Powrót z gwiazd - Co nam się śni
feralny por. - 31 Sierpnia 2010, 12:11
Nina Wum, a takie założenie ma jakieś podstawy? Nie jestem tego taki pewien. Jak mieszasz cherbatę w lewą (a robisz to bez udziału świadomości) stronę to, to coś znaczy? Podobnie jest ze snami większość z nich to jednak "bełkot podświadomości" (doszukiwanie się w nim znaczeń to jak wsłuchiwanie w wycie wiatru - jak ktoś ma wystarczająco bujną wyobraźnię to nawet usłyszy słowa) czasem reakcja na przeżycia ze świat rzeczywistego. Bardzo rzadko coś autentycznie znaczącego.
Ozzborn - 31 Sierpnia 2010, 12:52
feralny por. napisał/a | cherbatę |
feralny, szybko kawę, dużo kawy!!
feralny por. - 31 Sierpnia 2010, 13:09
Ozzborn, to nic nie da, jednak mam dysleksję i już. Udaję, że nie mam, ale szydło zawsze wyjdzie z wora. Nawet się nad tą herbatą zastanawiałem i z "h" zamiełem (po namyśle) na "ch". Nieuleczalny przypadek po prostu.
dalambert - 31 Sierpnia 2010, 13:11
Ozzborn, a może to była senna cherbata, we śnie wszystko jest możliwe
Kai - 31 Sierpnia 2010, 13:23
Pocieszcie się, że po tym, co widzę na forach, bez dysleksji, z całkiem niezłą znajomością ortografii potrafię odruchowo (wzrokowo!) walnąć takiego babola, że tylko się pod ziemię zapaść.
A w temacie, mnie się zwykle śni to, o czym dużo myślę w ciągu dnia. Albo to, co zobaczę ostatnie przed snem (dlatego wolę nie usypiać na CSI ). Albo jakieś totalne abstrakcje, ale na podświadomość bym tego nie zwalała.
Martva - 31 Sierpnia 2010, 13:27
Kai napisał/a | po tym, co widzę na forach, bez dysleksji, z całkiem niezłą znajomością ortografii potrafię odruchowo (wzrokowo!) walnąć takiego babola, że tylko się pod ziemię zapaść. |
Haa, ja też.
Śniło mi się dziś mnóstwo rzeczy, ale pamiętam tylko nowe staniki mojej siostry. Bez kontekstu
Nina Wum - 31 Sierpnia 2010, 14:42
Feralny,
staruszek Freud twierdził, że we śnie popędy, potrzeby i marzenia jednostki, za dnia stłumione przez swoistego osobistego policjanta, dochodzą do głosu.
To było sto lat temu i wiele się od tego czasu w psychologii zmieniło. Możesz w to wierzyć albo i nie.
Myślę, że sny przemawiają do tych, którzy wierzą. I nie mam tu na myśli jakiejś pokrętnej New-Age'owej pseudoteorii, tylko autosugestię, po prostu. Wlelokrotnie w życiu zdarzyło mi się, że jakaś sytuacja, której na jawie nie byłam w stanie rozgryźć, we śnie jawiła mi się rozebrana na czynniki pierwsze, w całej oczywistości, uproszczona przez symboliczny obraz.
Inna sprawa, że na co dzień (co noc?) przeważają sny sensu kompletnie pozbawione, ot, wizualizacje jakichś erratycznych impulsów z rdzenia.
Stąd uwaga o spamie.
A co do dysleksji - ta prawdziwa nie hańbi.
dzejes - 31 Sierpnia 2010, 14:57
Nina Wum napisał/a | To było sto lat temu i wiele się od tego czasu w psychologii zmieniło. |
A jeszcze więcej w biologii,bo znamy o wiele lepiej budowę mózgu. Akurat przeczytałem "Płonący dom" - popularnonaukową książkę o mózgu właśnie i wynika z niej, że czym są sny to my do końca nie wiemy
feralny por. - 31 Sierpnia 2010, 15:11
Nina Wum, no więc właśnei o to mi chodzi zdecydowana większość tego co nam się śni, to Nina Wum napisał/a | wizualizacje jakichś erratycznych impulsów z rdzenia | , a czasem, bardzo rzadko, trafia się coś istotnego, co faktycznie ma jakieś znaczenie.
