To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - chiromanci, astrolodzy, grafolodzy, grafomani

Rodion - 16 Stycznia 2006, 20:06

Wnioskuje na podstawie testu. :wink:
Czarny - 16 Stycznia 2006, 20:10

I tu wychodzi cała prawda o chiromancji, astrologii itp. real sobie wróżby/testy sobie. :D
Rodion - 16 Stycznia 2006, 20:20

CBDU! :mrgreen:
gorat - 16 Stycznia 2006, 21:00

Też 18.
Bo w tym teście nie chodzi o ludzi zabawowych, lecz o IMPREZOWICZÓW. Tacy fantastyki w życiu nie skumają, bo mózg trawką i napojem z pianką mają przeżarty :lol:

Margot - 16 Stycznia 2006, 21:14

Zasymilowałam piwo na 2 konwentach. Zdecydowanie lubię asymilację piwa na konwentach. To wpływ bakcyla załapanego podczas regularnych wyjazdów na LOF :mrgreen:
Dunadan - 16 Stycznia 2006, 21:54

łojej, to ja wymiatam - 20 :D hehe, bywała policja na moich imprezach :D
Lu - 16 Stycznia 2006, 22:06

Margot napisał/a
Mnie wyszło, że jestem wredną suką, których nawet wśród diabłów jest niewiele. No, ale może to kwestia wieku


No to jest nas dwie :twisted:
Ale mi wyszło że jestem wredną małą suką... ile masz wzrostu :?: :mrgreen:



Duke napisał/a
Ostanio wyszedłem na totalnego buraka pytając się w H&M gdzie jest dzial meski - no zkąd mogłem wiedzieć, że różowe koszule w kwiaty i wściekle zielone rybaczki są dżezi dla facetów w tym sezonie.


Widzę że mało masz do czynienia z odmiennymi orientacjami seksualnymi, wiec śpieszę wyjaśnić, że w HM ubieraja sie wszystkie cioty z miasta. Lesbijki również nie gardzą obrożami z działu meskiego :twisted:
Wystarczy przejść się do jakiejkolwiek knajpy gejowskiej w jakimkolwiek mieście i wiesz co znajdziesz na półkach sklepowych. :mrgreen:

Margot - 16 Stycznia 2006, 22:54

Lu napisał/a
Margot napisał/a
Mnie wyszło, że jestem wredną suką, których nawet wśród diabłów jest niewiele. No, ale może to kwestia wieku


No to jest nas dwie :twisted:
Ale mi wyszło że jestem wredną małą suką... ile masz wzrostu :?: :mrgreen:


W papierach mi napisali, że jestem wysokiego wzrostu. Stanowczo, jest to przesada, bo 168 cm, to nie jest, IMAO, wystarczająco, zeby tak klasyfikować :mrgreen:

Lu - 16 Stycznia 2006, 23:07

Margot napisał/a
W papierach mi napisali, że jestem wysokiego wzrostu. Stanowczo, jest to przesada, bo 168 cm, to nie jest, IMAO, wystarczająco, zeby tak klasyfikować


:shock: :mrgreen:
A wiesz, to ciekawe, bo ja też mam 168 cm wzrostu i też mam w papierach "wysoki" :mrgreen:

Margot - 16 Stycznia 2006, 23:52

Zasadniczo, to nie wiem, czym się kierowano przy ustalaniu tej kategorii. Podejrzewam, że jakąś średnią statystyczną. W efekcie, gdy np. zdarza mi się pracować z modelkami (średnia wzrostu 185 cm), to jakoś dziwnie się czuję, gdy myślę, że ja podobno też jestem wysoka...

A kiedyś (dawno temu) byłam tłumaczką drużyny Panatinaikos Athene (nie pamiętam, czy dobrze zapisałam) => koszykarskiej drużyny, która grała mecz w Hali Targowej. Mialam ich odebrać z lotniska i eskortować do hotelu, a potem do Hali. Hol na lotnisku był pusty, a że nie bywałam tam często, więc proporcje nie rzuciły mi się w oczy - zobaczyłam grupę mężczyzn (czarnych i białych), to śmiało ruszyłam krokiem długim (taki mi się wówczas mój krok wydawał) do przybyłych. W pewnej chwili jednak zabolała mnie szyja i wtedy uświadomiłam sobie, że stoję w odległości może metra od grupy, zadzieram głowę, aż kręgosłup trzeszczy i widzę same torsy męskie w koszulkach z logo rzeczonej drużyny! A kiedy udało mi się uzyskać pion, widziałam tylko klamerki od pasków ich spodni! No, generalnie moje "Hi!" nie zabrzmiało w tej sytuacji zbyt pewnie - na szczęście, koszykarze litościwie się pochylili. Mój długi krok też okazał się nad wyraz problematyczny => w efekcie oni drobili tiptopkami, a ja galopowałam jak przy trójskoku.
Średnia wzrostu w grupie wynosiła chyba ze 2 metry => wiem, co mógł czuć Guliwer w krainie olbrzymów :mrgreen:
Od tamtej pory uważam, że mój wzrost określony jako wysoki, to stanowcze nadużycie :twisted: :twisted: :twisted:

