Blogowanie na ekranie - Techniczne życia problemy i inne aspekty marudne
dalambert - 4 Lipca 2011, 12:50
Rafał, Chybać jednak hr. Aleksander, ale co On nie wieszcz
Ozzborn - 4 Lipca 2011, 12:52
no jednakowoż nie... dobrze, że Cię o to na maturze nie pytali
Rafał - 4 Lipca 2011, 12:55
dalambert napisał/a | ale co On nie wieszcz | A takie coś pamiętasz:
Tu leży wieszcz
Przechodniu nie szcz ?
dalambert - 4 Lipca 2011, 13:02
Rafał, a jakże i to
Czym odróżnić poete od wieszcza,
że ten pierwszy czasami się streszcza.
ketyow - 8 Lipca 2011, 11:02
Dodam i tu, bo pasuje jednak do bloga. Może kiedyś sporządzę mały poradnik czego i dlaczego nie kupować.
Na nie:
Acer. Jeżeli nie macie hasła na biosie, nie zakładajcie, a jeśli już jakieś jest, to pod żadnym pozorem nie próbujcie go wyłączyć. Acer się scwanił i dorabia sobie w ten sposób, że próba usunięcia hasła powoduje, że prośba o hasło nadal jest, ale to stare przestaje działać. Potem wmawia się klientowi, że na pewno zapomniał hasła, a oczywiście nie może udowodnić, że było inaczej. Koszt całkowity zdjęcia hasła (dla serwisu to wpisanie bodaj 6-cyfrowego kodu) to prawie 400 zł i przy okazji serwis wyczyści nam cały dysk. W niektórych wypadkach da się z czegoś takiego uratować - starsze biosy generują kod błędu i "znajomy specjalista" może nam to zdjąć. W niektórych da się rozmontować i zresetować wyjmując baterię. Jeśli jednak mamy netbooka z zapisem w kości, bez czytnika cd, z bootem ustawionym na dysk, który nie generuje już cyfrowego błędu, to albo płacimy 400 zł (czyli prawie połowę ceny sprzętu!), albo możemy go na części sprzedać.
Kai - 8 Lipca 2011, 19:11
ketyow, dzięki za ostrzeżenie.
Aczkolwiek hasła na biosie raczej nie muszę zakładać. Wszyscy wiedzą, że zalogowanie się na mojego kompa jest skomplikowane i trzeba przynajmniej wiedzieć, którym kontem teraz jestem
elam - 9 Lipca 2011, 16:47
a ja z innej beczki, nie wiem, gdzie o to zapytać, więc tu też będzie dobrze..
Nabyłam wadliwy artykuł. Dwa dni później, po stwierdzeniu wady, zwróciłam sprzedawcy i podpisałam formularz reklamacji, na którym napisano, że w ciągu 2 tygodni dostanę odpowiedź [naprawa/wymiana, z tym, że naprawa w grę nie wchodzi bo chodzi o płytę w Empiku]. Nie dostałam zwrotu pieniędzy ani artykułu zastępczego.
Minęły 2 tygodni, nie mam odpowiedzi. Czyli zapłaciłam za coś i nie mam tego.
Czy w związku z upływem tego czasu mam prawo uznać umowę zakupu za nieważną i żądać zwrotu pieniędzy?
ketyow - 9 Lipca 2011, 20:17
Nigdy nie wiedziałem do końca jak to działa prawnie, ale nigdy nie podbijamy kart gwarancyjnych klientom, zaraz po zakupie towaru (który można naprawiać), bo po jej podbiciu jeśli klient pójdzie do domu a tv nie będzie działał, to nie może go wymienić, tylko wtedy musi już odesłać na gwarancję. W innym wypadku wymieniamy od ręki. Zatem skoro płyta zepsuć się nie może, to sądzę, że powinni wymiany dokonać od ręki (nie pamiętam czy w ciągu 7 dni czy ilu już). Ale nie znam szczegółów prawnych, to zawsze dla mnie była sprawa mocno poboczna. A reklamacji nie zostawiamy klientowi, on dostaje od razu sprawny towar, a reklamujemy my jako sklep.
