Blogowanie na ekranie - Wheels of Fire
Martva - 8 Marca 2011, 09:56
dalambert napisał/a | arogancko głupawy |
dalambert, masz belkę w oku, wydłub!
dalambert - 8 Marca 2011, 10:01
Martva, masz belke... wydłub !
terebka - 8 Marca 2011, 10:07
Jako element urozmaicający monotonię forum, ze swoimi poglądami, dalambert, jesteś nie do zastąpienia. I to jest komplement. Czasami można się pośmiać, choć najczęściej się tylko kiwa głową z politowaniem.
Witchma - 8 Marca 2011, 10:17
Myślę, że ta dyskusja za daleko już zdryfowała, odpuśćcie.
dalambert - 8 Marca 2011, 10:26
Tłumaczę tu rzecz prosta i dla nie zacietrzewionych ideologicznie oczywistą. Status Artysty nie jest dany na zawsze, o swoją reputację trzeba dbać, albo staje się atrysta zwykłym sprzedajnym pindlem, coż z tego, że popularnym i "kochanym" skoro uczestniczy w powszechnym telewizyjnym wampiryźmie, tak wampiryźmie, jakim jest wysysanie mózgów widzów za pomoca tasiemcowych dyrdymał z " życia wziętych" i ciągnących się po 2000 czy 5000 odcinków.
Nie ma lepszego pracownika, czy wyborcy niż ganający z pracy do telewizorka by żyć cudzym życiem i cudzymi poglądami, jakichś Montowiaków, Blotopolskich czy innych.
Owszem czasy takie, że nie dla wszystkich "hamletów" wystarczy, ale jeżeli jest się serialową pin... tfu postacią to proszę mi o sztuce nie marudzić i szacunku nie wymagać.
Może pani K. chce się z tego szajsu wymigać,jeśli tak to będę jej życzliwie kibicowł, ale jest możliwe, że po prostu otrzymała lepszą propozycję w innej telenowelli i tyle.
Fidel-F2 - 8 Marca 2011, 10:30
dalambert, głupiś
baranek - 8 Marca 2011, 10:37
Jestem prosty chłopak ze wsi. Słucham disco-polo, oglądam 'bitwę na głosy' i "świat według Kiepskich'. I nigdy nie nazwałem niczego "goownem' tylko dlatego, że mi się nie podoba. Ot, taka drobna różnica między prostym wieśniakiem a wielkomiejskimi intelektualistami.
Witchma - 8 Marca 2011, 10:38
Fidel, powstrzymaj się od tego typu komentarzy, proszę.
Ziemniak - 8 Marca 2011, 10:41
dalambert napisał/a | Status Artysty nie jest dany na zawsze, o swoją reputację trzeba dbać, albo staje się atrysta zwykłym sprzedajnym pindlem |
Tak dalambert, jasne, ale z czegoś trzeba żyć. Dumą i uwielbieniem garów nie napełnisz
terebka - 8 Marca 2011, 10:45
dalambert, osądzasz na podstawie marnych powodów, do jakich z pewnością należy ocena czyichś osobistych decyzji (Kai zresztą również), a krytykę tych wydumanych i rozłażących się w szwach sądów sprowadzasz do poziomu gruntu kolejnymi 'pindusiami' 'młokosami' czy... zapomniałem, przeczytam i zedytuję
edit" 'zacietrzewieni ideologicznie'. Chryste Panie! Aż się ciśnie na usta tytuł pewnego filmu z Johnem Travoltą i Kirsty Alley w rolach głównych.
Fidel-F2 - 8 Marca 2011, 10:51
dalambert, tłumaczę po raz ostatni. Nikt nie twierdzi, że Kożuchowska wielką artystką jest, a ja wogóle nie rozpatruję jakości jej aktorstwa. Może i jest fatalna, jest mi to obojętne. Tak czy siak ma to sie nijak do obrażania jej niewybrednymi słowy. Pindzia, pinda, *beep*, wszystkie te słowa oznaczają jedno i nazwanie tak kobiety bez względu na to czy jest aktorką, hudraulikiem, architektem czy ministrem jest zwyczajnym chamstwem. Szczególnie ósmego marca.
