Do redakcji - Szkice i Grafiki na łamach SFFiH
Nivak - 5 Maj 2006, 08:21
Ciągle (ale nie zawsze) widzę w linkach/rysunkach zamieszczonych przez Łowcę nawiązania do seksu Ja wiem, że to się może dobrze sprzedaje w kontekście SF, ale mnie od razu kojarzy się z jakimiś tanimi kryminałami dla panów
No i nie przepadam za fotorealizmem, przy czym abstrakcji nie rozumiem
mawete - 5 Maj 2006, 08:40
Nie czytałem całości dyskusji, ale linki podane przez Łowcę podobały mi się...
Łowca L.A.2020 - 5 Maj 2006, 10:26
Mawete. Skoro tak Ci się spodobały to specjalnie dla Ciebie szkic nie Hiperrealistyczny ale jakże realistyczny w swym stylu:
http://img232.imageshack....808/cat38gj.jpg
mawete - 5 Maj 2006, 11:39
Łowca: świetny! Cała reszta już się przyzwyczaiła do moich fanaberii, ale do Ciebie mam jedną prośbę - jestem mawete, a nie Mawete. Nawet na początku zdania - inaczej nie rozumiem co czytam Z góry dzięki
Łowca L.A.2020 - 5 Maj 2006, 15:13
Nursie wróćmy jeszcze do Krucjaty
Słowo smakosz zastąpmy „marihuanistą”, a obżartucha Heroinistą. Przyznaję że należę do odbiorców mile widzących „hiperrealistyczną heroinę” w szkicu, przyzwyczajonego wręcz do „dawek śmiertelnych”.
Dlaczego mnie tamte prace obraziły?
Bo hiperrealizm, albo jakaś zrównoważona odmiana realizmu wymagają według mnie olbrzymiego wysiłku, czasu, pracochłonności i serca. Mam tutaj na myśli rysunek z wyobraźni oddany w jakości Hiper lub pokrewnej, gdzie bazą są wyobrażenia, i pamięć, a nie rzeczywistość przed oczami artysty. Natomiast propozycje ilustracji osób z NF, moim zdaniem z pracochłonnością i wysiłkiem nie miały nic wspólnego.
Innymi słowy tamci graficy się nie postarali, dla mnie i innych czytelników - ja nie widziałem w ich pracach ani angażu, ani pasji do tekstu. Wyposażono NF, w formy, które szkodziły w moich oczach odbiorowi opowiadań.
Należę do ludzi silnie podatnych na sugerowanie jakie niesie obraz(i chyba ta grupa jest dosyć liczna). Jeżeli w moim realistycznym sposobie postrzegania on niczego nie wnosi, niczego nie prezentuje, jest niestaranny, to automatycznie zaczynam odbierać opowiadanie za takie same.
Nigdy nie patrzyłem na szkic i tekst, jak na odrębne elementy, póki opowiadanie nie było przeczytane, oceniałem jego wartość na podstawie grafiki, która była jego reprezentacją.
Ilustracja to opakowanie tekstu, wiec u mnie działa zwykły schemat „słabe opakowanie zawiera słaby prezent” – jestem przekonany że tak reaguje większości ludzi. Nie ukrywam, cenię silne wrażenia, i na polu tekstu, i na polu szkicu. Jeżeli ten ostatni nie daje mi tego, a wręcz blokuje u mnie pozytywne odczucia wobec opowiadania, to znaczy ze popełniono duży błąd.
„Opuścić Los Riques”(NFwrzesień98 str25) - przykład tego, jak sztuka w nieodpowiedniej postaci, w oczach moich(więc jakieś grupy czytelników też), zamienia za pomocą grafik świetną sensacyjną opowieść SF, w dziecięcą historyjkę. Podejrzewam że w tym wypadku autor nie poczuł satysfakcji z włożonej pracy, i zastanawiał się czy jego tekst tylko na takie szkice zasłużył?.
Czy ludzie z redakcji pytali się pisarzy: czy dana forma sztuki ich zdaniem dobrze odda atmosferę opowiadania, czy nie zaszkodzi mu? – uważam że nie.
Czytelnicy wysyłali sygnały w postaci listów, że rysunki nie oddają klimatu tekstów i więcej degradują niż wynoszą, co było publikowane, lecz chyba na ich publikacji się zakończyło, bo nikt nie brał sobie ich słów poważnie.
