Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Dębski
RD - 4 Stycznia 2007, 11:27
Niezbyt precyzyjnie się wyraziłem. Pod działalnością literacką rozumiem przede wszystkim fantastykę, którą uwialbiam pisać. Inne gatunki traktuję per noga (no, może poza historią). Ale środowisko fantastyczne okazało się dla mnie za bardzo toksyczne, a może to ja jestem zbyt wrażliwy. Serce mam widać za miękkie, a dupsko nie tak twarde, jak myślałem. Już dwa czy trzy lata temu miałem ochotę dać sobie spokój, ale NURS mnie zawrócił. Teraz dojrzałem już chyba do decyzji, żeby się odsunąć i może wreszcie zacząć zarabiać jakieś pieniądze. Pisanie powinno przynosić zasadniczo trzy rzeczy - zadowolenie, uznanie i gratyfikację finansową (nie mówię tu o jakichś kokosach). W moim przypadku mamy do czynienia tylko z pierwszym wymienionym czynnikiem. A ponieważ dzieci rosną, mają coraz większe wymagania, trzeba pomyśleć o innej drodze. Myślę więc, myślę i coraz badziej skałaniam się ku zamiarowi porzucenia, przynajmniej na jakiś czas, fantastyki i zajęcia się inną działką, a może w ogóle inną działalnością.
gorat - 4 Stycznia 2007, 11:31
Dorwać tych... sqczysynów
Powodzenia i czekamy na powrót.
Korbacz - 4 Stycznia 2007, 11:41
Zaczynam żałować, że zapytałem.
Ale jak rozumiem w tym roku bedzi jeszcze co poczytać, a do przyszłego może się sytuacja zmieni, bo mnie osobiście szkoda by było.
Rafał - 4 Stycznia 2007, 11:46
RD doskonale cię rozumiem. Powodzenia na szlaku
Fidel-F2 - 4 Stycznia 2007, 11:47
RD olej środowisko
"Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje"
mawete - 4 Stycznia 2007, 11:53
RD: olej tzw. środowisko. To "środowisko" nominowało "Kłamcę" do Zajdla...
Last Viking - 4 Stycznia 2007, 12:09
Polska Fantastyka stanie się wtedy uboższa
Ale ten rok zapowiada się świetnie
Kto wie, może zawieją pomyślne wiatry, czego serdecznie życzę.
RD - 4 Stycznia 2007, 12:48
Tak, w tym roku pójdzie jeszcze te parę rzeczy, bo staram się zawsze wywiązaywać z obietnic, a dałem kilka.
Fidel, mawete
Olewam to "środowisko", ale tak czy siak czasem trudno w nim wytrzymać. Jest takie powiedzenie, że miarą sukcesu jest liczba worgów. Gdyby tak było, powinienem być sławny jak Mel Gibson i bogaty jak Bill Gates .
Kruk Siwy - 4 Stycznia 2007, 13:07
Kres w swoim czasie chciał sadzić ogórki... Grzędowicz przemówił mu do rozumu. Ziemkiewicz coś ze 16 cie razy solennie obiecywał, że rzuci pisanie.
Jednak skoro rzeczywistość przerasta Twoją pasję pisania, to może i lepiej żebyś zamilkł.
To okrutne co mówię, ale to nie jest dziecinna zabawa. Wielu sukcesów na wszelkich polach. Choćby ogórkowych.
Ziuta - 4 Stycznia 2007, 14:40
Rafale, tfu!, panie Rafale (bo jakaś różnica wiekowa jest), proszę wziąć pod uwagę, że prócz wrogów są jeszcze fani. I to nie jacyś wazeliniarze z kiełbiami we łbie, tylko czytelnicy. I my pana popieramy. To się liczy.
Zaś co do zapewnienia czegoś dzieciom, czy zwykłej "odsapki" – to już lepszy powód, niż środowisko. Jakkolwiek sprawy się nie potoczą – powodzenia!
dagra - 4 Stycznia 2007, 15:59
O... hm...
A ja takie nadzieje pokładałam na przyszłosć
Pergamin w ciemno, tylko ze względu na nazwisko, zakupiłam i za chwilę czytać zacznę.
Wiesz RD... zaglądam na fora od roku, czytam sobie różne wypowiedzi przy róznych okazjach. W czasopismach też, od lat. I chyba troszkę rozumiem.