Witchma toż z dalambertem to czysto przyjacielska odzywka, zresztą spytaj go sama
edit mała poprawka
jewgienij - 8 Marca 2011, 10:53
baranek napisał/a | Jestem prosty chłopak ze wsi. Słucham disco-polo, oglądam 'bitwę na głosy' i świat według Kiepskich'. I nigdy nie nazwałem niczego goownem' tylko dlatego, że mi się nie podoba. Ot, taka drobna różnica między prostym wieśniakiem a wielkomiejskimi intelektualistami. |
Ja też jestem prosty farmer z Teksasu, mówię z akcentem i nie lubię meksykańców Ale tutaj poprę pięknoducha dalamberta. *beep* trzeba nazwać goownem. Weźmy taki Klan, który jest kryptoreklamą sponsorów serialu. Więc fabuła jest po to, żeby nalewali sobie odpowiedniej wody mineralnej do szklanek. To jest bezczelność do kwadratu i nie widzę powodów do szacunku, kiedy twórcy nie mają szacunku dla odbiorców.
ED. Dla porządku: słowo pinda też mi się nie podoba, zdrobnienie pindzia mnie miało być chyba aż tak obraźliwe, myślę. Nie z premedytacją.Mój ojciec tak mówił, więc znieczulony jestem. Ale zapewne macie rację, nie powinno się.
baranek - 8 Marca 2011, 11:06
jewgienij, jak rozumiem, żaden bohater Twojego opowiadania nie napiłby się Liptona za żadne pieniądze?
Łatwo jest oceniać wybory innych ludzi, jeżeli samemu nie stanęło się nigdy przed takimi wyborami.
A że w dzisiejszych czasy reklamy zamieniają się w króciutkie filmiki, a filmy w długie reklamy - to inna sprawa.
Martva - 8 Marca 2011, 11:10
Nikt nie mówi że Klan jest Sztuką przez duże SZ, o ile się nie mylę - rozchodzi się o elementarny, kurde, szacunek dla innego człowieka, nieważne czy jest kiepskim aktorem, kasjerem, zamiataczem ulic czy dyrektorem banku.
jewgienij - 8 Marca 2011, 11:11
Jakby mi ktoś proponował pod przykrywką aktorstwa reklamować mleczko do czyszczenia zlewu za ciężką kasę, to bym się pewnie ugiął. Ale nie wymagałbym szacunku od telewidzów.
Na szczęście ani nie mam talentu aktorskiego, ani filmowej urody, więc dylematy te są mi obce
terebka - 8 Marca 2011, 11:16
Senhorrrr jewgienij, ale dalambert deklaruje, że nie jest telewidzem, zatem stoi z boku i stamtąd sądzi żywych i umarłych, porównując jednych do drugich i oceniając każdego z osobna. Sądzi nie będąc ani telewidzem, ani nawet aktorem, czyli pojęcie o zagadnieniu mając żadne.
baranek - 8 Marca 2011, 11:18
Przypomniało mi się, jak kiedyś oglądałem 'magiel towarzyski'. I ta cholernie irytująca kobieta rozmawiała z Żebrowskim. I powiedziała coś w stylu: "Nigdy bym się nie zeszmaciła na tyle, żeby wystąpić w 'tańcu z gwiazdami'". A Żebrowski na to: "A zaproponowano to kiedyś pani?"
E: terebka, a co dalambert może poradzić na to, ze po prostu wie lepiej.
terebka - 8 Marca 2011, 11:33
To się rzuca w oczy, baranek. I trzeba być zacietrzewionym ideologicznie, aby nie móc tego przyjąć do wiadomości.
Kai - 8 Marca 2011, 12:06
Fidel-F2, mam identyczne zdanie o Tobie, jeśli chodzi metody prowadzenia dyskusji, plus jeszcze podgryzanie po łydkach w stylu "głupiś", "Umieram", więc może faktycznie nie ma sensu tego ciągnąć, do tego Ty jeszcze jednak jesteś bardziej "bezpośredni" ode mnie i na zdecydowanie za wiele sobie pozwalasz. Więc dziękuję Ci za dyskusję, przepraszam, że przez moment odniosłam wrażenie, że możesz zrozumieć cokolwiek poza tym, co sam wymyślisz.
