To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co nam się śni

Godzilla - 28 Października 2010, 11:10

shenra, koszmar.

A mi się śnił mój dawny szef, który gdzieś mnie "podrzucał" samochodem. Rozmawialiśmy sobie po przyjacielsku, atmosfera była miła, a samochód to było coś w rodzaju starego wartburga, kompletny pordzewiały grat, a żeby go uruchomić, trzeba było wyjąć kierownicę, wepchnąć do niej do środka jakiś okrągły pojemnik i nasadzić z powrotem. No, cud techniki w stylu "samgopchamgoalemamgo". Najlepsze, że we śnie kompletnie się temu nie dziwiłam. Dopiero po przebudzeniu pomyślałam, że samochód tego faceta chyba wygląda inaczej :lol:

feralny por. - 30 Października 2010, 12:25

A mnie się ostatnio przytrafił ostatnio "a dream within a dream". Śniło mi się coś tam (niestety szczegółów, poza tym, że z kimś rozmawiałem, nie pamiętam) i w tym śnie poszedłem spać. Zasnąłem i śnił mi się kolejny sen, z którego obudziłem się do tego pierwszego. Po przebudzeniu pomyślałem "O w pytę! Incepcja".
Matrim - 30 Października 2010, 22:10

feralny por. napisał/a
Po przebudzeniu pomyślałem O w pytę! Incepcja.

Ale to w tym pierwszym śnie tak pomyślałeś? ;)

feralny por. - 31 Października 2010, 09:27

Nie, już po obudzeniu.
terebka - 31 Października 2010, 10:09

A jeżeli wciąż śnisz? To by znaczyło, że istnieję w Twojej sennej imaginacji. Nie budź się, feralny por.
ihan - 1 Listopada 2010, 16:38

Mocno branżowe, ale śniło mi się, że przyszedł ktoś skorzystać z naszego gene guna, chciał strzelać do chloroplastów, twierdził, że ma już praktykę i za sobą próby z sukcesem. To pozytywny sen, bo jak w końcu się zbierzemy do eksperymentów, może [ciszy szept] się uda[/cichy szept].
Sauron - 7 Listopada 2010, 22:24

Śniły mi się hobbity, które najpierw łaziły po pagórkach i ustalały plan budowy sieci autostrad, a potem ukradły Rosjanom bombę atomową i ukryły ją w wannie u mojej babci.
Matrim - 8 Listopada 2010, 11:45

Sauron napisał/a
a potem ukradły Rosjanom bombę atomową i ukryły ją w wannie u mojej babci

Bezcenne :)

shenra - 8 Listopada 2010, 12:03

Mnie się śniły znów jakieś straszne rzeczy, od których przez pół nocy budziłam się z walącym sercem, zasypiałam i znów śniłam dalej. Chwilowo nie pamiętam nic, poza tym, że nie pierwszy raz śniłam ten sen. Przebłysk dotyczy korytarza, ławy pod ścianą i siedzącej na niej laski. Gdy ją mijałam dostałam w brzuch cztery strzały z czegoś co miało być dozownikiem leku ułatwiającego oddychanie. Po chwili miałam w ustach miętowy posmak, jednak forma aplikacji była koszmarna, czułam jakby ktoś przystawił mi pistolet najeżony gwoździami i nacisnął 4 razy. Brrr.
robert70r. - 23 Listopada 2010, 12:30

Śniło mi się ostatnio, że bardzo, ale to bardzo usilnie chciałem wyjść z labiryntu. Nie mogłem jednak, bo z drugiej strony nadjeżdżał gimbus trąbiący na cały klakson.
Anonymous - 23 Listopada 2010, 16:54

A mnie się śniła wielka skalna ściana (zbocze jakiejś góry albo coś, bo to było jak ze wspinaczką skałkową), po której się wspinałem, a obok przyglądały mi się kozice. :shock: Dzień wcześniej śniła mi się jazda ciężarówką w deszczu... :shock: WTF?
Kasiek - 23 Listopada 2010, 17:35

