Powrót z gwiazd - Idee religijne w fantastyce
dalambert - 7 Czerwca 2009, 11:49
Fidel-F2, od czasu do czasu to książki fantazy niektórzy mają za biblię / patrz "Kod leonarda"/
Fidel-F2 - 7 Czerwca 2009, 11:54
dalambert, od czasu do czasu to książki fantazy niektórzy mają za biblię /patrz Biblia/
ihan - 7 Czerwca 2009, 12:05
Fidel, dalambert, ta wymiana postów ma jakis głębszy sens, którego nie zdołałam uchwycić?
Fidel-F2 - 7 Czerwca 2009, 12:08
ihan, co zmusza Cię do założenia, że wszystko musi mieć sens?
ihan - 7 Czerwca 2009, 12:08
Wewnętrzny imperatyw.
Fidel-F2 - 7 Czerwca 2009, 12:10
może to sie da leczyć?
ihan - 7 Czerwca 2009, 12:10
Nie.
Fidel-F2 - 7 Czerwca 2009, 12:11
no to fatalnie
ihan - 7 Czerwca 2009, 12:15
Trudno, jakoś muszę z tym żyć.
Fidel-F2 - 7 Czerwca 2009, 12:16
nie łam się, dasz radę
Gustaw G.Garuga - 7 Czerwca 2009, 15:57
ihan, Fidel-F2, ta wymiana postów ma jakiś głębszy sens, którego nie zdołałem uchwycić?
Fidel-F2 - 8 Czerwca 2009, 07:01
Gustaw G.Garuga, znasz moje zdanie
Jorlanda - 9 Czerwca 2009, 07:48
Znów co niektórzy odeszli od tematu no chyba ześlemy tu anioła zagłady na notorycznie nieposłusznych
Fidel-F2 napisał/a | pojęcie 'sacrum' jest trochę na wyrost, w fantastyce (zwłaszcza w fantasy) sfera religijna bardzo często jest zbudowana trochę inaczej niż w rzeczywistości, jest po prostu elementem mechaniki świata działającym w ramach swych umocowań, zaświaty są po prostu innym planem na którym rozgrywa się akcja, zaś bogowie i insze demony to zwykli aktorzy z większymi możliwościami |
Właśnie o to chodzi! Sacrum jest sfera realną, sceną takich samych zdarzeń jak strefa profanum. Fantastyka staje się miejscem, w którym nadnatura niezaprzeczalnie istnieje i nie trzeba tu wiary. Bo jest faktem, którego nikt z bohaterów nie podważa.
"Sacrum nie implikuje wiary w Boga. Sacrum to doświadczenie tego, co realne, doświadczenie źródła świadomości istnienia w świecie" M. Eliade
Przyszło mi do głowy, jak to napisałeś - czy są opowieści fantastyczne, w których ściera się pogląd wierzących i niewierzących? Opowieści z Narnii - tam jest taki sygnał np. w Księciu Kaspianie. Kiedy część Narnijczyków przestaje wierzyć, że Aslan istnieje, część traci wiarę w to, że kiedykolwiek wróci, a jeszcze część usypia w oczekiwaniu na jego powrót (drzewa, żywioły itp.). Z kolei w Ziemiomorzu (Grobowce Atuanu) jest przedstawiony cały proces zmiany światopoglądu kapłanki Bezimiennych Bogów, która w końcu porzuca "martwe" (albo złe. bo to różnie można interpretować) wierzenia i odkrywa zasady "naprawdę" rządzące światem. Może znasz jakieś inne przykłady?
Dzięki za konkrety Adanedhel i Martva <buziak>
Mam już dzięki Wam wszystkim niezłą listę lektur na wakacje.