EOT.
A co do "pindzi" - cóż, zaczyna to być dyskusja czysto językowa. Wg mnie nie jest to słowo wulgarne, ale ma odcień pejoratywno-pobłażliwy.
A o to debilne zestawienie tematów należy w sumie winić Onet - też byłam zszokowana. W jednej linijce "Irena Kwiatkowska nie żyje", w drugiej "Jestem zaskoczona i bardzo się cieszę - mówi Kożuchowska". Czy coś takiego.
Fidel-F2 - 8 Marca 2011, 12:26
jewgienij napisał/a | Jakby mi ktoś proponował pod przykrywką aktorstwa reklamować mleczko do czyszczenia zlewu za ciężką kasę, to bym się pewnie ugiął. Ale nie wymagałbym szacunku od telewidzów. | Co to znaczy, że nie wymagałbyś szacunku? Dałbyś przyzwolenie by nazywać Cię pindolek czy fiutek? Myślę, że mylisz pojęcia. Co innego szacunek do tworzonej przez Ciebie sztuki czy też "sztuki", a co innego szacunek do Ciebie.
baranek napisał/a | Przypomniało mi się, jak kiedyś oglądałem 'magiel towarzyski'. I ta cholernie irytująca kobieta rozmawiała z Żebrowskim. I powiedziała coś w stylu: Nigdy bym się nie zeszmaciła na tyle, żeby wystąpić w 'tańcu z gwiazdami'. A Żebrowski na to: A zaproponowano to kiedyś pani? | no ale jak jej zaproponowali jurorowanie w debilnym reality dla modelek to jednak się 'zeszmaciła'
Martva - 8 Marca 2011, 12:36
Kai napisał/a | A co do pindzi - cóż, zaczyna to być dyskusja czysto językowa. Wg mnie nie jest to słowo wulgarne, ale ma odcień pejoratywno-pobłażliwy. |
To jak z tym pytaniem Fidela? Może?
Kai - 8 Marca 2011, 13:05
Cytat | To jak z tym pytaniem Fidela? Może? |
Nie, bo ja sobie na to nie pozwolę, podobnie, jak nie życzę sobie jego innych komentarzy pod moim adresem. A czy będzie to robił za plecami, czy nie, to mnie doprawdy ani grzeje, ani ziębi. Podejrzewam, że używał już gorszych epitetów.
Fidel-F2 - 8 Marca 2011, 13:10
ja bym na twoim miejscu zmienił nick z Kai, na Kali
Kai - 8 Marca 2011, 13:28
Fidel-F2, a ja bym na Twoim miejscu dokładnie wczytała się w cała dyskusję i pokazała mi palcem, GDZIE ja użyłam tego słowa wobec kogokolwiek? I proszę o dokładny cytat zawierający to słowo wypowiedziane przeze mnie pod adresem kogokolwiek. Bo może dalambert to moje alter ego? Weź, człowieku, zacznij myśleć, zanim coś palniesz, bo nie po raz pierwszy w swoim szale dopiekania wyrywasz się jak Filip z konopi.
Przy okazji, ostatnio onet przechodzi sam siebie...
BTW - do czasu tej dyskusji nie wiedziałam nawet, że istnieje takie słowo, jak "pindzia" bo w naszych rejonach się go po prostu nie używa. Ale kto inny może sobie używać ich do upojenia, nie moja sprawa.
Agi - 8 Marca 2011, 13:55
Kai napisał/a | GDZIE ja użyłam tego słowa wobec kogokolwiek? I proszę o dokładny cytat zawierający to słowo wypowiedziane przeze mnie pod adresem kogokolwiek. |
Proszę:
dalambert napisał/a | A tu dzis wielki news jakaś pindzia porzuca rodzinę Mostowiaków, NARÓD płacze i błaga ,oj to są , tfu, idole naszych czasów |
Kai napisał/a | Martva, toutes proportions gardees, wiem, o co chodzi Dalambertowi i zdecydowanie podzielam jego zdanie (Dalambert, masz u mnie piwo!). Nie ma powodu robic wydarzenia z tego, że jakaś pani odchodzi lub przychodzi do telenoweli. |
Kai, zestawienie tych postów mówi samo za siebie.
