Ludzie z tamtej strony świata - Stephen King
Kuba - 19 Lipca 2007, 12:01
Tequilla napisał/a | A żeby tak całkiem nie chwalić - Rose Madder jest słabe, a Pokochała Toma Gordona czytałem chyba ze trzy miesiące, choć to książeczka na sto pięćdziesiąt stron. Straszliwie mnie zmęczyła. |
Ja akurat Rose Madder czytałem jako pierwszą książke Kinga i spodobała mi się na tyle, że sięgnąłem po następne. Możliwe, że teraz, po Mrocznej Wieży, Salem, Bezsenności itp wydała by mi się gorsza, ale pamiętam, że wtedy całkiem mi umiliła kilka wieczorów.
Nie mogłem zaś zdzierżyc Talizmanu. wlokłem się z tą kobyłą straszliwie, mimo, że i Kinga i Strauba bardzo lubię.
Tequilla - 19 Lipca 2007, 12:35
Z "Rose Maddre" to może i własnie tak jest, że ona jest po prostu słaba na tle pozostalych jego powieści. A sama z siebie - jak to czytadło, tyle, że dobrze napisane.
Anonymous - 19 Lipca 2007, 16:39
Tequilla napisał/a | A żeby tak całkiem nie chwalić - Rose Madder jest słabe, a Pokochała Toma Gordona czytałem chyba ze trzy miesiące, choć to książeczka na sto pięćdziesiąt stron. Straszliwie mnie zmęczyła. |
Mnie najsłabsza wydaje sie "komórka". Pewnie przez to, że świetny pomysł i poczatek akcji.... i to wszystko można było aż tak spier...dolic.
Kostucha Drang - 26 Listopada 2007, 16:23
"Worek Kości" - ta dopiero jest słaba. "Komórka" nie jest aż taka zła. Słaba zaczyna byc dopiero od momentu gdy bohaterowie decydują się wyruszyć do tzw. strefy.
Mnie najbardziej podoba się "Smętarz dla Zwierzaków" , "Misery" i "TO".
Oprócz powieści - świetne, naprawdę straszne opowiadania.
red91 - 26 Listopada 2007, 17:05
"Worek kości" jest git.
Kostucha Drang - 27 Listopada 2007, 09:09
red91, Jakby to napisał jakiś polski horror-man to faktycznie byłoby git, i to bardzo. Ale w przypadku Kinga to słabizna ( moim zdaniem oczywiście )
Kostucha Drang - 27 Listopada 2007, 18:21
Ciekawe jak wyszedł "pokój 1409". Czytałem opowiadanie i było świetne , ale wydaje mi się bardzo trudne do sfilmowania...
Anonymous - 27 Listopada 2007, 20:46
Film do kitu IMO - ani straszny, ani klimatyczny, ani oryginalny, ani z głębszą myślą. Ogólnie nie znalazłam w nim niczego zwracającego uwagę, choć może nie jest też kichą stulecia. Ot, taki film, ktory zapomina się po wyjściu z kina. Opowiadania nie znam.
EDIT: I chyba 1408. Przynajmniej mi o to chodziło.
hrabek - 28 Listopada 2007, 08:20
A mi sie podobal. Wlasnie mial klimat, Cusack fajnie gral, nie nudzilem sie na filmie. Trzymal w napieciu.
Angelus - 28 Listopada 2007, 09:48
Czytałam, ze J.J.Abrams(ten od LOST) dostał od Kinga za symboliczne kilkanaście dolarów prawa do ekranizacji Mrocznej Wieży.King jest podobno fanem LOST i Abramsa.Od dawna różni ludzie próbowali go namówić na sprzedaż praw do ekranizacji cyklu MW ale King ma wielki sentyment do swego życiowego dzieła i nie chciał go oddać w nieodpowiednie ręce.Teraz zdecydował, ze Abrams to właściwy człowiek.Ciekawe co z tego wyniknie.
Tu o tym przeczytałam:ekranizacja Mrocznej Wiezy
Iwan - 28 Listopada 2007, 10:00
ekranizacja Mrocznej Wieży?? hmm to może być ciekawe
hrabek - 28 Listopada 2007, 10:02
Wszystkie czesci w jednym filmie?
Ziemniak - 28 Listopada 2007, 10:04
Mnie bardzo podobały sie "Sklepik z marzeniami' i "Zielona mila" Szkoda że nikt nie nakręcił jeszcze "sklepiku...
hrabek - 28 Listopada 2007, 10:09
Jak to nie? W telewizji naszej lecialo nawet, na Polsacie bodajze. Max von Sydow gral tam sklepikarza.
Tu link na IMDB: http://www.imdb.com/title/tt0107665/
Ziemniak - 28 Listopada 2007, 10:24
To muszę nadrobić, gdzieś mi to umknęło...
hrabek - 28 Listopada 2007, 10:27
Ja tez jestem zdziwiony, ze ci to umknelo
Nawet niezle to bylo, jak na ekranizacje prozy Kinga.
