Ludzie z tamtej strony świata - Jewgienij T. Olejniczak
dalambert - 17 Września 2007, 14:37
Mody to i mnie tyż, bo ja tak tylko dla porządku wszechświata i z sympatii do ałtorów /obu/
tak najlepiej to posty ten won skoro działanie swe spełniły, jak się samemu wywalić nie wiem, ale może to i lepiej.
Agi - 17 Września 2007, 15:00
Zgodnie z życzeniem - przeniesione
Małgorzata - 17 Września 2007, 20:40
Cieszę się, że dzięki naszym głosom udało się zmotywować autora do nabrania tempa w pracy nad książką.
Wtrącając jeszcze swoje trzy grosze chciałam powiedzieć, że moje ulubione opowiadanie to chyba "Sztuczne palce". Fragment o najeździe mongolskim na supermarket - majstersztyk :-*
Uściski,
M.
jewgienij - 17 Września 2007, 22:11
Dzięki wszystkim za opinie, czytam je bardzo uważnie.
Chompa, za zakończenie cały czas mi się dostaje, więc przyznaję rację - teraz widzę, że może lekko puszczone. Można było lepiej.
Życiorys Maldiniego z kolei specjalnie ułożyłem w takim niby to encyklopedycznym stylu, żeby stanowił kontrapunkt dla tematu podróży. Chwila oddechu od tych wszystkich klimatów i klimacików, garść faktów jak z jakiejś encyklopedii muzycznej, lekki pastisz notek o kompozytorach. Poza tym bawiło mnie tworzenie nieistniejącego twórcy i jego dzieł. Taka jest moja linia obrony
Małgorzato, nie miałem pojęcia, że ktoś jeszcze - spoza grona znajomych -"Sztuczne palce" czytał. Ja sam boję się do tego opowiadania zaglądać, prawdę mówiąc.
Pozdrawiam wszystkich.
Chompa - 18 Września 2007, 08:09
jewgienij napisał/a | Życiorys Maldiniego z kolei specjalnie ułożyłem w takim niby to encyklopedycznym stylu, żeby stanowił kontrapunkt dla tematu podróży. |
No wiec TO udalo Ci sie w takim razie bardzo dobrze, Jewgenij! Nie znam sie na historii muzyki, wiec bylem przekonany, ze ktos taki jak Maldini naprawde zyl i komponowal. To bez watpienia dobry znak, jesli uda sie czytelnika tak dobrze "omamic"
Tequilla - 18 Września 2007, 10:30
Czyli mamy rozumieć, że autor jest przy okazji fanem Milanu?
jewgienij - 18 Września 2007, 10:58
Właśnie włoskiej piłki nie lubię, za dużo strachliwej defensywy i teatru. Wolę raczej angielskie podejście, czyli - powiedzmy - Manchester United, Arsenal, a także Holendrów i Duńczyków.
Witchma - 18 Września 2007, 19:46
jewgienij napisał/a | Właśnie włoskiej piłki nie lubię, za dużo strachliwej defensywy i teatru. Wolę raczej angielskie podejście, czyli - powiedzmy - Manchester United, Arsenal, a także Holendrów i Duńczyków. |
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii... to zupełnie tak jak ja, ManU to mój ulubiony zespół, a na Włochów patrzeć nie mogę - kichnie się w ich stronę i złamanie otwarte w trzech miejscach a jak na złość większość osób, które znam właśnie Milan hołubi...
Tequilla - 18 Września 2007, 20:56
MU ma fajny stadion - w srodku nie byłem, ale bardziej mi się podobał niż stadion City. No i fanów MU też jest jednak chyba więcej ( przynajmniej ja więcej poznałem)
Ale teraz jednak żałuję, że się jednak na jakiś mecz nie przeszedłem, choćy Anglia - Polska
jewgienij - 19 Września 2007, 10:20
No to mamy już mały Fanclub. Tequilla, zdaje się, napisał coś o piłce i Manchesterze, chętnie bym przeczytał, bo byłem w Szkocji, kiedy tamten numer wychodził.