ketyow - 10 Lipca 2011, 09:07
Dunadan napisał/a | ketyow, powiem ci tak... sam już nie wiem czasy chyba są takie że na dwoje babka wróżyła. Nie można być niczego pewnym. Może miałem pecha? nie wiem. Laptop chodził fajnie, naprawdę... ale się nieco sypał... Tak czy inaczej ja już we wszystko przestaję wierzyć... |
Właściwie to to jest jedna strona medalu, bo nawet najmniej awaryjny sprzęt ma wpadki, a laptopy są bardzo psującym się sprzętem (szczególnie źle utrzymywane - nieczyszczona wentylacja, trzymanie sprzętu i zasilaczy na kolanach/kołdrze, gdzie uniemożliwiamy cyrkulację powietrza), ale druga to co można zrobić ze sprzętem w wypadku awarii. Raz to kupić solidniejszego laptopa projektowanego z głową (po wejściu do takiego Euro większość to dziadowskie kadłubki z wepchanymi podzespołami dużej wydajności a obudową nie dającą możliwości odprowadzenia ciepła) a dwa takiego, którego serwis będzie dobry a po gwarancji naprawa łatwa. Nawet tanie Delle bym omijał - Inspirony to seria, która woła o pomstę do nieba, że taka firma dopuszcza się takich oszczędności na wykonaniu. Jedyna, która jeszcze tak nie oszczędza to Sony, ale tu nie wiem jak sprawdza się serwis - na szczęście sprzęt jest mało awaryjny i nie przyklejają układów do płyty jak HP czy to nieszczęsne Lenovo (które też robi solidnie, ale po awarii jak sami widzimy...). Mam Della Studio z kiepskimi podzespołami, ale solidną budową. Kolejny, wyższy model, miał napchane i7 i bodaj radeona 5650 - świetne parametry, tylko jak ten sam mały radiatorek ma odprowadzić tyle ciepła? No i druga kwestia, żeby nie zdrożał za bardzo, obudowa ma co prawda taki sam kształt, ale wykonano ją z fatalnego plastiku i matryca nie jest sztywna jak u mnie, tylko wygina się jak panna na rurze.
A teraz pytanie, dlaczego nawet Dell sięga po takie środki i wypuszcza tandetę? Dlaczego mam w sklepie Delle po 1600 zł z naprawdę porządnymi parametrami? Ano, bo społeczeństwo nie umie kupować. Polak wchodząc do sklepu kupuje po pierwsze - do 2000 zł, a potem szuka z najlepszymi parametrami w tej cenie. Tylko po co komu do pracy biurowej karta graficzna, która ogrzeje cały pokój? To nic, Polak chce mieć najmocniejszy sprzęt. Do tego sprzedawcy właśnie tak działają - "ale tu pan ma mocniejszy procesor" - tylko po cholerę mi do worda 4 rdzenie? Nie będę podgrzewał obiadu na laptopie. Czemu nie kupujemy do miasta samochodu z silnikiem 3l? Ktoś kto korzysta z multimediów, nie gra i nie tworzy 3D (a jeżeli to nie laptopa z i7 tylko stacjonarny!), kupując tani sprzęt z mocnymi podzespołami, tak naprawdę kupuje sobie Matiza, z silnikiem 3l, do jazdy po mieście. Brzmi idiotycznie? No niestety, typowy "informatyk" przy zakupie też doradzi wam sprzęt, z mocniejszym procesorem, jeśli będzie w tej samej cenie, nie patrząc na wykonanie czy rozmieszczenie portów. Sam się czasem na tym łapałem, aż w końcu zrobiłem sobie rachunek sumienia. Lubię, jak