Łowca L.A.2020 - 5 Maj 2006, 16:25
Nivak - akurat takie zdjecia najlepiej nadawały się do przykładów bo łatwo jest wyszkicować kamienicę, a o wiele ciężej ludzką kobiecą twarz. Jeżeli ktos zrobi to w jakosci foto to znaczy ze jest bardzo bardzo dobry.
Nivak - 5 Maj 2006, 21:11
Eee... zdjęcia?
Na przykład takie?
Łowca L.A.2020Cytat | http://img163.imageshack.us/img163/2747/laska2dk.jpg |
Dobra, wiem, że przesadzam, ale to jest silniejsze ode mnie
Łowca L.A.2020 - 6 Maj 2006, 17:07
Cytat | Draken: a co do punktu widzenia Łowcy - nadal się upieram, ze ten fotograficzny realizm który chciałby widzieć byłby totalnie bezstylowy
bo pisząc wcześniej o hiperrealiźmie miałem raczej na myśli ten z portretów które mozna sobie zrobić na rynku w Krakowie, na Długim Targu w Gdańsku czy na warszawskiej Starówce (tak wyglądają ilustracje które Łowca wkleił)
takie portrety (ten styl) oprócz podpisu autora to się niczym nie różni właściwie od siebie
ja jednak wole, by ilustracja była też okazja do gry wyobraźni, by autor nadał jej coś od siebie, by pokazał swoją wizję a nie tylko precyzyjnie odwzorował rzeczywistość
chociaż zapewne i dla takich ilustracji znalazłoby się miejsce, ale... gdyby wszytskie miały być takie, byłaby nuda.
|
Rozdzielmy kilka tematów które się wymieszały:
1. Hiperrealizm jako styl
2. Hiprrealizm jako sztuka użytkowa w Portrecie i Architekturze(powstajaca na bazie rzeczywistosci).
3. Hiperrealizm Ilustrujący Fantastykę powstający na bazie wyobraźni.
Ty i Nurs odnosicie się do Hiperrealizmu jedynie jako sztuki użytkowej np. w portrecie, i stąd się bierze wasza dezaprobata dla niego jako „wyrobnictwa”,. Natomiast ja ciągle myślę o nim jako Ilustrującym Fantastykę, powstałym w oparciu o wyobraźnię, który według mnie na tym polu jest zastrzeżony jedynie dla mistrzów.
Boisz się odwzorowań rzeczywistości, braku własnej wizji, i nudy.
W przypadku ilustrowania SF, nie ma możliwości by artysta kopiował to co widzi przed sobą. Ma wyrysować coś co stworzyła jego wyobraźnia. Przelać obraz z głowy na szkic, w jakości nie koniecznie fotograficznej, ale realistycznej. Grafik w domowym zaciszu w oparciu jedynie o obrazy stworzone przez umysł, rysuje np. Blade-Runer-ską panoramę LA z 2020 w jakości podchodzącej pod foto. Nie opiera się na tym co widzi, bo widzi jedynie meble, ale na swojej wizji. To jest Hiperrealizm powstający na bazie wyobraźni, a nie rzeczywistości – sprostać mu mogą jedynie mistrzowie.
Przy takim trybie tworzenia rysunku, szkicownik musi oddać ogrom tych elementów, o których piszesz,- swoje wyobrażenie praktycznie wszystkiego, czego nie ma w tekście.
Podobnie z bohaterami. Opierając się jedynie na „sile umysłu”, musi wykonać szkic prezentujący postać z powieści, -jeżeli robi to w jakości foto-portretu, to znaczy że jest mistrzem.
Lęk o brak własnego wkładu jest bezzasadny. Jeżeli fragment tekstu brzmi: „Szedł z nią zatłoczonym centrum, mocno przytulając do siebie.”, to artysta w tym wypadku musi stworzyć na brystolu całą ulicę, i jej atmosferę. Bilboardy , szyldy, wszelkie odmiany reklam ulicznych, -, stylistykę przejeżdżających samochodów, modę ubiorów, elewacje kamienic, wystawy sklepowe, mżący deszcz, kałuże, światła samochodów, tłum przechodniów, porę dnia – wieczorem o 18:00 w listopadzie miasto wygląda inaczej, niż w lipcu o 12:00. Kilkadziesiąt elementów, o których czytelnik nie ma pojęcia, i o których sam autor tekstu nie pomyślał. Inne są ulice w Wenecji, a inne w NY czy Chicago, lub Miami.
