To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 76 - głosujemy do 12 marca

Rafał - 2 Marca 2012, 08:09

Kolejne dwie dziewczyny przytrafiły mi się wczoraj:

Kinga Tomczak - Podróżny. Z opowiadania najbardziej utkwiła mi fotografia prześlicznej dziewczyny - chylę czoła przed urodą Waćpanki. Sam tekst jest ciekawą konstrukcją z elementami pastiszu i to konstrukcją udaną. Tekst lekki, bez ambicji, ot, taka czytanka, ale sympatyczna. Jedno co mnie ubodło jako byłego łazika to zielone błoto - nie ma czegoś takiego, są kałuże i moczary tak porośnięte rzęsą, że wyglądają jak zielone kożuchy, ale błoto nigdy nie jest zielone, nawet na Marsie. Początkowo też zastanawiały te wykusze w narożach domów, ale co kraj to obyczaj, cóż, faktycznie są takie rozwiązania, prawo autorki do lokalnego kolorytu, nie jest to niemożliwe, ale dziwaczne nadzwyczaj i niepraktyczne całkowicie - ale może komuś się podobać, o gustach się nie delibrerantuje :wink:

Agnieszka Hałas - Córka sztukmistrza. Nie pamiętam gdzie, ale była jakaś taka baśń, powieść, film czy coś tam, co rozgrywało ten sam motyw zamiany ludzi w lalki, tak więc po zarysowaniu fabuły i akcentowaniu tych lalek już zacząłem się obawiać w którą stronę pójdzie i tylko byłem ciekaw czy i jak autorka wybrnie z tych kolein. Tutaj co prawda nie było zaskoczenia, wszystko poszło koleinami, ale za to jak to wykonano :bravo Wychodzi na to, że jestem wiernym fanem charande bo wszystko, dosłownie wszystko spod jej klawiatury urzeka mnie i powoduje, że chce więcej i więcej :wink: Bardzo ciekawie wyszły nawiązania do legend związanych z miastami, ogólnie wszystko super.

Fidel-F2 - 2 Marca 2012, 09:11

http://pol-europe.net/2011/06/10/planty/
http://toniemojebuty.blox...ottweilera.html
http://www.fotografie.wro...album=484&pos=3
http://commons.wikimedia....wiec_wykusz.jpg
http://www.mmsilesia.pl/2...category=photos
http://www.okolicenajblizsze.pl/news.php?n=1140
http://www.zahostuj.pl/view-441.jpg
http://chorzow.naszemiast...blica,id,t.html

potrzebujesz więcej?

Rafał - 2 Marca 2012, 09:31

Fidel-F2, nie czytasz:
Rafał napisał/a
Początkowo też zastanawiały te wykusze w narożach domów, ale co kraj to obyczaj, cóż, faktycznie są takie rozwiązania, prawo autorki do lokalnego kolorytu, nie jest to niemożliwe, ale dziwaczne nadzwyczaj i niepraktyczne całkowicie
Nie czynię zarzutu, tylko opisuje swoje zdanie na temat wykuszów w narożnikach. Byłeś w środku? Do d..py taki wykusz, nie ustawne to, ciasne, stracona powierzchnia - dlatego niepraktyczne.
Fidel-F2 - 2 Marca 2012, 09:40

To po co podnosić temat skoro są takie rozwiązania i to nierzadkie a ich praktyczność/niepraktyczność jest kompletnie bez znaczenia? Ja mógłbym napisać w przypadku jakiegoś hipotetycznego tekstu:
Cytat
Początkowo też zastanawiały te siwe konie, cóż, faktycznie istnieje takie umaszczenie, prawo autorki do zastosowania, nie jest to niemożliwe, ale dziwaczne nadzwyczaj i niepraktyczne całkowicie, brudzą się jak cholera.