Nina Wum napisał/a | A co do dysleksji - ta prawdziwa nie hańbi. | Hańbi, nie hańbi, ale działa na nerwy.
Sauron - 3 Września 2010, 11:25
Mi się dzisiaj śniło, że chciałam przejść na protestantyzm.
Fidel-F2 - 3 Września 2010, 19:20
i co? Imam się nie zgodził?
Sauron - 4 Września 2010, 20:21
Nie, już zgłosiłam że ide do bierzmowania i nie chciało mi sie wycofywać
O, a dzisiaj śniło mi się, że strzelałam do jednego z moich nieprzyjaciół z łuku i nie mogłam trafić w głowę, strzelałam i strzelałam a on ciągle żył.
Dzisiaj mi się sniło, że enty rozwaliły Orthrank, a ja zapytałam, dlaczego to zrobiły, skoro 1. Chciałam go zająć dla siebie 2. w książce tego nie było
robert70r. - 10 Września 2010, 19:19
Ostatni sen, wczoraj: Chłodny dzień, deszcz pada, idę długą aleją - po obu stronach drzewa, (chyba sosny). Na końcu alei... komputer...
Dunadan - 10 Września 2010, 19:28
No to teraz ode mnie - święto normalnie bo ja pamiętam jakieś 2 sny na rok, i zwykle ginę w nich w wyniku wybuchu nuklearnego
Pierwszy sen: dzieje się w Biebrzańskim Parku Narodowym, jestem tam z Kimś ( chyba wazna dla mnie osoba ale nie wiem kto to ), idziemy groblą dookoła moczary i jeziora, nagle zaczynają się pojawiać ciekawe gatunki ptaków - cyranki, cyraneczki, zauszniki, rożeńce a następnie coraz ciekawsze zwierzęta, jakieś dziwne ssaki a w końcu... ichtiozaury i inne dziwne wymarłe gatunki wot - urok Biebrzy
A drugi sen smutny choć jednak zbyt osobisty, wywołujący uczucie utraty czegoś ważnego, bardzo nawet ważnego...
Bob1970r,
Cytat | idę długą aleją - po obu stronach drzewa, (chyba sosny) |
Sosnowa aleja cóż za abstrakcja
Martva - 10 Września 2010, 19:38
Dunadan napisał/a | cóż za abstrakcja |
A nie wygląda...
Fidel-F2 - 11 Września 2010, 05:05
koleżanka z pracy opierda lała mnie za palenie fajek
Dunadan - 11 Września 2010, 05:40
Martva, noooo... ujdzie
A ja jakiś urodzaj mam normalnie... tym razem śniły mi się robaki które zalęgły się moim plecaku foto i potworzyły w kieszeni na laptopa kokony i jakieś inne dziwne twory... brr... choć ja takich rzecz nie boję
Agi - 11 Września 2010, 06:11
Śnił mi się jakiś koszmarny świat pełen trupów zwierząt w różnych fazach rozkładu.
Memento - 11 Września 2010, 11:31
Wczoraj - plaga kleszczy. Dzisiaj - topielec. O kleszczach sennik mówi:Cytat | pełzające po Twoim ciele - oznaka zubożenia i słabego zdrowia, po takim śnie możesz też spodziewać się nagłej podróży do łoża chorego
zgnieść kleszcze - zapowiada nękanie przez zdradliwych wrogów
widzieć na zwierzętach z własnej trzody - ostrzeżenie przed wrogami usiłującymi zawładnąć twoją własnością bez przebierania w środkach |
Hmmmmmmmmm. To z łożem chorego mogłoby się zgadzać, bo wuja ostatnio miał coś bardzo nie halo w wynikach badań. Ale sennik mówi też:Cytat | Przymus, z którego niełatwo będzie się uwolnić. | Hmmmmmmmmmmmmm.