każdy z nas, gdy jest więcej, szybciej, "lepiej". Tylko po co, kiedy z tego nie skorzystam i różnicy nie zauważę? No i skoro Dell prawie nie miał klientów, bo Polacy rzadko kupują sprzęt średniej i wyższej klasy, to musiał nam stworzyć tanie dziadowstwo. Chyba o to chodzi. Dlatego mam problem teraz ze sprzedażą Sony, bo oni taniej tandety po prostu nie mają w ofercie, ale niektórzy zaczynają widzieć na oczy. Na szczęście nie mam prowizji od sprzedaży, a mogę polecać zgodnie ze swoim sumieniem - za niektóre modele faktycznie grubo byśmy przepłacili, ale są też takie dobra jakość, dobra cena. Gdybym miał pracować dla HP czułbym się jak szatan namawiający do złego
Nie zwracamy uwagi na solidność zawiasu, jakość plastiku, czy będzie się rysować czy nie, czy porty nie są ściśnięte obok siebie, czy po położeniu rąk na klawiaturze nie będziemy kciukiem naciskać gładzika i przesuwać sobie kursora (typowe dla samsunga, gładzik w centrum laptopa a nie klawiatury), czy mikrofon jest obok kamery (w samsungu pod lewą ręką, więc go zasłaniamy mając ręce na klawiaturze), czy matryca się nie ugina (przyznaję, ja na swoim laptopie raz usiadłem, a nosząc w plecaku nieraz o niego oparłem). Warto posłuchać dźwięku przed zakupem, wiadomo, rewelacji nie ma się co spodziewać, ale czasem może się okazać, że słychać jedynie skrzek). W sklepach nie ma, ale z matową matrycą nadal można laptopa kupić.
Kai - 10 Lipca 2011, 11:37
ketyow, to poradź laptopa pod worda i Adoba. W sumie dlatego właśnie kupiłam Młodemu kompa na miarę Pentagonu, a sama jadę na używce od Anomalocarisa. A właściwie nawet nie jadę, bo czekam na zwrot z UD żeby sobie system kupić, wciąż siedzę na moim 12-letnim składaku czule pielęgnowanym i gdyby nie to, że fizycznie zaczyna się sypać, dalej bym go używała.
Lis Rudy - 10 Lipca 2011, 13:01
Kai napisał/a | to poradź laptopa pod worda i Adoba |
Kai, wybacz że się wtrancam
Do Worda nada się każdy lapek, i taki za 1200 i tak za 12 tyś, więc aż tak na tej części wymagań bym się nie skupiał.
Ważniejsza jest ta druga część prośby-Adobe i pytanie jaki lapek. Czy Photoshop do obróbki grafiki czy Ilustrator do grafiki wektorowej czy może Adobe After Effects do tworzenia efektów spec. w np. filmach. Każdy z tych ma nieco inne wymagania sprzętowe, więc zakup uzależniony byłby od zastosowań.
Kai - 10 Lipca 2011, 18:39
Lis Rudy, ja weteranka PCLaba jestem, takich rzeczy mi tłumaczyć nie musisz, chodziło mi niestety o Adobe Readera, ale problem w tym, że ja tymi programami zarabiam na życie, więc musi być bardzo, bardzo niezawodny, lekki, wygodny i czasem może zechcę na nim obejrzeć teledysk. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mi się wiesza w wyższych temperaturach, albo że mi się jakieś artefakty robią.
Jak ze stacjonarkami nie mam problemu, laptopy są jednak dla mnie mroczniejszą magią, ze względu na skalę integracji. A coraz bardziej wydaje mi się potrzebny.