W zasadzie nie trzeba niczego więcej dodawać, ale będę łopatologiczna.
Nie użyłaś słowa literalnie, ale podpisałaś się pod wypowiedzią dalamberta, a nawet zaproponowałaś mu za nią piwo.
Dla mnie to jest jednoznaczne i dlatego w swoich postach odnosiłam się do Was obojga.
Jeśli nadal chcesz zaprzeczać, Twoja sprawa.
Kai - 8 Marca 2011, 14:12
A nie wydaje Ci się, że odniosłam się do czegoś całkiem innego? Mianowicie do tego, że robi się wielkie halo z niczego (zwłaszcza, że IMHO było to powiedziane w kontekście śmierci Ireny Kwiatkowskiej, wyżej pisałam, zestawienie było szokujące) - sama użyłam określenia "jakaś pani", oraz do zestawienia dwóch niusów, moim zdaniem bardzo niefortunnego. A że mi się sierść nie podniosła, jak niektórym, na samo określenie? No cóż, pewnie dlatego, że nie zwróciłam na nie uwagi i nie mój problem, jak się kto wyraża. Ale Twój już zdecydowanie tak, jako "zielonej", więc się nie dziwię, że zareagowałaś. Dziwię się tylko, że z takim uporem wkładasz mi w usta to, czego nie powiedziałam, zważywszy, ze takich słów do tej pory na forum nie używałam i dalej nie mam zamiaru używać.
Agi - 8 Marca 2011, 14:17
Zestawienia wiadomości na Onecie bywają dziwne, a dobór tytułów koniecznie taki, żeby zachęcić potencjalnego odbiorcę reklam do wejścia na stronę.
Akurat tego zestawienia nie widziałam, o "sprawie" przeczytałam w Twoim wątku.
Tak na marginesie, jeśli sama Kożuchowska zdecydowała o takim terminie ogłoszenia wiadomości, było to trochę niefortunne.
Edyta:
Kai napisał/a | Dziwię się tylko, że z takim uporem wkładasz mi w usta to, czego nie powiedziałam, zważywszy, ze takich słów do tej pory na forum nie używałam i dalej nie mam zamiaru używać. |
Ponieważ z całego toku późniejszej rozmowy wynika, że zupełnie Ci to nie przeszkadza, oczywiście w odniesieniu do innej osoby, bo w stosunku do Ciebie to już tak.
Sądzę, że Kożuchowska również, tak jak i Ty nie życzy sobie być tak nazywaną przez kogokolwiek.
Kai - 8 Marca 2011, 14:21
Chyba, że tego nie przewidziała, obie wiadomości ukazały się w tak niewielkim odstępie czasu, potem przeredagowano nieco tytuł tej drugiej, że tak już nie raziła.
Ale uważam, że powinni byli przynajmniej wybić wiadomość o Kwiatkowskiej tłustą czcionką.
Cytat | Ponieważ z całego toku późniejszej rozmowy wynika, że zupełnie Ci to nie przeszkadza, oczywiście w odniesieniu do innej osoby, bo w stosunku do Ciebie to już tak.
Sądzę, że kożuchowska również, tak jak i Ty nie życzy sobie być tak nazywaną przez kogokolwiek. |
Droga Agi, jeśli mnie ktoś za plecami nazwie tak czy owak, to naprawdę mnie to nie obchodzi, wątpię też, aby dalambert użył tego słowa "w oczy". Sądzę, że pani Kożuchowska ma do tego podobne podejście, miło, że ma jej kto bronić, ale będę szczera - widzę, że toleruje się tu różne sposoby wyrażania się i zachowania, więc się nie wypowiadam na ten temat. dalambert ma rzeczywiście dość charakterystyczny sposób pisania, nie jest za to jakoś specjalnie karany czy upominany, więc nie do mnie należy ocena, chyba, że odnosi się to do mojej osoby.
dalambert - 8 Marca 2011, 14:28
i zapewne życzy sobie być pisywana z dużej litery i kochana przez wszystkich, a nie zawsze wychodzi.
Agi - 8 Marca 2011, 14:33
dalambercie, policytujemy się na literówki?
|
|
|