie ma tragedii. A kiedyś codziennie i wieczorem chciało mi się już płakać. No i nie powinno się myć na noc, bo ocierając się o poduszkę rozciera się tłuszcz na włosach.
nimfa bagienna - 6 Września 2012, 13:30
Szampon z mydlnicy lekarskiej trochę pomaga. Jest bardzo łagodny, te wszystkie chemiczne syfy w normalnych szamponach pobudzają gruczoły do działania.
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 13:43
Ziemniak - olej szampony i zacznij myć włosy "Bobasem", albo innym dziecięcym mydłem.
Rafał - 6 Września 2012, 13:49
Biały Jeleń - ot co
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 13:54
Śmiej się, śmiej, Rafał, ale żeby nie Bialy Jeleń i Bobas, to dalej bym musiał 1000+pln rocznie u dermatologa zostawiać :/ Tyle, że ostatnio BJ strasznie się spieprzył - śmierdzi stęchlizną i przestałem go używać.
Godzilla - 6 Września 2012, 13:55
Biały Jeleń ostatnio zaczął więcej kosmetyków produkować, tylko nie przyjrzałam się uważnie.
Edit: no właśnie, widzę że ktoś go zdążył przetestować
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 13:57
Godzilla - BJ wersja w płynie śmierdzi tak samo, a resztę ichnich wynalazków omijałem z daleka.
nimfa bagienna - 6 Września 2012, 14:00
Rafał napisał/a | Biały Jeleń - ot co |
Powodzenia - tylko żebyś się nie zdziwił.
Mydło jako takie do mycia włosów się nie nadaje, pozostawia osad, bardzo trudny do spłukania. Jeśli chcesz myć włosy szarym mydłem, powinieneś je zetrzeć na tarce, potem rozgotować w wodzie, aż utworzy się gęsty płyn. I dopiero tego płynu używać do mycia głowy. Inaczej będziesz miał na głowie kopę siana.
A teraz niespodzianka. Woda nie rozpuszcza mydła, tylko po wymieszaniu z nim tworzy emulsję. Dlatego na włosach powstaje osad. Żeby się go pozbyć, trzeba spłukać włosy wodą z octem, zakwaszona woda zmywa osad z mydła.
Szare mydło, jako bardzo "czyste", wolne od domieszek zapachowo-utwardzających, istotnie nie podrażnia gruczołów łojowych i systematycznie stosowane może zmniejszyć przetłuszczanie się włosów.
Martva - 6 Września 2012, 14:07
Ziemniak napisał/a | masz coś na podsuszenie włosów, |
Niestety nie, mam raczej odwrotne problemy. Ale myślę że jakiś łagodny szampon to dobry kierunek, ostatnio jest trend że to pomaga na wszystko, moja średnia za namową koleżanki się przestawiła na dziecięce Bambino wymiennie z jakąś Rossmanową marką własną i jest zachwycona.
ihan - 6 Września 2012, 14:12
Ja Śmierdziela piorę w Bambino, bo tańsze niż profesjonalne szampony. Też zachwycony.
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 14:13
nimfa bagienna napisał/a | Mydło jako takie do mycia włosów się nie nadaje, pozostawia osad, bardzo trudny do spłukania. | jeśli się ma tak chlorowaną wodę jak w Warszawie, to zgadzam się z Tobą w pełni. U mnie chloru w wodzie praktycznie nie ma i nie ma też osadów/fuzli/łotewer na skórze głowy i włosach
nimfa bagienna - 6 Września 2012, 14:15
Najlepsza jest ze studni.
ilcattivo13 - 6 Września 2012, 14:17
a wcale bo nie - najlepsza jest z jeziora, albo deszczówka. O!
ihan - 6 Września 2012, 14:21
Kasiek napisał/a | Rzadsze mycie włosów. Poważka. Im częściej myjesz włosy, tym bardziej wysuszasz skórę głowy, a ona produkuje więcej tłuszczu. I tak w kółko. Ja teraz myję włosy co drugi dzień, ale jak mi się nie chce to i na trzeci rano, bo nie ma tragedii. A kiedyś codziennie i wieczorem chciało mi się już płakać. No i nie powinno się myć na noc, bo ocierając się o poduszkę rozciera się tłuszcz na włosach. |
Akurat, to popularna gazetowa porada, której nie brałabym na poważnie. Mniej się tłuszczą, bo człowiek starszy i mu się gospodarka hormonalna zmienia. Jak komuś na pewnym etapie życia mocno przetłuszczają się włosy, to owszem, może myć co trzy dni. Tylko na drugi i trzeci dzień nie powinien z domu wychodzić. Oczywiście, w tym stanie może poczekać aż mu się owe hormony pozmieniają i zacząć radośnie głosić, że to dzięki stosowaniu homeopatii, czyli chorobę (przetłuszczanie) zwalczamy chorobą (przetłuszczamy jeszcze bardziej). Mydło jest zasadowe, głowę mydłem można sobie myć jak ma się jeżyka długości 2 mm, ale na pewno nie długie włosy. Popytałabym o profesjonalne szampony w aptece, albo dobrej drogerii. Dobre salony fryzjerskie też czasem mają markowe, w seriach, które nie są kierowane do sklepów.
Martva - 6 Września 2012, 14:32
Najgorszą wodą do włosów z jaką miałam styczność była woda w Montresorze. Czyściutka i bez chloru, za to z taką ilością wapnia że jej. Nie byłam w stanie spłukać szamponu, moje włosy zmieniły się w szorstkie, suche (a z jakiegoś powodu również przetłuszczające się) siano. Koszmar. Dobry miesiąc się zastanawiałam o co chodzi, zanim wpadłam na płukanie wodą z octem/cytryną i wtedy wszystko wróciło do względnej normy.
Ziemniak - 6 Września 2012, 14:35
ilcattivo13 napisał/a | albo deszczówka |
To chyba jednak nie w Kraku. U mnie deszczówka zawiera całą tablicę Mendojajewa a może i coś ponad to.
|
|
|