Adashi napisał/a | Dobra, bez szydzenia (...) w wielu przypadkach wątki religijne (w fantasy zwłaszcza) występują na zasadzie dodatku, elementu tła. |
Jak wyżej, napiszę, że ten element tła nie raz konstytuuje postawy bohaterów i relacje między nimi a "nadrzędnymi zasadami rządzącymi światem". A to nie raz ma duży wpływ na rozwiązania wewnątrzfabularne (dylematy bohaterów czy zabić króla którego wybrali bogowie czy może tylko go uwięzić).
xan4 napisał/a | Jorlanda, poszukaj, warto! |
No szukam, szukam. Mam za dużo książek w domu...
Fidel, dalambert błagam Was nie napędzajcie machiny zbrodni, bo ja kogoś z Was w końcu uduszę za to bezsensowne udowadnianie czy Biblia jest w kanonie fantastyki. Kiedyś na jakimś konwencie (Krakon) jeden z prelegentów zwrócił moją uwagę na pewien fragment Biblii, w którym jest mowa o magii... Chcecie wiedzieć, który fragment? Jak będziecie grzeczni i nie będziecie spamować to Wam dosłownie zacytuję <podstępny, ale niewinny i rozbrajający uśmieszek>
ihan - zgadzam się z Tobą. Wszystko musi mieć sens. Nawet idee religijne w fantastyce
Fidel-F2 - 9 Czerwca 2009, 09:11
Jorlanda napisał/a | anioła zagłady na notorycznie nieposłusznych | nie żal Ci tego anioła? co on winien? Jorlanda napisał/a | Może znasz jakieś inne przykłady? | nie pomoge bo nie zwracalem nigdy na to uwagi, nawet jeśli taki aspekt gdzieś sie pojawiał to nie przykładałem do niego wagi biorąc go jedynie za wyraz jakichś tam rozterek wewnętrznych autora, które to zwykle były dalko wstecz w stosunku do moich
Jorlanda - 9 Czerwca 2009, 09:38
xan4 napisał/a | Jorlanda, poszukaj, warto! |
Znalazłam w wywiadzie. A dosłownie z "Dzienników" to jeszcze szukam. "Dzienniki" mają ponad 1000 stron i zero indeksu rzeczowego.
Oto cytacik z M. Eliade, "Próba labiryntu. Rozmowy z Claude-Henri Rocquetem":
"- Wiem, że nie lubi pan science-fiction. CZy nie jest ona dla pana częścią fantastyczności? W Dzienniku pisze pan, że przyszłością literatury jest właśnie pierwiastek fantastyczny, ponieważ może on dać współczesnemu człowiekowi choćby posmak sensu. Jaki jest właściwie pana stosunek do fantastyki?
- We wszystkich moich powieściach narracja rozwija się na wielu planach - po to, żeby stopniowo ujawniać "fantastyczność" ukrytą w banalności codziennego życia. Tak jak nowy aksjomat odsłania nieznaną dotychczas strukturę rzeczywistości, czy mówiąc inaczej funduje nowy świat, tak literatura fantastyczna odkrywa przed nami, a raczej tworzy, alternatywne światy. Nie chodzi tu - jak sądzą pewni filozofowie historycyści - o ucieczkę, ponieważ tworzenie jest na wszystkich poziomach i we wszystkich sensach tego słowa charakterystycznym elementem kondycji ludzkiej."
Warto przeczytać też "Potęga mitu" J. Campbella. Ma nieco inną metodę refleksji nad rzeczywistością niż wyżej zacytowany, ale też nie raz wypowiada się o sensie fantastyki w kontekście naszej tutaj rozmowy.
