To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wheels of Fire

Agi - 1 Sierpnia 2011, 19:16

Kai napisał/a
OMG ktoś mnie wesprze?

Kai, nic mu nie będzie. Nie przeżywaj. :wink:

Ozzborn - 1 Sierpnia 2011, 19:21

niech jedzie - pozna życie :P
Ja byłem w 2003 jeszcze w Żarach. Było fajnie. Dwa dni bez mycia i porządnego sranka (pardon my french) :mrgreen: Plastikowy namiot - nad ranem zmieniający się w łaźnię parową. Syf i dziwni ludzie w ilościach hurtowych. Przejazd bydlęcymi wagonami, siedząc tylko połową zadka na czyimś śpiworku trzymając ostatkiem sił w najlepsze drzemiącą sympatię... ale i tak było sympatycznie. Fajne doświadczenie - każdy powinien chociaż raz spróbować - mnie ten jeden wystarczył w zupełności ;P:

Kai - 1 Sierpnia 2011, 19:35

Agi, mam nadzieję. Wciąż jeszcze czuję się mamuśką, choć ten koń ma już 18 lat. Kazałam mu zabrać urodzinową wódę, niech mi nie leży. Jak się teraz nie nauczy pić, żyć, kombinować, to potem będzie za późno.

Wystarczy, że ja na pierwszą imprezę poszłam w wieku 19 lat. On nie musi.

Ozzborn, człowiek wrzeszczy że bez higieny ani rusz. Ale można. Sama nieźle zabalowałam tu i ówdzie i przeżyłam. Aczkolwiek bez sranka... no nie, tego nie przeżyłabym!

ilcattivo13 - 1 Sierpnia 2011, 20:31

Kai, Ozzborn - odnośnie "sranka" (pardon Your french, Ozzborn :mrgreen: ), to chciałbym Was zobaczyć idących w pielgrzymce do Wilna ;P: Sam nie chodziłem, ale wiem z opowiadań, że jest hmmmm... niewąsko... :mrgreen:
hijo - 1 Sierpnia 2011, 21:10

Kai, tak odnośnie tematu higieny, to mnie się przypomniała sprośna zagadka:
Co to jest: jak idzie to śpiewa, jak stoi to śmierdzi?
Spoiler:

Ozzborn - 2 Sierpnia 2011, 00:30

nie no całkiem bez to se ne da. ale porządnie też nie ;P: niemniej faktem jest, że to dobry czas dla młodzieńca uczyć się życia. Poza tym higiena nie zając nie ucieknie :P
gorbash - 2 Sierpnia 2011, 06:20

Ja byłem w 1998 w Żarach. Zgadzam się z Ozzbornem że było super ale raz absolutnie wystarczy :) I jak widzę wszyscy wspominają te same troski! :mrgreen:
Jedenastka - 2 Sierpnia 2011, 06:36

Ozzborn, dzięki za opis. Dobry.

Ozzborn napisał/a
Fajne doświadczenie - każdy powinien chociaż raz spróbować - mnie ten jeden wystarczył w zupełności ;P:

Teraz wiem, że nie każdy powinien ;P:

Kai - 2 Sierpnia 2011, 11:06

ilcattivo13, och, polska placówka na Syberii mi zdecydowanie wystarczyła :twisted:
Kai - 2 Sierpnia 2011, 18:49

Nie potrafię zrozumieć nadopiekuńczych ludzi.
Tatuś Młodego: 5 bułek-kanapek, baton, 12 kompletów sztućców plastykowych, kilka konserw. Koc, kurtka, dwa zapasy piżam itp...
Ja: kubek ze stali nierdzewnej, łyżka i nóż, do tego 5 zupek, paczka 3-Bitów, konserwy mogą zostać. Do tego śpiwór, karimata i poduszka. Mało? Trudno, od dyskomfortu się nie umiera. Rolka papieru toaletowego. Reszta up to you, young Jedi.

Godzilla - 2 Sierpnia 2011, 20:59

W kwestii higieny w skrajnych warunkach - proszę się nie śmiać - niezłe są chusteczki higieniczne dla niemowląt, np. Nivea, bo (i) te akurat nie walą typowym zapachem niemowlęcym a kremem Nivea, jeśli ktoś nie ma nic przeciwko niemu, (ii) da się nimi umyć różne części ciała w tak wykwintnych warunkach jak sławojka czy krzaczki, i raczej nie będzie podrażnień. Ja kiedyś byłam na takiej pielgrzymce, co jak idzie to śpiewa, a jak stoi to stoi, a ksiądz powtarzał, że higiena osobista jest jednym z przejawów miłości bliźniego, bo źle robimy bliźniemu kiedy mu każemy wąchać takie różne zapachy.
Martva - 2 Sierpnia 2011, 21:03