dzejes - 16 Stycznia 2006, 23:57

Lu napisał/a
Margot napisał/a
W papierach mi napisali, że jestem wysokiego wzrostu. Stanowczo, jest to przesada, bo 168 cm, to nie jest, IMAO, wystarczająco, zeby tak klasyfikować


:shock: :mrgreen:
A wiesz, to ciekawe, bo ja też mam 168 cm wzrostu i też mam w papierach wysoki :mrgreen:


Jasne, teraz to smichy chichy, a ja już oczyma duszy mej widze tego biedaka, który wpisałby wam "mała"
:twisted: albo choćby "średnia".

Reka noga, mózg na ścianie, oko na widelcu.

Duke - 17 Stycznia 2006, 08:14

Co ja tu robię, co ja tu robię? Mój wynik: 27 :lol:
Co do damskiego wzrostu to mam koleżankę, która ma 187 cm, a jej mąż 169. Dodam, że dziewczyna nosi szpilki (i tak jest przecież wyższa od męża, a obcasy lubi). To jest widok, a jakie uczucie jak ma się nos wetkniety w całkiem obfity biust :twisted:

Lu - 17 Stycznia 2006, 08:47

Margot : piękna historia :lol: A zauważyłaś że mężczyźni którzy mają powyżej 195cm wzrostu poruszają się w charakterystyczny, niezgrabny sposób ? Jakby nie wiedzieli gdzie kończą się im ręce a gdzie nogi :mrgreen: Kobiet o takim wzroście nie znam....

Dzejes - jatki to specjalnosć Margot. Ja tylko w testach wychodzę na małą suke, w realu jestem aniołem którego do rany można przyłożyć (odkażam rany... :twisted: )

Duke: rozumiem że nie należysz do najwyższych? :mrgreen:

Duke - 17 Stycznia 2006, 09:45

Lu napisał/a
Duke: rozumiem że nie należysz do najwyższych?

Od tej koleżanki faktycznie jestem niższy, a jak zakłada szpilki 12 cm to sama widzisz, że trzeba by jakiegoś koszykarza. Co do poruszania się to znam parę wysokich dziewczyn, które poruszaja sie jak King Kong, ale jest parę które naprwadę fajnie się ruszają mimo swojego wzrostu(np moja żona - 182 cm, a porusza się zgrabnie)

Margot - 17 Stycznia 2006, 12:33

Moja imienniczka i znajoma (modelka kiedyś, bo teraz już w wieku zdecydowanie pozafotograficznym), ma 190 cm, a jej mąż 170 cm. Bardzo zabawnie wyglądaliśmy we czwórkę, jak takie pary dobrane negatywnie => mój mąż ma 195 cm, ja - 168 cm, jak wspomniałam. Mieliśmy sporo uciechy, gdy znajomi dopasowywali naszą czwórkę wg wzrostu => wysoki z wysoką, niższy z niższą :mrgreen:

A ze śmiesznych sytuacji, to mam jeszcze jeden przypadek => małżeństwo: on - koszykarz (ponad 2 m), ona ok. 160 cm w kapeluszu i na szpilkach (jak sama twierdzi). Byłam kiedyś u dziewczyny pod nieobecność męża (babskie plotki). Nagle, o godz. 16.00 dziewczyna idzie do przedpokoju i stawia obok drzwi taboret.
- Co ty robisz? - zapytałam z ciekawością.
- Zaraz przyjdzie mąż, przywitam go - wyjaśniła. Jak się okazało, mąż pukał do drzwi, żona mu otwierała, wchodziła na stołek i całowała kochanego męża w czółko, bo tak lubił. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A określenie 168 cm - wzrost średni nie spowodowałoby żadnej jatki, bo czemu miałabym dyskutować z faktami??? :shock:

dzejes - 17 Stycznia 2006, 15:49

Margot napisał/a
A określenie 168 cm - wzrost średni nie spowodowałoby żadnej jatki, bo czemu miałabym dyskutować z faktami??? :shock:


Mea maxima... Sądziłem po sobie. Mi dyskutować z faktami zdarza się dość często :)

Margot - 17 Stycznia 2006, 16:17

dzejes napisał/a
Margot napisał/a
A określenie 168 cm - wzrost średni nie spowodowałoby żadnej jatki, bo czemu miałabym dyskutować z faktami??? :shock:

Mea maxima... Sądziłem po sobie. Mi dyskutować z faktami zdarza się dość często :)

Z takimi?! :shock:
A po co??? :?

joe_cool - 17 Stycznia 2006, 17:00

ok, schizofrenicy paranoidalni, coś dla was: http://www.duzohumoru.pl/.../128twarze.html
ja jestem tylko spostrzegawcza :?