Czasem mi się brzydzi... Tylko czytając "różne takie", z daleka.
Jakiekolwiek decyzje podejmiesz - dzięki za radość podczas czytania.
Twoje wypowiedzi na forum sprawiły, że chciałabym móc poczytać Twoje myśli - na jakielkolwiek działce literackiej wyrosną.
Haletha - 4 Stycznia 2007, 16:06
Rafale. Nie mnie osądzać twoje osobiste decyzje, choć bardziej, iż wiem, że ludzkie draństwo potrafi czasem zawrócić wrażliwe jednostki z obranej przez nie drogi. Jeżeli jednak powodem takiego kroku jest stosunek jest stosunek tego, jak je nazwałeś, środowiska, do twojej twórczości, to nie ma się czym zrażać. Raz na wozie, raz pod wozem, jak w sporcie. Wielu artystów zaczynało skromnie, by potem grać na nosie swoim pierwszym krytykom. Czasem nawet wcześniej, niż Mozart Salieremu:) Trochę dystansu! Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Anie trzeba nawet się rozglądać, by znaleźć takich, którzy w ciebie wierzą i chcieliby nadal czytać twoje teksty. Ja na przykład zaczęłam właśnie "Przy końcu drogi":)
Utrzymanie rodziny... Tu jest cięższa sprawa. Ale będziemy trzymać kciuki, żeby praca zawodowa łączyła ci się z satysfakcją i posiadaniem wolnego czasu. Efektywnie pożytkowanego;-) Jakkolwiek by nie było: powodzenia! I nie zapominaj, że my o tobie pamiętamy.
Pako - 4 Stycznia 2007, 16:11
Heh... żal. Za wielu Twoich tekstów nie poczytałem, ale jak się czego tknąłeś, to kawał zabawy przy czytaniu miałem. I jeszcze trochę tej przyjemności czytania na mnie czeka.
Za młody jestem, żeby móc gadać, czy środowisko aż tak mogło ugryżć, mnie nie ugryzło jeszcze, mały pyłek jestem niezauważony i nie przejmujący się środowiskiem. Ale co by nie gadać o olewaniu, nigdy nie da się kompletnie olać. Wiem, że decyzja z pewnością była przemyślana. No cóż, nie mnie namawiać do powrotu, ale jeśli byś się zastanawiał - wiedz, że czekają na Ciebie też ci życzliwi, którzy czerpią radość z Twojej pisaniny, których to, co Ty wyskrobałeś chłoną i cieszą się z dobrej literatury.
A jeśli już decyzja ostateczna - powodzenia na nowej drodze, niech Ci się dobrze wiedzie!
elam - 4 Stycznia 2007, 20:17
RD Cytat | Ale środowisko fantastyczne okazało się dla mnie za bardzo toksyczne, a może to ja jestem zbyt wrażliwy. |
kto taki? my?
przepraszam, ze tak odnosze do siebie Twoje slowa, ale dla mnie to najlepszy (w tej chwili jedyny ) punkt odniesienia - jedyne srodowisko fantastyczne, jakie znam, to ludzie obecni na tym forum... i sa CUDOWNI...
Cytat | Serce mam widać za miękkie, a dupsko nie tak twarde, jak myślałem. |
uwazaj, bedzie sie dzialo jak Anko dokladnie to przeczyta....
Cytat | Pisanie powinno przynosić zasadniczo trzy rzeczy - zadowolenie, uznanie i gratyfikację finansową |
ooOO... ja mam chyba na szczescie dla mnie inne wyobrazenie o tfutfurczosci, takie bardziej romantyczne, ze skoro ja cierpie, to niech cierpia tez miliony..
Cytat | Myślę więc, myślę i coraz badziej skałaniam się ku zamiarowi porzucenia, przynajmniej na jakiś czas, fantastyki |
no ja Ci dam!!
a tak powaznie - to mam nadzieje, ze nie mowisz powaznie...
RD - 5 Stycznia 2007, 09:11
Dziękuję wszystkim, którzy wspierają mnie ciepłym słowem . Oczywiście żadna decyzja nie jest ostatczna, ale na razie nie widzę możliwości, żebym jej poniechał.