Chusteczki dla niemowląt są absolutnie genialnym wynalazkiem i uratowały mi życie i czystość na konwentach w czasach spania pokotem w salach wspólnych, brrr. Naprawdę dawały radę i były o niebo skuteczniejsze niż próby chociaż częściowego mycia się prawdziwą wodą w umywalce.
Kai - 3 Sierpnia 2011, 07:37

No więc dostał dwie paczki takich odświeżających i jedną dla niemowląt, powinno wystarczyć. Z innej beczki: jestem chyba wyrodną matką.

http://dziecko.onet.pl/65...1,artykuln.html

Rafał - 3 Sierpnia 2011, 08:34

Kai napisał/a
No więc dostał dwie paczki takich odświeżających i jedną dla niemowląt, powinno wystarczyć. Z innej beczki: jestem chyba wyrodną matką.
Ale jesteś wyrodną matką, gumki mu kup zamiast wyprawki dla niemowląt! :lol:
Kai - 3 Sierpnia 2011, 10:34

Rafał, jego dziewczyna nie pojechała, to po co? Z barów szybkiej obsługi korzystał nie będzie :P Butlę ze smoczkiem i zawartością bodajże Soplicy chciałam mu dać, to nie, woli wypić ze swoja kapelą.
Rafał - 3 Sierpnia 2011, 12:01

No przecież drewna do lasu nie będzie woził :roll:

Ech te dzisiejsze matki ... :wink:

Kai - 3 Sierpnia 2011, 12:07

To JA mam pamiętać, że jak się zapomni, to ma nie zapomnieć? Jeszcze ze dwa lata temu tak, ale teraz 18 lat skończone, niech myśli obu końcami. :twisted:
Rafał - 3 Sierpnia 2011, 12:20

:lol:
Kai - 3 Sierpnia 2011, 18:53

W sensie wyrodnej matki pisałam dlatego, że:
a) nigdy nie było "musisz na to chodzić"
b) zawsze było "dasz radę?"
A było tak: teatr ruchu, angielski, nauka gry na keyboardzie najpierw amatorska, potem szkolna, aikido, potem 3 kapele, aranżacje premier kinowych... i tak dalej. Nie wiem, czy on był przeciążony, brał tyle, ile chciał, ja nie pytałam.

Kai - 5 Sierpnia 2011, 18:20

No to wracam. Pysznie.
Ciekawe, ile wytrzymam.

Transformatory i okazjonalne ISO to jednak nie to samo, co prawdziwa powieść :)

Chal-Chenet - 5 Sierpnia 2011, 18:29

Kai, :D
Kai - 5 Sierpnia 2011, 18:32

Chal-Chenet, poślę Ci parę przeszłych autorskich, to Ci uśmiech opadnie :D
Godzilla - 5 Sierpnia 2011, 20:03

Kai, gratulacje!
Kai - 6 Sierpnia 2011, 13:22

Dzięki, starwarsowa masówka to niezbyt ambitne, mimo to się cieszę!
Godzilla - 6 Sierpnia 2011, 17:13

Kurcze, też bym chciała... Ale to raczej mało prawdopodobne.
SithLady - 6 Sierpnia 2011, 20:31

A co tlumaczysz z SW?
Ja co prawda i tak czytam wyłącznie oryginały (jak wychodzą w pb).

Kai - 7 Sierpnia 2011, 09:17

SithLady, teraz to będzie Fate of the Jedi Backlash. Mojego ukochanego Aarona Allstona. Utrzymujemy nieczęstą, ale zawsze jakąś korespondencję. :)
Kai - 7 Sierpnia 2011, 10:32

Mmmm. Lehar i Wesoła Wdówka.
Kai - 7 Sierpnia 2011, 21:38

No cóż, to Młody ma minus gitara. I melodyka. Nie przejmuję się za bardzo, bo pudło było żałosne, czas kupić coś lepszego, ale złodziejowi życzę zgnicia paluchów. Nie pograsz sobie, kochanie, Kai Cię przeklęła.

Kto nie wierzy, trudno.

Kai - 8 Sierpnia 2011, 20:19

I mamy cudnego Epiphona. Młody zrezygnował z wyjazdu, z serii ciuchów na rzecz gitary, no to się nie ograniczałam za bardzo. Słucham teraz i super się czuję, jak gra. A on taki szczęśliwy. I fajny był dialog "Ty mnie rozwydrzasz" a ja "Nie Słonko, ja inwestuję i oczekuję zwrotu :) ". Po czym dziecko zaprosiło mnie na piwo. Wrażenie niezapomniane :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group