Blogowanie na ekranie - Wheels of Fire
ilcattivo13 - 22 Grudnia 2010, 13:38
Miałem na myśli Ajronów. Coraz bardziej mnie kusi, żeby jechać. Ale najpierw muszę sprawdzić szczegółowo kalendarz, czy z czymś nie koliduje (np. z konwentami) i czy będę miał z kim z Suwałk jechać.
Kai - 22 Grudnia 2010, 19:37
U mnie to już postanowione, czekamy tylko na bilety i chyba jednak GC.
Jeśli znajdę zdjęcia z Mety, to tam trochę widać, jakim fatalnym pomysłem są trybuny, oczywiście tam, gdzie je ustawili.
Trzymam kciuki, żeby Ci się udało, u mnie jest tak "ja płacę, Ty załatwiasz busa" (do Młodego), a wiem, że i na Metę, i na AC/DC bardzo dużo busów jeździło. To całkiem niezłe i sprawdzone rozwiązanie.
ilcattivo13 - 23 Grudnia 2010, 12:19
Od nas też ktoś będzie jechał, tylko trzeba się wkręcić
Kai - 23 Grudnia 2010, 21:29
To ja jeszcze poproszę spotkanie forumowe PRZED. Koło Bemowa jest taki wredny hiper, ale jest tam i kuchnia tajska, całkiem smaczna
A potem W TRAKCIE też może być miło byłoby się tłoczyć wśród znajomych
ilcattivo13 - 23 Grudnia 2010, 22:23
oki, będę pamiętał. Pewnie jeszcze ktoś z forumowiczów będzie na koncercie i dołączy
merula - 24 Grudnia 2010, 00:45
ja mogę dołączyć na przedkoncertowego drinka
Kai - 24 Grudnia 2010, 10:23
merula, yes, yes, yes!
ilcattivo13 - 24 Grudnia 2010, 19:49
merula napisał/a | ja mogę dołączyć na przedkoncertowego drinka |
tiaaa... pewnie znowu będziesz robiła za szofera
merula - 24 Grudnia 2010, 19:58
dam sobie radę
najwyżej przenocuję u szwagra
ilcattivo13 - 24 Grudnia 2010, 20:13
no to trzymamy za słowo
Kai - 25 Grudnia 2010, 00:17
ilcattivo13, ale na koncert też się wybierasz? Jeeej, ale by było fajnie, choć raz nie czułabym się jak podstarzały Czerwony Kapturek w lesie
Refleksja z dzisiaj - podziwiam ludzi, którym zawsze brakuje 99 do 100. A może to czyste malkontenctwo. Znajomy się obraził o... życzenia świąteczne, bo nie ma rodziny (skłócony), nie ma przyjaciół (w końcu to oni go powinni szukać, a nie odwrotnie, poza tym obraził się, że grzecznie prosili o zwrot długów), a w ogóle to dostał paczkę, która wcale mu nie poprawi budżetu, skandal normalnie, zamiast chleba i masła szynka w puszce, ananasy, kawa, no skandal... i tak dalej, i tak dalej... Krótką ma pamięć, w zeszłym roku był na zupkach z MOPS i co łaska od tych samych znajomych, którym dzisiaj wypiął...
ilcattivo13 - 25 Grudnia 2010, 22:56
Kai - będę wiedział w styczniu, jak stoję z terminami. Ale na 90% jestem na tak
Kai - 26 Grudnia 2010, 19:58
Ja jestem na 100% - chętnie się dostosuję z miejscem, byle nie być sama może być że Młody na GC a ja gdzie będzie towarzystwo Już powiedziałam szefowi, że 10-11 czerwca mnie nie ma!
Kai - 13 Stycznia 2011, 18:37
Moje Ogniste Koła spadły nieco....
Muszę opisać swoje wrażenia z ostatniego szkolenia... dziiiiwne to było...
Kai - 3 Lutego 2011, 19:40
Pink Floyd za nami.
Warto było, wrażenia oszałamiające, a sami artyści ogromnie sympatyczni i kontaktowi.
Przyspieszony zakup komputera sprawił, że bilety na Soni dopiero w marcu.
Nie potrafię opisać, jak się czuję, pewnie z zewnątrz to wygląda śmiesznie, ale uwielbiam koncerty rockowe, czuję się tam... sobą.
OMFG! Udało się chłopakom.
Valhallacy są fajni, czuję, że Młody jest z nim bezpieczny, lubię ich muzykę i w ogóle. Cieszę się, że to oni wygrali, pierwsze małe sukcesy, dzisiaj Sabaton, jutro Iron Maiden przy balkonikach Nieprawda, chce mi się wyć z radości. Jeden dzieciak, staram się w niego inwestować, ale jestem bizneswoman, patrzę, co z tego wyniknie. Na szczęście wydaje się, że to inwestycja trafiona.
Jedenastka - 13 Lutego 2011, 07:05
Kai napisał/a | Nie potrafię opisać, jak się czuję, pewnie z zewnątrz to wygląda śmiesznie, ale uwielbiam koncerty rockowe, czuję się tam... sobą. | Kai, może jednak opiszesz?
Agi - 13 Lutego 2011, 08:49
Jedenastka, nie męcz Kai, uruchom wyobraźnię.
Tylko proszę, nie pisz, że nie masz i nie jest Ci przykro z tego powodu.