Ziuta
Nie mów do mnie per pan, proszę, bo czuję się wtedy dziadkowato. Z jednym tylko czowiekiem z forum NF przeszedłem na pan z powodu nagłego krwią zalania, ale też tylko czasowo, bo nam potem obu przeszło.
Dagra
To nie chodzi nawet o jakieś pomyje na forach. Oczywiście to przykre, ale na takie przypadki każdy autor musi być przygotowany. Są jednak inne sprawy, badziej podskórne, które narastały przez lata, a w ostatnim okresie stały się nie do zniesienia.
Haletha
Stosunek "środowiska" do mojej twórczości nie jest najważniejszy, choć nie ukrywam, że istotny. Jak napisałem wyżej - w ostatnim czasie zadziało się parę rzeczy, ktore skłoniły mnie do podjęcia akiej a nie innej decyzji.
Pako
Rzeczywiście - jeszcze trochę będzie można poczytać, bo - jak już pisałem - jako człowiek poważny, muszę wywiązać się z danych obietnic, a poza tym parę rzeczy jest gotowych i czeka w kolejce na wydanie.
Elam
Mówiąc o "środowisku" nie mam na myśli Ciebie, rzecz jasna. Ludzie na tym forum rzeczywiście są OK, ale nie są w moim rozumieniu owym "środowiskiem" (z nielicznymi wyjątkami).
Co do zarobkowania - jak człowiek napisze powieść jedną i drugą, chciałby coś mieć z tej ciężkiej harówy. Nie chodzi o wielkie wzbogacenie się, ale żeby mieć na przeżycie, możliwość dalszego pisania, nic więcej.
Powiem wyraźnie, bo gdzieś to może umknęło - nie rzucam zupełnie pracy twórczej - chcę spróbować nieco innej działki, mam pewne plany. Jeśli się uda, pewnie z czasem wrócę do fantastyki, bo to piękna pani i miłość mojego życia. Jeśli nie... zgodnie z przysłowiem - nie powinno się chwytać ryb przed niewodem.
Odpowiedziałem na ptanie Korbacza bardzo szczerze - i może niepotrzebnie, może powinienem mu to przekazać pywatnie - ale nie liczyłem się z większym odzewem i nie chciałem wszczynać dyskusji (nie lubię zresztą dyskusji na temat mojej osoby - pochwalnych czy krytycznych - co wiedzą doskonale ci, którzy utrzymują ze mną regularny kontakt).
Nexus - 5 Stycznia 2007, 10:48
Rafał odwołuje się do "środowiska". Czy ma na myśli fandom? Jeśli tak, to może w końcu ktoś mnie oświeci co kryje się za tym tajemniczym słowem. Ciągle słyszę o podziałach na czytelników, którzy mają w głębokim poważaniu fandom i fandom, który ma problemy z samym sobą. O co tu biega?
Sorry, że akurat tutaj u Rafała to wrzuciłem, ale przebrała się miarka niewiedzy
Kruk Siwy - 5 Stycznia 2007, 10:54
Nexus, do Wiki zajrzałeś? Tam nieźle tłumczą rzecz.
Nexus - 5 Stycznia 2007, 11:02
Taaa... ale jakoś do mnie ta definicja nie przemawia. Bo jeśli my uczestniczymy w dyskusjach internetowych (a na forum takie się zdarzają) to jesteśmy częścią fandomu? Czy jeśli ktoś czyta zawzięcie fantastykę, ale nie jeździ na żadne konwenty i nie zbliża się do kompa na odległość 30 centymetrowej linijki, to już nie jest częścią fandomu? I co najważniejsze - czy potrzebuję czarno-żółtej legitymacji (dobór kolorów przypadkowy) i znaczków skarbowych opłat za bycie w fandomie?
Kruk Siwy - 5 Stycznia 2007, 11:09
Nexus, to jest pojęcie o niezbyt zarysowanych granicach. Dokładnej szufladki brak. Na konwencie byłeś, uwagi z lektur wymieniasz, tak na forum jak i osobiście przy spotkaniach towarzyskich. Interesujesz się (jak sądze) innym organizowanymi przez fanów przedsięwzięciami. To jesteś w fandomie.
Moja mama czytuje czasami fantastykę (zwłaszcza jak synuś napisze, heheh) obejrzy czasem film sf. Ale Sf nie jest dla niej czymś wyjątkowym, tak samo interesuje ją kryminał. Czyli fanem nie jest.