Tequilla - 19 Września 2007, 10:22
O! Szkocja chętnie bym zobaczył! Planowałem i planowałem, ale się nie udało Podobno Edynburg cudny... a gdzie byłeś?
jewgienij - 19 Września 2007, 10:26
Właśnie w Edim
Rzeczywiście, fajniutkie miasto.Wprawdzie ja mieszkałem daleko od centrum, w mniej efektownym rejonie, ale odpowiada mi taki klimat( nie chodzi o pogodę, która raczej do bani)
EDIT. Niby niepozorne rejony, same "czynszówki", a dwie przecznice dalej urodził się Sean Connery. Jakby sąsiad....
mBiko - 19 Września 2007, 21:39
Dun Eideann, znaczy Edynburg faktycznie urokliwy, zwłaszcza podczas The Fringe, jednak do mnie bardziej przemawiają regiony wsiowe. Polecam zwłaszcza Skye, Glen Coe i ogólnie okolice Fort William
Tequilla - 20 Września 2007, 06:39
Szkocja to w ogóle chyba bardzo urokliwe miejsce, bardziej, niż Anglia, bo więcej się tam dzikiej przyrody uchowało. No i z tego co ostatnio czytam to bardzo chętnie przyjmują Polaków
Słyszałem też i nie wiem czy to prawda, czy nie, że jeśli ktoś się zadeklaruje, że osiedla się na stałe, to może od państwa dostać nawet dom. Plotka to jeno czy prawda?
mBiko - 20 Września 2007, 07:46
Potwierdzić nie mogę, gdyż byłem wyłącznie turystycznie, ale faktycznie krąży taka informacja. Należałoby sprawdzić na jakiejś "urzędowej", szkockiej stronie.
jewgienij - 20 Września 2007, 09:46
Nie słyszałem o tym. Jestem w kontakcie z Polakami, którzy już chyba do Polski nie wrócą, są tam od dawna, coś by musieli wiedzieć. Ale zapytam ich.
mawete - 20 Września 2007, 09:47
Tequilla: jak prawda to ja się zabieram z Polski...
dzejes - 20 Września 2007, 10:57
Tequilla napisał/a | No i z tego co ostatnio czytam to bardzo chętnie przyjmują Polaków
|
Och niezwykle chętnie. Z otwartymi Martensami, rzekłbym.
jewgienij - 20 Września 2007, 11:14
Fachowców tak, ale ludzi do sprzątania i zmywania, najczęściej bez znajomości angielskiego, to już dwa lata temu było za dużo. Polaków mnóstwo, ale nic o nas nie wiedzą. Miałem współlokatora, Szkota, gościa, który robi w komputerach. Pytał o Polskę, to mu powiedziałem, że jest prawie tak wielka jak Mongolia i że jesteśmy w stanie wojny z Kazachstanem. Dopiero na drugi dzień się z tego śmiał, bo sprawdził sobie w internecie.
omeggi - 29 Września 2007, 13:32
to ja tak ni z gruszki ni z pietruszki na początek chciałam powiedzieć że mnie z Twoich opowiadań najbardziej podobały się "Czarny punkt" i "Sztuczne palce"
a z wątku "zagranicznego" moge tylko dodać że mój ukochany jest wlaśnie w Anglii i nie jest zachwycony.Kasa niby dobra ale nie aż tak żeby go było stać na pójście do knajpy na piwo...masakra
Fidel-F2 - 29 Września 2007, 19:33
omeggi, na piwo go nie stać... hm... to co? on zrabia 5 funtów dziennie?
jewgienij - 29 Września 2007, 21:38
Po knajpach lepiej nie chodzić, góra raz na miesiąc, bo się potem okazuje, że człowiek 45 funtów ma w plecy...a dalej trzeźwy.
EDIT.
Omeggi: dzięki. Kiedyś też mi się podobały, teraz ciut mniej, ale wstydzić się nie zamierzam Poszło, pisałem najlepiej jak umiałem.
Fidel-F2 - 29 Września 2007, 22:13
ale to tylko kwestia decyzji na co wydajesz swoje pieniadze
omeggi - 30 Września 2007, 09:51
Fidel-F2nie zarabia 5 funtów ale jak ma zapłacić w pubie wlaśnie te 5 a na jedno się raczej nie chodzi,to kupuje w sklepie w tej cenie 12 piw.
I dobrze bo jak sobie pomyśle że co weekend miałby tam wydawać ok 60 funtów na wyjscie do knajpy to mnie zęby bolą
omeggi - 30 Września 2007, 09:53
he,he oczywiście pogrubiło mi się nie to co chciałam
Fidel-F2 - 30 Września 2007, 10:28
to tylko kwestia wyboru a nie braku funduszy
omeggi - 30 Września 2007, 10:50
Masz rację ale nie zmienia to faktu że 90% polaków którzy w Polsce co weekend siedzą w knajpach, w Anglii wybiera piwo z marketu.I to nie tylko ci którzy ciułają grosz do grosza.
Fidel-F2 - 30 Września 2007, 10:53
kwestia priorytetów i przelicznika euro/złoty
jewgienij - 30 Września 2007, 11:01
Racja, dzięki temu przelicznikowi ja np. przestałem palić.
omeggi - 30 Września 2007, 11:05
jeszcze gorzej funt/złoty
kiedyś wydawało mi się że 5 euro za piwo to przesada a tam płacą 5 funtów
|
|
|