To jest wyniesienie opowiadania, i to miałem na myśli pisząc, że bywa iż to szkic jest więcej wart niż tekst. Takie zastosowanie Hiperrealizmu nie ma nic wspólnego z odwzorowywaniem rzeczywistości, chyba że tej wytworzonej w głowie, – to nie wyrobnictwo tylko sztuka.
Piszesz Draken o niebezpieczeństwie „bezstylowości”, która zaszkodzi odbiorowi tekstu, i umonotonni spojrzenie na pismo. Byłoby takie zagrożenie, gdyby w rzeczywistości człowiek postrzegał wszystkie czarno-białe zdjęcia jako bezstylowe, i pozbawione mocy wizualnej, a przecież jest odwrotnie. Nie wiedzieć czemu w reklamach perfum zawsze stosuje się czerń i biel. Mimo tych samych barw, fascynuje to co te zdjęcia prezentują, a bezstylowość- monotonia bieli i czerni, są niezauważalne dla patrzącego - Ten pochłonięty jest treścią obrazu.
Podobnie jest na polu rysunku,- szkic za każdym razem ukazuje innych ludzi, inne twarze, inne pomieszczenia, inne sytuacje, i inne ujęcia. Każdy koncentruje się na tym co obraz przedstawia, a nie na jego technice.
Nie agituję za Hiperrealizmem zawsze i wszędzie. Są segmenty gdzie powinien się pojawić – np. w ujmowaniu twarzy, ale też przyznaję że można zamiast hiper wstawiać inne techniki znacznie odbiegające od jakości foto, które w swej specyfice dają olbrzymie pole do działania dla własnej wyobraźni. Mimo że więcej zakrywają niż pokazują mają swoją wartość:
1. http://img331.imageshack....wyyorkto3gw.jpg
2. http://img277.imageshack....odfellas1ut.jpg
3. http://img303.imageshack....lottomat1sk.jpg
4. http://img331.imageshack..../04ny4306zp.jpg
5. http://img413.imageshack....5nymetro7hk.jpg
Najważniejsze by szkic naprawdę był dziełem z miejsca przenoszącym w przestrzeń i atmosferę opowiadania. Wspaniały grafik, któremu tekst się spodoba, bez hiper sprosta zadaniu, a egzaminem dla wartości jego pracy będzie własne sumienie.
((P.S. Ale niektóre obrazy winny być przedstawiane tylko w formie hiper – no bo jaką techniką zilustrować tę scenę?: http://img331.imageshack....licopter3kt.jpg ))
Słowik - 6 Maj 2006, 18:54
Może ja tu czegoś nie rozumiem, ale optujesz Łowco cały czas za szkicami, a serwujesz jako przykłady zdjęcia przerobione w Photoshopie, jakie można uzyskać po kilkunastu minutach zabawy z tym programem. Jeśli tak miałyby wyglądać ilustracje do opowiadań to ja dziękuję bardzo, wolę w to miejsce recenzję książki, jeśli nie dodatkowy tekst.
Łowca L.A.2020 - 6 Maj 2006, 19:37
Optuję za szkicem tradycyjnym i innymi technikami a serwuję przeróbki Corelem PhotoPaint-em by mniej więcej nakreślić jak coś może wyglądać. Dyskutując o obrazie, i wrażeniach jakie on daje winno się zamieszczać jakieś zbliżone przykłady.
Jako osobie która ASP nie ukonczyła, ciężko byłoby mi naszkicować np: Nowy York, czy stację metra tylko po to by zeskanowac i podesłac jako dowód na forum- muszę tworzyć zarysy na skróty. (wyszukanie grafik w odpowiednich stylach, prezentujacych np nowojorskie metro wymaga penetrowania stron galerii, a to może być bardzo czasochłonne)
Ostatnie fotki zostały zamieszczone jako przykład obrazu nie hiperreal, ale w swej czarnawej kryminalnej specyfice całkiem fajnego w odbiorze.
