To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Michał J. Adamczyk

Adanedhel - 29 Kwietnia 2010, 09:38

NURS, napisz felieton "Jak napisać powieść w dwa tygodnie". Będzie hitem.
NURS - 29 Kwietnia 2010, 09:47

Nie sądze :-)
Raczej większość piszących odgryzie mi wszystkie palce :-)

BTW. to zależy od człowieka. Jeden tworzy z trudem stronę na dzień, inny w tym samym czasie napisze ich 30. I obaj moga stworzyć podobne wagowo dzieło. Czy można dac jednemu radę, zeby pisal jak drugi?

BTW tłumacze teraz webera. Książka ma grubo ponad 1 600 000 znaków, jest jedną z kilkudziesięciu napisanych przez tego autora - policzcie sobie, piszący koledzy, ile przy waszym tempie pracy zajęłoby napisanie czegos takiego :twisted: Nie mówiąc już o całym dorobku.

Kruk Siwy - 29 Kwietnia 2010, 09:51

Żyć nie jest sprawiedliwa. Ja tam się cieszę, że jedną książkę na dwa lata albo i dwa i pół napiszę. Nie mam o to do Losu pretensji. Choć oczywiście ilość odkładanych do szuflad pomysłów nieco mnie wkurza.
Adanedhel - 29 Kwietnia 2010, 09:56

Nursie, taki felieton może komuś pomóc w poukładaniu paru rzeczy, komuś innemu nie pomoże, bo ma swój sposób pracy. Tak czy inaczej przeczytanie, jak pracuje lubiany pisarz, jest ciekawe.
Ciekawe byłoby też obejrzenie tego numeru z palcami :twisted:

A Weber też potrafi dziennie wyprodukować około 50 tys. znaków. Do tego jak usiądzie przy komputerze, żeby zacząć pisać, to ma problemy ze wstaniem, hihi.

NURS - 29 Kwietnia 2010, 09:59

Toż pisze, ze wszystko zależy od konstrukcji psychicznej autora i płaskości jego tyłka. Ja mam teraz inkszy problem, bo ilośc zleceń na tłumaczenia jest tak wielka, że nie mam kiedy usiąśc do swojego tekstu, a jak się trafi wolne, to trzeba odparowac po robocie, alebo zająć się przyziemnymi sprawami. Ale traktuję tę robotę jako zawód, codziennie siedze przed kompem po kilka dodzin i ścieram palcami literki z klwiszy, to pozwala na wystukanie 10 mln znaków w rok :twisted:

wiem, Kruku sadzior-masoch ze mnie i okrutnik, ale kiedyś będe bogaty! No i dworek bedę mial przed Polipiukiem.

Kruk Siwy - 29 Kwietnia 2010, 10:08

Ja tam już mam dworek hihihi! No może pół dworku to i mnie tak nie pili. Raczej żałuję tych wszystkich nie opowiedzianych historii. Ale nie da rady, taką mam konstytucję muska.
Jak się uda nieco się zdyscyplinować to powiedzmy jedna książka przeliczeniowa rocznie będzie. Ale to już maks.
No dobra nie zaśmiecam bo Adi może nam się zbiesić że tylko o swoich problemach gadamy.

NURS - 29 Kwietnia 2010, 10:16

Właśnie adi, czy ty jesteś tym Adamczykiem, który w starym sf-ie mial tekst o masztach co nie muskają gwiazd, o ile nie przekręcam tytułu?
Adanedhel - 29 Kwietnia 2010, 10:21

Kruk Siwy napisał/a
No dobra nie zaśmiecam bo Adi może nam się zbiesić że tylko o swoich problemach gadamy.

Nie mam zamiaru. Znaczy się zbiesić.

Nursie, to z całą pewnością nie byłem ja. Chyba, że czegoś nie pamiętam ;) Na razie tylko trzy moje szorty wydrukowałeś. Może niedługo coś jeszcze się ukaże.

Martva - 29 Kwietnia 2010, 10:34

Ach, 'Maszty nocą nie muskają gwiazd', jeden z moich ulubionych tytułów do kalamburów (nie wiedzieć czemu uczestnicy nie podzielali mojego zachwytu). I nawet trochę pamiętam o czym to było :D

Felieton o pisaniu powieści w szybkim tempie przyswojony, moze się kiedys przyda :D

Adanedhel - 29 Kwietnia 2010, 10:41

Lepszym jest "Najemnicy ateńscy przełomu IV i III wieku p.n.e. w świetle komedii Menandra". Działa piorunująco.

A w blogu może pojawić się też kilka opowiadań. Zwłaszcza autorów w Polsce mało znanych.

Anonymous - 29 Kwietnia 2010, 11:19

Ty mi nie rób tutaj konkurencji;).

A co do znaków...Jay Lake napisał kiedyś 22 tysiące SŁÓW jednego dnia. Ten człowiek mnie zniszczył. A książki pisze, że hej.

Adanedhel - 29 Kwietnia 2010, 11:24

Sam jeden konkurencji Ci (Nam?) nie zrobię. Nie dałbym rady przetłumaczyć kilkudziesięciu tysięcy słów dziennie, żeby nadrobić za kilku, ani nie mam na to czasu ;) Ale ponieważ ociągacie się, a mi się nudzi, postanowiłem sam coś zrobić.
savikol - 29 Kwietnia 2010, 12:14

Ciekawy felieton. Zawsze dobrze poczytać, kiedy pisarze zdradzają tajemnice warsztatu.
Co do rekordzistów w klepaniu w klawiaturę, to chyba prym ciągle wiedzie Dick – 12 powieści w ciągu roku. Na wspomaganiu chemicznym rzecz jasna.

gorat - 29 Kwietnia 2010, 17:28

Ile to znaków było? Bo mi się obija, że mogły to cienizny być. W sensie fizycznym, choć i przenośnie nieraz się mu "udawało".
Ziuta - 29 Kwietnia 2010, 18:06

Żerań napisał/a
A co do znaków...Jay Lake napisał kiedyś 22 tysiące SŁÓW jednego dnia.

A Dick 40 tysięcy. Z pomocą amfetaminy, ale to szczegół ;P:

dzejes - 29 Kwietnia 2010, 21:02

Jak napisać powieść jednego dnia. Felieton na 300k znaków.
gorat - 29 Kwietnia 2010, 21:17

Niektórzy twórcy współcześni daliby radę, rzecz w tym, że dla nich powieść ma 80 stron... A6...
Hubert - 29 Kwietnia 2010, 21:21

Jak przeczytać ten felieton w pół godziny - felieton na 10k znaków.

EDIT i gorat się wciął.

Witchma - 29 Kwietnia 2010, 21:31

Jak napisać posta, gdy nie ma się nic do powiedzenia - nauka w weekend.
Kruk Siwy - 29 Kwietnia 2010, 21:33

W weekend to dla opóźnionych afrosłowian. W kwadrans!
mBiko - 29 Kwietnia 2010, 21:35

W pińć sekund ;P: .
Hubert - 29 Kwietnia 2010, 22:42

Dajcie mi topic, a miejsce na spam się znajdzie. ;P:
MNSPAC.
Teraz już naprawdę dobranoc.

Adanedhel - 11 Maj 2010, 09:51

Cherie Priest - Oddział dziecięcy
Krótkie i zabawne opowiadanie autorki Boneshakera, naprawdę przyjemnej, lekko szalonej i nieco chaotycznej powieści. Do tej pory jeszcze żaden jej utwór nie został przetłumaczony na polski.
Zapraszam do lektury :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group