Lis Rudy - 10 Lipca 2011, 19:51
Kai napisał/a | ja tymi programami zarabiam na życie, więc musi być bardzo, bardzo niezawodny, lekki, wygodny i czasem może zechcę na nim obejrzeć teledysk |
Kai, to zerknij sobie na to: http://www.komputronik.pl...K_6GB_RAM_.html
Ja swojemu młodemu dołożyłem się do niego, a ten podczas używania aż popiskuje ze szczęścia. Sprzęt moim zdaniem nie do pobicia w swojej kategorii cenowej, podobne urządzenia są o jakieś 800-1000 zł droższe. Bonusem jest to, że za jakieś 200-400 zeta możesz sobie wydłużyć na niego gwarancję o rok albo i 3. Tak mi przynajmniej mówiono w salonie. Osobiście nie skorzystałem, bo młody używać go będzie w Anglii, dokąd wyjechał, ale ofertę dostałem. Zresztą Komputronik w ogóle ma chyba najobfitszą ofertę jeśli chodzi o lapki, więc zerknij sobie także na pozostałe urządzenia. Znajdziesz także model DELLa, z HD i 17 calowym wyświetlaczem. Jedynym minusem tego lapka jest to, że sprzedają go BEZ systemu operacyjnego. Miałem dylemat przy zakupie, bo gdyby wspomniany Dell go miał, to nie wybrałbym tego urządzenia które linkuje a właśnie Della z HD.
Kai - 10 Lipca 2011, 20:23
Przemyślę. Cały problem w moim przypadku to świadomość, że za tę samą cenę mam 2 x większą wydajność na stacjonarce, tyle, że teraz to mi nijako, bo stacjonarka przyzwoita czeka a w domu 5 skrzynek z różnych etapów rozwoju informatyki Najstarszy i wciąż sprawny (acz bez dysku) ma 15 lat. Ten, z którego piszę - 12. Młody ma nowego kompa, z lutego, do tego jest jeszcze jego stary składany przeze mnie i odkupiony niezły 3-latek. Lapka chciałam dlatego, że czasem mam ochotę popracować w odosobnieniu, na łonie natury itp.
ketyow - 10 Lipca 2011, 20:31
Kai, zależy ile chcesz wydać pieniędzy. Ten eMachines z linku powyżej, łamie prawie wszystkie moje zasady, o których wspominałem wyżej. Po kiego wała ktoś tam pchał 6GB pamięci, nie wiem, no i jak u diabła można złożyć coś dobrego w takiej cenie? O serwisie Acera już mówiłem, rok gwarancji też o swoim świadczy, a wydłużanie gwarancji to przeważnie też fikcja. Często to zwykłe ubezpieczenie, przy którym udowodnią Ci, że zwrot się nie należy. Gdybym miał kupować taniego laptopa, szukałbym używki na allegro. Przy droższym osobiście zastanawiałbym się nad biznesowym Dellem Vostro 3450 (14" http://allegro.pl/dell-vo...1694630007.html ) lub 3550 (wersja 15" chyba, że chcesz, to jest też 17"). Oprócz zalinkowanej przeze mnie wersji, są też komputery za 200 zł mniej ze zintegrowaną kartą graficzną, jeżeli rzeczywiście nie byłaby Ci do niczego potrzebna (tutaj są dwie przełączane w zależności od tego czy korzystamy z 3D czy nie). Matryca matowa, głośniki raczej średnie. Nie widziałem go jeszcze na żywo, więc polecałbym obejrzeć jednak gdzieś wcześniej. Do minusów też brak klawiatury numerycznej i sama matryca przeciętnie odwzorowuje kolory i ma przeciętne kąty widzenia, ale do pisania a nie filmów, nie powinno to mieć znaczenia (a dzięki powłoce antyrefleksyjnej świecące słońce nie straszne). Zalinkowana wersja bez systemu, można kupić i z nim, odpowiednio drożej. Wersja 15 calowa 3550 dostępna jest też z większą, 9-komorową baterią i czas pracy na niej wzrasta z ~3,5-4h do nawet 9h. Nie warto za to dopłacać do wersji z 6GB ramu i należy uważać, żeby nie kupować niepotrzebnie wersji z mocniejszym procesorem niż i3, bo to zbędne wydzielanie ciepła i zużycie energii. Gwarancja 38 miesięcy, NBD czyli następnego dnia od Twojego telefonu, masz u siebie serwisanta, żadnych wysyłek sprzętu i czekania tydzień na zwrot, nie bojąc się czy serwis nie zrobi formatu dysku, co u niektórych jest standardową procedurą.