O topielcu sennik mówi:Cytat | czeka cię kryzys emocjonalny | A to ciekawe, w związku z czym miałby być ten kryzys.
Ozzborn - 11 Września 2010, 15:15
O jaaa, ale miałem sen: najpierw śniło mi się, że jestem x-menem (ale nie pamiętam którym) i właśnie zostaliśmy zdradzeni -ogólnie duża rozpierdziucha i tylko mnie i Bestii udało się uciec, jego złapali, a ja zacząłem uciekać przez jakieś dziwne gęste zboże. Potem przypomniałem sobie, że to nie zboże tylko jakaś roślina, której pyłek w dużej ilości powoduje wstrząs anafilaktyczny u każdego... ale sobie zaraz przypomniałem, że jestem Wolverinem i na mnie to nie zadziała Jak wyskoczyłem z krzaków to pościg trwał dalej uciekałem przez różne tereny (najfajniejsze było jak zeskakiwałem z barierki na barierkę w strasznie dużej klatce schodowej w zabawnym połączeniu brachiacji i parkouru
Ostatecznie zmyliłem pościg i ukryłem się w starym zoo u dawnej przyjaciołki. Tam okazało się w lustrze, że wyglądam jak Sylwek Stalone i spotkałem jakieś dziwne mutanty, które też się ukrywały, a potem postanowiłem uciec za granicę, więc wróciłem do domu po rzeczy i sobie uświadomiłem, że żaden bohater akcji nie wróciłby do domu, bo to by było pierwsze miejsce gdzie by go szukali i uznałem, że to tak głupie co zrobiłem, że aż się obudziłem
Dunadan - 11 Września 2010, 21:07
Ozzborn, dobre! ale pomysł z rośliną naprawdę fajny, można w jakimś opku wykorzystać
Memento - 13 Września 2010, 00:02
Pinhead mi się śnił. Oo"
A to się prawie sprawdziło: Cytat | O kleszczach sennik mówi:pełzające po Twoim ciele - oznaka zubożenia i słabego zdrowia, po takim śnie możesz też spodziewać się nagłej podróży do łoża chorego |
Cytat | Hmmmmmmmmm. To z łożem chorego mogłoby się zgadzać, bo wuja ostatnio miał coś bardzo nie halo w wynikach badań. |
No i dziś się dowiaduję, że wuja leży na oddziale zakaźnym.
Kai - 13 Września 2010, 06:51
Ja też miałam jakiś katastroficzny sen - coś a la solidna rozwałka w jakimś dużym mieście, góra z głową orła strzelająca do ludzi, ale najmilszy był chyba dialog z taką dziwną roślinką o korzeniu przypominającym bakłażan, która wykłócała się ze mną, gdzie chce być zasadzona. I jak już przestawiłam pół kryjówki, żeby była tam, gdzie sobie życzy, to wypuściła trzy zielone ździebełka. A potem szukałam jakiejś broni na ten ptasi łeb...
jewgienij - 13 Września 2010, 07:36
Powinno to być w piłce skopanej pewnie.
Śnił mi się mecz Lecha z Manchesterem City na wyjeździe, choć stadion przypominał raczej polskie warunki. Z początku było ostro pod bramką Lecha, Anelka był sam na sam i nie strzelił( ten Anelka to chyba jeszcze z czasów jak MC grał z Groclinem), potem nasi zaczęli grać składnie i atakować, aż wreszcie Peszko huknął bramkę, a ja się tak darłem, jak drę się na jawie - czyli ucieczka kota i ból gardła nazajutrz
Oby proroczo.
Sauron - 19 Września 2010, 10:10
Śniło mi się, że miałam zostać carycą Rosji, ale nie mogłam, bo nie umiałam rosyjskiego, a potem pojechałam do babci i tam były takie jakby elfy z kijami bejsbolowymi.