Rafał - 2 Marca 2012, 09:52

Nigdy nie twierdziłem, że umiem/chcę pisać recenzje. Piszę o swoich odczuciach i wrażeniach podczas lektury. Mam takie zboczenie zawodowe, że podczas czytania zacząłem rozmyślać o wykuszach w narożnikach i stanęły przede mną jako żywe te, które zapamiętałem, głównie od środka. Ty o chabetach, ja o wykuszach, ano, mogłem nie pisać, ale prawdę mówiąc to wykusze i zielone błoto wzbudziło najwięcej emocji. Nie wiem jak to świadczy o wybitności opowiadania, ale cóż ... :wink:
Fidel-F2 - 2 Marca 2012, 09:58

wywijasz kota

czepiłem się bo po Twojej wypowiedzi u osoby która nie interesuje się specjalnie architekturą pozostaje wrażenie - autorka nie za bardzo zna się na tym o czym pisze, nie popełniła co prawda wielkiego błędu ale mogła się postarać lepiej

ergo, posługując się bzdurą dyskredytujesz bezpodstawnie autorkę

edit: zapomniałem, i dowalasz do kupy uwagą, że najlepsza w tekście jest uroda autorki

Rafał - 2 Marca 2012, 10:10

E tam, mam prawo do własnego zdania i własnych odczuć, choćby najgłupsze się wydawało, są moje. Zarzutu nie stawiałem, za twoje wrażenia nie odpowiadam. Zwróć uwagę, że nie piszę w tym zdaniu, którego się tak uczepiłeś, ani o autorce, ani o opowiadaniu, a wyłącznie o wykuszach - bo tak mi się skojarzyło.

edit: A masz jakieś uwagi do urody autorki? :twisted:

ailiS - 2 Marca 2012, 18:15

Rafał napisał/a

Z opowiadania najbardziej utkwiła mi fotografia prześlicznej dziewczyny


Podziękowania Waszmości :D

ale dwie sprawy muszę sprostować:
wykusze - wiedziałam o czym piszę Fidelu :) one bardzo ładnie się prezentują, chociaż nigdy się nie zastanawiałam jak to wygląda od wewnątrz
zielone błoto - miałam na myśli błoto z takim zielonym nalotem (glony?), które strasznie śmierdzi. Na bagnach chyba takiego nie uraczysz, ale przy wiejskim stawie z łagodnie opadającym dnem już tak :)

Fidel-F2 - 2 Marca 2012, 18:27

ailiS napisał/a
wiedziałam o czym piszę Fidelu
tak też sądziłem

Rafał napisał/a
edit: A masz jakieś uwagi do urody autorki?
a czy ja coś takiego zasugerowałem?
ilcattivo13 - 5 Marca 2012, 11:55

Nie ma to jak przeczytać SffiH po kilkutygodniowym męczeniu się z literacką słabizną. Normalnie tak mi się poprzeczka zniżyła, że prawie wszystkie teksty wydawały się co najmniej dobre :wink:

Ale po kolei.

"Pusty ogród" Romka P. W tym koszmarnym zalewie debilnie uzombionych post-apo, powrót do klasycznego motywu obcych jest jak pierwszy haust powietrza po wyjściu ze schronu, w którym system wymiany powietrza nawalał, i w którym trzeba było siedzieć rok. Do tego opowieść jest świetnie napisana i jeszcze ma "to coś" :)

"Zabijając ptaki" Marcina Rusnaka. Bardzo dobrze napisana historia. I równie bardzo "misię" :)

"Podróżny" Kingi Tomczak. Rozumiem puszczane oczka, ale tekst, mimo że nieźle napisany, do mnie nie trafił. Zdecydowanie najsłabsze opowiadanie numeru.

"Córka sztukmistrza" Agnieszki Hałas. Pod względem literackim, to drugi najlepszy tekst numeru. Tyle, że ja nienawidzę pozytywizmu i utworów o dziewczynkach w za ciasnych bucikach. Sorki, ale jestem antytargetem takich tekstów :wink:

"Bożowola" Anny E. Walczak. Fajna historia, ale jak na tak krótki tekst jest zbyt dużo dziwnych nazw. I zbyt duży chaos w nim panuje.