Iwan - 28 Listopada 2007, 13:31
a mnie z Kinga to Miasteczko Salem bardzo sie podobało i całkiem ciekawy był Wielki Marsz
Agi - 28 Listopada 2007, 13:37
"Zielona mila" zrobiła na mnie duże wrażenie. Przejmująca i dobrze opowiedziana historia. Znakomite aktorstwo Toma Hanksa.
Kostucha Drang - 28 Listopada 2007, 13:51
Mnie zielona mila nie zachwyciła, bo wydała mi się ciut sentymentalna ( a mojej zonie się poodobało ). Świetna była ekranizacja "tO" ( Tego ? ). Szczególnie scena, kiedy schludna staruszka pijąc herbatkę w trakcie rozmowy zaczyna siorbać, kamera pokazuje jej żółte zepsute zęby i obrzydliwe pazury i juz iwemy, że to kolejne wcielenie potwora- klauna.
Pako - 28 Listopada 2007, 14:11
Zielona mila była bardzo fajna. I książka i film. Mniam.
Chal-Chenet - 28 Listopada 2007, 14:18
jeśli chodzi o Kinga to najlepiej wspominam lekturę Desperacji, Regulatorów i Oczu Smoka. w tej pierwszej był rewelacyjny Tak, w drugiej podobało mi się przestawienie i wykorzystanie bohaterów Desperacji a w trzeciej klimat. mroczny i baśniowy.
poza tym miałem okazję przeczytać: Uciekiniera, Wielki Marsz, Mroczną Połowę, Worek Kości, Christine, Bezsenność, Carrie i Miasteczko Salem. a co najważniejsze nie ma wśród nich żadnego gniota. jedne czytało mi się lepiej, inne gorzej, ale gniota nie było. to świadczy o Kingu dobrze. mam tylko nadzieję, że przy dalszej 'penetracji' jego twórczości wzmiankowany gniot się nie przydarzy.
banshee - 13 Grudnia 2007, 16:08
"Worek kości"i "miasteczko salem", "lśnienie" git...
z "TO" zetknęłam się we wczesnym dzieciństwie i mam uraz do klaunów, okropny film...blee!
podobnie książki o jakimś psie, nie pamiętam tytułu i zabawce to była porażka, pół roku czytałam i nie przeczytałam...Christine i Carrie przełknęłam z trudem, ale ogólnie Kinga lubię na pewno bardziej jak Mastertona
hrabek - 13 Grudnia 2007, 16:11
O psie to pewnie Cujo. Byla jeszcze Gra Gerarda, ale tam raczej nie bylo zabawki.
banshee - 13 Grudnia 2007, 16:22
no właśnie dla mnie hała
zabawka była w innym. jakaś *beep* zgubiła ją w lesie i cośtam cośtam
albo mi się przyśniło:) za dużo tego łykam stanowczo
Pako - 13 Grudnia 2007, 16:26
Cujo bylo jedną z pierwszych (pierwszą?) książek Kinga, jakie przeczytałem i strasznie miło ją wspominam. Fajna rzecz. Brrr... zawsze sie psów bałem
banshee - 13 Grudnia 2007, 20:01
eee nie obrażając nikogo...widać że to były początki jego twórczości, między innymi po liczbie stron...
Koniu - 13 Grudnia 2007, 23:16
Liczba stron moim skromnym zdaniem nic nie znaczy. Ja najbardziej lubię The Long Walk, chociaż spotkałem się też z opiniami, że Bastion (chyba najgrubsza) jest numero uno. Jeszcze się nie zebrałem, żeby to przeczytać.
Czarny - 14 Grudnia 2007, 07:01
banshee napisał/a | no właśnie dla mnie hała |
banshee - 14 Grudnia 2007, 11:41
Czarny napisał/a | banshee napisał/a | no właśnie dla mnie hała | |
po szwedzku "h" się nie czyta moja wina:)
Hoob - 31 Stycznia 2008, 16:11
A czytał kto "Historie Lisey"? Ja powoli staram się nadrabiać zaległości jeżeli chodzi o Kinga (choć nie wiem, kiedy znajdę czas na "Komórkę" czy "Blaze"), w związku z czym niedawno właśnie "Historię..." przeczytałem. Uczucia mam mieszane, powiem szczerze. Niby to King, ale trochę inny, niż w poprzednich książkach (jak pewnie wielu, najbardziej podchodzą mi dzieła Stephena z 70. czy 80.).
Jest to powieść bardzo osobista, co rzeczywiście czuć od samego początku. W każdym razie pojawiające się neologizmy oraz - przede wszystkim - tajemnicza historia Londona, tworzą bardzo przyjemny klimat.
|
|
|