Kilkanaście minut? - nie ok 1 minuty trwa przeróbka zdjęcia, na szczęście.
Słowik - 6 Maj 2006, 21:08
Moim zdaniem dobre by były jakieś "żywe" przykłady szkiców, wzięte z konkretnych opowiadań. Wtedy byłoby jasne o co chodzi.
Co do obróbki zdjęcia, miałem na myśli kilkanaście minut zabawy z programem osoby, która pierwszy raz go uruchomiła, samo zdjęcie to już chwilka
Łowca L.A.2020 - 6 Maj 2006, 21:35
O wiele prościej jest mi coś przerobić, bo w ten sposób zyskuję właściwą tematykę zdjęcia.
I musisz przyznać że zamieszczałem też autentyczne grafiki. Postaram sie poskanować najlepsze szkice jakie pojawiały się w NF - bo i w niej prócz zła, znalazło się trochę dobra.
Ty nigtingale tez mozesz coś dorzucić - nikt Ci nie broni serwować własnych propozycji a ja zostałbym odciążony.
Słowik - 6 Maj 2006, 22:33
Rzecz w tym, że dla mnie szkice w NF czy gdziekolwiek indziej były w zasadzie zbędne, czy mi się podobały czy nie. A właściwie, to mi przeszkadzały, bo zawsze obawiałem się spojlera
Łowca L.A.2020 - 7 Maj 2006, 08:15
Czyli należysz do antyobrazowców? ja przeciwnie.
To co napisałeś brzmi dla mnie jak "obejrzec film przy zaciemnionym obrazie, słysząc tylko głos" - lub gorzej "przeczytac scenariusz".
Hauer - 7 Maj 2006, 08:48
Łowca L.A.2020, nie chcemy obrazkowych spojlerów, nie chcemy przy czytaniu tekstu widzieć jak to sobie ktos inny wyobraża... wolimy sami wysilic wyobraźnie. NURS to najwyraźniej rozumie i woli dac więcej tekstu. Nie rozumiem po co dalej przeciagasz ten wątek ?
Pako - 7 Maj 2006, 09:03
Łowco - porównanie do filmu jest zupełnie złe. Czemu? Film z założenia jest opwiązany z obrazem. Opowiadanie z założenia z obrazem powiązane nie jest (choć być może). Jak widzisz większość osób tu nie chce szkiców. Być może jest inne zdanie pośród czytelników, choć trochę w to wątpię.
A tak poza tym NURS jest tu decycującym głosem. I jak na razie trzyma się na rynku całkiem mocno chyba. A skoro tak, to ja uważam że wie, co robi.
No i czytam stare nr SF. Szkice mi tam przeszkadzają. Ba! Uważam, że niektóre są brzydkie, a wszystkie bez sensu. Jak czytam, to czytam. Jak chcę pooglądac obrazki, to czytam komisky internetowe.
Takie jest moje zdanie, i też uważam, że nie potrzebnie temat przeciągasz.
Łowca L.A.2020 - 7 Maj 2006, 09:58
Cały topik założyłem z myślą że za 1,5 roku lub 2 lata coś się na rynku wydawniczym zmieni tzn przy 7pln można będzie wydać pismo zawierające np 100 albo oby 125 str - wtedy prócz dużej ilości tekstu mogłyby zagościć szkice - i chyba nikt by na tym nie stracił.
A póki to nie nastąpiło możnaby obdyskutować jakie grafiki i w jakim stylu -pod warunkiem że są chciane.
Jeżeli jest duża grupa czytelników, która rysunków nie chce, to sprawa raczej zamknięta.
Musze przyznać że nie mam wśród swoich znajomych osoby, która z niechecią by się do nich odnosiła - mi ich brakuje, ale widzę że to tylko moja tęsknota a nie większości.
Staram się nie przeciągać tematu ale też chcę by np Draken wiedział co myślę w pewnych kwestiach, stąd post z 18:07
Cytat | nie chcemy przy czytaniu tekstu widzieć jak to sobie ktos inny wyobraża... wolimy sami wysilic wyobraźnie |
no właśnie a ja mile bym widział szkic np ruin neuroshimowego miasta, i to w jakości hiper, albo drewnianego Kościoła z opowiadania Orbitowskiego, i zakapturzonych ludzi . Ale to tylko moja tęsknota jako obrazowca.