dalambert - 9 Czerwca 2009, 12:02
a kiedy to ja twierdziłem, ze biblia jest kanonem fantastyk-mówiłem coś ddkładnie odwrotnego. Jorlanda napisał/a | za to bezsensowne udowadnianie czy Biblia jest w kanonie fantastyki |
podając przykład durni bioracych za prawdę biblijną dyrdymały z "Kodu Leonarda'
Nazywanie Biblii opowieścią fantazy to faktycznie jedna z ulubionych zagrywek naszego kochanegoFidel-F2,
Jorlanda - 9 Czerwca 2009, 12:08
dalambert napisał/a | a kiedy to ja twierdziłem, ze biblia jest kanonem fantastyk-mówiłem coś ddkładnie odwrotnego. Jorlanda napisał/a | za to bezsensowne udowadnianie czy Biblia jest w kanonie fantastyki |
podając przykład durni bioracych za prawdę biblijną dyrdymały z Kodu Leonarda'
Nazywanie Biblii opowieścią fantazy to faktycznie jedna z ulubionych zagrywek naszego kochanegoFidel-F2, |
Szanowny dalambercie nie pozwalaj się prowokować, Prawda się sama obroni w stosownych czasach. >>nie zaśmiecać mi proszę interesującej dyskusji bezsensownymi "a tak, a nie"<< - o to mi chodziło.
Akurat Twoje uwagi są moim skromnym zdaniem bardzo cenne.
Fidel-F2 - 9 Czerwca 2009, 12:55
Jorlanda napisał/a | Akurat Twoje uwagi są moim skromnym zdaniem bardzo cenne. |
dalambert - 9 Czerwca 2009, 13:23
A tak lekko w temacie - całe Universum Honor Harington - przykladowa i popularna spaceopera
za dwa tysiące lat, państwa, imperia, galaktyka i co jest religia- jest ale pełnijedynie rodzaj dotatku gdzieniegdzie wzbogacającego fabułę.
Ot poczatkowo Weber miał pomysł na ekstrapolacje przygód Horatio Horblowera Cecila Forestera / oficer marynarki brytyjskiej, epoka napoleońska/ w kosmos więc
Kroleskwo Mancitore ?/WielkaKosmiczna Brytania/ szczyt tolerancji i rozdzialu religii od wladzy, acz Dom Panujący ma swoją ulubioną.
Republika Haven - zero religijności,
Imperium Andermanskie - Prusakochinczycy jest Imperator.
Kalifat Zanzibar - jak sama nazwa wskazuje, ale bez konsekwencji.
Jedyne co fabularnie istotne to Grayson - monarchia teokratyczna utworzona przez zbuntowanych luddystów/ jakieś chrześcijaństwo połączone z odcięciem się od wszelkiej techniki/ w skutek wylądownia na mocno wrogiej planecie zmuszeni do ratownia techniką skóry i nie mogący bez niej przeżyć + absolutny patriarchat / na jednego chłopa rodzą się cztery kobitki/ to jakoś to zagospodarować trzeba/ no i wywodzący się z tej planety wredni heretycy sadyści robiący z pań dywaniki i ogólnie wredne męskie szowinistyczne świnie / Masada/
I jedynie te kombinacje pełnią dość poważną rolę fabularną.
Jest jeszcze mały dowcip religia wszystkich uciśnionych / niewolnicy genetyczni itp/ Prawdziwy Judaizm - jedyna zasada podstawowa członkiem Narodu Wybranego zostaje się przez wybór / wlasny jak sama nazwa wskazuje/ nie zaś przez urodzenie.
Autor nie tworzy systemów fiozoficznych i nie podejmuje ontologicznych rozważań - ot poprostu religie / głównie wywodzące się z chrzescijaństwa/ sa elementem rozwijającym , napędzającym i uprawdopodobniającym przygodową fabułę opowieści.
uffff
Bywa i tak w łyteraturze fantastycznej
Jorlanda - 9 Czerwca 2009, 15:56
Fidel-F2 napisał/a | |
Agi - 9 Czerwca 2009, 18:48
Jorlanda, Fidel-F2, dlaczego porozumiewacie się pismem obrazkowym?