Godzilla - 19 Września 2010, 10:17
Dobre
Mi się znowu śniło coś bardzo pokręconego i bezsensownego, najpierw wielki dworzec kolejowy w podziemiach (skrzyżowanie Centralnego z kopalnią), od którego odchodził długi korytarz i okazało się, że jestem na wielkim statku a to jest jeden z pokładów, mnóstwo schodków i pokoików od tego korytarza odchodziło. Pamiętam też jazdę po Warszawie jakimiś dziwnymi autobusami, wędrówkę po zamarzniętej Wiśle. Był na niej nawet wodospad, ale że mało wody płynęło, zjechaliśmy po prostu na tyłkach.
Też nie wiem co to może znaczyć, może to że dziś drugi dzień Dni Transportu Publicznego w Warszawie i jak nic trzeba się wybrać na Zachodni podziwiać pociągi.
Kai - 19 Września 2010, 11:10
Zgadza się. Wychodziłam z przejścia podziemnego na tramwaj i wagon typu FLIRT jechał w przeciwną stronę, skręcił i spadł na mnie.
Martva - 21 Września 2010, 17:49
Śniłam, że jestem w ciąży z kosmitą. Albo istotą z innych wymiarów. Na szczęście o samym ojcu i momencie poczęcia nie pamiętam albo wyparłam, albo nie było. Chodziłam z tym wielkim brzuchem po konwencie fantastycznym w miejscu przypominającym krakowski Rynek i biegałam do weterynarza z psem (wcześniej chodziłam z nim po sklepie z koralikami), do którego się zresztą spóźniałam jakoś masakrycznie (ten motyw pewnie się wiąże z dzisiejszą wizytą u lekarza, bo to drugi sen o spóźnianiu na wizytę w przeciągu tygodnia). Wiedziałam że planowo urodzę jajko (znaczy takie blee kosmiczne, a nie jajko typu kurzego), człowieka i coś pośredniego, w jednej wersji po jednym, w drugiej po trzy (no i dlatego ten brzuch był taki wielki). Dobra, jeden motyw pominę bo był jeszcze bardziej obrzydliwy niż całość.
Może powinnam odstawić walerianę, ale w sumie chyb wolę hc sny które na ogół zapominam, niż bezsenne przewracanie się z boku na bok przez większość nocy.
Wojtek Kaczor - 4 Października 2010, 20:10
Mi się śnił proroczy sen Mianowicie, że dostałem 3 z poprawki i na drugi dzień się spełniło hura!
shenra - 28 Października 2010, 11:05
Dżizas:
Najpierw był sąd, jakaś kobieta siedziała na miejscu świadka. Na wprost stał jej adwokat i trzymał na rękach roczną dzidzię. Na ławie oskarżonych koleś z kręconymi włosami. Sąd oddał dziecko matce(nie było jakiejś jatki tak btw) i nagle padło pytanie,"czy to dziecko jest pana?" mała wychyliła się z objęć adwokata i spojrzała na gościa, na co on po niemiecku z uśmiechem na twarzy "ja, ja, naturliś" I nagle zmiana scenerii - ulica matka z dzieckiem i jeszcze jakąś ciocią, czy coś idą i okrąża ich grupa wyrośniętej młodzieży(takiej fest, ze dwa i pół metra każde) - killerzy mafii, ciocia z dzieckiem daje dyla, a młodzież zaczyna tłuc matkę, kobieta w końcu im ucieka, ale nie daleko, bo za rogiem przy metalowym płocie odgradzającym wejście do podziemi stoi ciocia, bez dziecka. Kobieta dobiega do niej, a młodzież za nią i zaczynają strzelać. Matka pyta "gdzie mała?", na co ciocia głową wskazuje wejście do podziemi, a młodzież dalej w nie strzela, robiąc z nich krwawą miazgę...brrr
|
|
|