Dobra, temat przechodzi do archiwum - większość zagadnień chyba uległa roztrząśnięciu.
Pozdrawiam nielicznych obrazowców.
Fidel-F2 - 8 Maj 2006, 12:37
Łowco, Ty jesteś szurnięty. Zajmij się polityką. Z taką wiarą w swoją nieomylność z pewnością zostaniesz Panem Prezydentem.
Łowca L.A.2020 - 8 Maj 2006, 13:30
Fidelu - spokojnie, to tylko temat: "rysunek"
Przyznaje na tym polu jestem "lekko" Szurnięty, mógłbym o tym przegadac trochę czasu stąd te "elaboraty".
Z tym zarzutem nieomylności to raczej przesada - ja najzwyczajniej kocham szkic, jak ktoś np: pisanie.
Gdzie wypatrzyłeś wiarę w nieomylność, że tak Ci się to nie spodobało. Ja niczego takiego nie napisałem.
eh - chciałem zamknąc temat z braku maniaków-obrazowców mi podobnych.
Rheged - 13 Maj 2006, 12:26
ODe mnie krótko, bo rozwlekać się na ten temat nie trzeba.
SF a teraz SFFiH wyróżnia się tym, że jest tu samo mięso w postaci tekstu. Tego nie trzeba udziwniać, bo sam on za sobą przemawia. O ile np. w MF szkice i obrazki w ogóle to plus, o tyle w SFFiH ich brak jest ewidentnym plusem. NURS raczej tego nie zmieni. I dobrze.
Aga - 13 Maj 2006, 12:29
A przywitać się? Tutaj znajdziesz odpowiedni temat.
Rheged - 13 Maj 2006, 14:49
Aga napisał/a | A przywitać się? Tutaj znajdziesz odpowiedni temat. |
Sorry Aga, ale nie witam się . Witanie nie jest krieg . Poza tym, to mój drugi post.
Godzilla - 30 Maj 2006, 11:21
A ja z trochę innej beczki. Rzecz dotyczy paska forumowego. Komiks Rodiona jest fajny ale ogłoszenie o forum potraktowałabym bardziej łopatologicznie, i w tle dała skan ze strony, tak jak to było poprzednio. Mało nowych ostatnio się zrobiło, przywitalnia jakoś przycichła, albo to tylko takie moje wrażenie. Wolałabym tak po amerykańsku, łopatologicznie: babka na ekranie zachwala tę "wonderful polską kielbasę", trzyma w garści pęto, a na koniec wcina kawałek. Żeby było jasne o czym mowa.
NURS - 31 Maj 2006, 16:50
Ta jest! A teraz Godzilla tupnie w Warszawę (w okolice wiejskiej), żeby nadać mem wypowiedzi powagi!
Godzilla - 31 Maj 2006, 17:22
TUP, TUP, TUP!
EDIT: może nie ten wątek, ale skoro mowa o autoreklamie pisma i forum, to się przypomniało, że w numerze majowym na ostatniej stronie jest tekst:
Cytat | W miesiącu marcu bonusem dla prenumeratorów jest najnowsza książka Jacka Soboty: Głos Boga |
Nie mam pod ręką poprzednich numerów, ale zdaje mi się że to nie pierwszy raz.
EDIT 2: a komiks Rodiona fajny, moja uwaga dotyczyła tylko tekstu pod spodem
NURS - 31 Maj 2006, 19:18
Ale masz racje, połącze oba motywy w jeden.
elam - 5 Października 2006, 09:55
padla propozycja - Rodion na okladke> tzn, moglby robic jakies ladne kolorowe fantastyczne obrazki, on takich troche juz ma, i to bardzo dobrych
mi osobiscie taki pomysl sie baaaaaaaaaardzo podoba. (nie wiem, jak Rodionowi)
a co wy na to?
mawete - 5 Października 2006, 11:28
No ja też czekam na tą okładkę... i czekam też na inny pomysł Rodiona
Ixolite - 5 Października 2006, 11:36
Popieram w całej rozciągłości, świetne są prace Rodiona
dareko - 5 Października 2006, 11:46
A ja czekam na okladke i na jakis wiekszy komiks. Rodion, RYSUJ!
|
|
|