Fidel-F2 - 10 Czerwca 2009, 04:27
bo to wystarczy
Jorlanda - 10 Czerwca 2009, 20:31
Agi napisał/a | Jorlanda, Fidel-F2, dlaczego porozumiewacie się pismem obrazkowym? |
A nie można tu pismem obrazkowym gadać? Przecież na temat to było? Przepraszam, ale chyba nareszcie złapałam jakieś szczątki fal komunikacji z Fidelem Staram się żyć w zgodzie z użytkownikami
Czytam sobie "Lata ryżu i soli" - już wyżej pisałam o tym tytule. Ale jazda. Autor przedstawia 700 lat historii świata z perspektywy kilku dusz w kolejnych wcieleniach w różnych krajach i w różnych czasach (docieram powoli do połowy, ale tak wnioskuję). Opisy bazują na filozofii buddyjskiej, mnóstwo tam też islamu. Jeśli ktoś chce wiedzieć jak będzie wyglądał świat bez chrześcijaństwa - polecam tę książkę.
dalambert dzięki za informacje.
Jorlanda - 13 Czerwca 2009, 20:55
Korzystając z faktu, iż minęły dwa tygodnie proponuję lekką modyfikację naszych rozważań. Zacznę od zmiany ankiety (jak mi tylko Agi pomoże).
Aby nie zaginęły treści z poprzedniej przypomnę pytanie: Jakie według Ciebie idee religijne najczęściej inspirują twórców fantastyki? Głosowało 12 osób - trochę mało, ale cóż... Dzięki i za to. Nie wiem tylko co znaczy "wszystkich głosów 21"
Zatem wygrało chrześcijaństwo, zaraz za nim religie naturalne, potem buddyzm i judaizm plus inne, a na szarym końcu new age i religie wymarłe. 0 punktów dostały islam i hinduizm.
Jakieś wnioski?
Aby nadal się poczepiać kwestii idei religijnych postanowiłam zapytać Was o "stare motywy" tj. mitologie, bajki, legendy itp., których w fantastyce jest na pęczki. Jednak mam zagwozdkę - bo w SF te stare motywy inaczej nieco się prezentują. Jak? Piszcie!!! Proszę bardzo uprzejmie
mad - 13 Czerwca 2009, 21:03
Science fiction jest wytworem kultury Zachodu, która została ukształtowana przez chrześcijastwo. Nie dziwi więc, że właśnie te idee występują w fantastyce - i to niezależnie w jakim kontekście i z jakiego punktu widzenia przedstawia je autor.
Martva - 13 Czerwca 2009, 21:20
A była tu wspominana Tanith Lee i jej Książę Ciemności? Długo sobie nie mogłam tytułu przypomnieć. Było toto trochę religijne (w końcu bohater tytułowy jest demonem) i raczej nie bardzo chrześcijańskie. Czytałam wieki temu i pamiętam że fajne było
Agi - 13 Czerwca 2009, 21:35
zmieniłam pytania w ankiecie, ale wyników głosowania z poprzedniej nie mogę wyzerować. Jorlanda, jeśli to dla Ciebie istotne zapisz sobie aktualny stan jako opcję wyjściową i odejmij od ostatecznych wyników głosowania.
ihan - 13 Czerwca 2009, 21:42
Szczerze, taka ankieta ma jakąś wartość? Na zasadzie co wypełniający sobie myślą? Bo innego sensu nie widzę, ani próbka reprezentatywna, ani pewność, że poważnie zaznaczą nie istnieje. Mam wrażenie, że Jorlanda ma jakieś zadanie do wykonania typu matura/praca zaliczeniowa/napisanie felietonu do gazety typu Kobieta i życie, a że nie chce się jej szukać, to idzie najmniejszą linią oporu.
mBiko - 13 Czerwca 2009, 22:34
Pomysł ze zmianą treści ankiety nie jest chyba najlepszy. Nie dość, że nie można wyzerować wyników, to jeszcze jako osoba już z raz głosująca nie mogę zabrać głosu ponownie.
Agi - 13 Czerwca 2009, 22:36
Czyli Jorlanda, powinna sobie założyć nowy wątek z nową ankietą, a ja spróbuję reanimować starą.
Edit: przywróciłam poprzedni stan.
|
|
|