Haletha - 17 Stycznia 2006, 17:05

Ja zobaczyłam coś pomiędzy jedenastoma a trzynastoma. Czy to znaczy, że jestem paranoiczką?:)
Margot - 17 Stycznia 2006, 17:19

Boh moj, naliczyłam 18... :evil:
Może czas do okulisty pójść....

Rodion - 17 Stycznia 2006, 17:37

11 - bez koni! :wink:
dzejes - 17 Stycznia 2006, 18:21

Margot napisał/a
dzejes napisał/a
Margot napisał/a
A określenie 168 cm - wzrost średni nie spowodowałoby żadnej jatki, bo czemu miałabym dyskutować z faktami??? :shock:

Mea maxima... Sądziłem po sobie. Mi dyskutować z faktami zdarza się dość często :)

Z takimi?! :shock:
A po co??? :?


Ech kobiety, nigdy nie pojmą męskich kompleksów na punkcie długości, centymetrów... :lol:
[quote="joe_cool"]
ok, schizofrenicy paranoidalni, coś dla was: http://www.duzohumoru.pl/.../128twarze.html
ja jestem tylko spostrzegawcza

:oops: Znalezłem dokładnie 11 :oops: ale przypadkiem, serio...

Lu - 17 Stycznia 2006, 18:44

Nie powiem, ile znalazłam.
Jestem paranoikiem !!!!

Duke - 18 Stycznia 2006, 08:14

Lu napisał/a
Nie powiem, ile znalazłam.
Jestem paranoikiem !!!!

Ja to nawet tutaj widze twarze ;)

elam - 18 Stycznia 2006, 11:35

uch, naliczylam 10 twarzy, czyli nie jest jeszcze az tak zle..
na imprezy moge chodzic raz w roku, bo nie rozsmarowuje sobie jedzenia na czole - uwazam, ze 17 to przyzwoity wynik.. .
moze wiec nie jestem ostatnia psychopatka, tylko zwyklym kopciuszkiem :)

Rodion - 18 Stycznia 2006, 11:39

elam napisał/a
moze wiec nie jestem ostatnia psychopatka, tylko zwyklym kopciuszkiem


Takie są najgorsze! :twisted:
Bo niewiadomo co takiej do łba strzeli! :mrgreen:

Haletha - 18 Stycznia 2006, 12:01

Ja mam szesnaście punktów właśnie za jedzenie. Po przyjściu do obcego domu za nic w świecie nie sprawdzałabym programu telewizji (włączanie go w takiej sytuacji uważam za szczyt nietaktu), a nieznajomych ludzi pewnie bym się przestraszyła. Pozostaje tylko akt humorystycznej desperacji, lub nagłe stracenie równowagi i czołowe zderzenie z jakimś posiłkiem - ostatnio np. włożyłam sobie plecak do majonezu:)
A w ogóle głupie te pytania. W pierwszym nie ma opcji "średniowieczna uczta" (jedyny uznawany przeze mnie typ przyjęcia), w trzecim "siadasz w kącie z przerażoną miną", a w czwartym "akt desperacji i śpiewanie aż do wyczerpania repertuaru";)

Duke - 18 Stycznia 2006, 12:25

Haletha napisał/a
A w ogóle głupie te pytania. W pierwszym nie ma opcji średniowieczna uczta (jedyny uznawany przeze mnie typ przyjęcia), w trzecim siadasz w kącie z przerażoną miną, a w czwartym akt desperacji i śpiewanie aż do wyczerpania repertuaru;)

Zwyczajnie bekasz i rozcierasz sobie coś na czole ;)

gorat - 18 Stycznia 2006, 22:23

Naliczyłem jedenaście. Mieszczę się w normie, co jest niewątpliwie podejrzane :?
:mrgreen:

Lu - 18 Stycznia 2006, 23:12

No dobrze, a teraz proszę się przyznac co wyszło wam z enneagramu który załączyła Haletha?

Większosć osób z mojego otoczenia jest 1 albo 9. Tylko mi wyszło 7w6.
Nikt mnie nie rozumie.... :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group