Jeżeli już to fanem piłki nożnej.
Wybacz RD, tego offtopa. Kończę. Jeżeli Nexus, chce gadać o tym dalej to zapraszam do mego wątku albo do rozmów -hihi - bez tematu.
Nexus - 5 Stycznia 2007, 11:24
Masz rację Kruku. Przenieśmy się do Ciebie. A masz coś do dyskusji?
Ja biorę miodówkę własnej roboty
RD - 5 Stycznia 2007, 11:56
Nexus
Użyłem słowa środowisko, bo - prawdę rzekłszy - "fandom" niewiele dla mnie znaczy. Jeśli go rozpatrywać w powszechnym, utrwalonym rozumieniu, to w tym wypadku chyba zbyt ciasne pojęcie. Zresztą ja z tego fandomu znam osobiście może dwóch ludzi.
Kruku
Jak to już kiedyś tutaj pisałem, mnie offtopy w moim wątku w ogóle nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie - lubię jak dyskuja schodzi z mojej skromnej osoby bo wtedy zazwyczaj robi się interesująco.
Rafał - 5 Stycznia 2007, 13:54
A mnie tam twoja RD postawa się widzi. Chleb to jest niestety podstawowa sprawa i na tym skupiam wysiłki. A czasami na czymś do chleba. Jeśli z czegoś chleba nie ma, to jest to siłą rzeczy drugi plan, bo jak rozumiem rodzinę też posiadasz na garnuszku. A, że fandom fochy strzela to na pohybel fandomowi - cokolwiek by to nie było. Natomiast w wolnych chwilach to co innego, nie ma co się zarzekać, temat przyjdzie, temat się napisze. Nieprawdaż
Anko - 5 Stycznia 2007, 14:34
elam: Cytat | uwazaj, bedzie sie dzialo jak Anko dokladnie to przeczyta.... | Anko przeczytała i Anko się zrobiło bardzo przykro.
Nie wiem, co powiedzieć, żeby znowu nie wpaść w kłótnię. Może najlepiej powiem to na PW, to mniej będzie dymu. Współczuję sytuacji, bo kiedy twierdziłam, że życie jest okrutne, to nie dlatego, że chcę, żeby takie było. Nie zaneguję tego, co rzekł RD, że tak nie powinno być. Tylko że tak jest, niestety, no cóż. I płakać mi się chce, a nie śmiać złośliwie. No, naprawdę.
RD, pamiętam Twoje utwory jeszcze z czasów "Fenixa". "Smoczy dołek, czyli jak zostać smokiem", to Twoje, dobrze pamiętam?
Żal, że musi być tak, jak postanowiłeś. Naprawdę żal.
RD: Cytat | Ale środowisko fantastyczne okazało się dla mnie za bardzo toksyczne, a może to ja jestem zbyt wrażliwy. | Nie wiem, co właściwie zrobiło Ci owo "środowisko" (nie wiem nawet, kto to jest "środowisko", ech). Choć może mógłbyś to nazwać publicznie po imieniu. Jeśli to, co "toksyczne", nie zostanie ujawnione, będzie mogło dalej bezkarnie truć, niszczyć kolejnych ludzi, niestety.
Gustaw G.Garuga - 5 Stycznia 2007, 18:18
Pisarz widziany z czytelniczej strony pisma czy książki jawi się niczym instytucja, twór niewzruszony i trwały. Tymczasem to normalny człowiek. Decyzja Rafała mnie smuci, ale nie zaskakuje. Powodzenia i pomyślnych wiatrów
RD - 6 Stycznia 2007, 12:05
Rafał
Racja - w wolnych chwilach to co innego. Temat przyjdzie - może coś się wyskrobie. Ale w najbliższym czasie raczej na pewno nie z fantastyki, wyjąwszy to, do czego się już zobowiązałem.
Anko
Tak, Wilczy dołek był mój.
Co do "środowiska". Czy podam konkrety, czy nie, ono pozostanie tym samym. Łatwiej chyba zmienić klimat całej planety niż prawidłowości funkcjonowania ludzi dobrej woli. Pisanie o tym wywołałoby bezprzedmiotową dyskusję, a poza tym wyglądałoby, że się użalam nad sobą, a tak nie jest.