A mi się śniła wojna. Afganistan. Obrazki takie jak ze zdjęć, które kiedyś dostałam z pierwszej ręki. Najgorsze było to, że ktoś mnie trzymał z dala od całej akcji i nie mogłam się wyrwać tam, gdzie coś się działo.
Kai - 23 Listopada 2010, 18:43

Proszę, nigdy więcej takich snów jak dzisiaj... Tylko tyle.
Kasiek - 24 Listopada 2010, 06:00

Ja mam tę samą prośbę. Śnił mi się konwent. Kupowałam książki. Dużo książek. I jakimś cudem znalazły się w torbie z owocami, i te owoce się na nich rozkwasiły. Książki musiałam wyrzucić i kupić nowe. Takie marnotrawstwo :( Swoją drogą, książki śniły mi się w tpowo fabrycznych i runicznych okładkach, ale tytuły były zupełnie nieistniejące.
Witchma - 24 Listopada 2010, 09:14

Kasiek napisał/a
Kupowałam książki. Dużo książek. I jakimś cudem znalazły się w torbie z owocami, i te owoce się na nich rozkwasiły.


Horror normalnie...

Kasiek - 26 Listopada 2010, 07:30

Ej, mam jakiś konwentowy najazd senny. Tym razem Falkon, ale w jakimś innym miejscu, śniła mi się Martva, z którą miałam grać w jakąś grę, prelekcja nocarska, na którą zostałąm wyjątkowo wpuszczona, a potem się okazało, że ilcattivo13 był organizatorem (głównym) Krakonu, a ktoś z Krakowa Pyrkonu i na te dwa miałam jechać.

A potem śnił mi się Krzyś Ibisz w lubelsim ogrodzie botanicznym, uczta skłądająca się z dziwnych rzeczy i to, że miałam firmę. I jakieś domki. Dajcie mi jakieś tabletki.

Witchma napisał/a
Kasiek napisał/a:
Kupowałam książki. Dużo książek. I jakimś cudem znalazły się w torbie z owocami, i te owoce się na nich rozkwasiły.


Horror normalnie...


Żebyś wiedziała...

Martva - 26 Listopada 2010, 12:29

Wczoraj: klimat post-apo, ale nie wiem na czym polegała apo ;) znaczy stało się coś, po czym mój mąż stracił wzrok, a mnie się uszkodziły palce, tak jakby uschły. I pamiętam jedną scenę ze snu, kiedy siedzimy w łóżku, on mi obcina te mumiowate palce szczypcami jakich używam do cięcia drutu, a potem się odwracam do laptopa, dłonie nad klawiaturę, rzut oka na te kikuty i zonk. Koszmar.
shenra - 26 Listopada 2010, 12:37

Kasiek napisał/a
śniła mi się Martva, z którą miałam grać w jakąś grę
Biorąc pod uwagę inspiracje ostatnich czasów, źle mi się to kojarzy :mrgreen:
Martva - 26 Listopada 2010, 12:39

shenra, przesiądź się.
martva z zasady nie grywa w nic, bo nie lubi. Wyjątkiem jest scrabble.

shenra - 26 Listopada 2010, 12:41

Martva napisał/a
Wyjątkiem jest scrabble.
Partyjkę? :mrgreen:
ilcattivo13 - 26 Listopada 2010, 15:02

Kasiek napisał/a
...a potem się okazało, że ilcattivo13 był organizatorem (głównym) Krakonu...


trzeba było się obudzić i krzyczeć "Zgiń-przepadnij, maro nieczysta!" :mrgreen:

Martva napisał/a
martva z zasady nie grywa w nic, bo nie lubi.


