Powrót z gwiazd - Język bohaterów fantastyki
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 15:28
Cyba nie bardzo Cię rozumiem. Co ma podsumowywać "Extensa"? Jaką serię?
gorat - 19 Kwietnia 2008, 15:40
Żeś namieszał, wspominając o serii, z której jest Perfekcyjna
Extensa to produkt samodzielny, Perfekcyjna to część serii, której się ukazał tom jeden. Jaśniej?
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 16:29
To Szu namieszał. Swoją drogą jeżeli już się przymierzasz do Dukaja, to może spróbuj się dowiedzieć coś o jego twórczości, bo spalisz pomysł na jakieś głupocie.
Wielki_Szu - 19 Kwietnia 2008, 16:33
Właśnie, pomieszało mi się wszystko. Nie mam pojęcia o twórczości Dukaja i dlatego sie w tym gubię. Teraz już rozumiem co i jak. Po 2 dniach siedzenia w internecie doszedłem do wniosku, że użyję tego: Lem Bajki robotów Zajdel Paradyzja i Dukaj Perfekcyjna niedoskonałość. Co wy na to?
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 16:34
Co z tego czytałeś?
Wielki_Szu - 19 Kwietnia 2008, 16:37
Bajki Robotów. Nie jedź po mnie tylko za to że reszty nie. Mam zamiar to wszystko w tym tygodniu przerobić.
Ziemniak - 19 Kwietnia 2008, 16:46
Dukaj jest ciężki, właśnie zacząłem czytać. Tzn. przeczytałem z dziesięć stron, odłożyłem i od trzech dni trawię. Głównie gramatykę. 'Perfekcyjna niedoskonałość' wymaga perfekcyjnego skupienia, nie nadaje się niestety do czytania w autobusie.
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 16:59
Potwierdzam zdanie Ziemniaka, dlatego właśnie pytałem co już czytałeś. Na Zajdla i Dukaja może nie wystarczyć jeden tydzień.
Ziemniak - 19 Kwietnia 2008, 17:07
Na samego Dukaja tydzień to mało, zwłaszcza że wypadałoby przeczytać, strawić i przeczytać jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem
Adanedhel - 19 Kwietnia 2008, 17:08
Albo po kilku dniach spalić, porąbać i rozpuścić w kwasie książkę, niekoniecznie w tej kolejności
Wielki_Szu - 19 Kwietnia 2008, 17:12
Czytał ktoś mechaniczna pomarańczę? Dukaj jest trudniejszy?
Martva - 19 Kwietnia 2008, 17:52
Czytałam Mechaniczną pomarańczę (w wersji rosyjskobrzmiącej) - wieki temu wprawdzie, i kilka opowiadań Dukaja, IMHO Pomarańcza jest łatwiej strawna.
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 17:59
Martva, troszeczkę generalizujesz, ale ogólnie masz rację.
Szu jeżeli czytałeś Burgess'a to możesz oprzeć się na nim.
Ed. powt.
Martva - 19 Kwietnia 2008, 18:02
mBiko, zawsze mam rację
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 18:05
A na dodatek:
Cytat | Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową: |
Wielki_Szu - 19 Kwietnia 2008, 18:12
Nie czytałem. Cholera. Szkoda że nie mogę tego wziąć do ręki i przejrzeć chociaż. Muszę to przemyśleć. Z Zajdla zrezygnowałem. Uznałem że nie będzie jednak podchodził pod mój temat. Jest bardziej poetyczny, niż fantastyczny...
Ziemniak - 19 Kwietnia 2008, 18:13
ja pochodzę z pokolenia, które intensywnie uczyło się języka rosyjskiego, więc rusycyzmy w "Mechanicznej..." nie sprawiły mi żadnych trudności, natomiast Dukaj wprowadza swoją własną gramatykę, więc po prostu trzeba ją zasymilować, żeby czytać ze zrozumieniem.
edit.
Wielki_Szu napisał/a | Jest bardziej poetyczny, niż fantastyczny... |
Chyba polityczny
Martva - 19 Kwietnia 2008, 18:17
A wiesz że dokładnie o tym samym pomyślałam? Pamiętałam ze miałam któryś wers w opisie i zastanawiałam się jak szedł. Dzięki za przypomnienie
Ziemniak napisał/a |
ja pochodzę z pokolenia, które intensywnie uczyło się języka rosyjskiego, więc rusycyzmy w Mechanicznej... nie sprawiły mi żadnych trudności, |
Ja się nie uczyłam, i mnie sprawiały. Nie czytałam tej drugiej wersji, więc nie mam porównania, ale po kilku stronach się wciągnęłam i starałam się rozumieć intuicyjnie
Ziemniak napisał/a | Dukaj wprowadza swoją własną gramatykę, więc po prostu trzeba ją zasymilować, żeby czytać ze zrozumieniem. |
Albo pokląć pod nosem i odłożyć. Mnie chyba brakuje jakiegoś połączenia w mózgu, nie rozumiem Dukaja na poziomie zdania, więc stwierdziłam że nie mam sie co męczyć.
mBiko - 19 Kwietnia 2008, 18:23
Co do Pomarańczy, to mam na tyle szczęścia, że akurat znam(+/-) oba te języki, więc sprawiło mi przyjemność czytanie obu wersji.