Gustawie
No... nie wiem, czy pisarz to taki normalny człowiek . Przypomina mi się wypowiedź wydawcy z serialu "Zmiennicy". Mówił coś, że aby pisać trzeba być nienormalnym. I na koniec "Ci literaci to zboczeńcy. Nierzadko pederaści"
Zgadzam się jednak z Tobą - normalny czy nie, pisarz zawsze pozostaje zwyczajnym człowiekiem.
Homer - 6 Stycznia 2007, 15:49
Witam!
Zaopatrzyłem się wczoraj w "Czarny Pergamin" i już niestety przeczytałem :> Bardzo ładne intrygi, ciekawy pomysł i dobre dialogi (to co lubię ). Na minus -> mała objętość książki . Książka tylko straszy grubością, ale druk rozstrzelony i rozdziały krótkie . Jak dla mnie powieść miała w sobie potencjał dużo większy niż te prawie 400 stron . Stąd pytanie czy nie czułeś podczas pisania pokusy zrobienia z tego jakiejś dwu- trzy- tomowej epopeji? :> W pewnych momentach akcja się dość dynamicznie przenosiła (Bernadetta zostaje wyrzucona z domu przez wieśniaka; ojciec z Pillgrimem ruszają na poszukiwania; gdzieś w tle krąży Harris i o to wszystko nagle spina się w karczmie ) i jak dla mnie sporo się mogło ciekawego w tym czasie wydarzyć. Też pogratulować mogę lekko przedstawionego, ale za to bardzo ciekawego świata, również z potencjałem wykraczającym poza tę króciutką powieść!
Przez całą książkę unosił się w powietrzu klimat Martinowskiej sagi - jeśli chodzi o intrygi oraz bohaterów. Dla mnie to duży plus. Boheaterowie z charakterem. Dawno nie czułem takiej antypatii jak do Hanesa i hrabiego. Królowa, na początku zła, ale potem nie. Falcone, depresja i strata wiary, ale jednak nie stać go było na zmianę strony. Pozytywni, pozytywni bohaterowie, w tym Alwen, który ma głęboko co się stanie z pergaminem . Miodzik... Tylko krótki i miejscami, aż się prosił o rozbudowanie .
Pozdrawiam
elam - 7 Stycznia 2007, 10:45
w zwiazku z panujaca ostatnio na tym forum moda na krotkie formy wierszowane,
dwa moskaliki dla RD. :
kto dzis powie "z fantastyki
zbaczam, ide innym kursem"
temu pal z grochowej tyki
wystrugamy razem z Nursem
a kto rzeklby o Polaczkach
ze to marni fantastycy,
ten przejedzie sie na taczkach
dookola Olesnicy .
- ale to tak tylko dla zartu. jestes juz przeciez duzym chlopcem, ktory wie, czego chce, i nikt cie od decyzji nie odwiedzie. mam tylko nadzieje, ze kiedys o tym jeszcze porozmawiamy.. na zywo
RD - 7 Stycznia 2007, 11:21
Homer napisał/a |
czy nie czułeś podczas pisania pokusy zrobienia z tego jakiejś dwu- trzy- tomowej epopeji? |
Szczerze mówiąc - jakoś nie bardzo. Jako typowy zodiakalny Bliźniak mam skłonności do przerzucania się z tematu na temat, szybko nudzę się przy jednym zagadnieniu. Inna rzecz, gdyby powieść bardzo dobrze się sprzedawała i wydawca był tym zainteresowany - wtedy rzeczywiście mógłbym zaplanować coś dalej, bo faktycznie w Pergaminie jest się o co zahaczyć.
Dzięki za dobre słowo.
Elam
Dziekuję bardzo za wierszyk. Bardzo mi podszedł . I do Ciebie apel - pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Bo jak nie wypuścisz w najbliższym czasie czegoś większego od opowiadań, zapewniam solennie - spotkanie na żywo może się okazać dla Ciebie cokolwiek niebezpieczne, bo wiking ze mnie złośliwy i nerwowy.
Pako - 7 Stycznia 2007, 11:26
Ty, to wszyscy bliźniacy tak mają, że skaczą po tematach i szybko je olewają? Kurde, a myślałem, że to tylko mój słomiany zapał jest
elam - 7 Stycznia 2007, 11:34
Rafale, to moze odstapisz mi troche natchnienia, skoro Tobie nie bedzie juz potrzebne?
|
|
|