ilcattivo13 - 10 Lipca 2011, 20:34
Kai - mam ten sam ból. Starych kompów wala się kilka, pracuję na 7-latku, a przed kupnem notebooka ciągle powstrzymuje mnie świadomość podwójnego płacenia za tą samą wydajność. Choć jak patrzę ile mój stacjanarniak żre prądu, to zastanawiam się nad zakupem jakiegoś netbooka - tylko do pisania/internetu. Tyle, że wtedy będę miał coś z maciupciuńkim ekranikiem, a tego moje biedne kaprawe oczęta mogą nie wytrzymać
Kai - 10 Lipca 2011, 20:37
ilcattivo13, no ja też nie lubię patrzeć na drobiazgi
Może jakiś bank części, albo co? Mam tego naprawdę całe biurko z czasów, kiedy próbowałam zrobić serwer na Red Hat.
ketyow - 10 Lipca 2011, 20:38
ilcattivo13, to jest właśnie to o czym mówiłem - "kurde, miałbym wydajność taką za niższą cenę..." Laptopa nie kupujemy dla wydajności, nie warto w nią nadmiarowo inwestować, kupujemy go dla mobilności. Zamiast laptopa za 4000 wolę kupić laptopa za 2500 i stacjonarkę za 1500.
Lis Rudy - 10 Lipca 2011, 20:39
ketyow napisał/a | Ten eMachines z linku powyżej, łamie prawie wszystkie moje zasady |
Może i tak, tylko ja raczej staram się zawsze kupić przęt który trochę wybiega naprzód. Nieważne czy dotyczy to telewizora, nagrywarki DVD (wybrałem wersję z HDD sporo wcześniej niż weszły szerzej na rynek) czy lapka. No ale każdy ma wybór-ty doradzisz jedno, ja drugie a kto inny "czecie". Być może Kai dzięki zebraniu info, linków i opinii zrobi taki zakup który ją usatasfakcjonuje. Podałem linkę całkowicie bezinteresownie, mając na uwadze fakt że młody na tym śmiga w gry, ogląda filmy, czasem coś działa i jest OK.
ketyow - 10 Lipca 2011, 20:41
Ale on nigdzie naprzód nie wybiega, 6GB Ramu to płacenie za chwyt marketingowy, a karta i procesor są już teraz słabiutkie. Jak za tę cenę, może być, choć ja wolałbym solidniejszą używkę.
Kai - 10 Lipca 2011, 20:43
Mam jeszcze malutki problem - Młody czasem może go chcieć jako uzupełnienie do swojego sprzętu. Dlatego tak trudno mi cokolwiek wybrać, ja sama potrzebuję niewiele, ale programy do obróbki dźwięku już trochę...
Lis Rudy, się nie przejmuj, to normalna labowa norma, że się przegadujemy
ketyow - 10 Lipca 2011, 20:48
Kai, słabe głośniki nie oznaczają słabej karty dźwiękowej. Mój Dell 1537 ma głośniki nie słabe, a wręcz tragiczne, a zintegrowana w nim dźwiękówka jest znacznie lepsza niż zintegrowana w stacjonarce, na zacnej płycie Gigabyte'a. Natomiast obawiam się, że jeśli rzeczywiście do zastosowań profesjonalnych będzie młody potrzebował sprzętu, to w grę i tak nie może wejść żadna zintegrowana w lapku dźwiękówka i będzie trzeba dokupić zewnętrzną.