Martva cała przyjemność itd, itp...
Ziemniak - 19 Kwietnia 2008, 18:24
Martva, czytaj do skutku - albo zwariujesz, albo zrozumiesz
Wielki_Szu - 19 Kwietnia 2008, 18:44
Słuchajcie. Jeśli "Perfekcyjna niedoskonałość" ma sensowny wątek fabularny, który do mnie "trafi", to dobrnę do końca, zaprawdę powiadam wam że dobrnę Odnośnie Zajdla to zamienię go chyba na Dicka (tak jak było na samym początku), chyba że macie kogoś z polskich autorów? Sądzę że powinienem pozostać przy "rodzimej" literaturze.
Tomcich - 19 Kwietnia 2008, 19:00
Zajdel z Paradyzją chyba by się nadawał. Przykład nurtu fantastyki polityczno-socjologicznej. Koalang pasuje do opisu języka bohaterów fantastyki. Można go wykorzystać, ale trzeba odwołać się do okresu w jakim Paradyzja powstała. Język bohaterów z tego wynika.
Z innej strony to ciekawe, jak odbierają go ludzie urodzeni już po okresie "radosnego socjalizmu". Obecnie jest bardziej "poetyczny" niż "polityczno-aluzyjny". I to chyba w sumie dobrze.
ihan - 19 Kwietnia 2008, 20:34
Myślę, że przykład z "Clockwork Orange" jest odrobinę mylący, bo mam wrażenie, że odwołujecie się do dwóch wersji tłumaczenia Roberta Stillera, z których obie uważam za genialne. Podobno jest jeszcze niemieckojęzyczna wersja tłumaczenia, ale nigdy sie z nimi nie spotkałam. W oryginale były rusycyzmy głównie, ale oryginału nigdy nie czytałam. A praca Stillera to jakby pisanie od nowa tej książki, zachęcam do uważnej lektury posłowia.
W ogóle uwielbiam Stillera, mimo jego mocnej krucjaty przeciwko Barańczakowi, z czym nie do końca się zgadzam, ale uważam Stillera za tłumacza absolutnie genialnego. Zresztą same posłowia do tłumaczonych książek, do "Lolity", do "Mechanicznej pomarańczy" czy "Alicji w Krainie Czarów" są świetne.
Ziemniak - 20 Kwietnia 2008, 11:56
Oryginał był pisany slangiem angielsko-rosyjskim, Stiller zarobił dwie wersje tłumaczenia:
w slangu polsko-rosyjskim i dużo później w slangu polsko-angielskim. Mnie osobiście bardziej pasuje ta pierwsza wersja, ludziom z obecnego pokolenia podejdzie zapewne druga. Cóż, czasy i okupanci się zmieniają
Iwan - 20 Kwietnia 2008, 12:34
może zerknij sobie też do Kwadratury trójkąta Wolskiego, pamiętam że jak to czytałem to co stronę musiałem zerkać do słowniczka zawartego w książce bo gość stworzył mnóstwo nowych wyrazów
Ziuta - 20 Kwietnia 2008, 14:45
Ziemniak napisał/a | Mnie osobiście bardziej pasuje ta pierwsza wersja, ludziom z obecnego pokolenia podejdzie zapewne druga. Cóż, czasy i okupanci się zmieniają |
A mnie od zawsze fascynuje stosunek starszych do rosyjskiego. I to przedziwne przekonanie, że po 89 nikt go sie nie uczy.
Ziemniak - 21 Kwietnia 2008, 07:38
Ale przyznasz Ziuta, że w porównaniu z latami osiemdziesiątymi i wcześniejszymi, kiedy praktycznie każdy uczył się rosyjskiego, są to ilości marginalne Teraz wszyscy uczą się angielskiego, i jego znajomość w ostatnich pokoleniach jest równie powszechna jak dawniej rosyjskiego.
dalambert - 21 Kwietnia 2008, 10:57
Ziemniak, bład w rozumowaniu każdy nie uczył się rojsyjskiego miał go w szkole od 5 klasy podstawówki, ale powszechnie olewano, a rusycystki naprawdę ciężkie życie miały / na pomysł, że trzeba znać jezyk wroga niewielu wpadało, wolała młódź się obcyndalać z patriotycznym pretekstem/
dziś angielskiego naprawdę się uczą bo widzą , że jest potrzebny / choćby do komputrowych gierek/
i tu jest różnica hej
Kruk Siwy - 21 Kwietnia 2008, 11:05
Dość zasadnicza.
Po skończeniu podstawówki, czyli po trzech lata nauki rosyjskiego nie umiałem alfabetu. No ale Szkoła była im. Powstańców 1863 roku, tradycja zobowiązuje. Hihihi.
Gustaw G.Garuga - 23 Kwietnia 2008, 19:11
[tak w ramach dryfu - ja miałem krótki romans z rosyjskim w zeszłym roku, nauczyłem się cyrylicy, nawet czytałem i słuchałem z mozołem wiadomości na rosyjskim BBC, ale zapał wygasł w zderzeniu z innymi sprawami. Nie wykluczam jednak dania rosyjskiemu - i sobie - drugiej szansy ]
|
|
|