Takiego ciosu moje biedne serce mogłoby nie wytrzymać.
Jedenastka - 13 Lutego 2011, 09:17
Kai napisał/a | Muszę opisać swoje wrażenia z ostatniego szkolenia... dziiiiwne to było... |
Myślę, że było także ciekawe.
Kai - 14 Lutego 2011, 20:31
Jedenastka, a było ciekawie, bo nagle zamiast jednego wykładowcy miałam dwóch.
Mieszkali w hotelu - luksusowym - zbudowanym ściana w ścianę i parking w parking z zakładem dla chorych psychicznie. Podobno u nich straszyło
Rzecz w tym, że slajdy są stare, koszmarnie przekłamane i... cóż, do Dana przywykłam, gadamy zwykle o tym samym, o zawaleniu się wiatraka, o kilku poważnych awariach... Właściwie po 3 latach...cóż, nachylenie drabiny 4:1, nie wolno powyżej 60 cm... takie tam.
Nagle wchodzi gość, który nie ma pojęcia o szkoleniu, o temacie... bierzesz to na siebie, nagle stwierdzasz, że to co widzą kursanci to w najlepszym razie kompromitacja. Odwracasz wzrok i wszystko wskakuje na swoje miejsce, bezpiecznik jest bezpiecznikiem, a nie urządzeniem zabezpieczającym, spawacz to spawacz a nie maszyna... Nie patrzeć na slajdy, gdzie spawarka idzie sobie na śniadanie.
Jedenastka - 16 Lutego 2011, 16:14
Kai napisał/a | Nagle wchodzi gość, który nie ma pojęcia o szkoleniu, o temacie... bierzesz to na siebie, nagle stwierdzasz, że to co widzą kursanci to w najlepszym razie kompromitacja. Odwracasz wzrok i wszystko wskakuje na swoje miejsce, bezpiecznik jest bezpiecznikiem, a nie urządzeniem zabezpieczającym, spawacz to spawacz a nie maszyna... Nie patrzeć na slajdy, gdzie spawarka idzie sobie na śniadanie. | Kai, genialne
Kai - 18 Lutego 2011, 18:57
Poprawię je przed kolejnym szkoleniem, to się nie nadaje nawet do "Humoru Zeszytów". I nie, pytałam kogo się da, nicielnica to nie to samo co uprząż... ooo nie.
Czytam "Zieloną Milę" i nic mi się nie chce.
Agi - 18 Lutego 2011, 19:09
Kai napisał/a | Czytam Zieloną Milę i nic mi się nie chce. |
Mnie się nawet czytać nie chce. Siedzę słucham Charliego Parkera i coraz mi smutniej.
Kai - 18 Lutego 2011, 19:19
Agi, czemu Ci smutniej? Dołowanie się - na żaden temat - nie pomaga. Przerabiałam to już. I chyba uciekam w czytanie, bo nie ma godziny, żebym nie siedziała z nosem w książce albo e-booku, podczas gotowania, pieczenia, różnych prac domowych, czytam, albo słucham. Chyba naprawdę nadrabiam te lata, kiedy nie miałam czasu na nic.
Agi - 18 Lutego 2011, 19:35
Kai napisał/a | Agi, czemu Ci smutniej? |
A jakoś tak. Ciężki tydzień miałam w pracy, a jeszcze dokumenty do domu przywiozłam i powinnam popracować.
Kai - 18 Lutego 2011, 19:58
Agi, przytulam, nienawidzę wlec pracy do domu.
Na razie mam 14 godzin "nadminut" bo wolę siedzieć w pracy, niż wracać do domu i szarpać się z tym złomem. Nadminuty to taki czas, który sobie możesz odebrać w danym miesiącu, jak Ci pozwolą, ale nie przechodzą na kolejny.
Agi - 18 Lutego 2011, 20:08
Kai napisał/a | adminuty to taki czas, który sobie możesz odebrać w danym miesiącu, jak Ci pozwolą, ale nie przechodzą na kolejny. |
Mam nienormowany czas pracy, żadne nadminuty nie wchodzą w rachubę. Muszę swoje zrobić i jeszcze przypilnować, żeby inni swoje zrobili. A kiedy? Moja sprawa.
Najzabawniejsze jest to, że nienormowany czas pracy, jakoś zawsze działa na korzyść firmy.
Marudna dziś jestem. Wybacz.
Edyta: Świetny avatar! Poprawiłaś mi humor.
Kai - 18 Lutego 2011, 20:13
Agi napisał/a | Marudna dziś jestem. Wybacz. |
Nie jesteś, Po prostu ulewasz, każdemu się zdarza i każdy tego potrzebuje. A tu możesz ulewać ile chcesz, pewne aspekty pracy mamy podobne, inne nie, ale doskonale rozumiem, co się dzieje.
Oh how I wish... spotkać Cię na NURS-owej wieczerzy
Agi - 18 Lutego 2011, 20:15
Kai napisał/a | spotkać Cię na NURS-owej wieczerzy |
Może kiedyś.
Byliśmy już z Driverem w Katowicach na conie, gdy NURS oddawał władzę RD. Fajnie było.
Kai - 18 Lutego 2011, 20:19
Zajrzyjcie znowu Katowice są śliczne Nooo... może będą? Albo jakoś tak
A my Was ugościmy.
Agi - 18 Lutego 2011, 20:21
Jak się ociepli.
|
|
|