ilcattivo13 - 10 Lipca 2011, 20:48
Kai - biorąc pod uwagę, że kończy mi się miejsce w rupieciarni, chyba będę musiał zapakować cały ten kram do ciut fury i wywieźć do punktu zbiórki elektroniki. W sumie, to ostatni raz dotykałem tego sprzętu z dwa lata temu (jak bratankowi padła grafika i potrzebował zastępczej).
ketyow - no to ja bym chyba raczej wydał 1000 na netbooka i 3000 na stacjonarkę
Lis Rudy - 10 Lipca 2011, 20:52
ketyow napisał/a | ja wolałbym solidniejszą używkę |
NIENAWIDZĘ UŻYWANEGO SPRZĘTU !
A Allegro nienawidzę podwójnie !
Już wolę poryć po sieci i sprawdzić najtańszą opcję dostępu towaru. Jedyne akceptowalne używki to samochody. Bo na nowy to trochę mnie nie stać.
N ale cóż, de gustibus non est disputandum. Jeden woli placki kartoflane, inny cudzą żonę
ketyow - 10 Lipca 2011, 20:52
ilcattivo13, netbooki to zupełna porażka. System można od razu wywalić, bo na 7 starterze nie można nawet tapety zmienić, procesory mulą, że olaboga, rozdzielczość taka, że i dolnym suwakiem na boki często trzeba przewijać - nie dla mnie to, męka. A taki z procesorem AMD, znaaacznie szybszym od atomów, do tego z rozdzielczością 1366x768, to już wydatek bliżej 1500 zł niż 1000.
Kai - 10 Lipca 2011, 20:53
ketyow, nie rań mnie, naprawdę sądziłeś, że mogłam tak pomyśleć?
O zewnętrznej wiem, aczkolwiek w tej chwili właśnie w kolejce zakupowej ustawiło mi się pianino cyfrowe i theremin - za tę kasę zinformatyzowałabym całą klatkę schodową włącznie z kamerą przed wejściem.
ilcattivo13, właśnie myślę, jak odgruzować biurko, może jakaś giełda, coś wystawię? Holy smoke, czego ja tu nie mam...
ketyow - 10 Lipca 2011, 20:57
Kai napisał/a | ketyow, nie rań mnie, naprawdę sądziłeś, że mogłam tak pomyśleć? |
Dodałem na zaś, czytają nas inni, nie wszyscy wiedzą na co zwracać uwagę. Więc jeszcze raz - po podłączeniu głośników, dźwięk może okazać się całkiem dobry.
Kai napisał/a | za tę kasę zinformatyzowałabym całą klatkę schodową włącznie z kamerą przed wejściem. |
ilcattivo13 - 10 Lipca 2011, 21:04
ketyow - wielkość matrycy w netbooku to nie problem - i tak bym go podłączył do większego monitora. Poza tym, w grę wchodzi też jakiś nettop - jak się płaci miesięcznie 400pln za prąd, to to może być sensowne rozwiązanie.
Kai - a mnie się nie chce wystawiać. Za dużo roboty, za mały zysk i jeszcze jak coś padnie po miesiącu, albo okaże się już padnięte (bo nie mam jak sprawdzić, czy działa), to dojdą kłopoty z klientem...
ketyow - 10 Lipca 2011, 21:07
ilcattivo13, to po co netbook jak do monitora, bo się pogubiłem? To potrafi zamulać w diabły, filmu na tym w wyższej rozdzielczości też nie obejrzysz, zastanawiałbym się mocno.
ilcattivo13 - 10 Lipca 2011, 21:29
netbook - bo jest mały i można go gdzieś zabrać (minus to matryca). Nettop - mały, prądu żre tyle co "ruskie jajka" i nie ma problemu z wbudowaną matrycą LCD.
A czy się nie da obejrzeć filmu - po coś montują do nich B-ray'e.
|
|
|