"Judyta z Betulii" Marcelego Głaza. Kolejny fajny tekst, choć historia jest strasznie oczywista (uwaga - podwójnie zamierzony "karamból" :wink: )

Edit: punkt przyznaję zawsze tylko jeden, a tym razem trafiło się opowiadanie, które nie dość, że jest świetne, to w dodatku w moim ulubionym pod/sub-gatunku. Głos poszedł oczywiście na "Pusty ogród" :)

RaV_Gluchowski - 8 Marca 2012, 00:20

ilcattivo13, - de gustibus - ale ja tam w "Córce Sztukmistrza" nie znalazłem "pozytywizmu" ani rzewliwych historii o Bardzo Biednych Dziewczynkach (nie, żeby tego nie było, ale jak nie szukałem, to nie znalazłem), natomiast w paszczę dostałem "ramsztajnowym" horrorem ! Mniamh !
ilcattivo13 - 8 Marca 2012, 00:54

RaV_Gluchowski - poza dwoma utworami nie słucham "ramsztajnu", a zamiast "horroru" wolę "grozę" :wink:
RaV_Gluchowski - 8 Marca 2012, 15:29

ilcattivo13 napisał/a
RaV_Gluchowski - poza dwoma utworami nie słucham ramsztajnu, a zamiast horroru wolę grozę :wink:

no i pewnie dlatego nie zauroczyła cię "Córka Sztukmistrza" :-) , Ja lubię i grozę i horror i niesamowitość i jakkolwiek się jeszcze weird fiction nazywa

ilcattivo13 - 8 Marca 2012, 19:25

RaV_Gluchowski - no przecież dokładnie wyjaśniłem co mi się w tym tekście nie podoba. 4 posty temu. Naprawdę nie musisz tego analizować i tłumaczyć :wink:
Witchma - 10 Marca 2012, 09:50

Zabijając ptaki. Tekst plasuje się raczej w stanach średnich, ale przynajmniej opowiada konkretną historię.
downbylaw - 10 Marca 2012, 10:58

Witchma napisał/a
Zabijając ptaki. Tekst plasuje się raczej w stanach średnich, ale przynajmniej opowiada konkretną historię.


Nie bardzo wiem, czym są "stany średnie", ale odnoszę wrażenie, że to z "konkretną historią" to komplement :) W związku z czym serdecznie dziękuję. Jak zresztą wszystkim, którzy podzielili się tutaj opiniami na temat mojego tekstu.

Witchma - 10 Marca 2012, 11:06

downbylaw, w moim prywatnym słowniku "stany średnie" oznaczają opowiadania na ok. 4 w sześciostopniowej skali, czyli takie, które przeczytałam z przyjemnością, nie zastanawiając się, czemu trafiły do druku :)

A jeżeli chodzi o historie, to niestety w tym numerze było ich (według mnie oczywiście) bardzo niewiele (Twój tekst jest chlubnym wyjątkiem). Jakieś takie teksty-wydmuszki same... nastrój jest, ale opowiadania o niczym. Nie mówię, że takie teksty nie mają prawa bytu, ale skoro bazują na nastroju, to albo czytelnika ten nastrój uwiedzie (i wtedy brak solidnej opowieści nie ma znaczenia) albo nie uwiedzie (i wtedy czytelnik czuje się oszukany). Mnie większość opowiadań z numeru 76 nie uwiodła.

xan4 - 11 Marca 2012, 17:38

Hałas, Rusnak, Głaz.
Byłby oczywiście punkt dla Romka, bo moje klimaty, ale gdyby tak było o połowę krótsze...

B.A.Urbański - 11 Marca 2012, 20:13

Ja przyznam dzisiaj dwa punkty:
Marcin Rusnak - Zabijając ptaki
Agnieszka Hałas - Córka sztukmistrza

Oba opowiadania bardzo mi się podobały i muszę przyznać, że każdy kolejny utwór tych autorów jest chyba coraz lepszy. Zresztą wszystkie ich dzieła czytam z przyjemnością :)