pewnie Martva jeszcze w "pociągi" nie grała :roll: ;P:
muszę pogadać z Corpse Bride, żeby Martvą "uświadomiła" :mrgreen:

shenra - 28 Listopada 2010, 19:49

Dzisiaj ja miałam strasznie sny. Śniło mi się, że zasypiałam i wywoływałam ducha mojej ciotki. Wywoływanie polegało na mocnym zaciskaniu powiek i myśleniu o niej, aż pojawiały mi się gwiazdy przed oczami, potężne uczucie zasysania dośrodka, jakby te gwiazdy napierały na mnie, a potem coś ściągało mnie na dół, tak że zwinęłam się w kłębek mrugając przy tym intensywnie oczyma. Chciałam odpędzić to wrażenie, ale nie dało się, zupełnie jakby ktoś zacisnął przestrzeń pomiędzy oczami w imadle i zaczął kręcić korbką. Odwróciłam się i w ciemnościach zobaczyłam zarys mojej ciotki, jej oczy zaświeciły się na bladoniebiesko i powiedziała: musimy pogadać. Wtedy gwiazdy eksplodowały w mojej głowie. :mrgreen:
mad - 28 Listopada 2010, 21:01

Środowy mecz Lecha z Juventusem mi się przyśnił. Niestety, nie pamiętam wyniku :roll:
Preissenberg - 29 Listopada 2010, 08:40

Opowiem sny, które pamiętam.

Jeden sen był o tym, jak planetę orały wbitymi w ziemię gigantycznymi słupami czy bolcami jakieś świetliste kule, wielkie kule, które kierowały jak magnesem tymi słupami/bolcami i orały całą powierzchnię Ziemi. To było jak inwazja.

Inny, śniło mi się, że jestem w jakimś hotelu i gonią mnie jacyś dwaj faceci bez głów. Mieli je ścięte, mówili, że mnie zabiją. Horror. Bałem się, męczyłem i uciekałem, ale mnie dopadli i ścięli mi głowę, a ja i tak żyłem i bez niej.

Niedawno śniło mi się, że odpowiedziałem na dziesięć pytań w konkursie radiowym i wygrałem zestaw książek (różne tytuły z różnych gatunków) przyczepionych do drewnianej czy kartonowej dykty. Nie byłem zadowolony z tego zróżnicowania gatunkowego... Bo ja wolę fantastykę, głównie SF.

Tej samej nocy, co wyżej, śnił mi się sen, w którym byłem świadom tego, iż wydałem książkę. A maszynopis był widocznie tak dobry, że nikt nie wysunął żadnej uwagi odnośnie warsztatu czy redakcji tego tekstu, aby go zmienić, wprowadzić jakieś poprawki... Często przed samym zaśnięciem albo zaraz po obudzeniu łapię się na tym, że mówię w myślach. Po prostu budzę się i słyszę swój wewnętrzny głos jak coś mówi, i większość z tego jest dla mnie niezrozumiała, albo tak połamana i nielogiczna, że szkoda gadać.

Miałem także paraliż senny, który polegał na tym, że ocknąłem się i widziałem tylko ciemność, czarną otchłań, nic nie czułem. Żadnego czucia ciała i otoczenia.

Śniło mi się niedawno, że leżę sobie w łóżku, i kątem oka widzę jakąś postać w bieli siedzącą z boku mojej głowy, trochę bardziej z tyłu. Wyciągnąłem do niej swoją rękę, i widziałem to mimo zamkniętych oczu. Podkreślam to, iż wtedy nie wiem czy rzeczywiście był to sen. Wyciągnąłem rękę i w odpowiedzi, ta postać także powoli wyciągnęła do mnie rękę. Nasze dłonie się zetknęły. Poczułem miękką, suchą dłoń. Może nawet należałoby powiedzieć wysuszoną. Poczułem ją fizycznie. Nie tak jak we śnie - widzisz, słyszysz (film, projekcja) i to wszystko. Moja ręka pozostała w tej pozycji a ja momentalnie się obudziłem z tego stanu. Zauważyłem, że moja ręka leży nieruchomo na mojej klatce piersiowej, nie jest wyciągnięta... Takich przeżyć z odmiennych stanów świadomości miałem już kilka-kilkanaście.