Ceridwen - 11 Marca 2012, 22:12

Pusty ogród – ten tekst naprawdę ma niesamowity klimat. W dodatku został świetnie napisany (no, ale czego się spodziewać, w końcu autor nie jest debiutantem) i przypadła mi do gustu kreacja świata. W pewnym momencie zaczęłam się jednak odrobinę nudzić, głównie wtedy, kiedy główny bohater rozmawiał z Eilo. Poza tym za nic nie jestem w stanie zrozumieć końcówki. Kto, jak, dlaczego, po co? Ktoś tam zesłał na wszystkie światy Ziarna. Najwidoczniej kompletnie tej rasy nie obchodziło, co stanie się z ich rdzennymi mieszkańcami. Skąd więc nagle to zainteresowanie? Ale okey, to jeszcze można zrozumieć, może dopiero odkryli, co zrobili, przemyśleli sprawę, albo na coś tam czekali. Zakładając jednak, że Eilo nie kłamała co do tych ambasadorów, dlaczego ostatecznie zostawiła Adama samemu, zamiast zaprowadzić do z powrotem do reszty? A jeśli kłamała… Po kiego w ogóle go ze sobą zabierała? Dlaczego postanowili uratować właśnie jego? Mimo to: PUNKT.

Zabijając ptaki – dobre warsztatowo, bardzo fajna legenda o ptakach. Nie przypadło mi jednak specjalnie do gustu ze względu na melodramatyczne zakończenie i to, że miałam lekkie wrażenie powtarzalności. Nie chodzi mi o brak oryginalności, ale pewne podobieństwo do wcześniejszych opowiadań autora. Dr. Frankenstein jak mniemam na przykład też był oparty na podobnym schemacie: główny bohater kiedyś kochał dziewczynę, a teraz ta ma zginąć i on odkrywa, że dalej mu na niej zależy. Może gdybym nie znała tamtej historii, ta spodobałaby mi się bardziej.

Podróżny
– nie przypadło mi do gustu. Prosty, mało odkrywczy pomysł, z którym w dodatku niedawno już się spotkałam, ale w lepszym wydaniu. Napisane wprawdzie przyzwoicie, nie na tyle jednak, żeby do mnie trafiło.

Córka sztukmistrza – bardzo lubię teksty wykorzystujące baśniowe motywy, więc ode mnie plus na starcie był już za tematykę. Ponura, smutna historia bez szczęśliwego zakończenia, przypominająca trochę baśnie Andersena. Bardzo realistyczne opisy miasta. Wątek „życiowy” chyba faktycznie wypadł lepiej niż fantastyczny, ale oba ładnie się ze sobą splatają, a Wędrowiec kręcący się nad miastem i odganiany strzałami z armat dodał opowiadaniu klimatu. PUNKT.

Bożowola – całkiem niezłe, choć kompletnie nie w moim guście. Rozumiem celowość wstępu, ale mnie ten cały opis maszyny znudził. Po prostu był chyba trochę zbyt długi. Zresztą ogólnie czytałam to jakoś bez emocji, trochę znudzona, pewnie głównie ze względu na styl. Plus za wierzącą, lekko upiorną żonkę (scenka na początku, gdy wyszła z pojazdu, aby się modlić, utkwiła mi w pamięci, choć czytałam to miesiąc temu) i samą planetę, nieprzyjazną ludziom. Zakończenie niby oczywiste, ale wypadło całkiem zgrabnie.

Judyta z Betulii
– eee… znana z Biblii historia opowiedziana na nowo. Napisane niby sprawnie, ale podczas lektury dość często się krzywiłam. Może jestem przewrażliwiona, niemniej miałam wrażenie, że autor miejscami ociera się o nadmierną patetyczność, a już zakończenie zabiło całą sympatię, jaką mogłam mieć do tego tekstu. Nie zainteresowałam się, czytałam, bo chciałam skończyć numer.

Rafał - 11 Marca 2012, 22:24

Pierwsza czwórka.
Matrim - 11 Marca 2012, 22:31

Pusty ogród - bo to porządna, przemyślana historia, z klimatem i charakterem.

Zabijając ptaki - za "motyw Slumdoga", czyli narrację przeplataną. Szkoda, że tekst taki krótki.

Córka sztukmistrza - za Wędrowca. I całość w sumie ;)

Bożowola - za język i swobodę jego naginaniu.

I tyle :)

Nitj'sefni - 12 Marca 2012, 13:22

Romuald Pawlak - Pusty ogród - Lubię sytuacje, kiedy w numerze pojawiają się opowiadania doświadczonych autorów. Zwykle są to historie przemyślane, osadzone w interesującym świecie, z ciekawymi bohaterami. Tak jest też i w tym przypadku. Do tego dochodzi zakończenie bez happy endu, a takie, obok urwanych i niedopowiedzianych, należą do moich ulubionych. PUNKT
Marcin Rusnak - Zabijając ptaki - Opowiadanie ma fajny klimat, fabuła jest ciekawa i wciągająca. Widać potencjał na kolejne, może dłuższe, teksty z tego świata. PUNKT
Kinga Tomczak - Podróżny - Miało być śmiesznie, ale nie było.
Agnieszka Hałas - Córka sztukmistrza - Wszystko było świetnie, aż do zakończenia. Akcja wtedy zbytnio przyspieszyła i opowieść nieco na tym straciła. Nie było w niej już tego klimatu z wcześniejszych stron.
Anna E. Walczak - Bożowola - Może to ze względu na to, że czytałem ten tekst bezpośrednio po opowiadaniu Hałas, ale od razu kiedy pojawił się pustelnik, wiedziałem co się święci. Albo dlatego, że to już ograny motyw. Właściwie historia mogłaby się zdarzyć w zupełnie innym miejscu i nie stanowiłoby to żadnej różnicy. Oprócz oryginalności zabrakło bowiem ciekawego i dobrze opisanego świata.
Marcel Głaz - Judyta z Betulii - Ciężko zarzucić coś temu opowiadaniu. Może tylko ta ostatnia rozmowa głównej bohaterki z kochankiem była nie najlepszym rozwiązaniem, ale takie zakończenie chyba mniej mnie rozczarowało od tego u Hałas, więc trzeci PUNKT przyznam właśnie Głazowi.

mBiko - 12 Marca 2012, 21:26

Od pewnego czasu przyznaję jeden punk na numer i muszę przyznać, że tym razem miałem duży zgryz z jego przyznaniem. Dosyć długo tkwiłem pomiędzy tekstem Agnieszki a Romka. Jeden przykuł moją uwagę nastrojem i emocjami, drugi kreacją świata i wizją zagłady. Można powiedzieć, że pierwszy zawładnął moim sercem, a drugi umysłem. Naprawdę trudno mi wyjaśnić, który z drobnych elementów przeważył szalę na rzecz "Ogrodu", ale głosuję właśnie na to opowiadanie (czy nowelę, czy co tam chcecie).

Żałuję, że nie mogę dać drugiego punktu, ale nie mam w zwyczaju podważać samodzielnie ustalanych reguł.

merula - 12 Marca 2012, 21:48

ej, jeszcze jest dwunasty, czemu nie mogę zagłosować?
Fidel-F2 - 12 Marca 2012, 21:50

pewnie przez przydługi luty :P
xan4 - 12 Marca 2012, 22:15

Chętnie przedłużyłbym, ale ankietę robiła Agi, a ja nie mogę edytować postów admina, ale pewnie Agi doda dla Was trochę czasu :)
Agi - 12 Marca 2012, 22:39

merula, możesz dać głos. :)

Ja punkty przyznałam trzem tekstom:
Romuald Pawlak - Pusty ogród
Marcin Rusnak - Zabijając ptaki
Agnieszka Hałas - Córka sztukmistrza

merula - 12 Marca 2012, 22:50

nie byłam zbyt oryginalna, oddałam głos na teksty Romka Pawlaka i Agnieszki Hałas.

dzięki Agi :D

zbry - 13 Marca 2012, 00:06

Dawno się nie zdażyło, żeby WSZYSTKIE opowiadania mi się podobały. Tym razem tak było, a najlepsi byli Romuald Pawlak i Marcel Głaz. Rewelacyjne teksty.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group