Śniło mi się, że ktoś mnie niesie w pozycji leżącej jak na noszach (byłem trzymany rękoma), ale nic nie widziałem, tylko czerń. Chciałem się wywinąć i udało mi się, poczułem zapach czegoś, jakby środka sterylizacji, coś w stylu tych laboratoryjnych, szpitalnych. Ale mniej intensywny i nie tak kwaśny, ostry czy jak tam. Lekki. Opuścili mnie, spadłem w coś... nie wiem co, bo podłogą to nie było, ponieważ poczułbym "twardość" podłoża, a tak się nie stało.

Niedawno śnił mi się podobny sen, ale jeszcze bardziej przerażający. Otóż leżałem sobie pod moją kołdrą i nagle ktoś mnie chciał zabrać. Chyba lewitowałem w pozycji leżącej, na plecach, przykryty pierzyną. Po obu stronach były dwie postacie, wysokie, z... chyba czymś w rodzaju toreb na głowach. Nie wyglądało to na kaptur, na pewno nie, wiem co mówię, to było coś jak torba, biała, trochę prześwitująca torba. Dziwne, że ułożyła się w pewien kształt z przodu głowy, taki "dziubek", co może świadczyć o tym, że mógł to być kaptur, albo po prostu ci "ludzie" mieli wydłużoną przednią część twarzy - pysk. Czułem ich ręce jak mnie dotykają. Były ludzkie. Unosiłem się z metr nad ziemią, wyżej niż wysokość mojego łóżka, co świadczy o tym iż było to nie naturalne. Widziałem, jak otwierają drzwi. Przyjrzałem się im, czułem, że mnie gdzieś zabierają. Jaszczury, pomyślałem. O, nie, zabierają mnie - wołałem, prosiłem, błagałem, żeby mnie zostawili, i znaleźli sobie kogoś innego. Że nie chcę tego widzieć dokąd mnie zabierają i co będą ze mną robić. Krzyczałem w myślach. Nie mogłem mówić. Po prostu nie mogłem. Wszystko, co do nich mówiłem, wyrażałem w myślach. Otworzyli drzwi i nagle przeskok, jakby brakowało kilku klatek filmu, jakby luka w czasie - drzwi, które były przed chwilą otwarte były zamknięte. Brakowało "filmu" jak się zamykają. To coś znaczyło, myślę. Jeszcze chwila i film się całkiem urwał. Obudziłem się. Te Jaszczury!

Na razie tyle. Może jeszcze coś napiszę. :twisted:

Preissenberg - 29 Listopada 2010, 08:46

Co do tego ostatniego snu - jeszcze coś: Gdy mnie tak trzymali, zacząłem się wykręcać, byłem prawie unieruchomiony, mogłem ruszać tylko rękoma i nogami. Toteż nimi ruszałem, wierciłem się, wykręcałem. Wierzgałem nogami. Jedna, ta postać po lewej, puściła mnie w pewnym momencie. Nie mogła mnie utrzymać. Pewien sukces...
aniol - 29 Listopada 2010, 10:38

zazwyczaj nic mi sie nie sni, albo nic nie zapamietuje
ale dzisiejszy sen mi utkwil:
wieczor panienski mojej znajomej, podczas ktorego druga znajoma odstawila taniec erotyczny w duecie ze striptizerem
ufff

Witchma - 2 Grudnia 2010, 08:52

Dzisiaj miałam piękny sen. Śniło mi się, że ten ****** śnieg stopniał. A potem się obudziłam :(
dalambert - 2 Grudnia 2010, 08:57

Witchma, TAKIE sny na początku zabawy ??? co Ty będziesz śniła w LUTYM :shock: :?:
Witchma - 2 Grudnia 2010, 09:02

dalambert, do lutego to ja prawdopodobnie nie dożyję...
Magnis - 2 Grudnia 2010, 09:32

Witchma nie przesadzaj.Zawsze jest wymówka, że pada i nie ma jak dojechać :wink: .


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group